27/11/2008

Bankier - ginący zawód

Może być też inny tytuł: Bankier - historia pazerności

 

Każdy widzi kryzys banków i każdy inaczej to odczuwa. Ludzie nie mają pewności, czy długo jeszcze będą mogli wypłacać własne pieniądze ze swoich kont. Okazuje się, że bankowość oparta była na zaufaniu.

Dawno, dawno temu grupa ludzików namówiła innych ludzi, żeby przechowywali u nich złoto, a później pieniądze. Przekonali, że jest to bardzo odpowiedzialne zajęcie i że będą bardzo ich pilnować. Oczywiście nie poprzestali na samym przechowywaniu. Zaczęli pożyczać innym powierzone sobie dobra i zarabiali jeszcze więcej. Potem doszli do wniosku, że mogą pożyczać pieniądze, których nie ma, nikt ich nie wytworzył, nie mają pokrycia w złocie, ani w żadnych towarach. I żądali coraz więcej za pilnowanie kasy. Wymyślali coraz to nowe opłaty, prowizje. Bogacili się bez końca niczego nie tworząc i nie wywiązując się z umowy. Aż bańka pękła. Ludzie stracili zaufanie do bankierów, nie wierzą, że będą dobrze pracować i przestali lokować pieniądze w bankach.

Żaden z moich klientów nie trzyma kasy w bankach, oprócz jakichś resztek na płatności. Za to coraz więcej bierze kredyty, bo może nie trzeba będzie ich zwracać.

Już kilka lat temu zaczęły powstawać Banki Wolnego Czasu, w których zapłatą jest wolny czas. Pieniądze nie są do niczego potrzebne. Choć arogancja ludzików nie zna granic. Jedne banki upadają, a inne powstają.

Czy naprawdę myślą, że ludzie są głupi? A może są?



 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz