Od
kwietnia słucham Prince’a. Zwłaszcza nagrania koncertowe.
I
tańczę. To lepsze niż gimnastyka. 😎
To jego koncert na 4 lata przed śmiercią. Lubię patrzeć na fotki zmarłych zanim umarli. Nie mieli pojęcia, że niedługo umrą.
Akurat
dzisiaj Prince miał urodziny. 67. Ale on nie żyje od 9 lat. Został
zamordowany. Zwykle w dniu urodzin występował na koncertach, bo śpiewali mu Happy Birthday.
Dlaczego gdy rodzi się dziecko to płacze?
Dlaczego gdy ktoś umiera to ma łagodną twarz, nie płacze tylko się cieszy?
Po co odliczamy przeżyte lata wyprawiając urodziny?
Dlaczego śpiewamy 100 lat? Bo nie wolno nam żyć więcej.😎
Każdy
kto umiera zostawia po sobie dziurę w płaszczu energii. Z czasem
dziura zostanie załatana. Ale pamięć jest dłuższa. Takich
utalentowany6ch ludzi zwyczajnie szkoda. Ale zostały nagrania.
Może
dzięki jego twórczości mam nieustannie dobry nastrój. 😎 Ludzie mnie
zaczepiają i komplementują ubiór, buty, wygląd. Wydaje mi się,
że niezasłużenie. Bo mnie nic nie obchodzi zdanie innych. To dziwne. Czasem wydaje mi się, że się
nabijają. Nie wiem co odpowiedzieć. Ostatnio na basenie miałam
białe buty sportowe na grubej podeszwie. Przechodziła pani w moim
wieku i stwierdziła, że są świetne. Rozbawiła mnie. A potem na
pazurach spotkałam dziewczynę przed 30-tką, która powiedziała,
że komplementuje ubiór różnych obcych ludzi. Masz
fajną kurtkę – powie do chłopaka, którego mija. I świat się
rozjaśnia. Nie
czeka na podziękowania. Uważa, że takie uwagi „robią miły
dzień” tej osobie. I miała rację. Każdy komplement sprawia, że
samopoczucie rośnie. Też tak będę robiła. 😎To
alternatywa do kłótni, strachu i wrogości. Świat będzie lepszy.
Nigdy
nie ubierałam się dla kogoś. To tylko opakowanie. Jednak uważam,
że to nie my się ubieramy, tylko ubrania wybierają nas. Jeśli
słuchasz siebie to dobrze wyglądasz. Dwie osoby tak samo ubrane
wyglądają inaczej. Jedna z nich na pewno kopiuje innych.
Więc
tańczmy dalej 😎 Funky to radosna muzyka. Poczujesz się lepiej
Dzisiaj kupiłam pudełko jajek. Miało być ich 10, a jednego brakowało. Czy jest powód do zmartwienia? Nie, trzeba sprawdzać. Stać mnie 😎
To słońce w dniu 20250506. Nie wygląda, by było setki kilometrów stąd.
To chmura w dniu 20250514_153015 na południowej stronie nieba. Zwróciła moją uwagę, bo poczułam czyjąś obecność. Chmura wygląda jakby coś maskowała. Poczułam to. Cokolwiek to było.
20250514_153106
To chmura minute potem na zachodniej stronie nieba. Nie zauważyłam złej jakości, bo musiałam się przesiąść na inny autobus. Znowu obecność. Niepokojące. Po 2 minutach chmury się zmieniły na zwykłe.
A to słońce z dzisiaj.
20250518_162000
Pomiędzy jednym deszczem, a drugim. Za chmurami nic się nie kryło 😎
Wiele osób obserwuje niebo. Jak np. ten kanał
kanał Beth
& Budderbud
Dziwne chmury pojawiają się na całym świecie. Nikt nie zwraca na to uwagi.
Obserwacją nieba w profesjonalny sposób zajmują się też astronomowie.
Od 70 lat badają filmy i dochodzą do ciekawych wniosków.
Dr. Beatriz Villarroel jest
astronomem w Nordic Institute for Theoretical Physics (Nordita) w
Sztokholmie. Jest liderem projektu projektu Zanikające i Pojawiające
się źródła podczas projektu Century of Observations (VASCO)
(www.vascoproject.org) i nowo powstałego projektu EXOPROBE, mającego
na celu znalezienie pozaziemskiej sondy w Układzie Słonecznym.
Astronomka razem
ze swoim zespołem znalazła dziesiątki UFO na orbicie!
"Każdy
może spojrzeć w niebo w poszukiwaniu błysków"
Kto szuka ten znajdzie 😎
Ciekawe jak to się dalej potoczy.😎
W UFO nie wierzę, ale widziałam dziwnie znikające obiekty na niebie bez chmur.
A tak wyglądają naprawdę planety widziane przez teleskop lub lornetki.
Ale kto by się przejmował prawdą 😎 Obrazki CGI są ciekawsze.
Sprawdź, nie wierz oczom innych 😎 Chyba, że lubisz być okłamywanym.
Po raz kolejny słucham książek Roberta Monroe o jego podróżach astralnych.
Nie są już dla mnie nowością i widzę pewne niepokojące rzeczy. Monroe był apodyktyczny i uważał, że tylko on ma rację. W pierwszej książce opisuje taką sytuację. Wchodził w ciało człowieka, bez pozwolenia, dla zabawy, albo jako eksperyment naukowy. Ta postać z innego wymiaru spotkała miłość swego życia, ale Monroe wszystko zniszczył. Zamiast się wycofać i iść gdzie indziej, on mu psuł opinię. Ten człowiek tracił świadomość i nie wiedział co mówił i robił w czasie gdy Monroe był w nim. Przeraża pogarda dla tego człowieka, bo nie był tak wykształcony i bystry jak Monroe. Mam nadzieję, że to był obraz jego przyszłego życia. Poczuje na sobie ból i bezradność tamtego człowieka. Choć może nie pamiętać imienia Lea – kobiety, która mogła odmienić życie sobowtóra Monroe. Wątpliwa moralność tego człowieka mnie odpycha. Mamy pomagać, a nie krzywdzić.
Tę historię (i wiele innych) można wysłuchać na tym kanale czuj duch
Gdy w swoich podróżach spotykały go niebezpieczne rzeczy, to się modlił. Ale zawsze powtarzał, że to nic nie dawało. Bo radził sobie sam 😎 Taki bystrzak z niego 😎 Zosia Samosia 😎
Czyżby Monroe był pierwowzorem faceta w dowcipu? Jak to w czasie powodzi człowiek modlił się do Boga o ratunek. Ale nie widział, że ktoś podpłynął łódką by mu pomóc. Były jeszcze inne pomocne dłonie, ale ten człowiek czekał na interwencje boską. W końcu się utopił i poszedł do Boga z pretensjami, że go nie uratował. Wiadomo co Bóg mu odpowiedział. Ludzie są dziwni. Czekają na jakieś nadprzyrodzone sytuacje, a nie widzą tego co mają przed oczami.
Monroe często powtarzał, że "zawsze prosimy o pomoc z góry". Bo przecież jak na górze tak na dole. Na górze jest lepiej 😎
Jak trwoga to do Boga.
Zawsze dostaniemy
pomoc gdy o to poprosimy.
Bóg
jest
wszechwiedzący
wszechmocny
wszechobecny
To doskonała,
kochająca i życzliwa istota
Ludzie ignorują istnienie Boga i rozmawiają z nim tylko wtedy, gdy czegoś potrzebują.
Jak ja kiedyś, dawno temu.
Teraz jest inaczej, bo niczego dużego mi nie potrzeba. Modlę się codziennie, by mieć stały kontakt. Gdy chcę, by słonce wyszło zza chmur to moja prośba jest spełniona. Czekam zwykle 15 minut. Mówisz - masz
W
istocie Bóg nie jest od nas oddzielony. Módl się do Boga z
całego serca z przekonaniem, że jest On zawsze w tobie, z tobą,
nad tobą, pod tobą i wokół ciebie. Gdy taką modlitwę ofiarujesz
Bogu, On z pewnością cię wybawi!
To moje ulubione określenie ostatnio 😎
Bóg
jest jak cukier w szklance wody – niewidzialny, ale obecny
Pierwsze
posiedzenie gabinetu Trumpa rozpoczęło się modlitwą w dniu 26.02.2025
W 100 dniu urzędowania Trump ogłosił 1 maja Narodowym Dniem Modlitwy
Wczoraj po 22:00 poczułam potrzebę spojrzenia w okno. I zobaczyłam
rozdarcie na niebie.
Na granatowym niebie
ujrzałam pionową nieregularną szparę. Kształt podobny do
rozciągniętej vesica picses. W środku szpary było jasne światło.
To wyglądało jakbym była w ciemnym pokoju i ktoś otworzył drzwi
do sąsiedniego oświetlonego pokoju. Gdy tak patrzyłam w
oczekiwaniu co się stanie, szpara zamknęła się. Bezszelestnie.
Światło zgasło. Czy coś wniknęło do mojego świata, a może coś
wypłynęło.
Erik Johansson
Co to było? To
zdarzenie było dokładnie w tym samym miejscu na niebie, w którym
widziałam UAP. To dla mnie wskazówka gdzie jest przejście do innej
rzeczywistości. Spotykam też dziwnie ubranych ludzi. Jak nie z tego
świata. Ciekawe jak to się potoczy.
Może kamerkę
skieruję na zachodnie niebo, bo włącza się na ruch.
Ostatnio dużo się dzieje. Sporo znajomych odchodzi.
Nie mogą ze mną wytrzymać. Razi ich światło, odstrasza prawda.
Nie udaję nikogo. Nie dostosowuję się, mam własne myśli. No i
mówię tylko prawdę. Ludzie tego nie znoszą, bo żyją we własnych
iluzjach. Dziwne, bo na każdą zbędną osobę w moim życiu
spotykam 5 razy więcej słonecznych ludzi. Obcy ludzie już się nie
uśmiechają, ale wręcz śmieją się całym sobą, ustami i oczami.
Jak prawdziwa rodzina, duchowa. Bo ta prawdziwa moja rodzina jest
oceniająca i niszcząca. Całe życie wszyscy starali się mnie
nastawić na „prawidłową ścieżkę”. Nigdy nie liczyłam się
Ja i moje potrzeby i pragnienia. A teraz spotykam innych ludzi
podobnych do mnie. Szczerych i wesołych, o wysokich wibracjach.
Cieszymy się obecnością, rozmawiamy, jakbyśmy się znali od
wieków.
Patrz z kim
przestajesz. Bo takim się stajesz. To ważne.
Ostatnio
powiedziałam komuś, że jestem szczęśliwa. Znasz kogoś od lat to
się nie kontrolujesz. A on zaczął wymieniać czego nie mam. 😎 Jakby
posiadanie miało wpływ na poczucie szczęścia. 😎 Zaczęłam się
śmiać, bo on nigdy nie był szczęśliwy. Zdradza żonę i ciągle
musi kłamać. Tylko prawda jest piękna. Teraz zrozumiałam co
znaczy Rzucać perły przed wieprze.
Możesz mówić
ludziom pewne rzeczy, a oni niczego nie rozumieją. To jak z
transerfingiem. Kiedyś myślałam, że gdyby każdy znał zasady TR
to świat byłby lepszy. Nie rzucaj pereł przed wieprzami.
Im więcej jest
ludzi dobrych i świetlistych tym świat jest lepszy. Świat
ogarniają wyższe wibracje. Świetnie to widać od ostatniego nowiu
i zaćmienia Słońca, 29 marca do 7 września 2025 r. Widać to w
rezonansie Schumanna. Ziemia nieustannie emituje fale
elektromagnetyczne. Częstotliwość planety i mózgu człowieka jest
idealnie zgrana. Najniższa wynosi 7,83 Hz. A od 2 tygodni
obserwujemy skoki i wzrosty mocy. Dzisiaj do 67. Bo świat się
zmienia, ziemia się zmienia, my się zmieniamy.
Na telefonie mam
apki i ciągle dostaję powiadomienia co się dzieje.Nie było tak wcześniej.
Z tego powodu ściana
między światami robi się cieńsza. Stąd obserwowane zjawiska UAP,
znikające obiekty i inne dziwne rzeczy. Rzeczywistość (a może iluzja) się pruje.W domu często czuję piękne
zapachy, a nie widzę nikogo. Nie są to moje perfumy. To jakby świat iluzji odchodził. I to
dzięki nam, ludziom. Bądźmy dla siebie mili, módlmy się,
pracujmy nad własnymi myślami, medytujmy, promieniujmy dobrem i
prawdą. Każde kłamstwo ściąga nas w dół.
Każdego dnia są
też rozbłyski na Słońcu. I przerwy w dostawie sygnału radiowego.
Nieustannie są też
wstrząsy sejsmiczne. Ziemia się budzi i zrzuci z siebie zło. Zło
już wie, że jego czas się kończy. Ostatnie podrygi 😎
Bye,
bye, bye
Jestem dzieckiem
Słońca. Od lat mam z nim jakiś dziwny związek. W pochmurny dzień
wyjdzie słońce, gdy sobie tego zażyczę. Rozmawiam z istotami
mieszkającymi tam. To są moi bracia i siostry. Nadajemy na tych
samych falach. W każdej medytacji wysyłam im miłość, radość,
wdzięczność i pokój. I dostaję od nich „pakiety danych i
wyższych wibracji”. Oni mnie zmieniają i wspierają. Czuję w
sobie dużo energii, spokoju, mądrości. Jestem zrównoważona (nie cały czas).
Wspierają mnie ludzie, których spotykam codziennie. Nowi ludzie.
Czuję jakby to była moja rodzina, o której zapomniałam. Gdy
patrzę na Słońce, czuję tęsknotę za domem. Muszę pracować by
tam powrócić.
Nie mogę już
pozwalać by mną manipulowano. Ten świat się rozpada i widać to
gołym okiem i okiem przyrządów. Ale możesz udawać, że nic się
nie dzieje. Śpij dalej. Żyj w iluzji. Nie można pomóc komuś, kto śpi.
Cieszę się, że
żyję na ziemi w tych czasach i mogę coś zrobić dla dobra
wszystkich. To wyróżnienie.
Czytam i słucham
dużo książek. Jak nigdy w życiu. Może dlatego, że robię teraz
to co chcę, a nie to co muszę. Wypełniłam rolę żony i matki, a
teraz przyszła kolej na to czego chce moja dusza. 😎
Często czytam
książki o dawnych czasach. Upewniają mnie, że nie chciałabym wtedy
żyć. Ten czas i to miejsce, w którym jestem jest odpowiednie dla
mnie takiej jaka jestem. Naprawdę.
Do tej książki
podchodziłam już wcześniej, ale porzuciłam ją po pierwszym
rozdziale.
To książka z biblioteki. Jest długa, ma 831
stron.
Kto jej nie zna, to
proszę wyjść z tego bloga, bo zdradzę treść. 😎
Uwielbiam spojlery 😎 Zawsze czytam, bo to one skłaniają mnie do czytania lub nie.
Dlaczego nie
chciałam jej przeczytać?
Przez wymyślonych
bohaterów. W powieści każdy mężczyzna czy chłopak bez przerwy
myśleli o gwałceniu kobiet. Co im zrobią, jak je dopadną. I to była wina kobiet. Jak zwykle.
Oprawcom uchodziło to na sucho, kobietom nie. Nie chciałabym żyć
w tamtych czasach.
Głównym bohaterem
jest opat/ przeor Philip. Jest OK. Ale drugi wątek dotyczył Toma
Budowniczego. To facet, który nie dbał o rodzinę. Podróżował
zimą w poszukiwaniu pracy i ciągał ciężarną żonę i dzieci
oraz krowę. Głodowali, przez jego niezaradność. Bo przecież nie
było dla niego pracy. On jest budowniczym, a zimą nikt nie buduje.
Żona urodziła synka w lesie, w nocy i zaraz umarła. On ją
pochował, a na grobie zostawił noworodka, bo nie umiał się nim
zająć. Śmierć głodowa jest straszna, dziecko przeraźliwie
płakało z głodu i strachu. Gdy po jakimś czasie wrócili, to
dziecka już nie było. Ale pojawiła się kobieta. Kilka godzin od
śmierci żony, Tom uprawiał seks z nieznajomą. Anioł mu ja
podsunął, bo cierpiał. Chyba jego ego cierpiało, użalał się
nad sobą.
Mierna osobowość.
Gdy w kolejnym klasztorze nie dostał pracy to „pomodlił się”,
a raczej rzucił klątwę.
A potem syn tej
kobiety podpalił kościół, by kochanek jego matki dostał pracę.
Co to za ludzie!
Tom uważał, że to
Bóg chciał, żeby tak się stało.😖 Wygodne. Zero pokory. (nie ma emotki z wymiocinami😕)
Powieść rozpoczyna
się w 1123 r. Ciekawym przedstawieniem. Nie ma tu modlitwy, jest
przekleństwo. Czyli modlitwa złorzeczenia.
Tą kobietą była
przyszła kochanka Toma. Oczywiście ta „modlitwa” nie
zadziałała, choć czarownica posłużyła się krwią. A to wzywa
złe duchy z astralu. Rycerz, mnich i ksiądz wiedli beztroskie
życie. Dwóch z nich umarło ze starości. Ksiądz został biskupem
z ogromną władzą. Dopiero na starość oświadczył, że nie o to
mu w życiu chodziło. Nie zapłacił za swoje grzechy.
Przestałam to
czytać, bo nic nie wnosiło w moje życie. Wkurzało mnie 😎
Potem dostałam
audiobooka w formie słuchowiska, a nie czytaną przez lektora. I
wciągnęła mnie ta historia. Kiedyś myślałam, że słuchowisko
to wybiórcza treść. Okazało się, że jest wszystko, każde słowo. Więc w
domu czytałam książkę, a w podróży komunikacją miejską
słuchałam słuchowiska.
Relacja z Bogiem
mnicha z książki była bardzo ciekawa. Być może ludzie w tamtych
czasach też tak postrzegali związek ze Stwórcą. Dlatego na to
zwróciłam uwagę.
Przyjechał opat
Philip do klasztoru, w którym zmarł przeor i był wakat. Philip był
dobrym organizatorem, więc poproszono go, by startował w wyborach.
Nie planował tego,
ale ziarno zostało zasiane. Zaczął marzyć.
Była najlepszym
kandydatem, ale biskup przysłał pismo o swoim kandydacie. Nic się
nie zmieniło, zawsze są stanowiska obsadzane z teczki. Sprawy się
skomplikowały. Nie wystarczyło się modlić, by wygrał najlepszy.
Archidiakon Woleran powiedział: Ja cię poprę na przeora, ty mnie
na biskupa. Taki układ.
Fajna rozmowa z Bogiem. Nie można być zbyt skromnym. Trzeba działać.
Bóg ma ważniejsze rzeczy do roboty 😎
Sprytne. Czekał na znak od Boga. Jeśli Bóg go jakoś nie powstrzyma, to znaczy, ze postępuje dobrze. Tak może się usprawiedliwiać nawet pedofil czy morderca.
Opat Philip został
przeorem.
Ten wątek został świetnie napisany i czytałam z podziwem. 😎
Biskup Woleran
powiedział w pewnym momencie, „Przysięgam na wszystko co święte,
że nigdy nie zbudujesz tego kościoła.” Klątwa się nie
sprawdziła.
Czarownica
Ellen po raz kolejny rzuciła przekleństwo. Podczas ślubu.
Ta klątwa się sprawdziła prawie natychmiast. Małżeństwo było nieudane. Wiadomo z przymusu, bez miłości.
Dygresja na temat
książek.
Wszystkie książki,
które teraz są wydawane pisze AI i tłumaczy AI. Niby różni
autorzy, różni tłumacze, ale w każdej z 40 ostatnio przeczytanych
książkach trafiam na zwrot
WYSOKIE KOŚCI
POLICZKOWE
Tylko, że takie
kości nie istnieją. Obracam się teraz w towarzystwie
fizjoterapeutów to wiem. Musiałam sobie przypomnieć wiedzę o
mięśniach, kościach, ścięgnach, punktach spustowych itp. Na
twarzy są kości jarzmowe, a nie policzkowe. I co to w ogóle znaczy
wysokie kp? Czyżby zasłaniały oczy? 😎 A niskich kości
policzkowych nie ma? Litości. Liczy się PRAWDA.
Mam już odruch
wymiotny jak o tym czytam czy słucham. Dlatego uważam, że autor
tych bzdur jest jeden – AI. Powieści są fikcyjne, ale to nie
znaczy, że trzeba kłamać.
Wczorajszej nocy na niebie było widać dużo planet i gwiazd. Sypialnię mam na zachodzie i z okna piękny widok przed snem. Można było obserwować Jowisza, Marsa, wszystkie gwiazdy Oriona i wiele innych. Wczorajszej nocy na niebie było widać dużo planet i gwiazd. Sypialnie mam na zachodzie i z okna piękny widok. Można było obserwować Jowisza, Marsa, wszystkie gwiazdy Oriona i wiele innych.
Ok 22.00 spojrzałam w niebo i zauważyłam nad Jowiszem świecący obiekt. Nie powinno tam go być, bo wyżej jest tylko gwiazda El Nath, druga, po Betelgezie najjaśniejsza gwiazda w Byku. To ta na północnym rogu Byka.
Ten obiekt rozjarzył się jasnością, powiększył się, potem zniknął. W pewnym momencie był większy od Jowisza. Zniknięcie wyglądało jakby ten obiekt uderzył w wodę. Jak kamień w wodę. Z pluskiem. Jakby wszedł za kurtynę, do innego świata, do 4 wymiaru, lub innego. A może są na rogu Byka 😎 Patrzyłam jeszcze z 15 minut, bo myślałam, że może wróci. Nie wrócił. Nie zrobiłam fotki, bo wszystko mnie zaskoczyło. To był mój pierwszy obiekt UAP. UAP (ang. Unidentified Aerial Phenomena) to termin określający niezidentyfikowane zjawiska powietrzne. Jest to nowe określenie, które odnosi się do tego samego co UFO (ang. Unidentified Flying Object.
Nigdy nie wierzyłam w UFO. Zawsze myślałam, że to obiekty wojskowe. Ich możliwości wybiegają 30 lat do przodu. Oni udają obcych. Zastanawiające, ze od roku „ujawniane” są informacje o UAP na całym świecie. W internecie jest pełno filmików czy fotek z takimi obiektami.
Dzisiaj był nów. To moja fotka tuż po, o 12:07. Szczyt zaćmienia u mnie było o 11:47.
Nic nie widać 😎
To było też zaćmienie Słońca, częściowe, 17%. Wg Majów, zaćmienia są postrzegane jako wojna na niebie. Podobno, po zaćmieniach miały miejsce wojny między państwami-miastami. Podczas zaćmień Słońca Księżyc jest tak zły na Słońce, że je gryzie. Jest to szczególnie widoczne podczas częściowych zaćmień, a ślad po ugryzieniu na Słońcu jest bardzo podobny do tego, jak mrówki liściarki robią okrągłe dziury w liściach. Ludzie czasami robią dużo hałasu (zwykle uderzając w garnki i patelnie), aby odgonić zwierzęta atakujące Słońce lub Księżyc.
Ten nów z zaćmieniem będzie miał na nas wpływ przez najbliższe pół roku. To będzie test wiary, który wywołuje strach przed szybka zmianą. Pozostań wierny swojemu kodeksowi moralnemu i etycznemu. Jeśli go masz. To będzie trudne. Zamieszanie, kłamstwa, oszustwo, niepewność przyszłości, nieszczęścia. Dostosuj się do zmian i nie daj się zabić. W gwiazdozbiorze Pegaza są Słońce, Księżyc, Merkury, Wenus, Saturn, Neptun i północny węzeł księżycowy. To gwiazdy nieszczęścia. Pegaz to bardzo ciekawy gwiazdozbiór. Warto wiedzieć co nas czeka.
Zrzuty pochodzą z apki Stellarium. Prawdziwa mapa nieba. Tylko to działa i ma znaczenie.
Jechałam
na wykład. I zauważyłam taki napis na jednym z bloków
mieszkalnych na moim osiedlu.
Rozbawił
mnie. Czyżby internet już nie wystarczał? Nie miałam sprayu, bo
bym odpisała: NATYCHMIAST.
Ciekawe
czy napisało to dziecko czy rodzic.
Jak
podobno powiedział Tołstoj: kłamstwo jest najgorszym grzechem. Nie
znam się na grzechach. Ale nie znoszę kłamczuchów i złodziei. Nigdy nie daję
drugiej szansy komuś kto mnie okłamał. Taka osoba zawsze znajdzie
okazję do oszustwa. A przecież zamiast kłamać wystarczy nic nie
mówić. Wtedy z ust nie wydobędzie się ani kłamstwo, ani
niewygodna prawda.
Nigdy
nie kłamię, bo to wymaga bardzo dużo energii. Wolę nadmiar
energii wykorzystać na twórcze działania, a nie na utrzymywanie kłamstw. Żeby
kłamstwo nie wyszło na jaw, kłamca musi pamiętać co mówił i
ciągle wysila się, żeby prawda nie ujrzała światła dziennego.
To naprawdę nie ma sensu.
Kłamstw
uczymy się w domu, od rodziców. Nikt nie uczy rodziców bycia
dobrymi rodzicami. A potem kłamiemy w szkole, w pracy, w związkach.
I tak to się kręci z pokolenia na pokolenie.
Skarpetki to ważny temat. 😎 Przeżyłam już walające się po podłodze męskie skarpetki. Gdy sprzątałam, to nic się nie zmieniało. Więc udawałam, że ich nie widzę. Wtedy naprawdę skarpetki trafiały do kosza na pranie. Nie znikały. Ważna nauka. Od 24 lat giną mi skarpetki, tj. odkąd mieszkam w obecnym mieszkaniu.
To tylko część moich skarpetek, reszta jest w koszu. Tylko 4 skarpetki nie mają pary (teraz). Każda para brudnych skarpetek trafia do siateczkowego worka (mam ich 3). Potem je piorę, suszę i układam w szufladzie na bieliznę. Skarpetki nigdy nie znikają w pralce. A znikają z szuflady. Musiałam kupować wielopaki tych samych skarpetek, żeby mieć skarpetki do pary. Mam ich ponad 30, bo zmieniam je codziennie. Nikt ze znajomych, ani z rodziny nie miał takiego problemu. Siostrze pokazywałam kiedyś skarpetki w cienkie paski. Były biało-różowo-granatowe. Trochę się różniły grubością i kolorami. Podobne, ale inne. Jakby ktoś zabrał mi jedną i podrzucił inną podobną. Nie pamiętałam, którą kupiłam, a która była obca. Po kilku latach, gdy nie było pary, to skarpetki trafiały do kosza. Te 4, albo więcej, tez trafi na śmietnik.
Nareszcie sprawa została wyjaśniona. To istoty między wymiarowe się nudzą i zabierają sobie co chcą. Czasem mogę je zobaczyć kątem oka. Zna to chyba każdy. Widzimy coś, ale gdy skierujemy wzrok centralnie to niczego nie ma. Istoty te chcą się porozumieć, chcą, żebym wiedziała co mi robią. 😎Zaznaczają swoją obecność. https://www.youtube.com/shorts/YDJsFim2rP8
Skarpetki to nie problem. Ale znikający ludzie już tak. Od 7 lat obserwuję zmniejszającą się populację ludzi w moim mieście, osiedlu, ulicy, bloku. Oni nie umarli, bo na cmentarzach nie ma dużo świeżych mogił. Malo ludzi jest na bazarkach z warzywami i owocami, mało ludzi jest w galeriach handlowych, coraz mniej ludzi jest w lokalnych sklepach. W okolicznych blokach na 60 mieszkań, 15 stoi pustych. Od lat. Nie pomógł import bardzo opalonych ludzi. Mam kilka teorii na ten temat. Np. taka, że część ludzi nie była prawdziwa, tylko NPC, jak w grach. Cześć ludzi może być przesuwana do innego wymiaru, bo ten świat się zapada. Od dawna nie wierzę, że na ziemi żyje 8 miliardów ludzi, wg wikipedii w 2022 roku. Mieszkam w mieście, ale dawno nie widziałam tłumów nigdzie. Mimo, że miasto zwęża ulice, wprowadza chaos przez remonty wszędzie. Skoro ludzie migrują ze wsi do miast, to chyba do innych, a nie do mojego miasta.
