21/01/2021

DDW

Lubię krótkie tytuły, więc pojaśniam skrót - to był Dzień Dobrych Wiadomości.

Rano zadzwonił były klient. Mieliśmy nierozwiązane stare sprawy. Czekałam 3 lata. Powiedział, że wszystko się samo rozwiąże, jest na dobrej drodze. Odetchnęłam z ulgą. Ile można czekać na zamknięcie starych spraw?

Przeszłość należy zostawiać za sobą. Ale zdarza się tak, że czasem nie da się wszystkiego szybko pozamykać. Teraz można iść szybciej przez życie. Balast się sam rozpuści.

Potem musiałam wyrzucić parę rzeczy. W tym celu chciałam wyjąć pudełko z dokumentami, które leżało na 3 innych. A na nim leżał segregator, potem książki i czasopisma, których nie mam czasu czytać. W prawa rękę wzięłam pudełko, o które mi chodziło. Lewą ręką przytrzymywałam górę, a nogą przytrzymywałam 3 pudełka na dole. Coś poszło nie tak. Wszystko runęło, ale właściwe pudełko miałam w ręku. Zaczęłam się śmiać, bo to było komiczne. Niby mam rozum, mogłam zdejmować od góry rzeczy i je przekładać. Ale poszłam na skróty. Narobiłam sobie bałaganu, bo z gazet i książek powypadały różne rzeczy. I co najważniejsze, wypadło serduszko z różowego kwarcu. Zapodziało mi się ze 2 miesiące temu. Mam mówiła, żebym szukała w możliwych miejscach. Szukałam, ale nigdzie tego nie było. Widocznie wsadziłam do książki, która była w stercie. To bardzo dobra wiadomość, bo teraz mogę robić pełny masaż twarzy. Mam komplet. Nareszcie :) Samo się znalazło 😂


Potem poszłam do apteki. Kupiłam wodę utlenioną. To był dobry zakup. Ostatnio kupiłam wodę utlenioną w plastikowej butelce i w opakowaniu kartonowym. Po co? Gdyby to było szkło to rozumiem. Ale wkładać plastik do kartonu? Ktoś zrozumiał błąd.

Króluje hipokryzja. Wmówiono ludziom, że mają dbać o naturę. A sami produkują wodę kranową z dodatkami i sprzedają w butelkach. Przecież można w jednej chwili zamknąć wszystkie fabryki wody butelkowej. I my o nic nie musimy się martwić. Zwykły człowiek nie lata odrzutowcami po bułki, nie śmieci tyle ile bogaci, bezkarni śmieciarze.

Natknęłam się też na kolczyki, które wypadły mi na podłogę. Od roku nie noszę żadnych, bo maska przeszkadza. I kolejna dobra wiadomość – dziury w uszach nie zarosły ;)

Komuś wyraźnie przeszkadzają maski szyte z materiału. Straszą kolejną mutacją (o jakim numerku?) i będą obowiązkowe maski z jakiejś firmy. Materiałowe są ekologiczne, bo po praniu są zdatne do użytku. Nie ma żadnych badań naukowych, że maski chronią przed czymś więcej niż przed mandatem. Ale ktoś musi zarobić i oceany chcą więcej plastiku i szmat.

Czyż te zakazy nie są dziwne? Wprowadza się zakazy i wyjątki. Piłkarze mogą grać i trenować, a nikomu nie przeszkadza, że się miziają w szatniach i pod prysznicem. Legitymacja partyjna lub związkowa chroni przed wirusem, bo wybrani mogą robić co chcą. Nikt się jeszcze nie zaraził na sankach czy nartach. Sklepy z ciuchami zamknięte, ale ciuchy można kupić w hipermarketach. Nie ma logiki więc chodzi o coś innego niż o zarazę.

Ludzie kombinują jak mogą. Do jakiego związku mogłabym się zapisać? Do żadnego. Kroki liczą się same. Nikt mi jeszcze tego nie zakazał. Zawsze mogę chodzić po balkonie, tam i z powrotem. Trzeba łykać witaminę D.

A przed chwilą dostałam newslettera z Lidla. W sobotę idę po grejpfruty, bo mi się kończą. Kosztują 3,59, mniej niż polskie gruszki. Na bazarku kosztują 9,90, a pochodzą z tej samej hurtowni. A dla rodziców kupuję kiwi, są małe po 0,99. Każdy ma inne upodobania w zależności od pory roku. Czym je pryskają, że jesteśmy uzależnieni? Czekam na polskie borówki. Byle do lata 🌟✨🌠

Mogłabym tak wymieniać dobre rzeczy, które zdarzają się każdego dnia. Choć czasami wychodzi tylko słońce. W każdej sytuacji można zobaczyć coś dobrego. Gdy słońce jest za chmurami to jednak jest. My go nie widzimy, ale ono jest. Można poprosić, żeby wyszło🌞🌤🌄

Gdy się uśmiechasz to świat odpowiada tym samym.

Nie martw się, bo to ci szkodzi. Zło zawsze przegrywa i odchodzi. A my jesteśmy silniejsi.

To był dobry dzień😎

 

18/01/2021

Programowanie

Rano nie mogłam otworzyć okna w kuchni. Zawsze rano wietrzę mieszkanie. Okazało się, że przymarzło. Na termometrze było -18ºC. Telefon podpowiadał mi, że jest -21ºC. Zwykle pomyłka jest o 1 stopień. Teraz jest -10ºC, a „powinno być” -12ºC. Dlaczego są takie różnice? Kiedy będzie bestia?

Potem przed wyjściem włączyłam głupawy program śniadaniowy. A tam kolejna „informacja”, że mamy najgorszy dzień w roku. Wyjrzałam przez okno. Było pięknie. To był pierwszy dzień roku, w którym słońce świeciło przez cały dzień.

Ubrałam się normalnie, jak to w zimie. Było dobrze. W mieście jest inna wilgotność więc nie odczuwało się zimna, jakiekolwiek było. Nie przyjechała śmieciarka. To fakt.

W ten „zły” dzień byłam w Bricomanie. To dziwny sklep, bo o cokolwiek spytasz przypadkowego pracownika to on wie wszystko. Idealnie podał mi numery alejek i półek, więc zakupy zajęły mi 3 minuty. Dla odmiany w Leroy zawsze pracownik jest z innego działu i nic nie wie. Trzeba samemu szukać i błąkać się po alejkach.

Zadziwia mnie postęp w budowlance. Kupiłam „Gotową uniwersalną masę szpachlową” idealną do samodzielnego zaklejania dziur. Kiedyś tego nie było. To powód do znakomitego humoru, a nie depresji.

Od mamy usłyszałam dzisiaj, że internet jest zły, bo tam jest hejt. Gdzie ona to usłyszała? W tym „złym” internecie znajduję jej opisy odcinków seriali tureckich, jak jakiegoś nie obejrzy. Kiedyś musiałam je oglądać i jej opowiadać. To było bardzo trudne, bo zwykle nic się tam nie działo. Teraz robi to za mnie internet i nie tracę czasu na bzdety. Powinna to docenić, a nie powtarzać niezrozumiałe słowa.

Zboczenia są wszędzie, nie tylko w necie. Wystarczy omijać badziew. Jest wiele bardzo ciekawych informacji. Nie trzeba już szukać książek, encyklopedii czy kogoś „kto się zna”.

Manipulacje są na każdym kroku, trzeba mieć oczy szeroko otwarte.

Ciężko teraz odróżnić „gwiazdę” od prostytutki. Wulgarne i takie same sztuczne, o pustych oczach.

Ostatnio rozbawiła mnie zmiana daty urodzenia znanego am. rapera R.Kelly. Urodził się 8 stycznia 1967 r., czyli skończył 54 lata. A googlarka zmieniła tę datę na 14.09.1973, czyli ma teraz 47 lat. Po co ta zmiana i czyj to był pomysł? Można to sprawdzić.

Dzięki kamerom internetowym wiem, że słonie znowu zniknęły z Botswany. Ich widok mnie uspokajał i zadziwiał.

Jak zwykły człowiek ma mieć zaufanie do władzy, gdy zamyka się wybrane miejsca, bezprawnie. Niby jest pandemia, a wybrani politycy mogą zachowywać się jakby nic się nie działo. Wystarczy mieć zezwolenie na normalność. Celebryci za moje podatki polecieli do ciepłych krajów i balują. Czyżby nie było żadnego zagrożenia? Nie ma też strachu. Przecież każdy rodzi się po to, żeby umrzeć. To norma.

Dlaczego nie numeruje się mutacji kowida? Słowa bez naukowego pokrycia. Nie ma żadnych powodów do zamykania ludzi w domach. Może się o tym dowiemy, lub nie. Karawana idzie dalej. Dbaj o siebie, nie daj się zabić.

Nie wierz we wszystko co pojawia się w tv. A właściwie to kwestionuj wszystko. Sprawdzaj, jak w pokerze.

W Norwegii 33 osoby zmarły po szczepionce. Nic to, miały poważne choroby. Więc dlaczego ich szczepili? Trzeba było ich wysłać na Zanzibar.

Ostatnio testuję dni księżycowe. Tak jak to robili starożytni. Wiedzieli kiedy siać, kiedy podlewać, kiedy pracować, kiedy odpoczywać. Patrzyli w niebo i obserwowali.

Miesiąc księżycowy zaczyna się od nowiu do nowiu, trwa 29 lub 30 dni. Dzisiaj mamy 7 dzień księżycowy. Ważne są słowa wypowiadane na głos. Mają podwójną moc. Nie wdawaj się w pyskówki, w ocenianie innych. Jeśli mówisz dobre rzeczy to szybko się spełnią. Jeśli mówisz źle o kimś, to szybko to do ciebie wróci. Nie daj się sprowokować do zła. Złe myśli, złe słowa, złe czyny zawsze prowadzą do zguby. Dziś skuteczne będą modlitwy o zdrowie, pomyślność. Szybko się zrealizują.

Słowo jest narzędziem tworzenia rzeczywistości”
Nie musisz w to wierzyć, ale spróbuj.

Ten dzień księżycowy będzie trwał do jutra do godz. 10:39, w mojej lokalizacji wg apki. Jeśli tego dnia pokłóciłeś się z kimś, powiedziałeś komuś coś przykrego to masz jeszcze czas, żeby to odkręcić. Wybaczaj i mów miłe słowa. Jak już nasiąkniesz dobrem, to programowanie cię nie zmieni.

Opiszę potem ten eksperyment.

Dla podtrzymania strachu tv nadaje ciągle filmy katastroficzne. Niektóre są naprawdę śmieszne.

Przez cały dzień niebo było bezchmurne, a dzień słoneczny. Otrzymałam dużą dawkę D. Z mojej perspektywy dzień był znakomity. Nie udało się negatywne programowanie.

Czym tu się martwić. Okno w kuchni zamarzło, ale balkonowe otworzyłam. Przy okazji wywietrzyłam pościel. Wykorzystałam mrozik.


16/01/2021

1 Q'anil

Piękny dzień. Dawno nie widziałam tyle osób bez masek. Bałwanki zniknęły, pojawiły się sanki na każdym wzniesieniu.

Zebrało mi się na refleksję i podsumowanie cyklu.

Dzisiaj wg kalendarza Majów jest 1 Q'anil – dzień kosmicznego ziarna, gwiazdy.

Zaczyna się ostatnia trecena cyklu (13 dni). To ważny dzień. Minęło 260 dni, czyli 20 x 13.

W takim dniu trzeba sprawdzić co było w takim samym dniu 260 dni temu, czyli w dniu 1 Q'anil w 2020 roku.

Miałam 4 kalendarze papierowe, ale nie mogłam ich znaleźć. W kalendarzu elektronicznym nie zapisałam nic tego dnia.

Ale dzień wcześniej, 30 kwietnia, był 13 Kej i podejrzenie zawału u mojej mamy i przyjechali ratownicy karetką. Kej to mój dzień urodzenia, a 13 to dzień, w którym jest silne połączenie ze światem duchowym. Wtedy też wyraziłam życzenie zdrowia dla mamy. W takie dni to łatwe i działa. Aż do 12 maja, kiedy mój tata miał prawdziwy zawał. Niestety ktoś musiał być chory. Dzień nie był sprzyjający.

I co ja takiego zasiałam 1 maja i czego teraz zbieram żniwo?

Obowiązki się zmieniły. Życie rodzinne musiało zostać przekierowane na sprawy rodziców.

Skoro ojciec jest chory, to wszystkie sprawy spadły na mamę. Do dzisiaj. Po zawale człowiek jest słaby. Otarł się o śmierć, a to zmienia postrzeganie życia.

W żadnym roku nie odwiedziłam rodziców tyle razy co w minionym. Zakupy były łatwiejsze przez apki. Zainstalowałam ich kilka i jestem na bieżąco z promocjami i gazetkami. Wystarczy uzgodnić telefonicznie co jest akurat potrzebne. Dobrze, że mieszkamy blisko. Od 5 lat, kiedy liczę kroki, nie zrobiłam ich taką ilość.

Przeżyliśmy. Mimo różnic wiemy, że możemy na siebie liczyć.

Skoro to dzień sadzenia ziarna to dosłownie posiałam rzeżuchę. Do jajek na miękko nie ma nic lepszego.


To ostatnia torebka. Mam nadzieję, że pojawią się nowe nasiona w sklepach, jak to na przedwiośniu.

Ten cykl, który zaczął się 1 maja 2020 kończy się 28 stycznia 2021 roku. Te 13 dni to czas na zasianie tego czego potrzebujemy w nowym cyklu, na nowym poziomie ewolucji. To czas dojrzewania planów, projektów, zamierzeń, pomysłów. To czas przygotowań do nowego cyklu, wg mądrości Majów. Dlaczego nie skorzystać. Żyjemy daleko od natury, ale prawa natury są niezmienne. Człowiek jako część natury też żyje w cyklach, ale o tym zapomniał.

29 stycznia 2021 roku to będzie ważny dzień.


10/01/2021

Zaufanie

Psychoza kowidowa się pogłębia.

TV nie ustaje w propagandzie. Czy ktoś to jeszcze ogarnia chłodnym okiem?

Choroba jak co roku. Umieralność znikoma. Zdrowieją ci co leczą się w domach, a nie w szpitalach. Zdrowi siedzą na kwarantannach, nie wiadomo po co.

Ale media robią wszystko, żeby ludzie czuli strach i byli zestresowani. Każdy wie, że wtedy najłatwiej o jakąkolwiek chorobę. A teraz najmodniejszy jest kowid. Wiadomo, że zanieczyszczony organizm musi się oczyścić z toksyn. Ma do dyspozycji gorączkę i brak łaknienia. Człowiek nie traci energii na trawienie, a gorączka jest sygnałem, że coś się dzieje. Walka z chorobą to wymysł mediów. Każda walka jest przegrana. Zawsze. Nie walcz, daj ciału możliwość oczyszczenia.

Ludzi zmuszono do słuchania mało wiarygodnych urzędników. Ani to autorytety ani znawcy tematu.

Szefem nfz nie jest lekarz, a urzędnik. Szefem WHO nie jest lekarz.

Jakie oni mają prawo do mówienia ludziom co mają robić i co jest dla nich dobre?

W piramidzie zdrowia zalecanej przez tą światową organizację najwięcej czasu powinniśmy poświęcać na codzienny ruch.


A co zrobiono następnego dnia po ogłoszeniu pandemii?

Zamknięto:

  • parki,

  • lasy,

  • plaże (widziałam patrole z helikopterów),

  • baseny,

  • siłownie,

  • salony masażu, w tym dłoni, twarzy i całą rehabilitację, oczywiście w trosce o twoje zdrowie.

  • place zabaw zaklejono taśmą jak miejsca zbrodni,

  • odwołano moje lekcje angielskiego, bo okazałoby się, że nikt nie choruje.

  • utrudniono dostęp do lekarzy na żywo w pustych przychodniach.

Dzieciom zakazano wychodzenia z domów. Żadnego sportu, biegania, jazdy na rowerze, wychodzenia z psem.

Co pozostało otwarte:

  • sklepy z alkoholem i przetworzoną żywnością,

  • zagraniczne sieci z martwym jedzeniem, a zamknięto food trucki z pysznym jedzonkiem i bary z domowym jedzonkiem,

  • apteki ze zbędnymi suplementami i lekami rujnującymi zdrowie.

Żadna kasjerka nie zachorowała do dziś.

Po co komu leki na nadciśnienie gdy ma niskie ciśnienie od lat. Albo leki na obniżenie cholesterolu. Już dawno zbadano długowiecznych ludzi i okazało się, że mają cholesterol pow. 300. Francuzi jedzą dużo nabiału, tłuszczu zwierzęcego i wina, a nie chorują na serce. Wmawiają nam różne rzeczy, których przeciętny człowiek nie jest w stanie sprawdzić. Gdy pytasz lub kwestionujesz to zaliczają cię do płaskoziemców.

Efekt jaki osiągnięto to znikoma ilość przeziębionych ludzi w porównaniu z latami poprzednimi. Mniej jest błędów lekarskich, mniej zatruć lekami. W mojej okolicy jest pełno ludzi 80+. Ciągle przyjeżdżały karetki i zabierały chorych na badania czy rehabilitację. To się skończyło, ale nikt nie umarł.

Co kilka lat straszy się nas śmiercią i końcami świata. Prawie co roku mamy się czego bać?!I co? I nic. Żyjemy.


grafika o wymyślonych Bukach ;) pochodzi z interesującej strony https://joedubs.com/

Polecam inteligentnych ludzi.

Jakim sposobem wyprodukowano coś w kilka miesięcy, co ma pomóc na nowego wirusa? Czy to nie te szczepionki, których zakupu odmówiła Kopacz – lekarka, która była ministrem zdrowia. Kiedy i gdzie je zutylizowano? Może naklejono inną nazwę i daty. Nie mamy żadnej pewności co się znajduje w tych ampułkach. Nikt nie daje nam gwarancji, że nam nie zaszkodzi.

Nie przebadano ani jednej osoby 55+ więc jakim prawem rekomenduje się szczepionkę dla seniorów? Po co mamy sobie coś wstrzykiwać, jak nie ma żadnej przesłanki, że nie zachorujemy na cokolwiek co zostanie nazwane i ponumerowane.

Nie wierz we wszystko co ci mówią, zwłaszcza w tv. Słuchaj różnych osób, w tym lekarzy nie zatrudnionych przez firmy farmaceutyczne.

Zapytaj swojego lekarza lub innych. W inwestowaniu ważna jest dywersyfikacja. W zdrowiu również.

Moja mama ostatnio była u okulistki, która namawiała ją na operację zaćmy. Mama powiedziałam że się zastanowi, ale teraz na pewno nie pójdzie. A lekarka z nfz powiedziała, że w tym czasie będzie leczyła zaćmę kropelkami, które przepisała. Mama poszła do innej okulistki za 140 zł. Okazało się, że ma niewielkie początki zaćmy – nieoperacyjne. Kazała przyjść jak choroba będzie się posuwała, bo teraz mama dobrze widzi. Zaćmy nie leczy się kropelkami.

Wyszło na to co mama intuicyjnie czuła. Zapłaciła za brak zaufania do siebie.

Tu chodzi o nasze zdrowie. Nie oddawaj byle komu władzy nad sobą.

Pamiętaj: dbaj o siebie i swoją rodzinę. Zastanów się sto razy zanim połkniesz „wyrób medyczny” czy dasz sobie coś wstrzyknąć.

Często wychodź z domu, a przynajmniej wychodź na balkon lub otwieraj okna. Wystawiaj twarz na słońce. Oddychaj. Tańcz, ruszaj się w jakikolwiek sposób. Oglądaj komedie, czytaj ciekawe książki. Gdy wychodzisz z domu zostaw smartfon. Nastrój ci się poprawi i żaden kowid cię nie zje.

Urzędnicy popychają ludzkość w złym kierunku.

Interesujące jest, co Rudolf Steiner sądził o szczepionkach na ospę.

W 1917 roku mówił na wykładach:

A co ze szczepionką przeciwko ospie? To jest szczególny przypadek. Widzisz, jeśli zaszczepisz kogoś, kto jest antropozofem i został antropozoficznie wyszkolony, nie wyrządzi to krzywdy. Szkodzi tylko tym, którzy dorastają z myślami głównie materialistycznymi. W tym przypadku szczepienia stają się rodzajem siły arymanów; osoba nie jest już w stanie podnieść się z pewnych materialistycznych uczuć. I to jest właściwie to, co jest tak niebezpieczne w szczepieniu przeciwko ospie, że istoty ludzkie są dosłownie przenikane (durchkleidet) przez fantom (byt). Osoba ma fantom, który uniemożliwia jej pozbywanie się istot dusz z organizmu fizycznego, jak to jest możliwe w normalnej świadomości. On lub ona staje się materialistą konstytucjonalnie i nie może już wznosić się na duchowość. To jest niebezpieczeństwo szczepień. Oczywiście zawsze będzie to dotyczyło statystyk, którymi będzie się kierować. Właśnie w tych kwestiach pojawia się pytanie, czy statystyka powinna mieć tak dużą wartość (wagę) do nich przypisywaną.

W przypadku szczepienia przeciwko ospie jest to bardzo mocno związane z czymś psychologicznym. Nie można wykluczyć, że przekonanie, że szczepienie pomaga, odgrywa nieobliczalną rolę. Gdyby ludzie zastąpili to przekonanie czymś innym, gdyby ludzie byli wychowywani (kształceni) w sposób naturalny, tak aby można było na nich wpłynąć (wywrzeć na nich wrażenie) czymś innym niż szczepienie, np. pod względem duchowym byłoby całkowicie możliwe przeciwdziałanie nieświadomej ingerencji (myśli) - „mamy epidemię ospy”! - to, co działałoby równie dobrze, to przede wszystkim rozważenie, w jaki sposób musielibyśmy wzmocnić ludzi przed takimi wpływami - z pełną świadomością tego: Oto istota duchowa, choć niechciany (fałszywy) duch, przeciwko któremu muszę się bronić istota!

Nadejdzie czas ... „Zdrowi” ludzie będą mówić tylko o ciele. Dojście do idei czegoś takiego jak duch lub dusza będzie uważane za oznakę choroby. Ludzie, którzy tak myślą, zostaną uznani za chorych i - możesz być tego całkiem pewien - znajdzie się na to lekarstwo. ... Za pomocą narkotyku dusza przestanie istnieć. Kierując się „rozsądnym punktem widzenia”, ludzie wymyślą szczepionkę, która wpłynie na organizm tak wcześnie, jak to możliwe, najlepiej zaraz po jego narodzinach, tak aby to ludzkie ciało nie miało nawet pojęcia, że istnieje dusza i duch.

Dwie filozofie życia będą w całkowitej sprzeczności. Jeden ruch będzie musiał zastanowić się, w jaki sposób koncepcje i idee mogą być rozwijane, aby sprostać rzeczywistości duszy i ducha. Inni, spadkobiercy współczesnego materializmu, będą szukać szczepionki, która uczyni organizm „zdrowym”, to znaczy uczyni jego konstytucję taką, że ciało nie mówi już o takich śmieciach jak dusza i duch, ale przyjmuje „zdrowy” pogląd sił, które żyją w silnikach i chemii i pozwalają planetom i słońcom powstać z mgławic w kosmosie. Materialistyczni lekarze zostaną poproszeni o wypędzenie dusz z ludzkości.”

Źródło:

https://wn.rsarchive.org/Lectures/GA177/English/RSP1993/19171027p01.html

Mamy już czas fit i zdrowie na talerzu. Ponad 100 lat temu Steiner mówił o tym co przeżywamy teraz my. Materializm wyziera z każdej dziury. Czy ludzie się jednak podniosą?

I jeszcze o błonicy i grypie

https://wn.rsarchive.org/Lectures/GA348/English/AP1983/19230120p01.html

Zdrowie i choroba II: Wykład VII: Związek między oddychaniem a krążeniem krwi; Żółtaczka; Ospa; Wścieklizna

https://wn.rsarchive.org/Lectures/GA348/English/AP1983/19230127a01.html

Gdy nie wiadomo o co chodzi to chodzi o twoją duszę 😎

Myśl samodzielnie. Nie ufaj nikomu. A zwłaszcza komuś kto chce ci sprzedać zdrowie w strzykawce. Sprawdzaj, jak w pokerze.


07/01/2021

Buka

To był piękny dzień. Napawający nadzieją i radością. Otrzymałam więcej dobrych wiadomości i jedną złą (dla kogoś).

Musiałam coś załatwić. Na dystansie 1400 m spotkałam 14 bałwanków i 2 Buki.

Jak ktoś nie wie, Buka to postać do straszenia w bajce o Muminkach. W bajce była bardziej przerażająca niż w książce. Chyba przez muzykę. Dzięki muzyce było wiadomo, że się zbliża, choć nie było jej jeszcze widać.

Buka1

To był piękny dzień. Napawający nadzieją i radością. Otrzymałam więcej dobrych wiadomości i jedną złą (dla kogoś).

Musiałam coś załatwić. Na dystansie 1400 m spotkałam 14 bałwanków i 2 Buki.

Jak ktoś nie wie, Buka to postać do straszenia w bajce o Muminkach. W bajce była bardziej przerażająca niż w książce. Chyba przez muzykę. Dzięki muzyce było wiadomo, że się zbliża, choć nie było jej jeszcze widać.

 



Widok tylu bałwanków był niespotykany. Śniegu niewiele, a bałwanków wiele.

Wystarczy dać dzieciom wolność i one wiedzą co z nią zrobią. W każdym pokoleniu dzieci są kreatywne. Im mają mniej tym lepiej. Wyobraźnia nie zna granic. Żadna Buka tego nie zatrzyma. A jeśli będzie chciała zabronić kulania śniegu to Buka pojawi się w najmniej spodziewanym momencie i wyrówna rachunki.

Życie bałwanka jest krótkie. Podobnie życie człowieka. Nie traćmy czasu na głupoty, na śledzenie teatrzyku wyreżyserowanego przez polityków. O dziwo, wiele osób uwierzyło, że celebryci pchają się do szczepień genetycznych. Łatwo można się pozbyć nielubianych ludzi.

Teraz proszę, żeby politycy i urzędnicy wstrzyknęli sobie co nieco. I będzie spokój.

Dbaj wyłącznie o swoje zdrowie i swojej rodziny. Państwo się o ciebie nie zatroszczy. Ciągle wycofywane są wadliwe wyroby medyczne, bo nie ma żadnej kontroli ich jakości. Tak jest ze wszystkim. Nie daj się okłamywać.

Ciekawe ile ludzi kopnie w kalendarz z powodu chorób towarzyszących.

Bouli w makijażu:)

W UK w zeszłym tygodniu chodzili dziwni ludzie po domach i proponowali wykonanie testu na kovida. Nie wiadomo, czy to byli lekarze czy pielęgniarze czy ktokolwiek. Od razu pomyślałam, że mają jakiś plan. I wymyślili ponowne zamknięcie kraju. Szpitale są prawie puste, mało chorych, ale są testy. Tak w tej chwili bezprawnie zabiera się ludziom wolność. Dobrze, że można chodzić do sklepów. Rano trzeba wyjść po bułki, potem po sałatę, a potem po serek, i jeszcze pobiegać dla zdrowia. Celebrytki z Zanzibaru przestały już nawoływać - „zostań w domu głupi człowieku”.

Ważne, że dzieci są mądre.





Widok tylu bałwanków był niespotykany. Śniegu niewiele, a bałwanków wiele.

Wystarczy dać dzieciom wolność i one wiedzą co z nią zrobią. W każdym pokoleniu dzieci są kreatywne. Im mają mniej tym lepiej. Wyobraźnia nie zna granic. Żadna Buka tego nie zatrzyma. A jeśli będzie chciała zabronić kulania śniegu to Buka pojawi się w najmniej spodziewanym momencie i wyrówna rachunki.

Buka2

Życie bałwanka jest krótkie. Podobnie życie człowieka. Nie traćmy czasu na głupoty, na śledzenie teatrzyku wyreżyserowanego przez polityków. O dziwo, wiele osób uwierzyło, że celebryci pchają się do szczepień genetycznych. Łatwo można się pozbyć nielubianych ludzi. 


Teraz proszę, żeby politycy i urzędnicy wstrzyknęli sobie co nieco. I będzie spokój.

Dbaj wyłącznie o swoje zdrowie i swojej rodziny. Państwo się o ciebie nie zatroszczy. Ciągle wycofywane są wadliwe wyroby medyczne, bo nie ma żadnej kontroli ich jakości. Tak jest ze wszystkim. Nie daj się okłamywać.

Ciekawe ile ludzi kopnie w kalendarz z powodu chorób towarzyszących.

W UK w zeszłym tygodniu chodzili dziwni ludzie po domach i proponowali wykonanie testu na kovida. Nie wiadomo, czy to byli lekarze czy pielęgniarze czy ktokolwiek. Od razu pomyślałam, że mają jakiś plan. I wymyślili ponowne zamknięcie kraju. Szpitale są prawie puste, mało chorych, ale są testy. Tak w tej chwili bezprawnie zabiera się ludziom wolność. Dobrze, że można chodzić do sklepów. Rano trzeba wyjść po bułki, potem po sałatę, a potem po serek, i jeszcze pobiegać dla zdrowia. Celebrytki z Zanzibaru przestały już nawoływać - „zostań w domu głupi człowieku”.

Ważne, że dzieci są mądre.

Buka3

02/01/2021

Połączenie

Pierwszy roboczy dzień.

Powitał mnie jeszcze grudnik, a może stycznik?


Po 13 miesiącach zakwitł i jest coraz ładniejszy.

Wychodzą rano do sklepu usłyszałam, że sąsiad z piętra niżej nie może otworzyć drzwi. Zrobiło się zamieszanie, sąsiedzi wyszli na korytarz. Pan mieszka sam, bo 5 lat temu zmarła mu żona. Z każdym dniem jest go coraz mniej. Chyba ma już problemy z pamięcią.

Na początku grudnia nie wychodziłam z domu przez 3 dni. Miałam pilną i ważną sprawę. A potem gdy chciałam zamknąć mieszkanie zaciął się klucz w zamku. Pogmerałam i jakoś wyjęłam ten klucz. Musiałam iść, więc poszłam. Mieszkanie nie było zamknięte. Nie mam klamki na zewnątrz, więc nikt i tak by nie wszedł. Mimo wszystko szybko wróciłam. Wzięłam WD40, popryskałam zamek z każdej strony i klucz. I nic. Przez kolejne dni zamykałam tylko na 1 raz 1 zamek. Mam tak, że jeden zamek zamykam na dwa razy i dopiero mogę zamknąć drugi zamek. To chyba antywłamaniowy system.

Przypomniałam sobie o książce i sprawdziłam jaka może być przyczyna tej awarii.

 

Nie będę przepisywała książki.

Wszystko się zgadzało. Następnego dnia zamknęłam mieszkanie na wszystkie zamki. Samo się naprawiło. W życiu musi być równowaga. A u mnie jej zabrakło.

Pomyślałam o tym panu i też się zgadza. Miał podwójne drzwi, więc wyłamano zamek w wewnętrznych starych drzwiach i pan wpuścił rodzinę do środka. Chyba nie powinien mieszkać sam.

Po drodze do sklepu spotkałam się z innym sąsiadem. Powiedziałam mu dzień dobry, choć on był młodszy. Odpowiedział, a potem się usprawiedliwił, że przez te maski mnie nie poznał. A ja wszystkich rozpoznaję, bo przecież oprócz twarzy są jeszcze oczy, postura i chód. Każdy jest inny. Wprawiło mnie to zdarzenie w dobry nastrój.

Rano jeszcze było mroźno. Resztki szronu znalazłam tylko na pniu drzewa.

 

Właściwie to poszłam po grejpfruty. Co roku coś innego jem namiętnie. Od października nie było dnia, żebym nie zjadła choć pół grejpfruta. Wiem, że to gmo, bo kiedyś nie było czerwonych ani różowych. Ale są pyszne. Chyba dlatego schudłam w tym czasie 6 kg. W sklepie wybierałam owoce. W pewnej chwili zauważyłam, że jakiś pan podniósł z ziemi paczkę foliówek i rzucił na pudełko z bananami. Spojrzałam jak ta rolka powoli się toczyła i spadłaby gdybym jej nie zatrzymała. Pan stwierdził, że mam świetny refleks. Co można na to powiedzieć? Nie powiem mu, że to w wyniku krav magi. Po tych ćwiczeniach mi tak zostało, że nic mi nie upada. Może wyrobiła mi się uważność. Dla mnie rolka toczyła się wolno, a dla tego pana szybko. Czy to ważne. Każdy powód jest dobry, żeby zamienić ze sobą kilka słów.

Świat jest piękny i zapełniony pięknymi ludźmi. Wystarczy się tylko rozejrzeć. Żyjąc w jednym miejscu siłą rzeczy stajemy się sobie bliscy. Lubimy się, jesteśmy podobni. Na ulicy zagadujemy do ludzi podobnych do nas i wiemy, że rozmowa będzie ciekawa.

Ludzie nie zdają sobie sprawy, że wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni, tworzymy jedną rodzinę. Tworzymy jedność ze wszystkimi ludźmi, a nawet rzeczami, a ja z roślinami. Czasem mam wrażenie, że znam ludzi, których mijam na ulicy. To plus nieposiadania samochodu. Coraz więcej km pokonuję pieszo. Żeby spotykać się i rozmawiać. Poznawać jak najwięcej ludzi. Odkrywać, że tak naprawdę niczym się nie różnimy.

Dwa lata temu, w maju obudziłam się i poczułam stratę. Dziwne to uczucie, że kogoś już nie ma. W ciągu dnia obdzwoniłam rodzinę i znajomych, bo myślałam, że coś się komuś stało. Wszystko było OK. Po 3 dniach zobaczyłam na drzwiach wejściowych do klatki klepsydrę. Zmarł pan z 1 piętra. Właściwie to chora była jego żona, a umarł on. Wiele razy wnosiłam jej siatki z zakupami, a jemu nie. Nie wiem dlaczego tak to poczułam.

świadczy to o tym, że każdy człowiek na ziemi jest ważny. Gdy kogoś zabraknie to tworzy się dziura, której nikt nie jest w stanie zapełnić. Dotyczy to każdego, zwłaszcza zwykłego człowieka. Bo to masy są stworzycielami ewolucji i rozwoju ludzkości.

Nie czuję się oddzielona od nich. Wiem, że są bardzo różni ludzie i nie wszystkich akceptuję. Wtedy patrząc na nich widzę, że każdy z nas odgrywa jakąś rolę. Cieszę się, że mam taką, a nie inną misję na to życie. Gdybym miała być podła, gdybym miała szkodzić innym, byłabym nieszczęśliwa. Musiałabym się zmienić. Zgoda – buduje.

Gdy wracałam już do domu, szłam za dwoma nastolatkami. Najedli się czosnku i mieli maski. Chyba dużo tego zjedli, skoro ta woń „szła za nimi”. Muszą się bardzo bać zachorować.

Powonienie mi się wyostrzyło. Nie mogę nawet powiedzieć, że byłam chora bezobjawowo. Mam wiele objawów dobrej odporności.