29/04/2019

Wystarczająco godny geniusz

Ale wymyśliłam tytuł ;) To żart.
Prawie 5 lat temu (jak ten czas upływa) pisałam o żółtych karteczkach tu yellow karteczki

Karteczka wypłowiała, pogniotła się i ją wyrzuciłam. Spełniła swoje zadanie. Nie żałuj, że coś odchodzi, taka kolej rzeczy na tym świecie.
Teraz kolej na nowe karteczki i nowe słowa, które zmieniają życie, postrzeganie i rzeczywistość wokół.

Ludziom ciągle czegoś mało. Nie są zadowoleni z tego co mają. Jeśli ciągle myślą o tym czego im brak to świat im to daje. Czyli nic, a nawet zabiera. Od dawna wiadomo, że ci co mają będą mieć więcej, a ci co nie mają nic zostanie im zabrane wszystko, będą klepać biedę.
Zmień swoje myślenie o tym co masz. Jeśli czegoś chcesz to najpierw zmień myślenie, a potem oczekuj najlepszego. To trochę potrwa, jeśli nie masz wprawy. A co masz innego do roboty?
I tak twoje myśli błądzą bez przerwy. To daj im pożywkę i wykorzystuj dobre słowa.

Karteczka zawisła na lodówce. A lodówka pełna, ciągle. Albo za dużo kupuję, albo mniej jem. Raczej to drugie, bo nie jestem fanką jedzenia. To tylko dodatek do życia, a nie sens życia.
Skup się na dobrobycie, a nie na braku.
Wystarczająco” to tylko hasło, które musi zostać rozbudowane. Nie wiem jak to zostanie przetłumaczone, ale wystarczająco to znaczy „mam i się cieszę, że mam”. Nie znaczy to, że mam dość – enough. Gdy matka nakłada dziecku jedzenie, a dziecko mówi dość, to znaczy dokładnie „nie chcę więcej, bo mam dość, nie wcisnę więcej papu, bo zwymiotuję”. To moje przeżycia z dzieciństwa ;)
Słowo wystarczająco znaczy, że jestem zadowolony z tego co mam, bo mam. Mam wszystkiego pod dostatkiem.
Mam wystarczająco dużo pieniędzy - nigdy nie wydawaj pieniędzy do zera. To nie konto bankowe z debetem. W portfelu zawsze musi być jakiś pieniądz. Tak programują się bogacze i ciągle kasa do nich płynie.
Oczywiście możesz powiedzieć sobie, że masz dużo kasy. Ale to trudne do przełknięcia dla twojej podświadomości. Gdy myślisz, że masz wystarczająco to znak, że jesteś zadowolony i przyjdzie więcej.
Mam wystarczająco miłości.
Mam wystarczająco zdrowia. 
Przecież nie umierasz, to czym się martwić. Zamartwianie się i użalanie się nad sobą przyciąga smutek.
Mam wystarczająco szczęścia.

Mam wszystkiego pod dostatkiem.

Mam wystarczająco dużo inwencji, żeby wymyślać jeszcze więcej rzeczy, które mam.
Jestem wystarczająco piękny, mam dość pewności siebie.
Mam wystarczająco dobry nastrój. Teściowa właśnie wyszła, nie podniosła mi ciśnienia.
Mam wystarczająco kreatywności, która przydaje mi się w pracy i w życiu.
Wymyślaj własne zdania z użyciem magicznego słowa: wystarczająco.
To świetna zabawa.

Kolejne słowo to godny.


Przyda się każdemu. Obserwuję teraz wiele młodych osób, które myślą, że nie są godni czegoś.