Na całym świecie niektórzy ludzie to widzą. Podobno tylko 20% ludzkości myśli samodzielnie. Reszta goni za własną codziennością i pragnieniami. Zobaczymy, w którą stronę to pójdzie.
Mam nadzieję, że nieźle się ubawiłeś 😎 tak jak ja 😎
Zaczęłam
ćwiczenia na basenie. Z UTW. Kupiłam sobie nowy kostium, klapki i
bidon. Ja to mam szczęście, że w moim mieście jest polska firma,
która szyje piękne kostiumy. Zmierzyłam się, wybrałam 3 na
stronie internetowej i pojechałam. Przymierzyłam pierwszy i był
idealny. Przymierzyłam jeszcze jeden, ale pierwszy wybór był
najlepszy. Bardzo mi do twarzy i do duszy. Dusza śpiewa. A może to
nie ja wybrałam kostium, ale on mnie 😎
Pewnie,
że można kupić z wysyłką, ale na ciele wszystko wygląda
inaczej. Ekspedientka jest fachowcem. Podałam jej 3 numery
kostiumów, a ona wybrała jeden i to w innym kolorze niż chciałam.
I był idealny. To się nazywa profesjonalizm. Ona wiedziała, w
którym będzie mi dobrze i się nie myliła. Dobrze wykonała swoją
pracę.
Woda
w basenie wspaniała (Zatoka Sportu), instruktorka również, ale
najlepsze były koleżanki i koledzy. Starsi ode mnie, ale
zachwycający. Imponują mi. Zamiast siedzieć przed tv i oglądać
seriale, oni idą ćwiczyć z innymi w swoim wieku. Nikt nie robił
fotek. Nikt nikogo nie oceniał. To była dobra zabawa. Moja nowa
codzienność.
Zakup
bidona był genialny. Zanim zaczęłam się ubierać zdążyłam
wypić pół litra wody. Skąd takie pragnienie. Może kupie większą butelkę 😎
Podziwiam
starszych ludzi. Ale tylko tych co sami o siebie dbają. Mimo wieku
chcą więcej wiedzieć i być sprawnymi do śmierci. Unikają
lekarzy, którzy im wytykają pesel. Przebywanie w takim towarzystwie
do magia. Zastrzyk dobrej energii. Ci ludzie budzą we mnie zachwyt.
Podobne
przyciąga podobne.
Gdy
wracałam z zajęć, w autobusie pewna starsza pani spojrzała na
mnie i się uśmiechnęła. Prawdziwym uśmiechem, od oczu do ust.
Odwzajemniłam ten uśmiech. Ogarnęła mnie dobra energia. Poszłyśmy
w innym kierunku. Gdy się obejrzałam jej nie było. Musiała szybko
gdzieś skręcić. Każdego dnia w minionym tygodniu spotykałam
takich pozytywnych ludzi, uśmiechających się do mnie,
bezinteresownie. Napełnili mnie radością i zachwytem. Świat jest lepszy.
Ludzie
mówią, że starość nie udała się Panu Bogu. Nic bardziej
fałszywego. Starość to kolejny etap w życiu człowieka.
To
DAR. to słowo przyszło mi na myśl, bo teraz po 17
latach czytam ponownie książkę Debry Lynne Katz Masz
Dar.😎 O darze, który ma każdy, ale o tym nie wie.
To DAR dla wybranych, bo nie każdy będzie mógł żyć długo. Nie
jest to żadna kara czy nagroda. Tyle razy byłam „ratowana” w
krytycznych dla życia sytuacji. Więc żyję. Dziękuję za ten dar.
Jestem wdzięczna. To pierwsze uczucie, które rozpoczyna każdy mój dzień.
To
był tydzień zachwytu. Nad ludźmi wokół mnie i nad moją
rzeczywistością.
Jestem
kolekcjonerką fajnych uczuć, które napełniają mnie i uzdrawiają moja duszę. 😎