24/08/2018

Stopy

W tym tygodniu były dwa pogrzeby znanych ludzi. Znanych na moim osiedlu. Jedna osoba to listonosz. Nie doczekał emerytury, chorował krótko. Druga osoba to pani, która pracowała w kiosku z gazetami. Była tęga, siedziała cały dzień w pracy. A potem szła bardzo wolno do domu. Wszyscy ją znali i lubili. Miała 72 lata, a wyglądała na starszą. To chyba przez wygląd. Zmarli byli znani, ale nikt im nie składa hołdu. Co za dziwaczność czcić jakiegoś człowieka.


Listonosz używał swoich nóg w pracy. Aż przestały go nieść przez życie. Pani używała nóg za mało, więc miała problemy z krążeniem, a to rzutowało na cały organizm.


W życiu ważna jest równowaga. Powinno być w sam raz, ani za dużo ani za mało.


Wszystkie osoby, które narzekały na nogi (z moich znajomych) już nie żyją. Gdy stopy odmawiają noszenia, to trzeba jakoś temu zaradzić, albo się poddać.


Ludzie mają bardzo zniekształcone stopy. Pora roku jest idealna na takie obserwacje.



To stara klasyfikacja oparta na długości palców. Za tym idzie opis osobowości. Nie przytaczam go tu, bo jest wyssany z palca. Zupełnie się nie zgadza, więc nie będę powielać głupot.


Ja mam grecką stopę. Nie pamiętam kiedy to zauważyłam. Moje śląskie ciotki mówiły, że będę zarabiała więcej niż mąż. Miałam wtedy kilkanaście lat i nie zamierzałam wychodzić za mąż. Potem wyszłam za mąż i faktycznie zarabiałam więcej. Może dlatego mąż się słabo starał. A po rozwodzie musiał się wziąć do roboty i teraz zarabia więcej ode mnie ;) Ten folklor śląski sprawdził się, być może to takie rodzinne programowanie.


Koleżanki czy znajome kobiety mają typowe stopy, czyli greckie.


Postanowiłam sprawdzić jak to jest w rzeczywistości. Czy naprawdę większość kobiet ma stopy z palcami proporcjonalnymi. Przez ostatnie 3 dni przyjrzałam się stopom napotkanych kobiet. Robiłam fotki stopom nie zwracając uwagi na wiek. Miały tylko mieć odkryte palce. Patrzyłam najpierw na stopy, potem na dłonie. Często stopom poświęca się mniej uwagi.


Oto efekt.





Zrobiłam 34 fotki. Moje też tu są ;)))


Okazało się, że połowa spotkanych kobiet ma stopy greckie. Nie jestem w mniejszości. A więc nie zgadzają się procenty z pierwszej fotki. Gdybym dalej prowadziła swoje „badania”, to okazało by się, że rozkład jest 30-30-30, a może jeszcze inny. Nie wiadomo dlaczego tak jest, że palce mają różną długość. Podobno stopy rzymskie i greckie mają skłonność do halluksów. A mojej mamy koleżanka miała ogromne halluksy na obu stopach egipskich. Bo ona od najmłodszych lat tańczyła w zespole ludowym, zawsze na palcach. Miała bardzo zniekształcone stopy.


Te klasyfikacje są nikomu niepotrzebne, bo nic nie wyjaśniają.


Ale pobawić się można ;) Ciekawe jak jest gdzie indziej.


Z palcami u rąk też jest podobnie. Usłyszałam kiedyś na jakimś filmie ezo, że mężczyźni mają dłuższy palec serdeczny od wskazującego. Więc ja jestem facetem. I to pierwszym facetem z macicą, bo nie da się ukryć, że urodziłam dziecko.


Czy ja mam zadatki na pogromcę głupot?


 

22/08/2018

Urzędowy dzień

Rano pojechałam do zus. Najpierw załatwiłam jedną sprawę. Potem zmierzałam do innego biurka, bo zupełnie nie było ludzi. Naprzeciw mnie szła kobieta i patrzyła na mnie. Uśmiechała się przyjaźnie. No to ja też się uśmiechnęłam. Nigdy się nie uśmiecham bez powodu. Kiedyś miałam uśmiech na twarzy, do czasu. W supermarkecie pewna pani prosiła, żebym się nie śmiała z jej niepełnosprawnego dziecka. Ludzie różnie odbierają suszenie zębów.


Pani w zus zastąpiła mi drogę, ośmielona spytała gdzie kupiłam sukienkę, w którą byłam ubrana. Już kiedyś miałam taką sytuację ( Waz-slowa ), ale niezmiennie nie umiem się zachować w takiej sytuacji. Zaniemówiłam, ale się uśmiechałam. Pani powiedziała, że wyglądam rewelacyjnie, a jej córka też by w niej dobrze wyglądała. Oczywiście odpowiedziałam na jej pytanie. Potem obie poszłyśmy w swoją stronę. Ciekawe, że ludzie mają śmiałość zaczepiać innych, chociaż w miły sposób. Wole sukienki, bo szybko jest się ubranym. Nigdy nie zobaczysz mnie w dresach, bo nie jestem dresiarą, nawet w domu.


Nie ma to jak rozpocząć w miły sposób dzień. Uśmiechałam się, gdy tylko sobie przypomniałam poranną sytuację.


Potem pojechałam do up. Jeszcze nie widziałam tylu opalonych ludzi w jednym miejscu, oprócz plaży. Wypoczęci i zrelaksowani czekali z numerkami. Czy ta instytucja jest naprawdę potrzebna? Nikomu nie pomaga, wymyśla druczki, każe stawiać wszędzie pieczątki i potwierdzać wydruki z programów jako oryginały. Aż chce mi się napisać „za zgodność z 20 oryginałem”, bo przecież mogę drukować ile chce egzemplarzy, które zawsze będą oryginałem, a nie kopią. Ale nie wolno komentować i się nabijać z biurokracji, bo paniusie utrudnią życie, będą się czepiać udowadniając swoją ważność, choć nie są ważne. Nie udało im się zmienić mojego dobrego nastroju. Trwa on od bardzo dawna i nic nie jest w stanie mnie zdenerwować.


Potem jeszcze dwa spotkania. Przy okazji dowiedziałam się, że można mieć 35 lat i nie mieć żadnego przyjaciela ani nawet znajomego. Jak to możliwe, skoro po ziemi chodzi 7 mld ludzi? To nieciekawa osobowość.


Kupowałam dzisiaj ziemniaki na knedle lub kluski śląskie, jeszcze nie wiem. Przesypując do koszyka trafiłam na taki egzemplarz.



Można powiedzieć, że to nerki jak uważa artysta Moby i ja ( Serce-czy-nerki ) Niektórzy widzą co chcą, albo czego im brakuje.


Czy to ważne ;)


Moje bratki mają się coraz gorzej. Są coraz mniejsze. Usychają. W zasadzie nie powinno ich już być.



Serial SIX 2 rozwija się w dziwnym kierunku. Oglądam. Weinstein ma dziwny stosunek do kobiet. W 2 serii to kobiety są gorsze od mężczyzn w knuciu intryg, wykorzystywaniu i zabijaniu zwykłych ludzi, a cia to ściek. Czy wojsko lub wywiad to miejsce dla kobiet? Jak będzie funkcjonowała kobieta po powrocie do cywila? Będzie piła czy ćpała, żeby nie widzieć ludzi, których zabiła. Nikt jej nie pomoże. Kilka razy wspomniano nasz kraj, to ciekawe.

19/08/2018

Nadzieja i dyszka

W czwartek minęło 10 lat od kiedy piszę w tym miejscu bloga. Jak ten czas zleciał.


Jestem w tym miejscu, ale nie czuję się jak kamień, który obrósł mchem. Bo wszyscy wiedzą, że tylko toczące się kamienie nie obrastają. Te sentencje mnie dobijają. Milion razy powtarzane, nie zostaną prawdą.


A prawda jest taka, że czuję się szczęśliwa, spełniona, na swoim miejscu. Nie mam pojęcia dlaczego i jak to zrobiłam, ale tak jest. Odpowiedź jest być może na tym blogu, ale nie jestem pewna. W końcu nie piszę tu wszystkiego. Dobry nastrój też pojawił się znikąd.


Szczęście to kwestia wyboru. Chcesz to masz. Wejdź do sklepu i weź sobie z półki to co ci się podoba.


Ostatnio zdałam sobie sprawę, że od podstawówki robię właściwie to samo.


Już w 6 klasie pisałam pamiętnik. Wydawało mi się, że mam ciekawe życie, codziennie było coś nowego co warto było zapisać. Ale żyłam w strachu, że ktoś go może przeczytać. Bo tam umieszczałam moje osądy ludzi (dzieci), których spotykałam. A nie chciałabym, żeby ktoś się dowiedział co tak naprawdę o nim myślę. W końcu go wyrzuciłam, chyba go spaliłam.


W podstawówce ukształtował się główny zarys mojego charakteru. Potem to już było temperowanie, doświadczanie i wyciąganie wniosków.


W szkole wkurzałam się tematami typu: co poeta miał na myśli. Zwykle gdy wywoływano mnie do odpowiedzi to wymyślałam niestworzone historie, zupełnie nie pasujące do kanonu. Nauczyciele dali mi spokój, bo ile razy można odpowiadać na pytanie: a może myślał co innego. Skąd oni wiedzieli co poeta miał na myśli. Potem wiele razy przekonałam się, że odbiór każdego dzieła jest indywidualny. Artysta mógł myśleć o chmurach na niebie, a odbiorca o depresji. Np.


W podstawówce zaczęliśmy pisać wypracowania. Ja zawsze wybierałam tematy dowolne, ale nie mogłam się nigdy rozpisać. Często było tak, że nauczycielka ogłaszała 3 osoby, które napisały najlepsze wypracowania. Zwykle wyczytywała moje nazwisko, co mnie zawsze dziwiło. Ale najgorsze było to, że pani potem czytała na głos to co napisałam. To było straszne. Nigdy się do tego nie przyzwyczaiłam. Mogłam oczywiście pisać gorzej, ale miałabym złe oceny. Wybierałam tematy dowolne, bo wtedy można było polatać po różnych tematach, osobach, wydarzeniach, aby udowodnić jakąś tezę. Na maturze pisałam o bohaterze romantycznym. Napisałam chyba z 12 stron, albo więcej. Bo tych bohaterów trochę było. I właściwie dalej się zajmuję opisywaniem ludzkich zachowań, czy to ludzi sławnych czy zwykłych. Nic się nie zmieniło. Myślałam o psychologii, a poszłam na ekonomię.


Naprawdę możesz robić coś zupełnie innego od swoich zainteresowań i być szczęśliwym. Wybierz co chcesz.


Tylko nie żyj nadzieją. Działaj.



Tyle wymyślono sentencji na ten temat.


Najbardziej znana jest chyba ta z Piekła Dantego, z Pieśni III. To lektura, więc każdy czytał. Podobno nad wejściem do piekła jest napis:


Wchodzący we mnie, zostawcie nadzieję!


W tych słowach napis na bramie czernieje.


A w oryginale: „Lasciate ogne speranza, voi ch'intrate”. Ale melodyka ;)


To lektura dla dzieci. Czy nie za wcześnie? Potem zapominamy. A tam jest dokładny opis co robić w życiu, żeby nie trafić do piekła, czyli spędzić życie na tym co do nas należy. Wszyscy o tym zapomnieli i szukają w życiu czegoś co nie wynika z ich duszy. Marnują czas goniąc za mrzonkami, mając nadzieję na coś co się nie wydarzy.


Ci nieszczęśliwi, co żyjąc, nie żyli


Nie musisz kupować książek, wystarczy internet: boska-komedia-pieklo Przypomnij sobie o tym.


Nadzieja matką głupich.


Mój ojciec od 40 lat gra w gry lotto. Ma nadzieję na wygraną. Kiedyś mu wyliczyłam, że gdyby wrzucał tą kasę do pudełka, to miałby już przynajmniej 2 razy główną wygraną. Czasem ja mu kupie jakiś kupon w prezencie, ale to raczej dla zabawy. Ojciec miałby więcej gdyby nie grał. On mówi, że kiedyś wydawał pieniądze na papierosy, teraz na gry. Jego wybór.


Parę lat temu moja znajoma zachorowała na raka. Oczywiście sprawdziłam w książkach jaka to mogła być przyczyna. Idealnie pasowało do niej, ale jak jej to powiedzieć. Próbowałam ją nakierować, co ma robić, jak się zmienić, ale był duży opór. Ona pisała na forach o sobie, a inni jej pisali, żeby nie traciła nadziei, że wszystko będzie dobrze. Cofamy się i wracamy do średniowiecza. Choroba nie pojawia się znikąd, nie każdy choruje na to samo, inni w ogóle nie chorują. Jej życie i relacje rodzinne doprowadziły ją do tej choroby. Ona nie wierzyła lekarzom, rodzice przykładali ręce i mówili, że będzie dobrze. I umarła, nie miała jeszcze 40 lat. W chorobie trzeba działać, a nie mieć nadzieję.


I po raz trzeci na tym blogu (Sentencje i tu Nietzsche) przytoczę zdanie, które przypisuje się Nietzche.


Nadzieja jest najgorszym złem, bo przedłuża ludzką udrękę.


I miał rację. Gdy zwariował nie miał już nadziei na zdrowie. Tak mu było źle, że oszalał. Umierał 11 lat i nie był świadomy wegetacji.


Człowiek nie może tracić życia mając nadzieję, że będzie lepiej. Będzie lepiej gdy zacznie działać. Tak jest na każdym polu. Porzuć wszelką nadzieję już na tym świecie i wybieraj mądrze, w zgodzie ze sobą. Żeby to robić musisz najpierw poznać siebie, kim jesteś, jakie masz słabe i mocne strony, co lubisz a czego nie, z czego możesz zrezygnować i na czym ci zależy.


Wszyscy powtarzają „żyj z nadzieją na lepsze jutro”, od papieża, po guru i kołczów. Możesz być kim chcesz, miej nadzieję, że tak się stanie. Nieprawda, tak się nie stanie.


Definicja: Nadzieja - życzenie zaistnienia określonego stanu rzeczy i niepewność, że tak się stanie.


Kluczowe jest tu słowo „niepewność”. Niby chcesz, a nie jesteś godzien. Gdybyś naprawdę chciał i wiedział, że ci się to należy, to byś to osiągnął. Pewność uzyskujemy, kiedy wiemy, ze to jest dla nas dobre.


W sieci trafiłam na to:



Zwykle przypisuje się te słowa Einsteinowi, który nic nie robił tylko wygłaszał sentencje.


Życie to nie jazda na rowerze. Niby każdy umie jeździć, a tylu nieszczęśników zapełniających czeluście piekła.


Gdy tak będziesz postępował, to ci życie minie jak mgnienie oka.


Są w życiu takie chwile, kiedy trzeba się zatrzymać i pomyśleć, rozejrzeć się wokół, trafić na znaki lub przyjazne osoby. A co robią chorzy artyści? Żyją nadzieją, że będzie dobrze i dalej pracują, nie dociekają przyczyn choroby, szukają lekarstw na zewnątrz. Źle robiłeś, weźmiesz tabletkę i będzie dobrze. Tak się nie stanie, prędzej taki ktoś umrze. Nie pomoże dieta, bieganie i rzyganie. Trzeba naprawić relacje z bliskimi, zmienić swoje myślenie na różne sprawy. Przynajmniej trzeba stanąć i się zastanowić. Na pewno nie wolno robić to co do tej pory, zapomnieć o pracy, zająć się sobą i swoim domem i rodziną. Wybaczyć wszystkim i sobie. Wtedy nastąpi poprawa. Ominiemy piekło.


To co się wydarza w dzieciństwie, dobre czy złe, rzutuje na całe nasze dorosłe życie.


Czy masz kogoś kto już nie żyje, z którym chciałbyś się spotkać i porozmawiać? Obcym, bo cię interesuje.


Ja chciałabym spotkać się z Platonem. Od podstawówki, czyli odkąd usłyszałam o nim po raz pierwszy. Pamiętam, że się z nim nie zgadzałam w czymś, myślałam, że on taki mądry a takie głupoty gada. No i wierzył w nieśmiertelność duszy, czyli był optymistą. Od tamtej pory nic się nie zmieniło. Nie pojawił się nikt mądrzejszy lub wart spotkania. Platon był uczniem Sokratesa, uważanego za najmądrzejszego człowieka i nauczycielem Arystotelesa. Sokrates zginął, bo trzymał się kurczowo swoich zasad. Czyli nie był zbyt mądry. Przecież życie jest najważniejsze. Do ostatnich swoich chwil możesz coś zmienić, coś naprawić. Nigdy nie jest za późno. Tylko na tym świecie jesteśmy kimś, mamy jakiś plan na życie. Gdy odchodzimy z tego świata tracimy wszystko, jesteśmy kroplą w oceanie. Dlatego wielu boi się umierać, zbyt są przywiązani do materii.


Sen się skończy, gdy poznamy swoją rolę – tak powiedział Doctor Who w 5 serii. Gdy wiesz kim jesteś, nic nie jest w stanie cię powstrzymać od realizacji celów, nie błądzisz. Będziesz robił to co do ciebie należy, po co przyszedłeś na ten świat. Zatrzymaj się. Zejdź z roweru.



 

12/08/2018

Półmetek roku Psa

Właśnie mija połowa chińskiego Roku-Ziemnego-Psa 176 dzień z 353.


Główne zdarzenia, które mogły się wydarzyć opisałam w lutym. Można sobie przypomnieć, lub przeczytać po raz pierwszy.


Zwykle pewne przewidywania się spełniają, inne nie. Jak w życiu. Nie można niczego przewidzieć z całą pewnością. Bo przyszłość zależy od wielu przyczyn i decyzji wielu osób.


Spektakularna akcja ratunkowa w jaskiniach skupiała uwagę wielu ludzi.


W roku żywiołu ziemi wiadomo było, że będą trzęsienia ziemi, lawiny, wstrząsy, ale nad tym wszystkim będzie czuwał Pies.


Zdarzenie rozpoczęło się w dniu


23.06.2018 = 22


Nic nie zapowiadało nieszczęścia. Grupa młodych sportowców z młodym trenerem wyruszyła na wycieczkę. Zatrzymali się na 4 kilometrze. I dobrze, że nie poszli dalej (22=4) ;)


22 to dwa księżyce, niezdecydowanie, empatia, które dają 4 – Saturna – budowniczy struktur – odpowiedzialność i potrzeba nieustannego działania. Dobry plan był w tej akcji kluczowy.


Dzięki opiekunowi kilka dni minęło im szybko, chłopcy nie zdawali sobie sprawy z mijającego czasu. To wpływ opiekuńczego Psa. W trudnej sytuacji ważna jest współpraca i opieka. Wtedy wszystko pójdzie dobrze.


Potem świat dowiedział się, że znaleziono chłopców, ale są problemy z ich wydostaniem. Mamy XXI wiek a nie radzimy sobie z żywiołami.


I tu znowu wkroczył Pies. Znaleźli się ludzie gotowi do pomocy. Nie mogli to być celebryci, a doświadczeni, kompetentni, skromni ludzie.


22 przyciągnęło zdolnych do dużego wysiłku ludzi, których cechuje ambicja, upór, wytrwałość i kreatywność. 22 nie jest na pierwszym planie, a w tle. Im mniej było wiadomo, tym dla powodzenia akcji lepiej.



I pojawili się nurkowie z 30 letnim stażem, odważni, skromni i cisi. Spokój i rzetelna ocena sytuacji były w akcji kluczowe, bo to gwarantowało sukces. A potem wystarczyły 3 dni, żeby wszystkich uratować. Trójka zawsze przynosi szczęście ;) 13 osób uratowanych. Cale zdarzenie trwało 18 dni.


Każdy wiedział co ma robić i to robił. Współpraca.


Richard Harris, Richard Stanton, John Volanthen, Ivan Karadzic, Craig Challen i inni niemniej ważni.


Oczywiście niektórzy chcieli wyjść na pierwszy plan.


elon-musk-atakuje-brytyjskiego-nurka


elon-musk-nazwal-nurka-vernona-unswortha-nurka-pedofilem


Szkoda czasu dla tego człowieka. Przysłał urządzenie, które nie pasowało do jaskini. Ale przecież nie trzeba się znać, żeby robić wokół siebie szum. Tam było miejsce tylko dla dobrych ludzi.


W sieci jest wiele artykułów na temat tej akcji i na pewno ta historia zostanie sfilmowana. To przykład współpracy kompetentnych ludzi, dla których jest oczywiste pomagać w sytuacji zagrożenia.


misja niewykonalna


Richard-Harris-Lekarz-ktory-uratowal-chlopcow-z-jaskini-Tham-Luang


odznaczenia-za-odwage


akcja-ratunkowa-jaskini


Ziemia żąda ofiar. Zginął jeden z nurków 38-letni Saman Kunan. Stracił przytomność z niedotlenienia.


richard-harris-opracowal-plan-uratowania-dzieci-z-jaskini-w-tajlandii-gdy-z-niej-wyszedl-dowiedzial-sie-o-smierci-ojca


Akcja ratunkowa musiała się udać. Wszystkie znaki na niebie i ziemi dawały wskazówki co robić, żeby uratować dzieci. Wystarczyło tylko robić swoje, zgodnie z planem.


W roku Psa łatwo zweryfikujesz kto jest przyjacielem, a kto takiego udaje. Kluczowa jest współpraca, sprawiedliwość i lojalność. Kto taki nie jest niech siedzi cicho do lutego 2019 roku.


Jak celebryta, który udawał „adopcję” psa, ale ma małe mieszkanie, więc już nie chce zwierzaka. Albo Beckhamowie, którzy uciekli odrzutowcem z Bali, bo bali się trzęsienia ziemi. Musieli skołatane nerwy leczyć w drogim hotelu, ale myślami są z poszkodowanymi. Hotel oczywiście za darmo udostępnił bogatej rodzince pobyt. Rok Psa weryfikuje takich ludzi.


Ile warte jest życie zwykłych ludzi, a ile bogaczy? Dokładnie tyle samo.


Bo życie jest najcenniejszym dobrem człowieka.


 

09/08/2018

Sen z malowidłami

Byłam na jakiejś pustyni. Było gorąco. Stanęłam przed jakąś skalistą górą. Usłyszałam, że te skały weryfikują człowieka. Trzeba stanąć przed nimi i zadać pytanie, albo coś powiedzieć. Nie bardzo wiedziałam jak to działa. Kiedyś miałam włożyć dłoń do kamiennych ust, ale się bałam i nie włożyłam.


I wtedy po prawej stronie pojawił się Ronaldo, ten piłkarz. Naprawdę, nie zmyślam. I on stanął przy skalistej ścianie, coś powiedział i skała się otworzyła i przesunęła w dół. Pojawiło się malowidło, bardzo kolorowe. Pomyślałam, że to azteckie malowidło, ale przecież oni nie malowali mandali. Bo malowidło przypominało mandalę. Obrazek po chwili się schował pod skałą.




Po lewej stronie pojawił się Clint Eastwood. Naprawdę ;) I on zrobił to samo. Jego malowidło również się wysunęło ze ściany. Było inne, ale też kolorowe. Trwało to kilka chwil, a potem malowidło się schowało.



to moje kolorowanki z apki


Teraz przyszła kolej na mnie. Zaczęłam się zastanawiać co ja mam powiedzieć, o co zapytać, czego oczekiwać, jak się zachować. Za długo czekałam i ogromna skała zniknęła. Przez moje niezdecydowanie coś mnie ominęło.


Obudziłam się.




Ciekawy zestaw postaci. Kilka lat temu oglądałam film o Ronaldo, o jego „parametrach”, talencie, wytrzymałości i niezwykłych umiejętnościach. I oczywiście o jego pracowitości. Piłka nożna zupełnie mnie nie interesuje, ale ludzie tak. Chyba kiedyś pisałam o Ronaldo.


Clint nie jest moim ulubionym aktorem, a po Snajperze to już go omijam. Ale jest również pracowity. Jest aktorem i reżyserem, nieustannie coś robi, a ma już 88 lat.


To są osoby, które na pewno wiedzą czego chcą i tam zmierzają. I mają talent.


Wczoraj byłam u mamy, ale o niewłaściwej porze. Ona oglądała jakiś turecki serial. Nie mogłyśmy rozmawiać, bo film był ważniejszy. W pewnej chwili kobieta w serialu zaczęła płakać, ale bez łez. Wykrzywiała twarz w dziwnych grymasach i udawała, że płacze i jest jej bardzo źle. A ja zaczęłam się śmiać. Modelki bez talentu nie potrafią zagrać wielu emocji, bo nie mają warsztatu. One nie są pracowite, cele mają inne. To nie moja bajka. Szkoda czasu na oglądanie takich produkcji. Mama się obraziła. Następnym razem sprawdzę jak będę do kogoś szła, czy akurat nie ma jakiegoś serialu.


Kilka dni temu szukałam małego pudełka na jakieś drobiazgi. Znalazłam pojemnik po rękawiczkach, a tam karteczki. Wyciągnęłam jedną.



Kiedyś piekłam ciasteczka z wróżbą i mi kilka karteczek zostało. Żeby nie zapomnieć przyśnił mi się ten sen. Nie da się go zapomnieć ;)


Faktycznie, muszę być czujna, żeby niczego nie przegapić. Bo okazje pojawiają się i znikają. Jak fale szczęścia.


Nieustannie się nawilżam wodami smakowymi własnej roboty. Lato jest takie jak powinno. Jest ciepło.


 



Dowolne owoce, lód, szczypta cukru, szczypta soli, woda.


Na zdrowie :)