28/03/2014

Dokąd zmierzamy

Żyjemy w burzliwych czasach. Na naszych oczach następuje degradacja ziemi. Człowiek niszczy planetę, na której żyje, myśli, że bezkarnie, a zapłacą za to wnuki. Nieważne, że ja tego nie robię i ty też nie. Dla kogoś kto patrzy na ziemię z Kosmosu niewidoczni są pojedynczy ludzie. Ale czy przez to są mniej ważni?


Są jeszcze na ziemi zakątki, gdzie ludzie żyją w rytmie przyrody. Ziemia ich żywi i ubiera. Przez świat zachodni postrzegani są jako biedni, bo nie mają syntetycznych ubrań, nie wytwarzają PKB, nie biorą kredytów, nie pracują na pasożytów (politycy, celebryci). Oni tego nie znają. Jednak dzięki technice cywilizacja dosięgnie każdego na ziemi. Avatar.



Świat zmierza ku przepaści. Wzrost gospodarczy się kończy, a za chwilę skończą się surowce. I co dalej? Najlepiej poszczuć jedne narody na inne i wywołać wojnę. A potem tylko nowy porządek zaprowadzić. Można bezkarnie wejść do Iraku, Afganistanu, Syrii i wymordować tysiące ludzi. Gdy to samo próbuje się zrobić z europejskim krajem to jest agresja. Czy można coś z tym zrobić? Kałasznikow przed śmiercią żałował swego wynalazku, który umożliwia nadal skuteczne zabijanie. Czy człowiek jest jeszcze potrzebny na ziemi?



Do 15 maja 2018 mamy Urana w Baranie, więc nadal będą burzone stare struktury, pojawią się nowi bohaterowie, kolejne nowe bronie masowej zagłady, nowe wojny, ale też nowe technologie. Zmiany, zmiany, zmiany.


Tak mnie naszło. Filozoficznie, pesymistycznie.




23/03/2014

Wizualna diagnostyka

Po latach (akurat teraz) wróciła do mnie (poplamiona) książka Michio Kushi, Japończyka wspomnianego w notce wizjonerzy:



Opisuje wszelkie symptomy w wyglądzie człowieka, mówiące o jego temperamencie, błędach żywieniowych i chorobach.


W przedmowie autor napisał, a ja się pod tym podpisuję:


Wiedza jest początkiem wolności.


Sztuka wiedzy jest sztuką realizacji wolności.


Przyczyną wszelkiego cierpienia jest niewiedza.


Brak wiedzy kim jestem, kim jesteśmy.


Poznanie wiedzy odsłania tajemnicę życia.


Jest drogą do zdrowia, szczęścia i wieczności.


Zdobywam wiedzę i dzielę się nią.


Michio Kushi nie jest tak znany jak Michio Kaku – profesor fizyki, badacz teorii strun, a ostatnio propagator ziemi 2,0 czyli Marsa.


Autor tej książeczki był chory na raka jelita grubego, a jego żona zmarła na raka szyjki macicy w 2001 roku. Nie pomogła dieta makrobiotyczna. Jest nieustannym propagatorem zdrowego stylu życia i pokoju na świecie. Podróżuje, wykłada i pisze książki.


Na wygląd człowieka ma wpływ odżywianie się matki w okresie płodowym, miejsce urodzenia i wzrastania, wpływy rodzinne, socjalne i kulturowe. O tym można przeczytać w tej książce. Mnie bardziej interesują symptomy chorób, które możemy wyczytać z twarzy. To tylko część wiedzy.


Weź lusterko i spójrz na swoje policzki.


Policzki – reprezentują układ oddechowy i krążenia oraz układ trawienia.




  1. policzki czerwone lub różowe – nadmierne spożycie płynów, owoców, soków, cukrów i narkotyków. Powoduje to skłonność do nadciśnienia,




  2. mleczno-białe zabarwienie – nadmierna konsumpcja serów, mleka, śmietany, jogurtu oraz zawyżone spożycie przetworów sojowych. Wynikiem nadmiernego spożycia produktów mącznych i owoców jest zabarwienie zbliżone – różowawy odcień. Opisany stan świadczy o skumulowaniu się śluzu i tłuszczu w rozmaitych partiach ciała, głównie w płucach, jelitach i narządach płciowych,




  3. ciemne plamki na policzkach są świadectwem gromadzenia się śluzu i tłuszczu w pewnych partiach płuc – procesu, który często stanowi początkowy etap tworzenia się torbieli lub powstawania nowotworów. Kawa i inne stymulanty, oraz używki aromatyczne, przyczyniają się do występowania tego typu zabarwienia,




  4. wypryski są wyrazem odrzucania przez organizm nadmiaru tłuszczów i śluzu, a więc świadczą o nadmiarze produktów pochodzenia zwierzęcego, produktów mlecznych oraz olejów i tłuszczów. Tłuszcz i śluz gromadzi się w płucach, jelitach, narządach układu rozrodczego, a także w okolicy przodomózgowia. Rozwijać się mogą schorzenia pochwy i torbiele. Główna przyczyną wyprysków o zabarwieniu białawym są mleko i cukier, natomiast wyprysków żółtawych – sery, drób i jaja. Wypryski tłuste, które pojawiają się na centralnym obszarze policzków, świadczą o formowaniu się torbiela jajnika u kobiet, zaś u mężczyzn – w okolicy gruczołu krokowego lub w samym gruczole,




  5. zielone cienie na peryferyjnych partiach policzków świadczą o przebiegającym w płucach lub jelicie grubym procesie nowotworowym,




  6. ciemne cienie na szczycie kości policzkowej świadczą o zaburzeniach nerek i układu wydzielniczego, a także jelit, spowodowanych przez nadmierne spożycie cukru, miodu i innych słodyczy. Przyczyną tego stanu może być również spożywanie potraw zbyt słonych i suszonych lub konserwowanych,




  7. nabrzmiałe fałdy na kościach policzkowych świadczą o obrzmieniach i gromadzeniu się tłuszczu lub śluzu w przewodzie pokarmowym, co często idzie w parze z nadmierną konsumpcją płynów,




  8. piegi na policzkach świadczą o eliminowaniu przez organizm cukrów prostych, a więc cukru rafinowanego, cukrów owocowych i cukru z mleka. To objaw szkodliwego wpływu na układ oddechowy i trawienny,




  9. barwa szkarłatna wskazuje na poważne osłabienie narządów układu oddechowego, wywołane przez nadmierne spożycie cukru, chemikaliów, narkotyków i leków,




  10. blade zabarwienie świadczy o anemicznej kondycji ogólnej, często oznacza gruźlice płuc. To objaw nadmiernego spożycia ciężkostrawnych produktów pochodzenia zwierzęcego, cukru, owoców, soków, sztucznych środków odżywczych i leków,




  11. zabarwienie szaro-niebieskie świadczy o chronicznym schorzeniu wątroby, spowodowanym przez nadmierne spożycie soli, potraw suszonych i konserwowanych, mięsa, jaj, alkoholu i cukru.




A co robią kobiety w celu zamaskowania tych objawów? Maskują korektorem i pudrem. A choroba rozwija się, ciało daje znaki, a człowiek i tak jest potem zaskoczony chorobą.


Jeśli masz na ciele krosty to sprawdź ich umiejscowienie. Powstają one przez nadmierne spożywanie tłuszczów, cukru, produktów mącznych, nadmiernej ilości płynów. Wystarczy się ograniczyć w spożywaniu i problem znika, zanim uszkodzenie narządów jest znaczne i dolegliwe.


Umiejscowienie krost: otłuszczone narządy:


czoło                         jelita


policzki                      płuca


nos                           serce


wokół ust                   narządy rozrodcze


szczęki                      nerki


ramiona                     przewód pokarmowy


klatka piersiowa         płuca i serce


plecy                         płuca


A na koniec sprawdźmy elastyczność stawów palców i dłoni, która świadczy o elastyczności fizycznej i psychicznej człowieka. Wykonaj banalne ćwiczenie.



Jeśli nie ma kąta 90 stopni to przestań dużo jeść, przestań pić wodę mineralną i nie używaj soli. Po kilku tygodniach wróci elastyczność dłoni.


Czasem mam wrażenie, że dietetycy wpędzają ludzi w choroby. Warto się obudzić i zająć swoim zdrowiem. To jest to co masz najcenniejszego.


Wiedza jest kluczem do zdrowia. Nie licz na innych licz na siebie. Nikogo nie słuchaj, słuchaj własnego ciała. A zacznij od umiaru w jedzeniu i piciu, a nie od jakiejś diety.


 

17/03/2014

Gmeranie w DNA

W 222 numerze pisma Focus ukazał się artykuł o trenowaniu DNA. W sporze co ma wpływ na człowieka: geny czy wychowanie wygrywa epigenetyka, czyli badanie dziedziczności pozagenowej. Człowiek ma kontrolę nad losem zapisanym w DNA. Można wpłynąć na komórkę rakową w pewien sposób tak, że guz popełni samobójstwo. W leczeniu raka u dzieci stosuje się wizualizację, gdzie dziecko wyobraża sobie jak to jedne komórki walczą z komórkami chorymi i wygrywają. Nauka potwierdza to co wiedzieli starożytni.



Ludzie często mówią, że jestem jaki jestem, to winne geny, moje albo przodków. A to nieprawda :) Istnieją pewne związki chemiczne, które mogą włączać i wyłączać pewne geny. Genami można też manipulować myślami, ale nie każdemu się chce.


A do znacznego postępu świata zachodniego w tej dziedzinie przyczyniły się badania bliźniąt jednojajowych, które wychowywały się w różnych rodzinach. Z naukowego punktu widzenia (m.in. Tim Spector) zaleca się odbieranie dzieci rodzicom, którzy nie są w stanie zapewnić im właściwych warunków rozwoju, czyli lepsi rodzice wychowają lepsze dzieci. To nie teoria, to się już dzieje, zabierają dzieci ze względu na biedę i patologię nie tylko w Polsce, Niemczech, ale wszędzie. Niedługo nastanie superspołeczeństwo szczęśliwych ludzi. Wystarczy pogmerać w genach, jedne wyłączyć, inne włączyć. A najlepiej przytulać dzieci. Wiadomo, że dziecko przestanie płakać jak się je przytuli. O tym już wiedziała dawno temu Virginia Satir, wspaniała terapeutka rodzin. Rodzicom polecam jej książki, a o jej metodach, o ważności dotyku i nieskuteczności karania można poczytać tu Virginia Satir


Zabawa człowieka genami idzie na całego. Nie można już tego powstrzymać. Przecież to dla dobra nauki.


Wiedza dociera do mnie różnymi drogami, nawet z kolorowej prasy:



Dostałam tę gazetę od mamy, ale ona nie pamięta, że o tym czytała. Ona kupuje, czyta i nic nie pamięta. Ja dostaję za darmo, czytam i pamiętam ciekawe rzeczy :)


Swoją drogą badania nad mózgiem (pisałam niedawno o Sequoi) idą w wielu kierunkach i są bardzo zaawansowane. Strach myśleć, bo cię podsłuchają i podejrzą ;)




16/03/2014

Wizjonerzy

Numerologia jest nauką, a nie magią. Wszystko pochodzi od liczby. Cyfry są symbolami pomagającymi zrozumieć strukturę wszechświata i człowieka. Numerologia oparta jest na liczbach zawartych w imionach, nazwisku, dacie urodzenia. To sztuka czytania losu człowieka. To naprawdę rozległa dziedzina wiedzy. Ludzie przepełnieni strachem będą omijać tę naukę szerokim łukiem. Bo po co ułatwiać sobie życie i wiedzieć więcej o sobie i innych.


Dziwna mentalność. Matematyka jest dobra, a numerologia nie, astronomia jest dobra, a astrologia nie. Starożytne kultury, które się tym zajmowały już zniknęły z naszej ziemi, więc po co się tym zajmować? Daktyloskopia jest uznana, a już chirologia, czyli czytanie z całej dłoni już nie. Do niedawna za magię uznawano chińskich specjalistów, którzy czytali choroby z tęczówki oka. Teraz jest to uznana naukowa metoda diagnozy zw. irydologia Dostępne są już szczegółowe mapy oczu. Ale po co to wiedzieć. Lepiej użalać się nad swoim losem i mówić, że Bóg tak chce. A który Bóg chce źle dla swoich wyznawców?


Numerologia jest rozległą wiedzą, ale dobrze jest wiedzieć jaką każdy z nas ma drogę życia czyli zsumować wszystkie cyfry w swojej dacie urodzenia. Przeciętny człowiek od razu zauważy pewne prawidłowości. Z daty urodzenia można też wnioskować o rodzicach, o przeznaczeniu, o skłonnościach do określonych chorób, liczyć punkty kulminacyjne w życiu i wiele innych informacji da się wyczytać. Ale nie tu i teraz ;)


Nie nauczam, tylko inspiruję. Jeśli ktoś się zaciekawi to dotrze do tych informacji. Kiedyś ta wiedza była zaszczytem, a teraz jest na wyciągnięcie ręki, a ludzie jej nie znają. Dziwne i smutne.


Wybrałam subiektywną grupę ludzi znanych, których nazwałam wizjonerami. Wizjoner jest człowiekiem, który ma wizję swojego życia lub wizję świata i ją realizuje. Liczby informują, a nie oceniają.


Leonardo da Vinci ur. 15-04-1452= 22


Właściwie Leonardo di ser Piero da Vinci – włoski renesansowy malarz, architekt, filozof, muzyk, pisarz, odkrywca, matematyk, mechanik, anatom, wynalazca, geolog. Zmarł w wieku 67 lat, a tyle rzeczy dokonał. Bo był liczbą mistrzowską 22. Taka osoba ma do spełnienia na ziemi jakieś posłannictwo. To osoba wybitnie uzdolniona artystycznie, ambitna, wytrwała i uparta. Ma zamiłowanie do nowości i wynalazków. To urodzony rzemieślnik – artysta, bardzo uzdolniony manualnie. Gdy osoba z taką drogą życia nie realizuje się w czymś niezwykłym to może być niestabilna, nierealistyczna i ograniczona w swych poglądach.



Bill Gates ur. 28-10-1955=31=4


Właściwie William Henry Gates III. Jego datę można też zapisać 10-10-10-10=40=4. Bardzo ciekawe :)


Jego wizją był komputer w każdym domu. I dokonał tego


Czwórka kocha pracować. Jest sprawiedliwa, odpowiedzialna i poważna, posiada twarde zasady i ceni tradycję. Dlatego rodzina jest bardzo ważna. To profesjonalista, budowniczy struktur. Bardzo ważne są finanse, które zdobywa długo, cierpliwie i skutecznie. 3 to Uran – wulkan i szczęściarz a 1 to Słońce – nowe pomysły = duży potencjał intelektualny.


Ostatnio ma nową wizję – dać ludziom szczepionki za darmo za to z dużą ilością rtęci.



Richard Branson ur. 18-07-1950=31=4


Dokładnie nazywa się Sir Richard Charles Nicholas Branson. Miliarder brytyjski, twórca Virgin Group. Niezbyt dobrze się uczył a chciał być kimś, nie narobić się a zarobić. Zaczął w wieku 14 lat od pomysłu sprzedaży choinek, które mu zamarzły. Biznes nie wyszedł. Pierwszy milion funtów zarobił dzięki Mike'owi Oldfieldowi, bo wydał jego pierwsza płytę. Na Planete+ można obejrzeć film o nim. Bardzo ciekawy człowiek. Od ojca dostał witalność, pomysły i społecznikostwo. Ojciec nauczył go planować i iść do celu. U niego ważny jest rok urodzenia, który daje 5 – to zapalony podróżnik, doskonały przywódca, potrzebuje wolności i swobody działania. Nie można zapominać, że jest 4, więc buduje struktury, staje na ich czele, a potem sprzedaje z ogromnym zyskiem. Nawet jak traci pieniądze, to ma coś schowane na czarną godzinę. Ciągle gotów na nowe wyzwania.



A teraz moi ulubieńcy :) Ponownie wibracje mistrzowskie 22.


Nassim Haramein ur. 20-11-1962=22 w Genewie i


Dan Winter ur. 21-10-1962=22 w Kalifornii.


Mają tyle samo lat i zajmują się podobnymi rzeczami. Tylko inaczej do tego dochodzili. Mieli podobne relacje ze swoimi ojcami – często nieobecni.


Ważny jest u nich rok urodzenia - 62 to karma 8 – to społecznicy o cechach przywódczych, doskonała umiejętność medytowania, opieka Boga. Umieją mówić i zachęcić do słuchania.


Nassim jest samoukiem i wiele rzeczy brał na logikę. W 2009 roku dostał nagrodę na konferencji naukowej CASYS za opracowanie swojej teorii Czarnych Dziur, jako portali komunikacyjnych w obrębie galaktyki i poza nią. 99% struktury wszechświata to próżnia, więc zajął się tym czego jest więcej. Świetny jest cykl wykładów na YT: Przekroczyć horyzont zdarzeń, a więcej o nim można poczytać na forum swieta geometria



Dan Winter jest psychofizjologiem, światowym specjalistą w dziedzinie Świętej Geometrii, posiada ogromną wiedzę z dziedziny matematyki, genetyki, i fizyki. Jest odkrywcą mechaniki działania DNA i twórcą urządzenia do pomiarów fal harmonicznych serca. Był w Polsce w 2010 roku. Ma doskonałą intuicję (21).



Obaj przypominają starożytnych naukowców.


Kolejna para to:


George Oshawa ur. 18-10-1893=31=4


Właściwie Yukikazu Sakurazawa. Oshawa znaczy: wszystko w porządku z fr. "och, ça va".


Upowszechniał na zachodzie makrobiotykę. Zasłynął z przewidzenia śmierci Marilyn Monroe, JFK i Roberta Kennedyego w oparciu o stan znany w Japonii jako "Sanpaku" (trzy puste przestrzenie w oku - anomalia). Dziwny człowiek. Zmarł mając 73 lata na atak serca, albo raka, różne informacje. Wymyślił makrobiotykę i ją upowszechnił na świecie.