Zresztą w kościele każą powtarzać: Panie nie jestem godzien … Tak się programuje posłuszne stado owiec. Nie jesteś godzien to nie będziesz miał nic.
Znam dziewczynę 28 letnią, która wychodzi za mąż ze strachu, że nie trafi na miłość. Związek nie przetrwa, bo koleś chce służącej, zabiera całą kasę i bierze kredyty. Ona uważa, że nie jest godna miłości. Nie zasługuje na prawdziwą miłość (to tylko chemia ;))
Jeśli czegoś nie mamy to uważamy się za niegodnych tego.
Jestem godna miłości - powtarzaj. Zauważysz, że szyja ci się wyprostuje, jesteś wyższa, patrzysz na świat z optymizmem, masz błysk w oczach. Jednym przychodzi to naturalnie, inni muszą trochę nad sobą popracować. A czym jest życie jak nie pracą nad sobą.
Jestem wart swojej ceny – mówią piłkarze i kupują ich drogie kluby, jak rzeczy. Wszystko co powstaje na fizycznym świecie najpierw zostało wymyślone.

Zasługuję na nowe auto.

Zasługuję na kochanego i kochającego człowieka (nikt konkretny).
Zasługuję na czułość (mąż sam z siebie taki będzie).

Ludzie odmawiają sobie przyjemności, bo myślą, że na nią nie zasługują. Muszą uczyć się całe dnie, pracować ciężko, a przyjemności będą kiedyś, czyli nigdy.
Ostatnio byłam bardzo zajęta. Zadzwoniła siostra, że ma bilety do teatru. No wiesz, jestem zajęta. Ale potem powiedziała, że to balet, a dla mnie to wystarczy, żebym się zgodziła natychmiast. Potem nawet niedługo odpracowywałam tę chwilę przyjemności. Samopoczucie bezcenne. Trzeba sobie robić takie rzeczy jak się pojawiają. Nagradzaj się, świat istnieje po to, żebyś był szczęśliwy, bo na to zasługujesz.
Jesteś godzien wszystkiego co cię spotyka.

Ostatnie słowo na dziś to geniusz.

Dla mnie to trauma. Połowę mojego życia ojciec wyzywał mnie od głąbów. I ja tak o sobie myślałam. Ciągle popełniałam małe i duże błędy. Bo tak byłam programowana. Musiałam studiować, potem uczyć się podyplomowo, potem niezliczona ilość kursów różnych branż. Teraz też zapisałam się na kurs przez internet. Były już 4 lekcje, a ja nie rozwiązałam żadnego testu. Nic to. Czy ja nie jestem wystarczająco dobra, czy ja nie jestem godna pochwał? Nie jestem geniuszem, ale nie muszę siebie jeszcze dołować. Trzeba się pilnować. Zawsze jak podawałam coś na stół to mówiłam co mi się nie udało i jakie to danie powinno być. Wydawało mi się, że będę uczciwa jak to powiem. Nic bardziej mylnego. Teraz nic nie mówię i wszyscy są zadowoleni.
Programowanie negatywne niszczy pewność siebie, sączy w duszę jad niepewności i przyciąga nieszczęścia.
Robię wszystko najlepiej.
Jestem genialna.

W sobotę jechaliśmy przez miasto samochodem. W centrum dużo patroli policji w pełnym uzbrojeniu. Czyżby jakiś mecz?

Nie, to marsz ludzi, którzy mają niewystarczająco uwagi. Garstka ludzi postawiła na baczność policję, bo muszą powiedzieć wszystkim, że oni kochają się z innej strony. Wszyscy zasługują na miłość, ale oni wzbudzają niechęć. Nie zmusi się innych do akceptacji zachowując się wulgarnie. Maszerowali samotnie w asyście policji, ale nie było gapiów, nikt ich nie obserwował, nie klaskał, nie krzyczał. Gdyby nie zamknięte ulice, policja i kamerzyści nikt by o tym nie wiedział.
Nie tędy droga. Czegoś im brak.
Ciekawe, że dużo było kobiet w policji. Były zamaskowane, ale to widać po zachowaniu. Jak na ich życie wpływa taka praca? Czy warto?

Gdy skupiasz się na słowach z żółtych karteczek, to świat ci się kłania i daje ci to co chcesz. Spróbuj. Będą się działy cuda. Tak będą to postrzegać inni, bo przecież nie ma cudów, to tylko twoja praca.
Świat to iluzja. Stwórz sobie własną rzeczywistość. Małymi krokami. Przygotuj się na dobro.


21/04/2019

Sen z okrągłym stołem i karlicą

Mówisz - masz. Kolejna noc, kolejny sen.

Byłam w jakimś dużym pomieszczeniu. Siedziałam przy okrągłym stole. Przy tym stole siedziały same kobiety, chyba ze 12. Rozmawiałyśmy. Na stole nie było jedzenia, może jakieś picie. Przy tym stole się rozmawiało. A właściwie dowiadywało się o sobie. Światło padało na jedną kobietę, a reszta mówiła co o niej można powiedzieć, jaka jest, jak może postępować dla własnego dobra. Taka burza mózgów. I światło padło na kolejną osobę. Była to karlica. Taka jak w filmach CSI LA, czy nowy Mac Gyver. Zamurowało mnie, nie spodziewałam się takiego widoku. Okazało się, że to ja mam zacząć i powiedzieć o tej osobie co mi przychodzi na myśl. Ta pani powiedziała, że jest spod znaku konia. Spytałam w jakim to czasie. A ona odpowiedziała, że to maj i czerwiec. Ta informacja zupełnie nic mi nie mówiła. Koń i karzeł to się kłóci. Próbowałam coś o niej powiedzieć, ale nie mogłam znaleźć słów, nic mi nie przychodziło na myśl. Chciałam opuścić to miejsce, bo ja się do tego nie nadawałam.


Obudził mnie budzik o 6:30. Nie można się spóźnić na proszone śniadanie świąteczne.
Ten sen mnie zastanowił. Jest w nim kilka symboli, które trudno ze sobą połączyć. Pozornie.
Okrągły stół występuje w wielu sytuacjach. Jest symbolem równości jak u króla Artura. Każdy ma prawo głosu, wszyscy są traktowani jednakowo. Okrągły stół to też hasło – posiedzimy i pogadamy, a zrobimy co chcemy. To taka zasłona dymna. Jeśli taki stół jest bardzo duży to nie da się przy nim rozmawiać. Na 12-15 osób to akurat, jak we śnie.
Kolejny symbol to karlica. Nie karzeł jak w Grze o Tron. Karlice w cytowanych serialach sensacyjnych są szefami jednostek. Są najważniejsze, wszyscy muszę słuchać ich rozkazów.
Zupełnie inaczej jak w przeszłości. Karły występowały w cyrkach, były śmieszne i złośliwe. Nikt nie traktował ich poważnie. A przecież to są niscy ludzie, ale ludzie. Jak to fizyczność determinuje postrzeganie.
Koń występuje w zodiaku chińskim i określa się tak ludzi urodzonych w konkretnym roku, a nie miesiącu. Wg profesjonalnej chińskiej astrologii osobowość i życie człowieka są bardziej uzależnione od godziny urodzenia niż od roku. A koń jako zwierzę bardziej imponujące odpowiada za godziny od 11:00 do 13:00. W tym czasie słońce jest najsilniejsze i widziano wtedy tylko stojące konie. Reszta zwierząt kładła się by odpocząć. Jest tu sprzeczność z karłem, który jest niższy od większości ludzi. Wzrostem jest bliższy dzieciom, a nie koniom. A może to wskazówka, że nie zawsze niepozorny człowiek nic nie znaczy. Wystarczy porozmawiać jak równy z równym, jak przy okrągłym stole.
Dziwny ten sen. To wszystko przez pełnię. Winny zawsze się znajdzie. 😎🐎🌞

20/04/2019

Sen o pakowaniu walizki

Dzisiaj zasnęłam o 1.20 (wg aplikacji). Obudziłam się na chwilę o 6. Było widno, ale zasnęłam.

