Pozbywam się stert prasy, codziennie wynoszę stosy gazet. Jutro spytam w antykwariacie czy chcą kilka roczników WRÓŻKI i stare książki, do których nigdy nie zajrzę, a tylko kurzą się na półce. Nie wiem czy coś da to sprzątanie, bo im więcej wyrzucam, tym więcej dostaję w prezencie. Zawsze ktoś coś przyniesie, moja mama przynosi mi słoiki z grzybkami, przecierem pomidorowym, buraczkami, dżemy. Nie mam gdzie tego trzymać i kiedy to jeść. Muszę być bardziej stanowcza.
Zabawne jest to, że odkąd kupiłam nowy TV LCD mało go włączam i oglądam. Radość i euforia szybko minęła, jak zwykle gdy realizują mi się materialne marzenia. Naprawdę nie ma nic interesującego do oglądania, a cisza jaka panuje w domu pomaga się skoncentrować i wszystko robię szybciej, mam wtedy więcej czasu na internet. A tam są naprawdę interesujące rzeczy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz