07/03/2021

Rośliny w darze

Nie zliczę ile roślin wydałam do domów innych ludzi.

Natomiast ostatnią rośliną domową, o którą ja poprosiłam to sansevieria. Inaczej zwana wężownicą, czy językiem teściowej.

Jesienią ubiegłego roku, na zakrapianej imprezie, poprosiłam o część starej rośliny, ponad 25 letniej. Akurat roślina o takim wyglądzie była mi potrzebna.

Mam pełno roślin o okrągłych kształtach, ale żadnej strzelistej.

Dostałam to:

Przetrwały tylko „dwa miecze”, bo miały korzenie.

Ta roślina lubi światło i ciepło, ale miejsce przeznaczone dla niej nie jest nasłonecznione.

Pomijam jej zdolność neutralizacji formaldehydu i benzenu, bo tych trucizn w domu nie posiadam.

Rośliny w domu wykorzystuję do podniesienia energii w ważnej dla mnie sferze życia. Sansevieria miała za zadanie wspomóc zdrowienie ojca.

Dlatego ustawiłam ją wg siatki bagua w rejonie przodków i rodziny, wschodnia środkowa ściana w salonie. Salon dlatego, że jest miejscem spotkań domowników z rodziną i obcymi. Reszta pomieszczeń służy sprawom osobistym i zawodowym, więc nic by nie zadziałało. Praca roślin nie jest natychmiastowa. Roślina musi się dobrze czuć w wybranym miejscu. Jeśli choruje, żółkną lub opadają liście to trzeba ją przestawić, a czasem wyrzucić.

Sansevieria czuje się dobrze i ciągle pracuje. Trochę dziwnie wygląda, bo widać, że jest stara, ale w doniczce ma tylko dwie łodygi. Doniczka powinna być mniejsza, ale równowaga została by zachwiana. Tak długie łodygi mogłyby sprawiać wrażenie chwiania się i braku stabilności. Ojciec z każdym dniem czuje się lepiej, odzyskał już humor, zaczyna wychodzić. Apetytu nie ma, ale z każdym dniem jest postęp.

Jak spełni swoje zadanie to skrócę ją, ukorzenię i dołożę do tej samej doniczki.

Lubię jak prawie nie widać ziemi, tak jest bogato.

Są ludzie, którzy lubią kwiaty cięte. Oferta sklepowa na jutro jest ogromna.

Oferują bukiety po 7, 9, 10, 12, 15, 25 kwiatów.

Najpopularniejsze są tulipany i róże.

Tulipan czerwony symbolizuje szczęście,

Tulipan żółty symbolizuje pragnienie miłości.

Róża czerwona symbolizuje miłość i romans,

Róża biała – czystość,

Róża żółta – zazdrość,

Róża bez kolców – miłość od pierwszego wejrzenia,

Róża bordowa – smutek i współczucie.

A żółte żonkile to szacunek.

Dla mnie kwiaty bez korzeni umierają, bo nie można ich wsadzić do ziemi. Nie puszczą już nowych odnóżek, nowych kwiatków. Kwiat cięty powoli umiera.

Ale czyż my wszyscy nie umieramy od chwili urodzin?

Kwiaty są dziełem Stwórcy i nie ma potrzeby ich zrywania i dekorowania czegokolwiek. Dawno temu nikt nie myślał, żeby ścinać kwiaty i dawać komuś w prezencie. Wystarczyło pójść na łąkę i podziwiać.

Wierzono, że roślina bez korzeni, która nie może czerpać wody z ziemi, czerpie moc z tego komu została darowana. Cywilizacja zmieniła wszystko. Kwiaciarnie znają sztuczki, żeby przedłużyć agonię kwiatów. Kwiaciarki wiedzą też doskonale, że nie daje się miłym nam osobom kwiatów w parzystej liczbie. To jest zarezerwowane dla zmarłych i nosi się je na cmentarz. Jeśli ktoś dostanie parzystą liczbę kwiatów, to oznacza, że nie ma dużo czasu. Należy więc pozbyć się jednego kwiatka. Może np. się złamać, zgnieść, albo można 1 dać komuś. Największy problem jest na rocznicach. Ludzie uwielbiają kupować po 50 czy 100 kwiatów. A powinni świętować wyłącznie 25 rocznicę czegokolwiek ;)

Nie prościej kupić czekoladki ;)


Liczba roślin jest ważna w przypadku łodyg bambusa.

Lucky bamboo, czyli dracena, to popularna roślina dawana w prezencie w krajach dalekiego wschodu, ale też i u nas. To najlepszy prezent do biura, nowego mieszkania, rocznice, urodziny, wszelkie otwarcia i osiągnięcia. Jest tania. Szczęśliwy bambus wnosi do biura czy domu poczucie spokoju i harmonii, człowiek czuje, że przepływa pomyślna energia, czuje się zdrowszy i szczęśliwy.

Łodyga bambusa przyciąga pomyślną energię chi, a bambus jest symbolem siły. Wolno rośnie i długo żyje. Jest zarówno elastyczny (pokręcone pędy) jak i mocny. Symbolizuje zdolność do akceptowania zmian i impuls pójścia do przodu we wszystkich aspektach życia. To symbol równowagi 5 elementów: wody, ziemi (łodyga), drewna (zielony) z dodatkiem ognia (czerwony) i metalu (srebrny, zloty, brąz). W języku chińskim jest znany jako Fu Gwey Zhu (podobno), czyli Fu to szczęście i fortuna, Gwey to władza i honor, Zhu to bambus.

Liczba łodyg określa rodzaj przyciąganej energii.

Jedna łodyga bambusa oznacza proste i dobre życie z ogólnym szczęściem. To symbol silnego życia pełnego dobrobytu. Pasuje na prezent do biura.

Dwie łodygi bambusa symbolizują miłość, a liczba 2 podwaja to szczęście. To liczba podwójnego szczęścia i szczęśliwych związków.

 Trzy łodygi bambusa symbolizują 3 rodzaje szczęścia:

  • szczęście Fu

  • długie życie Soh

  • Bogactwo lub awans zawodowy Lu

Cztery łodygi bambusa przynoszą ujemną energię sha. Wiadomo, że w 4 wymawia się podobnie jak śmierć i ta liczba nie jest pomyślna. Taki prezent to obelga, brak szacunku i życzenie śmierci.


Pięć łodyg bambusa przyciąga zdrowie i równowagę we wszystkich dziedzinach życia, pełnia szczęścia i powodzenia.

Liczba 5 oznacza jedną łodygę na każdą dziedzinę życia, która może przynieść bogactwo. Przynosi karierę, zdrowe relacje (emocje, intuicja, psychika, fizyczność, duchowość).

Ja mam w domu 5 łodyg, ale stoją osobno 2 i 3 w różnych pokojach. Stoją w szklanych wazonach, bo nie znalazłam im jeszcze odpowiedniej doniczki.

Więcej łodyg to za dużo do mieszkania, przynajmniej mojego. W końcu nie mieszkam w Chinach. Mam inne rośliny przynoszące szczęście, bo lubię różnorodność.

Sześć łodyg bambusa przyciąga dobrobyt i powodzenie, aby mieć jeszcze więcej. 6 po chińsku brzmi jak słowo szczęście.

Siedem łodyg bambusa zapewnia dobre zdrowie i szczęście we wszystkich typach związków.

Osiem łodyg bambusa sprzyja wzrostowi, podobnie jak slowo 8, które określa wzrost i rozwój. Osiem poprawia płodność.

Dziewięć łodyg bambusa symbolizuje szczęście, dobrobyt, dobre zdrowie i pozytywne życie miłosne.

Dziesięć łodyg bambusa stanowi zakończenie. Człowiek pragnie czuć się kompletnym i zadowolonym z siebie, uważa, że jego życie jest doskonałe, będzie miał w życiu to czego pragnie i o czym marzy. Pełne i spełnione życie.

Jedenaście łodyg bambusa oznacza ogólne szczęście we wszystkich dziedzinach życia.

Dwadzieścia jeden łodyg bambusa pragnie trwałego zdrowia. Obdarowany taką liczbą łodyg dostaje potężne błogosławieństwo wielkiego bogactwa, trwałego zdrowia i osiągnięcia wszystkich celów


Miejsce dla łodyg bambusa też jest ważne i zależy od liczby łodyg. Nic nie dzieje się szybko. Nic nie dzieje się samo, bo stoją szczęśliwe bambusy. Zmienia się energia, która krąży dla dobra lub nie posiadacza. Znajomość kierunków i stref w swoim domu jest konieczna do kreowania celów.

Konieczny jest również porządek. W bałaganie nic nowego i dobrego się nie wydarzy.

To jak z geranium. Niektórzy mówią, że chroni przed rakiem. To bzdura. Żadna roślina nie uchroni cię przed chorobą, którą sam sobie fundujesz. W domach w mojej rodzinie każdy ma geranium, a tata miał już dwa raki i wiele innych chorób. Mądrość przodków pozwala wykorzystać sprzyjające energie roślin dla własnych korzyści, dla wspomagania, a nie wyręczania. A rośliny lubią być wykorzystywane i czuć się potrzebne. Pełna harmonia istnień.

 

06/03/2021

Rośliny domowe na szczęście

Większość roślin w moim domu ma sprzyjać zdrowiu, szczęściu i finansom.

Paproć nefrolepis

To domowa roślina na zdrowie. Jeśli ona choruje to choruje ktoś w domu. Gdy umrze, to trzeba kupić nową. Sprawdziłam na sobie i w mojej rodzinie.

Być może dzieje się tak dlatego, że paproć oczyszcza powietrze i neutralizuje szkodliwe promieniowanie, nawilża i ujemnie jonizuje powietrze. Jej obecność w domu koi system nerwowy i przywraca równowagę. Po prostu wyciąga z chorego jego chorobę, a sama przy tym ginie. Moja paprotka stoi w kuchni i karmi się gazem z kuchenki.

Kolejną rośliną dla zdrowia jest geranium.

14 listopada 2020 trafiła na parapet w sypialni. Przeżyła zimę i 6 marca 2021 wygląda dobrze (dolna fotka). Zwykle śpię bardzo dobrze. Czasem podczas pełni mogłabym wcale nie spać. Ale nie jest to reguła. Geranium brzmi jak relanium. Przy podlewaniu czy dotykaniu liście wydzielają przyjemny aromat. Ten zapach jest uspokajający i zmniejsza agresję. Bo przecież jest miło :)

Geranium wytwarza olejki eteryczne, które mają wiele korzystnych właściwości. Łagodzą stres, leczą nerwice, bezsenność, poprawiają metabolizm i zapobiegają chorobom układu oddechowego. Idealne przeciw depresji.

W dawnych czasach rozgniecione liście geranium były używane jako lekarstwo na migreny, a także na zapalenie ucha środkowego.

Przy katarze, zatkanych zatokach urywa się jeden listek, myje, zwija w rulon, paznokciem lekko kłuje, żeby puścił sok, a potem wkłada do ucha, nie za głęboko. Potem idzie się spać, a rano wyjmuje się z ucha suchy listek i myje uszy. Po chorobie nie ma śladu.

Geranium znane jest z tego, że pomaga osiągać cele, zwłaszcza gdy roślina jest młoda i krzaczasta. Mówisz – masz.

Geranium sprzyja też stabilności finansowej.

Podobny efekt mają też pelargonie w skrzynce na balkonie, ale ja ich nie mam i nie miałam. Za mocno pachną gdy jest ich kilka.

Rośliną dla szczęścia i miru domowego jest mirt.


To jest mirt z czerwca 2020 r.

Mirt kilka razy mi zmarniał, ostatnio po lecie zgubił wszystkie listki. Gdy coś takiego się dzieje to trzeba szybko uciąć kilka zdrowych gałązek i ukorzenić.

A ten jest z dzisiaj.

Dążę do tego, żeby wyglądał jak ten:



Mirt sprzyja szczęściu w życiu rodzinnym i małżeńskim. Nie oznacza to, że masz się męczyć w niechcianym, niszczącym związku. Czasem pomaga w podjęciu trudnych decyzji dla spokoju ducha i wszystkich domowników.

Kiedyś miałam mirt kilka lat i kwitł. Wtedy jego działanie było większe. W razie kłopotów widzisz tylko same dobre strony.

Ta roślina jest znana od wieków jako symbol ciepła i komfortu w domu.

Jest dobrym prezentem dla nowożeńców, bo będzie sprzyjał dogadywaniu się młodych.

Mirt na parapecie, zasadzony przez kobietę, przynosi szczęście.

Mirt gdy się dotyka listków mocno pachnie, podobnie do zapachu sosny.

Kolejną rośliną sprzyjającą szczęściu jest Hoya.


Zwana też woskownicą czy bluszczem woskowym. Jest to roślina pnąca. Chwyta się wszystkiego. Ma piękne ciemnozielone liście, nakrapiane srebrnymi nieregularnymi ciapkami.

Rośnie bardzo szybko, a jej pędy mają po kilka metrów. Muszę je często rozplątywać i zwijać, a przy okazji odmładzać.

Jest bardzo wrażliwa. Gdy moja przyjaciółka zaczęła się nią zachwycać, bo akurat kwitła, to Hoya na drugi dzień zaczęła gubić liście i zmarniała. Udało mi się odciąć kilka listków i przeżyła. Było tak już 2 razy.

Nie polecam jej do sypialni, bo podczas kwitnienia wydziela w nocy odór, czyli śmierdzi. Ktoś kto poleca tę roślinę do sypialni, nigdy jej nie miał. Z kwiatów spływa kleisty syrop, więc może uszkodzić mebel, na którym stoi i kapie.

Nie da się wytrzymać w pokoju. Dlatego u mnie stoi w biurze, bo w salonie nie ma wystarczająco dużo miejsca. Chronię hoję przed osobami, które do mnie przychodzą, żeby jej nie zauroczyły. Szybko rośnie.

 

Hoya oddziaływuje na domowników, wzmacnia uczucia i dodaje pasji w już istniejącym związku. Jest naprawdę piękna, ale lepiej jej o tym nie mówić.

Drzewko szczęścia, grubosz, Crassula, drzewo pieniędzy, gruba kobieta, jadeitowe drzewo, drzewo monet.


Jak nazwa wskazuje przyciąga do domu energię dobrobytu finansowego. Sercowaty kształt liści przypomina monety. Im są grubsze tym kasy więcej, a małe i cienkie listki to w kieszeni będzie dzwonił bilon. Też mają srebrne kropki na liściach, a w słońcu się błyszczą, jak denary. Oczyszcza dom ze stojącej negatywnej energii i przyciąga dobrobyt (jaki uważa właściciel).



Półtora roku temu jeden z moich klientów powiedział, że chciałby mieć takie drzewko. Więc odcięłam, ukorzeniłam i dałam. A on wsadził je do szklanej ku;i razem z innymi. Od grudnia mieszka we własnym domu. Dostał kredyt bez problemu, a firma prosperuje, więc go stać.

Dałam takie drzewko mojej mamie. Dwa razy wygrała drobną sumę w lotka. Potem dostałam pustą doniczkę z powrotem, bo drzewko zmarniało. A wystarczyło nie podlewać.

Drzewko jest łatwe w uprawie, wystarczy mało podlewać, a ziemia musi być przepuszczalna jak do kaktusów. Ja używam perlitu.

Darowane drzewko trzeba koniecznie własnoręcznie wsadzić do swojej ziemi i doniczki. Wtedy działa na finanse. Każdy dostaje to o czym marzy finansowo.

Gdy daję drzewko to z dobrymi myślami, więc niczego mi nie ubywa. Po prostu dzielę się i pomnażam dobrobyt. Wszyscy zyskują. Jak wyżej opisałam ;) Właściwie to powinno się dostawać jadeitowe drzewko, a nie kupować.

Szybko rośnie, zwłaszcza w małej doniczce. Rozmnaża się przez listek lub kawałek łodygi z kilkoma listkami. Można wsadzić do wody lub do ziemi. Często opadające listki same się ukorzeniają. Wtedy pod drzewem rosną małe drzewka.

Przy pielęgnacji trzeba uważać i w żadnym razie nie zjadać liści, bo jest w nich arszenik. Grubosz można wykorzystywać jako lekarstwo w różnych chorobach, ale nie polecam, jak ktoś się nie zna. Podobno można smarować chore stawy, hemoroidy, na oparzenia i siniaki. Uważam, że są lepsze lekarstwa.

Sama roślina jest ładna, gdy ma grube, zdrowe listki. Nie wydziela żadnego zapachu, więc każdy może ją mieć. I ma ;) Kwitnie po ok. 5 latach.

Mam jeszcze aloes.



Na razie są to małe i młode rośliny, bo ciągle rozmnażam i rozdaję. Nie mają czasu urosnąć. Kiedyś miałam prawie metrową roślinę i poszła na nalewkę. Teraz liście są cienkie i nie nadają się do niczego. Gdy roślina jest starsza można dolne liście urywać i sokiem - żelem się smarować. Dobrze nawilża skórę, łagodzi oparzenia, przyśpiesza gojenie się ran. Nie bez powodu mamy bardzo dużo kosmetyków na bazie aloesu.

Aloes w domu chroni przed nieżyczliwymi ludźmi i wypadkami.

Aloes jest znany od wieków. Starożytni Chińczycy, Indianie i Egipcjanie uważali ją za prawdziwie magiczną roślinę. Jeśli umieścisz aloes tak, aby był dobrze widoczny z ulicy, roślina ta ochroni Twój dom przed nieproszonymi gośćmi. Ten żywy urok działa najlepiej na oknach niższych pięter, szczególnie jeśli są one skierowane na południe.

Aloes doskonale nadaje się do podnoszenia poziomu tlenu w domu. Absorbuje również dwutlenek węgla, tlenek węgla i formaldehyd. W nocy oddaje tlen, a inne rośliny w coby zabierają tlen. Mógłby stać w sypialni. Ja wolę mieć aloes w kuchni, pod kontrolą.

Zresztą na parapecie kuchennym mam kilka roślin, które kwitną lub dochodzą do siebie. Jest widno i chłodno, bo nie ma tak grzejnika. Rośliny szybko rosną.

Teraz wiadomo skąd mam poczucie, że jestem szczęściarą i mam szczęście.😍

 

05/03/2021

Rośliny w domu - ZZ

Rośliny w domu to nie tylko dekoracja. Oprócz wprowadzania przyjemnej atmosfery, dzielenia się z nami swoją energią, to tworzą też swój własny świat.

Zamiokulkasa zamiolistnego, czyli ZZ plant, dostałam kilka lat temu. W ciągu 3 lat rozrósł się tak, że doniczkę musiałam ciąć sekatorem i nożem, żeby uwolnić jego korzenie i przesadzić. Zostawiłam sobie 3 patyki. A on natychmiast wypuścił kolejną gałązkę. Potem cisza.


Został mi jeszcze 1 listek, bez korzonków, więc wsadziłam go do małej doniczki. Podlewałam, a właściwie pryskałam raz na miesiąc i dziwiłam się, że listek nie żółknie. Więc chyba się ukorzeniał. Nie zawadzał mi więc dałam mu spokój. Lubię młode rośliny, bo urzekające jest obserwowanie jak rosną.

Aż 2 lutego zauważyłam u „matki” nowy pęd.


A po kilku dniach zauważyłam, że u „syna”, czyli tego samotnego listka, dzieje się to samo.

To wyglądało jakby matka telepatycznie wydała polecenie swojemu synowi do wzrostu. A przynajmniej powiedziała: pora się obudzić ;)

Kiedyś pisałam o sekretnym zyciu_drzew. Świetna książka. Tam autor opowiadał jak rośliny tego samego gatunku poprzez korzenie wspierają się, karmią, ostrzegają itp.

A tu mam podobną sytuację.

Matka stoi w salonie, a syn w biurze, dystans wynosi 12 m. Nie widzą się. Może syn przetrwał dzięki wsparciu matki. Wiedział, że nie jest sam. Ale matka w żaden sposób nie mogła go karmić.



Jest jeszcze trzeci ZZ. Był taki ładny i gęsty, że sam pchał się do mojego domu. Ogrodnik był szczodry. Do doniczki powpychał listki i pełno gałązek, na bogato. Zrobiła się rodzinka.


Zastanawiam się, czy nie powinnam je postawić blisko siebie. Na razie to jest niewskazane, bo młody jest za mały, żeby stać na podłodze. Ale skoro 3 rośliny tego samego gatunku kontaktują się ze sobą, wiedzą o sobie, więc niech zostanie jak jest.

A wczoraj zauważyłam, że mam też inne rośliny, które ze sobą „rozmawiają”.

To szczawiki. Bałam, że matka mi zmarnieje więc jedną odnóżkę przesadziłam do innej ziemi i doniczki. Obie przeżyły, uratowały mojego ojca i teraz rosną sobie spokojnie.

Po lewej to matka, po prawej córka. Górne zdjęcie jest z wczoraj, dolne z dzisiaj. Matka rośnie powoli, wypuszcza kolejne listki. Córka rośnie jak szalona i ma pełno kwiatków. Ale najciekawsze jest to, że one swoimi kwiatami chcą się dotknąć. Tak rosną, że wyciągają się w jedną stronę, ale nie do słońca, tylko do siebie.

Za chwilę zdominują i przerosną grubosza. Symetria wprowadza harmonię.

Raczej nie miałam kilku takich samych roślin. Jeśli coś rozsadzałam to rozdawałam. Teraz pojawiły się rodzinki i jest wesoło.

Mam kilka doniczek epipremnum złocistego, kiedyś zwany scindapsusem złotym, czyli money plant, ale nie ma między nimi żadnej więzi. Mają w końcu inne zadania, jak wskazuje ich nazwa potoczna. Są też plastyczne, bo można je uformować wg własnej wyobraźni i łatwo rozmnażać.

Posiadanie roślin to niezła zabawa. Jedne nam pasują inne nas nie lubią. Mnie mają sprawiać radość i wspierać. Funkcja oczyszczania mnie nie interesuje, bo nie działa w domu. Musiałoby być kilkadziesiąt roślin i pełno chemikaliów w domu. A po co w domu benzen, toluen i formaldehyd. Może rośliny te trucizny nie zabiją, ale człowieka owszem.

Mnie najwyraźniej chronią przed zewnętrznymi wirusami.


01/03/2021

Rośliny domowe w ruchu

Piszę o roślinach i dostałam dzisiaj nowy zestaw kartek na Wielkanoc z Wydawnictwa Amun. W pakiecie są też zakładki, naklejki i przywieszki do prezentów. Wysyłam im pieniądze, które ich radują, a dostaję obrazki, które radują mnie.

Wybrałam piękne kwiaty.


  1. Kolorowe kwiaty” autor K. Griffiths

  2. Tulipany w wazonie” autor Walery Siejtbatałow

  3. Różowe róże” autor Nicholas Brenton Swartz

Wyobraźnia artystów nie ma granic.

Niemiecki pisarz powiedział:

A u mnie jest jedna roślina, która codziennie wieczorem hałasuje. Delikatnie.



To Kalatea, Kalatea falistolistna, Kalatea aksamitna, Calathea rufibarba, Ostrzeszyn albo Modląca się roślina.

Szukałam rośliny w typie maranty, ale jak zobaczyłam tę to natychmiast ją kupiłam.

Ma piękne długie liście, jak noże. Brzegi pofalowane. Pod spodem liście są mięciutkie z meszkiem, jak aksamit i bordowe.

Mam ją pół roku i bez przerwy wypuszcza nowe jasnozielone liście. Niestety końcówki liści usychają, więc je paznokciem usuwam. Ma za mało wilgoci. W naturze rośnie na dole lasów tropikalnych. Zraszam ją, ale to za mało. Max to 40% rano. Gdy robi się ciemno to liście podnoszą się, stają dęba, jak do modlitwy. Widać wtedy inny kolor, bordowy. I wtedy szeleszczą. Postawiłam tę roślinkę blisko mnie i wtedy usłyszałam szelest. Najpierw myślałam, że to jakaś mucha czy ćma. A to ona. Rano jej liście opadają, bo robi się widno. Liście te ustawiają się w innym miejscu w zależności, które liście pierwsze opadną. Kalatea ciągle się rusza i się zmienia. Rozrasta się szybko, choć mój dom to nie las tropikalny. Jestem bardzo zadowolona, że ją mam.

Kolejną roślinką, która zmienia się wieczorami to szczawik. To roślinka przynosząca szczęście. Sprawdziłam.

Tak wyglądała w maju ub. roku.



Potem prawie umarła ratując życie mojego ojca. Teraz odżyła w dwóch doniczkach i bez przerwy kwitnie. Doniczki malutkie, ziemia ubita prawie sucha, a ona puszcza co chwilę nowe delikatne kwiatki. Kupiłam ją na ulicy z chodnika, chyba już 2-3 lata temu.

Wieczorem składa swoje piękne bordowe liście w trójkąty. Nie hałasuje, albo jest za daleko i nie słyszę.



W maju roślinka osiągnęła największe rozmiary dlatego, że ona „wiedziała” że będzie potrzebowała więcej „siły” do ratowania zdrowia człowieka. Akurat ona stała w sektorze starszych (przodków), więc padło na nią.

Nazywam ją hardą roślinką, bo powstaje z martwych. Czasem jej łodygi tak szybko rosną, że się łamią. Wtedy opieram je na patyku. I rana się zabliźnia, a roślinka rośnie dalej, zachwycając swym wyglądem.

Rośliny są nam bardzo pomocne. Dajmy im szansę.

Każdy powinien mieć w domu swój własny zestaw różnych roślin. Wybór jest duży. Nie płakać, jak któraś umrze. Bo być może w ten sposób ratuje nasze życie.

Nie kupuj roślin, które są modne, tylko takie, które do ciebie mówią i cię zachwycają.

Każdy kwiat jest wyjątkowy. Mamy szczęście, że żyjemy w czasach, że rośliny z innych kontynentów mogą zamieszkać z nami. Nie wszystkie są pięknymi różami. Bo to przecież nudne.

 

Z apki na telefon 😎🌹🏵