Wyjęłam walizkę i zaczęłam się pakować. Miałam gdzieś jechać, a byłam tak zajęta, że nie zrobiłam tego wcześniej. Nie miałam pojęcia na jak długo jadę i ile rzeczy mam zapakować. Ale się pakowałam. To łatwe. Z jednej szuflady koszulki, z drugiej bieliznę, potem koszulę nocną, potem sweter, ale rozpinany, kosmetyczkę, ręcznik i inne rzeczy. Metodycznie i spokojnie wyjmowałam rzeczy i wkładałam do walizki. Było już ciemno, a ja się spokojnie pakowałam. Jak to się wszystko mieściło w niewielkiej walizce?

Mój facet powiedział, że już przyjechali i czekają. Ale kto? Taksówka, żeby zawieźć mnie na lotnisko, czy autokar, żeby gdzieś pojechać dalej. Nie miałam pojęcia. Ale byłam spokojna i nie śpieszyłam się. Zupełnie jakby to komuś zależało na moim przyjeździe, a nie mnie. Jak kocha to poczeka – tak się mówi ;)))

Obudziłam się o 7:30. Nie sądzę, że przez cały ten czas śniłam. Nawet we śnie pakuję się szybciej :)
Wstałam, po drodze do łazienki spojrzałam w lustro i zauważyłam na twarzy odcisk poduszki. Widocznie spałam w jednej pozycji przez ostatnie półtorej godziny.
Po wyjściu z łazienki odcisk z twarzy zniknął. Czyli moje ciało jest dobrze nawodnione, choć nie piję 2l wody z butelki dziennie.
Akurat wczoraj zadzwoniła przyjaciółka z sanatorium. Ona zaczęła się pakować tydzień przed wyjazdem. W końcu na 3 tygodnie to trzeba umieć się spakować. Zresztą ja też bym tak zrobiła. Na jawie.
Nigdy nie miałam i nie ma problemów ze snem. Nie śpię w dzień, ani nie medytuję. Gdy przychodzi noc, to po załatwieniu wszystkich spraw się kładę i zasypiam. Ale ...
Gdy są pogodne noce i księżyc w pełni to czasem się budzę w środku nocy i nie mogę potem zasnąć. Oczywiście nie w każdą pełnię, tylko te widoczną. I teraz była taka noc i kolejna też taka będzie. W nocy jest widno jak w dzień, mało melatoniny. Aż się prosi o sny.


15/04/2019

Siła życia

Czosnek jest już nie do jedzenia. Trochę wyschnięty, trochę robaczywy. Nadaje się tylko do posadzenia w ziemi. Jadalny będzie szczypior, który wyrośnie. Niedługo.
Jak ta natura jest mądra. Nic się nie marnuje.

Posadziłam kilka ząbków w doniczce na balkonie. Nie mam za bardzo czasu teraz na zajmowanie się roślinami. Wykorzystałam donicę ze starą ziemią i zeschniętymi łodyżkami starych roślin. Zrobiłam trochę miejsca na nowe. Przy okazji zaczęłam podlewać ziemię w innej skrzynce, bo zauważyłam trochę zielonych listków. Po kilku dniach pojawił się bratek w wersji mini. Samotny na tle brudnej ziemi.

Właściwie to można się było tego spodziewać. Przecież w ubiegłym roku miałam kilka rodzajów bratków we wszystkich skrzynkach. Nie mogło wyrosnąć nic innego. Chyba, że wiatr przyniósłby coś innego. Jeden, albo i więcej bratków, przetrwał w ziemi zimę. Gdy pojawiły się sprzyjające warunki to odważył się rosnąć. Wszystko w naturze ma pęd do życia. Po to istnieje w ziemskim środowisku. Wszystko jest zaprogramowane. Z nasionka bratka wyrośnie bratek, a nie kaktus.
Jako miastowy człowiek cieszą mnie takie spostrzeżenia. Ktoś kto ma naturę na co dzień inaczej ją traktuje.
Nawet gołębie przypomniały sobie jak się buduje gniazda.

To widok z kuchennego okna. Gołębie przestały wpychać się na balkon i uwiły gniazdo na drzewie.
Raz jeden, raz drugi wysiaduje jajka, nigdy razem. Często ten drugi śpi obok, czujny.
Gdy rano robię kawę to się z nim/nią witam. Zawsze na mnie patrzy, może się boi, a może to tylko ciekawość i odruch obronny. Przecież mogę im zaszkodzić. Gdybym chciała, a nie chcę. Wybieram życie. Wspieram siłę życiową i instynkt samozachowawczy.
Tego ludzie nie mają i pędzą ku samounicestwieniu. Dlaczego w gnieździe nie mieszkają dwa samce albo 2 samice? Po co, to przecież bez celu. Dzieci z tego nie będzie. Może i dobrze, że gatunek znika. Przyjdzie nowy, jeśli nie lepszy to inny.

To dla mnie taki relaks. Potrzebuje się zresetować i dojrzeć piękno świata natury. Ufam Wyższej Sile. Życie przetrwa, człowiek niekoniecznie. Jak i wszystkie jego dzieła. Patrząc na płonącą wieżę Notre Dame myślimy, że to niemożliwe. To tylko przyzwyczajenie. Wszystko odchodzi, by powstało nowe. Choć na początku jest smutek.

Sobotnia impreza była udana. Były łzy wzruszenia, co złe poszło w niepamięć. Wszyscy ustaliliśmy, że nie chcemy być na starość niedołężni i obciążać bliskich. Jednomyślnie :)
Oczekuję kolejnego gościa tuż po świętach. Ciągnie ich do korzeni, przeszłości. Latają tam i z powrotem. :)Ledwo zdążę posprzątać 😉


13/04/2019

Tajemnice młodości i piękna

Była dzisiaj koleżanka. Nie ma swojego mejla, więc podałam jej swój, bo ktoś miał jej przesłać coś ciekawego. Ile to osób nie korzysta w pełni z internetu. Jest tam tyle wiedzy, prawdy i kłamstw, czerpać całymi garściami.
Wydrukowałam jej kilka stron. A "coś ciekawego" okazało się poradami pewnej wiekowej Japonki Chizu Saeki. Za 2 miesiące kończy 76 lat, a skórę ma ładną. Z określeniem wieku u wschodnich kobiet jest problem. One wszystkie wyglądają młodziej niż pokazuje metryka. Są szczupłe i dbają o siebie.


Młody wygląd to w połowie geny, a w połowie praca. Geny wystarczą na pierwsze 40 lat życia. Potem tylko skalpel. Dbanie o siebie to niekoniecznie kremy. Raczej woda, masaże i coś. Teraz nakłania się bardzo młode osoby do stosowania kremów 20-. Jak ktoś nie ma problemów to po co.

Pani Chizu napisała ponad 30 książek o swoich ponad 40 letnich doświadczeniach w branży kosmetycznej. Same bestsellery. Właściwie to nic nowego. Każda porada z serii "beauty" w zasadzie poleca to samo.
Przejdźmy do "czegoś ciekawego" ;)

Pani Chizu zdradza 10 sekretów młodości, łącząc doświadczenia kobiet z najnowszymi osiągnięciami kosmetologii.
  1. Naprawdę staraj się być piękna.
Autorkę zainspirowała Audrey Hepburn, jej uroda i zachowanie. Gdy chodzisz, uśmiechasz się, myślisz o sobie, że jesteś piękna, to tak się stanie. Inni będą nas tak postrzegać.
To nie jest zaklinanie rzeczywistości, a zmienianie obrazu w lustrze. Gdy myślimy o sobie dobrze to świat też tak nas postrzega.
  1. Poznaj siebie i swoją skórę.
Spójrz w lustro. Podnieś podbródek – tak wyglądałaś 10 lat temu. Teraz opuść podbródek – tak będziesz wyglądała za 10 lat. Jeśli ci się nie podoba, to weź się do pracy dbania o siebie.
Przyjrzyj się skórze, gdzie jest bardziej wiotka, gdzie pojawiają się zmarszczki. Zmarszczki są nieuniknione (botoks je wypełni jak ci przeszkadzają). Sprawdzaj swój wyraz twarzy. Ponury będzie cię postarzał, nawet jak będziesz wytapetowana.
Ostatnio mój znajomy opowiadał, że ma w pracy kobiety, które są dziwne. Mówią, że kochają wszystkich, stosują feng shui w wystroju pokoju, stosują najdroższe zapachowe olejki. Jego to denerwuje, ale od takiej sztuczności się zaczyna. Sama kiedyś stawałam przed lustrem i palcami ciągnęłam usta do uśmiechu, a nie było z czego się śmiać. Trzeba sobie pomóc.
  1. Wybierz odpowiednią dla swojej skóry pielęgnację.
Najlepiej udać się do specjalisty.
Możesz też każdego ranka przyłożyć dłonie do policzków, potem je odjąć. Dlonie powinny lekko przykleić się. Tzn. Że skóra jest dobrze nawilżona.
Gęstość skóry sprawdź kładąc dłonie na policzki i delikatnie rozciągnąć skórę do uszu. Moga pojawić się zmarszczki.
Elastyczność sprawdzisz ściskając policzki i patrząc jak szybko skóra powraca.
Obserwuj siebie, nie stosuj ogólnych zaleceń do wieku z gazet.
  1. Używaj swoich dłoni jako narzędzia dbania o siebie.
Dłonie pomagają w pielęgnacji. Muszą być ciepłe i delikatne. Weź krem i delikatnie go nakładaj, ciesz się nim, podziwiaj aromat, teksturę i wierz w jego działanie. :)
  1. Dokładnie oczyść skórę.
Podstawowe czyszczenie to mycie twarzy myjką i mydłem w płynie, równocześnie masując twarz w różnych kierunkach. Potem użyj ręcznika zwilżonego gorącą wodą, a potem peeling, potem kompresy gorące i zimne, a na końcu masaż wodny. Wlej do butelki wodę mineralną, w korku zrób otwór i polewaj twarz strumieniem.
Ja nie stosuję gorącego ręcznika, bo mam skórę wrażliwą. Pogarsza mi się gdy raz to zastosowałam. Nienawidzę oleju zwłaszcza kokosowego. Jak o nim usłyszę to mam odruch wymiotny. Mi nie służy w żadnej postaci, ani na twarz, ani na włosy ani do jedzenia. Precz.
  1. Regularnie nakładaj maski.
Mogą to być balsamy, toniki, ale bez alkoholu, oleju, emulgatorów, silikonu i wosku. Japonki stosują balsamy nakładając je na bawełniane serwetki zmoczone wodą. Nakłada się taką serwetkę na twarz na 3-15 minut. 
Pielęgnację twarzy i dekoltu wykorzystuj do masażu. Sposobów jest wiele. Każdy ma swój ulubiony
Najbardziej lubię nabierać powietrza, wydymać policzki i wtedy nakładać kremy 👏

  1. Stosuj serum jeśli masz powyżej 30 lat.
Do 30 skóra twarzy jest zrównoważona i nie powinna być traktowana kremami. Potem trzeba na noc używać mocniejszych kosmetyków.
  1. Cały rok chroń twarz przed promieniami UV.
Zalecane jest stosowanie kosmetyków z filtrami cały rok.
  1. Raz w tygodniu daj odpocząć skórze.
To taki dzień postu. Oprócz oczyszczania nie robić nic. Obserwować zmiany.
  1. Obserwuj swoją dietę, wysypiaj się.
W Japonii od zawsze był niedobór roślin i zwierząt, dlatego oni nie przejadają się. Nie znam grubych Japończyków. Unikać należy produktów, ktore przyspieszają starzenie skóry; słodycze, wędzone mięso, produkty mączne.
A najważniejszy jest sen. Kto się nie wysypia ten szybciej się starzeje. Jak się rano budzisz to sprawdź czy nie ma na twarzy i ciele żadnych zagnieceń. Sprawdź jak długo się utrzymują i nawilżaj się. Mam obok łóżka kubek z wodą, zawsze. Czasem wypije, czasem nie. A jak nie mam to wtedy chce mi się pić. :)

Na koniec uwaga Chizu. Podstawą pielęgnacji jest "Twoje pragnienie i ręce".
Nie masz wymówki w dbaniu o siebie, to nic nie kosztuje.
Kosmetyków używaj mądrze. Mniej nie zawsze znaczy lepiej.

I to wszystko. Jak nie wiesz co robić to myśl o sobie dobrze, poczuj się piękna, nawet pod przymusem. To zaprocentuje.
Nie czytałam jej książek, więc nie wiem czy to dobre tłumaczenie. Warto sprawdzić jej porady, by za kilka lat wyglądać tak samo, bez botoksu. On wypełnia zmarszczki, ale pogrubia. Twarz wydaje się nalana, jakby chora, choć gładka.

Bądź piękna. 👶👸👧👩👵 w każdym wieku.

07/04/2019

Sen o hasłach

A właściwie sen o zdradzie haseł.
Pojawił się w nocy z 5/6 kwietnia 2019 r.
Siedziałam z moim synem. Pokazywałam mu wszystkie hasła, które mam i używam do różnych celów. Podałam hasło do smartfona (mam też na linie papilarne), do tabletu rysunek, do banku, na fora, blog, pge, pgnig, play i masę innych. Wszystkie miałam zapisane. Haseł było dużo, bo rzadko się powtarzają.
On siedział i z uwagą je wprowadzał, zapamiętywał. Spokojnie, jakby to była zwykła rzecz.


Gdy się obudziłam to zdałam sobie sprawę, że używamy tylu haseł i po co. Jeśli ktoś zapragnie udawać nas, to sobie poradzi. Jest tyle algorytmów ułatwiających zaglądanie do zamkniętych miejsc w internecie, że szkoda na nie czasu.
Na niektóre strony trzeba mieć hasło, bo się nie wejdzie.
A syn akurat teraz przyleciał. Nie podałam mu żadnych haseł w realu 😍

Swoją drogą ustalanie i zmienianie haseł tworzy złudzenie bezpieczeństwa. Nie jest bezpiecznie nigdzie. W naturze bezpieczeństwo też nie istnieje.
Wg sennika "zdradzenie we śnie jakiegoś hasła, jest ostrzeżeniem przed niewłaściwym postępowaniem. Gdy wyjawiasz we śnie jakieś hasło, to znak, że wygadasz tajemnicę kogoś bliskiego osobie o złych intencjach."
Niestety nie umiem być superszpiegiem, bo nie umiem utrzymać tajemnic. Na krótko tak, ale potem czujność wygasa i mogę niechcący coś powiedzieć.

Dzisiaj rano zrobiłam sobie test test-czlowiek-android-czy-kosmita

Zdradzam co mi wyszło. Nie mam tajemnic ;)



Tak, przyznaję się. Od dawna to podejrzewałam. A teraz wiedzą wszyscy. :)
Lepiej być kosmitą, niż maszynką.

Czy komuś wyjdzie,m że jest człowiekiem?

