29/05/2013

Sen o trójkatach

Dziwny sen miałam dzisiaj. Stałam przed jakąś ścianą. Poziomo na dole były bardzo białe trójkąty. Piszę były bo one nie były narysowane czy namalowane, tylko właśnie były tam. Trójkąty też były po prawej stronie pionowo. Stałam tam i ręką wybierałam trójkąt i przenosiłam go do góry. On znikał a w jego miejsce pojawiał się niebieski trójkąt. Robiłam to tak jak chwyta się myszką jakiś folder i przenosi go w inne miejsce. To była taka moja praca czy zadanie, które miałam wykonać. Po lewej stronie ktoś był, ale jego obecność wyczuwałam raczej a nie widziałam. Narysowałam szybko, żeby mi nic nie umknęło.  

Żadne wytłumaczenie sennikowe nie pasuje do mojej sytuacji życiowej. A dzisiaj dzień jak co dzień. Za wyjątkiem braku prądu w domu. Przepalił się bezpiecznik. Zanim doszłam gdzie i co, minęło trochę czasu. Nic nie miałam włączone więc to trochę dziwne, że się przepalił. Poza tym normalka.

A może sny nic nie znaczą? Tylko po co co noc coś mi się śni. 

 

25/05/2013

Wahadła

 


Dawno nie czytałam tak interesującej książki jak Transerfing Rzeczywistości. Część rzeczy opisujących naszą rzeczywistość można znaleźć w innych publikacjach. Ale o teorii wahadeł dowiedziałam się po raz pierwszy.



Wahadła to grupy podobnie myślących ludzi. Grupy te rozwijają się i zagarniają do siebie jak najwięcej osób. Nazwa jest znakomita, bo te grupy zaczepiają ludzi właśnie jak wahadło. Jeśli liczba popleczników wahadła spada to wahania zmniejszają się, aż wahadło zamiera i ginie. Wahadła to np: rodzina, kluby, szkoła, firmy, media, urzędy partie, państwo itd.


Najważniejsze zadanie wahadła polega na tym, żeby dotknąć człowieka do żywego. Nieważne jak, liczy się, żeby zająć jego myśli, oderwać od celu i skupić uwagę na sprawach wahadła. Wahadła wywołują złe emocje, niepokój, strach, złość, nienawiść, poczucie niższości i poczucie winy.


Walka z wahadłami nic nie daje. Sprawdziłam to w życiu. Gdy nie oglądałam tv, to myślałam, że jestem wolna. Otóż nic podobnego, bo na różnych forach trafiałam na informacje co kto powiedział w jakimś programie. Osoby piszące te info myślą że robią ludziom dobrze, a oni oddają swoją energię wahadłu tv. Gdy ignorowałam reklamy to okazało się, że w sklepie kupuję produkty, które później widzę, że były reklamowane. Czyli bezmyślne oglądanie nie chroni przed ich oddziaływaniem. Teraz oglądam reklamy bardzo uważnie (czy to zmowa, że nie można już polatać po kanałach, bo reklamy są wszędzie w tym samym czasie?). Niektóre już mnie śmieszą, jak widzę aktorów, którzy reklamują lichwę. Pamiętam jak rezygnowałam z konta w banku, a pani spytała mnie dlaczego to robię. Powiedziałam jej, że to z powodu reklamy, bo gdy usługi banku reklamuje clown, to znaczy, że bank śmieje mi się w twarz i nawet nie udaje, że chce dobrze pilnować mojej kasy.


Niedługo zacznie nas zaczepiać wahadło wyborów. Będą ci mówić, że możesz wybrać tych którzy są lepsi itp. Tylko przyjdź. To wszystko kłamstwa. Idziesz na wybory czy nie to i tak karuzela kręci się dalej. Myślisz, że rządzą nami wybrańcy narodu? Nie, ludzie przy korycie sami się wybierają. Sami sobie ustalają przywileje i zarobki. Są ponad prawem pionków. Ja już ich nie odróżniam, bo zmieniają partie szybciej niż bieliznę. Udawane też są niby wojenki między partiami i w partiach. To takie oczywiste. Dawno temu poszłam głosować i oddałam nieważny głos. Na drugi dzień gdy szłam odprowadzić dziecko do szkoły, czytam protokół z wyborów. A tam napisano: głosów nieważnych ZERO. To mnie wyleczyło z uczestnictwa w tej szopce. Miałam zdjęcie mojej karty, ale nie było sensu dochodzić prawdy. Walka z wahadłem jest przegrana. Zrobią z ciebie terrorystę, głupka, udowodnią ci, że w wieku 5 lat popełniłeś przestępstwo rzucając papierek od lizaka na chodnik itd. To naprawdę nie ma sensu. Niedługo będzie łatwiej manipulować wynikami, gdy głosowania będą się odbywały drogą elektroniczną. Ładnie to przedstawiono w filmie Skandal. Oddajesz swoją energię temu wahadłu jak głosujesz i jak jesteś przeciwko. Energia jest twoja jak ignorujesz i omijasz. Gdy głosowanie w wyborach będzie obowiązkowe to oczywiście pójdę i czerwonym mazakiem postawię krzyżyk na wszystkich.


Życie człowieka polega na lawirowaniu między wahadłami, a nie da się ich wyeliminować z życia. Trzeba traktować je jako zło konieczne i uznać je, przyjąć i przejść obojętnie. Wtedy będziesz dla wahadeł niewidzialny, a taką istotę nie można zahaczyć.


Nie będę już pionkiem w tej grze ani marionetką, którą można manipulować. Będę niewidzialna. Będę uważnie obserwować, które wahadła chcą mnie zahaczyć. Będę umniejszać ich ważność.


To fascynujące zajęcie i dobra zabawa.

15/05/2013

O życiu

Jednego dnia rozmawiam ze znajomą o śmierci, że ona przychodzi w porę, wie kiedy powinna przyjść, bo życie danego człowieka się już wypełniło. Nie ma nikt nic do powiedzenia, bo śmierć rządzi się własnymi prawami. Jedno życie się kończy, a drugie zaczyna.


Drugiego dnia dowiaduję się, że 26-latka umarła po zdjęciu gipsu, miała zator. Potem syn znajomego zapada w śpiączkę, nie wiadomo dlaczego. Nie chce przyjąć żaden szpital w moim mieście, a rodzina nie ma kasy na podróże i hotele. Młody 23 letni człowiek po 6 tygodniach umiera. A mamy XXI wiek, ale nie mamy lekarzy, którzy pomagają chorym wyzdrowieć.


W mojej klatce mieszka 90 letnia kobieta, która codziennie wyje do swego zmarłego syna, żeby ją zabrał. I jeszcze pożyje. Nikt nie zna swego dnia ani godziny.


Człowiek zadaje sobie pytanie: po co to wszystko? Po co żyjemy? Dlaczego tak krótko, albo tak długo.


Jak jestem w takim smutnym nastroju to idę do księgarni. Trafiłam na książkę o Transerfingu rzeczywistości. Przekartkowałam i zamówiłam 8 tomów. Czytam od kilku dni. Jest bardzo ciekawa i zawiera informacje, które można znaleźć u innych autorów, którzy chcą wytłumaczyć naszą rzeczywistość. Wiele rzeczy można zweryfikować. Jego teoria wahadeł jest ciekawa i rozwijająca spostrzegawczość i poszerza świadomość.



Naprawdę, dostajemy to czego się boimy, a nie to czego chcemy. A to dlatego, że dokładnie wiemy czego nie chcemy. Sformułowanie naszych pragnień sprawia nam trudność. Często też chcemy dużo różnych rzeczy, więc "para idzie w gwizdek" i niczego nie mamy. Albo zdajemy się na los i płyniemy jak śmieci z nurtem rzeki życia. Czasem zauważamy falę szczęścia i zmieniamy swoje życie na lepsze, a czasami jej nie widzimy i w naszym życiu nic się nie zmienia.


Dzisiaj media rzuciły się na wiadomość, że znana osoba usunęła sobie piersi, bo boi się raka. Ona raczej powinna iść do psychologa, bo taki strach ją w końcu zniszczy. Następnym krokiem może być usunięcie macicy, jajników itd. Człowiek, który żyje w strachu nie myśli racjonalnie. Jeśli dalej będzie się bała to na pewno zachoruje na raka, nie pomoże usunięcie kilku organów. To nie ma nic wspólnego z profilaktyką. Nawet jej nie współczuję, bo nie ma czego. Ciekawe czy znajdzie swoich naśladowców, chyba tak.


Życie jest piękne.


Warto żyć w miłości, a nie w strachu. Bo życie jest takie krótkie.