A pomógł mu m.in. jego uczeń Michio Kushi ur. 17-05-1926=31=4


Kontynuował dzieło mistrza propagując makrobiotykę w USA. Od Stowarzyszenia Pisarzy ONZ otrzymał nagrodę Doskonałości. Wraz z żoną dostał Pokojową Nagrodę Abbey za wkład w upowszechnianie zdrowej diety i pokoju na świecie. Ma już 88 lat, a ciągle wykłada.



Na koniec Oprah Winfrey ur. 29-01-1954=31=4


Kolejna Czwórka. Ciężkie dzieciństwo. Bardzo młodzi rodzice. Najpierw wychowywała ją matka, a potem ojciec, który zapewnił jej wykształcenie. Karma =54=9 – praca dla ludzi i wśród ludzi, wiecznie młodzi. Jest teraz najlepiej zarabiającą dziennikarką.



Czyż to nie ciekawe :) Czwórki ciężko pracują i zawsze osiągają to co zamierzają, a przy okazji zarabiają fortuny.


Jeśli jesteś czwórką, to zastanów się jaki masz cel i śmiało go realizuj. Bierz przykład z tych powyżej, a osiągniesz sukces.


Mamy rok 2014, a za chwilę będzie kwiecień 4 miesiąc, dni 4 i 13. Wykorzystaj ich moc ;) To twój czas.






11/03/2014

Aforyzmy

Rano o 8.48 obudził mnie dzwonek do drzwi. To był kominiarz. Wiedziałam, że przyjdzie, ale nie myślałam, że nie wstanę rano. Sprawdził przewody kominowe w łazience i kuchni. Kominiarz widząc mnie zaspaną powiedział, że jedni jeszcze śpią, inni dopiero wstali, a innych nie ma w domu. Ot, taki filozof. Życzył mi miłego dnia i jeszcze powiedział, że naprawdę będzie ładny dzień, bo już jest pięknie.

Dobry początek dnia :)

Przypomniało mi się, że na środę będę potrzebowała Mitologii greckiej i zaczęłam jej szukać na półkach z książkami. Znalazłam Mitologię indyjską, znalazłam dzieła Platona, ale Mitologii nie. Wpadła mi w ręce malutka książeczka, którą zaczęłam czytać.


We wstępie autor napisał:

Mowa jest perłą, przysłowie – jej pobłyskiem” - twierdzi boski Konfucjusz, aforyzmy to lśniące „wśród mroku nocy latarnie” - utrzymują Japończycy, to „miód mądrości” - zapewniają Hindusi, to „najwonniejsze kwiaty z sadów poezji” - wołają z zachwytem poeci arabscy i perscy.

Zaciekawiona zaczęłam czytać dalej i wybrałam z każdej części jeden aforyzm, który mi się spodobał.

Aforyzm chiński:

Im więcej kto z nas umie,

tym bardziej wie, jak mało,

i łatwiej to rozumie,

im więcej kto z nas umie...

Bo okruch tylko w tłumie

stanowi wiedzę całą -

im więcej kto z nas umie,

tym bardziej wie, jak mało...

Aforyzm japoński:

Nie sztuka umrzeć, sztuka żyć

w słońcu i kwiatów woni,

każdy potrafi w ziemi zgnić,

nie sztuka umrzeć, sztuka żyć...

Mocno zasady tej się chwyć,

śmierć cię i tak dogoni -

nie sztuka umrzeć, sztuka żyć

w słońcu i kwiatów woni.

Aforyzm hinduski:

Kto cudze śledzi błędy,

o własne ten nie stoi,

dla siebie wciąż ma względy,

bo cudze śledzi błędy.

Gdziekolwiek spojrzeć, wszędy

od takich aż się roi -

kto cudze śledzi błędy,

o własne ten nie stoi.

Aforyzm arabski:

Nie uganiaj się za dolą,

sama cię nawiedzi,

czy bez woli, czy też z wolą,

nie uganiaj się za dolą …

Od biegania nogi bolą,

lepiej, gdy kto siedzi -

nie uganiaj się za dolą,

sama cię nawiedzi.

Aforyzm perski:

Kto na własnym miejscu siada,

nikt mu wstać nie każe,

uszanuje go gromada,

kto na własnym miejscu siada …

Dobra bowiem to zasada

i z rozsądkiem w parze -

kto na własnym miejscu siada,

nikt mu wstać nie każe.

Teraz w internecie jest wszystko, więc na pewno i te aforyzmy. Kiedyś komuś chciało się dokonać wyboru i wydać taką książeczkę. I to w nakładzie – 100 000+200 egz. Musiałam ją dostać kiedyś w prezencie, a przeczytałam uważnie dopiero dzisiaj. Może pod wpływem kominiarza – filozofa ;)

Faktycznie dzień był przepiękny. Obok słońca można było dzisiaj zobaczyć na niebie księżyc i to w środku dnia.

godz. 15.25 skrzyżowanie - Piotrkowska i Tuwima

Codzienność wcale nie jest nudna.

Warto każdego dnia skupić się na czymś ładnym, dobrym, pięknym. Dobre myśli tworzą dobrą rzeczywistość.

I tak oto rozpoczął się kolejny dobry tydzień :) Może okaże się, że zaginiony samolot wleciał w inny wymiar i przyleci z powrotem. Takie zabawy ufo. ;)




07/03/2014

Sen o czerwonym mundurku

Dwie godziny ;) spędziłam u fryzjera (koloryzacja). Fryzjerka opowiedziała mi swój sen, że była w ciąży i urodziła trzecie dziecko, córkę. Ma dwoje dorosłych dzieci, a ostatniego maja jej syn się żeni. Doszłyśmy do wniosku, że ten sen spowodowany był jej myślami o tym wydarzeniu, być może podświadomie myśli o wnuczce albo coś w tym rodzaju. Gdy opowiedziała ten sen koleżance, to ona stwierdziła, że to zły sen. Nie wiem dlaczego, bo przecież dziecko to nowe życie, coś dobrego. Nieważne. Fryzjerka też uważa, że to zwiastun dobrego. I tak właśnie ma być. Co myślimy to mamy, więc lepiej myśleć dobrze. A koleżanek nie słuchać.


Wtedy przypomniał mi się sen z wtorku 4 marca. Chodziłam po ulicach, było lato. W pewnej chwili zorientowałam się, że ktoś mnie śledzi, albo po prostu chodzi za mną. Chyba każdy nieraz czuje na sobie czyjś wzrok. Od tej chwili zaczęłam się bawić tą sytuacją i chodziłam jak porąbana ;) Szłam szybko raz w prawo, potem nagle przechodziłam przez ulicę, żeby zrobić w tył zwrot i iść w zupełnie innym kierunku. Wchodziłam jednym wejściem do sklepu, żeby potem wyjść innym. Przyśpieszałam, zwalniałam. Taka gra. Przyjrzałam się temu komuś i to był mój były mąż. Dziwne, bo mamy dobre relacje, często do mnie dzwoni i sobie gadamy godzinkę. Teraz nie mogłam się wycofać z tej gry. Weszłam do jakiegoś sklepu w piwnicy, przeszłam na zaplecze, potem do jeszcze innego pomieszczenia i usiadłam na ławce pod ścianą. To był taki kwadratowy pokój bez okien, a pod ścianami ławki. Otworzyły się drzwi i zajrzał mój były. Zdziwiło mnie jego ubranie, bo miał na sobie czerwony mundur ze stójką, spodnie czarne. Powiedziałam tylko oooo? co ty tu robisz, on się uśmiechnął i się obudziłam. Nie dowiedziałam się, dlaczego za mną chodził, bo przecież mógł mnie zawołać. Opowiedziałam ten sen fryzjerce i zastanawiałam się nad tym mundurem, bo nie kojarzyłam żadnego wojska w czerwonym. I to ona mi podpowiedziała, że to kanadyjska policja ma takie umundurowanie. Sprawdziłam, podobne, tylko bez czarnych wstawek. Oto mundur Royal Canadian Mounted Police:




Tylko o co chodzi w tym śnie? Były jest w UK, w Kanadzie jest stary znajomy, ale kontakty są sporadyczne. Nie mam pojęcia co było najważniejsze w tym śnie. Były nie był w wojsku, a we śnie miał mundur. A może to nie był mundur, tylko ja miałam takie skojarzenie. Nie zdążyłam go zapytać dlaczego tak się ubrał, ale wyglądał świetnie w tym czerwonym „ubranku”. Najlepszy był ten czerwony kolor, przepiękny, nie kojarzył się z krwią, ani z pożarem. Nie chodzi też o krwawy spektakl za wschodnią granicą, gdzie źli okażą się dobrymi i odwrotnie. W moim świecie na razie nie ma wojny i jestem spokojna. Nie jestem też zaskoczona podwójną moralnością. Gdy wojsko wchodziło mordować ludzi w Iraku, Afganistanie, Syrii, Libii, Iranie to było dobrze. A teraz jest problem, bo mordują w Europie?! A co robią „dobroczyńcy” w Afryce? Poczytaj tu odpady human Nie mogę nic wymyślić, żeby to zastopować, ale nie spędza mi to snu z powiek. Samo się rozwiąże, jak tylko będę myślami razem z mordowanymi braćmi w Afryce. Może dzięki mnie wszystko wychodzi na jaw i sprzeciw będzie większy. To się dzieje TERAZ i to za milczącym pozwoleniem ogółu ludzkości. Smutne.


Może spotka mnie coś nieuchronnego, ale dobrego, bo przecież nie udało mi się uciec ;)))


 

03/03/2014

Boss i ja

Postanowiłam sprawdzić, dlaczego podobają mi się piosenki Bruce Springsteena. Od jakiegoś czasu "chodzi za mną". Okazało się, że mamy tę samą energię, choć ja nie mam żadnych talentów.



Większość jego utworów mnie porusza, jego teksty są mądre. Bardzo utalentowany człowiek. Okazało się, że urodził się 23 września jak ja ;) Osoby urodzone tego samego dnia mają podobne dzieciństwo, tak samo postrzegają świat. Bruce jest numerologiczną jedynką jak ja. Sumując wszystkie cyfry w dacie urodzenia otrzymujemy liczbę przeznaczenia tzw. drogę życia. Jest to ważna informacja dla każdego, zwłaszcza dla leniwych. Ta liczba daje nam wiedzę o sobie, pomaga uniknąć niepotrzebnych starań o coś, co nie jest dla nas dobre i nie sprawi radości.


Jedynki cechuje siłą, duża witalność, dobre zdrowie i energia. To indywidualiści i przywódcy.


Sumować cyfry można w dowolny sposób. Datę urodzenia Bossa można zapisać 23-09-23 co daje 55. Jest to liczba mistrzowska (inne to 11, 22, 33, 44, 66...) Jeśli wychodzi ta liczba to nie sumuje się dalej do 1.


55 to energia, przecież to dwie piątki – wolność i niezależność. I tą energię widać u Bossa. Taka osobowość nie będzie śpiewała poezji. W wielu piosenkach śpiewa o ogniu i energii. On daje energię i czerpie ją od ludzi, zwłaszcza na koncertach. W Helsinkach koncert trwał 4,5 godz. 19 lipca 1988 r. dał koncert w Berlinie Wschodnim, na który przyszło 300 tys. ludzi. Na koncercie przeczytał z kartki zdania po niemiecku: "Nie jestem tu, za lub przeciw jakiejkolwiek władzy. Przyszedłem grać rock 'n' roll dla ciebie w nadziei, że pewnego dnia wszystkie bariery zostaną zburzone." i zaśpiewał piosenkę Dylana. Gerd Dietrich, profesor historii na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie, powiedział, że mowy Bossa i piosenki przyczyniły się do wydarzeń, które doprowadziły do upadku muru berlińskiego. Rok wcześniej Dylan grał w Berlinie, ale dał letni koncert. Trzeba mieć w sobie ogień, żeby być dla innych inspiracją. Na YT jest pełno filmików z tamtego koncertu, warto je obejrzeć. Dzisiaj kończą się jego koncerty w Australii i Nowej Zelandii. Przez dwa miesiące co 2-3 dni grał koncerty na stadionach pełnych ludzi, którzy się świetnie bawili. Tylko on może to zrobić. A kończy w tym roku 65 lat.


23 września urodziło się jeszcze kilka ciekawych osób.


Julio Iglesias 23-09-1973 = 31 = 4



Janusz Gajos 23-09-1943 = 31 = 4



Romy Schneider 23-09-1938 = 35 = 8


 


Grzegorz Markowski 23-09-1953 = 32 = 5 też wulkan energii



Osoby urodzone tego samego dnia i miesiąca są dla siebie jak brat z siostra, rozumieją się bez słów. Związki raczej nie przetrwają, bo znać odpowiedź na każde pytanie z czasem robi się nudne. W związkach trzeba się rozwijać. To raczej moi bracia i siostry ;)


Mówiła o tym Marina Abramowicz, najbardziej znana na świecie artystka performace. Gdy spotkała Ulaya to tak jakby spotkała bratnią dusze, męską wersję siebie i zakochała się bez pamięci. Wytrzymali ze sobą 12 lat. Można poczytać o niej w Wysokich Obcasach tu http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,96856,12173062,Marina_Abramovic___sztuka_cierpienia.html


albo obejrzeć film o jej twórczości. Oboje urodzili się 30 listopada.



Kolejna parą, która zakochała się w sobie jest Catherine Zeta-Jones i Michael Douglas, oboje urodzili się 25 września. Ona jest 5, więc ciągle ją gdzieś nosi, najlepiej dogada się z drugą 5, a mąż jest 7, więc magnetyzm, intelekt, ale też intuicja i duchowość.



Numerologia to nie magia, to wiedza.


Możesz się czytelniku pobawić i sprawdzić daty urodzenia osób z twojego otoczenia, rodzinę i znajomych, współpracowników. Dowiesz się z kim ci się układa, a kto działa na ciebie jak płachta na byka, a kto jest ci obojętny. Liczby nie kłamią.


 


 

01/03/2014

Sen z arkadami

Obudziłam się o 4.58. Przecież nie będę wstawała o tej godzinie. Zasnęłam. Przeniosłam się na jakiś dziedziniec, chyba wyższej uczelni. To był 1 piętrowy ogromny budynek z arkadami, przez które można było wyjść na zewnątrz.



Na dziedzińcu było dużo studentów, naukowców, samych mądrych ludzi (z wyglądu). Ja spotkałam się tam z jakimś naukowcem w czarnym berecie (jak u Kopernika na obrazach). Ale to na pewno były nasze czasy, tylko trochę inne. Nie wiem dlaczego, ale takie odniosłam wrażenie. To nie było nauczanie, a raczej wymiana poglądów, bo ja nie mogłam zrozumieć pewnych rzeczy, a ten wykładowca coś mi cierpliwie tłumaczył. Zastanawiałam się dlaczego w czasach obecnych ludzie nie garną się do wiedzy i wolą robić co im się każe. W dobie internetu, gdzie każdy może samodzielnie nie wychodząc z domu znaleźć odpowiedź na swoje pytanie i to nie jedną. Nie ma żadnych tajemnic, wszystko jest odkryte. Tylko trzeba sięgnąć po to. A ludzie żyją jak zahipnotyzowani i nie chcą wiedzieć niczego. Kiedyś pewna wiedza była zarezerwowana dla królów, kapłanów, tzw. elity. Reszta ludzi o niczym nie wiedziała, bo i skąd. Ludzie nie mieli świadomości, że ich życie może wyglądać inaczej i żyło by się im lepiej, łatwiej. Nie musieliby się zmagać z przeciwnościami losu, bo wiedzieliby do czego są przeznaczeni. I ten wykładowca powiedział, że wiedza jest najważniejsza, bo nie można jej zabrać. To nie wolność jest najważniejsza, bo łatwo można ją zabrać, a wiedzy nie. Owszem można uszkodzić mózg przez dodatki do jedzenia (np. aspartam) i wtedy człowiek nie ma chęci na uczenie się czegoś i jego potrzeby kończą się na podstawowym, bytowym poziomie. Burzyło to mój światopogląd, bo zawsze podziwiałam ludzi, którzy walczą o wolność. Chociaż tracenie życia w tym celu uważałam za błąd. A ten wykładowca powiedział, że wolność to złudzenie. Człowiek myśli, że jest wolny, a naprawdę jest zniewolony. Takie więzienie bez krat. Sam sobie jest strażnikiem i pilnuje siebie, żeby nie wyjść poza ustalone ramy. My rozmawialiśmy, ludzie krążyli po dziedzińcu. Wtedy ktoś podszedł do nas i zagadał do tego naukowca. Kazał mi odejść i wmieszać się w tłum i wyjść przez te arkady. Wydało mi się to zabawne, bo mamy XXI wiek a mam zachowywać się jak spiskowiec i uciekać przed kimś/czymś. Gdy próbowałam dogonić jakąś grupkę studentów zobaczyłam, że nagle wszyscy (ok. 20-30 osób) padają na ziemię. Tak jakby nagle zasnęli. To ja też upadłam, ale byłam przytomna. Zobaczyłam, że wokół mnie pojawiła się jakaś bańka, kula niewidzialna, ale odczuwalna. Taka ochrona. Leżałam i czekałam. Myślałam, że ktoś musiał nas podsłuchiwać, ale dlaczego podsłuchuje się zwykłych ludzi. I po co użyto jakiegoś gazu do uśpienia lub zabicia tylu młodych ludzi. My nic złego nie robiliśmy. Ja tylko chciałam wyjść poza arkady. Niestety nie udało mi się. Leżałam i czekałam aż mnie dobiją, bo nie zasnęłam, kombinowałam co dalej i się obudziłam.


Nie wyszłam poza arkady, czyli ciągle poruszam się z moją wiedzą w określonych ramach, ustalonych przez coś/kogoś.


Spróbuję dokończyć ten sen dzisiaj i wyjść poza ten dziedziniec. Zobaczę co/kto tam jest. Jak mi się uda.