Pozdrawiam 👽

Sen o kaloszach

To sen z 3/4 kwietnia 2019. Zupełnie nie miałam kiedy wejść i zapisać ;)

Śniło mi się, że byłam z kimś przed domem na trawniku. Było pochmurno i padał deszcz. Ten Ktoś powiedział, żebym założyła kalosze, bo pada. Patrzę, a to białe kalosze. Pomyślałam, że to nie mój świat, bo ja mam kolorowe kalosze, które kiedyś dostałam. A poza tym, to w moim świecie nie pada deszcz jak mam gdzieś wyjść. Tak to sobie ustawiłam.
No i te kalosze sobie stały, a ja na nie patrzyłam. Nie założyłam ich. Obudziłam się.


Kiedyś miałam białe kalosze, które potem zrobiły się ecru, ze starości. Wyrzuciliśmy je.
Wg sennika kalosze zwiastują smutne dni i nawet pogoda nie będzie najlepsza.
Ostatnio mam dużo spraw do załatwienia, muszę ogarnąć je logistycznie. Chwila nieuwagi i pojawiają się sny.

01/04/2019

Pajęczyna i Pas Oriona

Kolejny piękny dzień. W słońcu coś się srebrzyło. Spojrzałam. To pajęczyna. W mieszkaniu. W miejscu, które wczoraj gruntownie posprzątałam.


Oczywiście zniszczyłam ją. Nie może być w mieszkaniu i to w salonie. Trochę zostawiłam na bucie Barbie, na dowód. :) Szybki ten pajączek, pracowity.
Zapytałam googla jak się pozbyć pajęczyny. Pierwsze zdanie porad to „w domu, w którym są pająki jest szczęście”. No bo jak jest pajęczyna to są pająki. Kto pisze takie bzdety. Co ma szczęście do pająków. Jest prosta zależność: pająki – muchy. Masz jedno albo drugie. Mieszanie do tego szczęścia wiele mówi o autorze. A mianowicie to, że nigdy nie był i nie będzie szczęśliwy mając takie poglądy. Założenie jest złe. Szczęścia nie może ci nikt dać, nikt cię nie może uszczęśliwić. Jeśli na to czekasz to prędzej nabawisz się depresji niż zaznasz szczęścia. Jedzenie też cię nie uszczęśliwi, bo jak nie można zjeść zdrowia to nie można i szczęścia. A podobno jedzenie alg czy innych glutów jest dobre. ;)
Błagam, pomyślcie ludzie trochę. Szczęście możesz sobie wziąć z półki i być szczęśliwym. To jest wybór. Tylko i wyłącznie. Dlaczego nie jesteś szczęśliwy? Bo życie nie kręci się wg twojego widzimisie? Przyjmij to co masz, doceń to, bądź wdzięczny. A reszta sama przyjdzie.
Na pająki są kasztany, żołędzie, cytryna i mięta. Położyłam kasztany, bo miałam je pod ręką. Są wyschnięte, więc nie zadziałają, miałam je wyrzucić.
Chyba jednak wole pająki od muszek. Więc pogodzę się z pajęczyną.
Internet jest dobry. Patrzę w niebo i widzę gwiazdy. Niektóre znam, niektóre nie. 
Trzeba się przyjrzeć, żeby zobaczyć. Albo powiększyć.

Wystarczy zajrzeć do aplikacji, ustawić strony świata i już wszystko jasne. Fotka się udała, widać w środku pas Oriona, na górze Betelgezę, a na dole Rigel. Po lewej był Syriusz, ale się nie załapał. Musiałabym zoomować i nic nie byłoby widać. Na samej górze, niewidoczni są moi dobrzy znajomi, prawie rodzina – Kastor i Pollux, w Bliźniętach. 👬 To wszystko na zachodnim niebie, utuli mnie do snu. 😎🌟🌠
Gdybym żyła w Średniowieczu nie miałabym pojęcia na co patrzę. Musiałabym iść na studia, uczyć się astronomii, albo szukać kogoś kto wszystko wie. Żyję w pięknych czasach, wiedza jest na wyciągnięcie ręki. Tylko czerpać do woli. 
Kocham to życie. 💋