Miałam
upiec ciasto biszkoptowe z truskawkami. Dla mamy, bo ona już nie
piecze. Nie chcę, żeby kupowała i utylizowała syrop glukozowo-fruktozowy i inne śmieci. Piekę od 30 lat, zawsze tak samo, w prodiżu. Do miski
wsypałam szklankę cukru, potem dodałam 4 łyżki oleju. A potem
przyszła pora na jajka. Od zawsze wbijam jajka do cukru czy mąki.
Nie nagrywam filmów, więc nie odsypuję mąkę, sól, czy jajka do
osobnych misek. Strata czasu i wody do mycia tylu naczyń.
Wbiłam
jedno jajko. W ułamku sekundy przypomniałam sobie sytuację z
jednej pracy. Pracowałam w biurze projektów. Na każdym piętrze
(były 3) była kuchenka,a w niej dwa ogromne czajniki, w których
gotowała się woda, bez przerwy. Czasem ktoś robił sobie jedzenie
na ciepło. Znałam wszystkich i oni mnie. Można było sobie
odpocząć na chwilkę, gdy woda akurat nie była jeszcze gotowa. I
kiedyś spotkałam tam faceta, który robił sobie jajecznicę. A
właściwie ją wyrzucał. Bo okazało się, że 4 jajko było
zepsute. Więc wszystko do śmieci. A potem, po ok. pół roku ten
facet umarł, miał zawał. Dlatego go zapamiętałam. Miał ok. 30
lat i kiedyś było to nie do pojęcia. Nie umierało się na zawał
tak młodo.
Tą
sytuację przypomniałam sobie naprawdę w ułamku sekundy, akurat
tyle, że się zatrzymać i wziąć kubek. Nie bez powodu właśnie w
tej chwili przypomniała mi się ta sytuacji. Ufam sobie, swojej
podświadomości, bezgranicznie.
Wbiłam
drugie jako do kubka. Okazało się cuchnące i zielone. W życiu nie
widziałam takiego zepsutego jajka. Jakie ono musiało być stare.
Kiedyś kupowałam na bazarze jajka, a było 35 stopni. I wszystkie
jajka były ok.
Wyrzuciłam
to jajko, kubek poszedł do zlewu, do umycia. Wzięłam kolejny
kubek, ale dwa pozostałe jajka były dobre. Reszta składników
poszła od razu do miski, bez żadnych kłopotów. Po 40 minutach
było gotowe.
Ciasto
wyszło przepyszne. Mama od razu zjadła 3 kawałki. Nie mogła się
powstrzymać. Zostawiłam sobie kawałek, ledwo zdążyłam zrobić
fotkę. Na pamiątkę.
Zawsze
ufam sobie. Mam przeczucie to go słucham. Bez wnikania w sens. Jeśli
przypomina się jakaś sytuacja z życie to nie zastanawiam się po
co, ale zawsze słucham intuicji. Nigdy mnie nie zawiodła.
Swoją
drogą w życiu każdego człowieka są zdarzenia, sytuacje, ludzie,
które są po coś. Zawsze. Nic nie dzieje się przypadkowo. Zawsze
jest przyczyna i skutek. Nigdy nie wiesz kiedy sobie o nich
przypomnisz i do czego ci to będzie służyło. W ten sposób można
uniknąć złych ludzi, wypadków, sytuacji bez wyjścia
(widocznego). Zbieraj te sytuacje, zapamiętuj, chowaj do szufladki w
twojej głowie. Bo głowa jest najważniejsza. A właściwie to mózg
jest najważniejszy. Bo jest otoczony twardą czaszką. Nie można
się do niego dostać z zewnątrz. Serce jest ukryte za klatką
piersiową, dziurawą. Serce jest źródłem energii, a mózg
zarządza wszystkim. Umysł wszystko zachowuje, cokolwiek się
przydarzyło w naszym życiu. Możemy nie pamiętać wszystkiego, ale
zawsze można sobie przypomnieć. Ze wspomnień i doświadczeń
buduje się nasza osobowość.
W
odcinku 6 trzeciej serii serialu FRINGE kilkanaście osób w kilka
sekund straciło pamięć. Od impulsu elektromagnetycznego. I nagle
nie wiedzieli kim są, nie mieli żadnych wspomnień, niczego czego
mogliby się uchwycić.
Naukowcy
usilnie pracują nad tym, żeby sterować ludźmi, żeby dostać się
do ich mózgów. A nikt nie pracuje nad tym, jak odzyskać tracone
wspomnienia, np. u chorych na Alzheimera.
Zresztą
naukowcy kiedyś się wymądrzali, że umysł człowieka z wiekiem
się starzeje. Jak zwykle rzeczywistość temu przeczyła. Więc
ogłosili, że połączenia w mózgu się regenerują. Właściwie to
naukowcy są bezużyteczni. Niczego nie wynajdują, tylko tłumaczą
to co każdy widzi. I jeszcze dają sobie nagrody.
Rozśmieszyła
mnie nagroda Nobla dla osoby, która udowodniła, że człowiek żyje
wg zegara biologicznego. Tylko, że o tym nauczali już Chińczycy
kilka tysięcy lat temu. Najwięcej można się nauczyć obserwując
przyrodę.
Ilu
Chińczyków dostało Noble?
Mózg
można zniszczyć metalami ciężkimi, zwłaszcza rtęcią. Dlatego
dodawało się ją do szczepionek. W każdej tabletce na cokolwiek są
substancje toksyczne. Nikt tego nie pilnuje, bo człowiek to
utylizator śmieci, bezrozumna istota, którą można wykorzystywać
bezkarnie.
A
ludzie koniecznie chcą manipulować innymi. Jak w serii filmów z
Leslie Nielsonem.
Czasem
oglądam po raz setny, bo są śmieszne. Mam je na płytach CD.
Pomijam sceny z OJ Simpsonem, bo to morderca na wolności. Zabawne są
sceny gdy Priscilla lub aktor, nie pamiętam nazwiska,
zahipnotyzowani chcą zabić cel. Śmieszne, bo niby
nieprawdopodobne. A jednak to się zdarza, że człowiek robi coś,
czego później nie pamięta, i nie był na haju.
Podobno
łatwo się zabija ludzi, jeśli się o nich mówi „cel do
zdjęcia”, a nie cywil lub dziecko. Jednak zabieranie komuś życia
wpływa na psychikę normalnego człowieka, zwane to jest stresem
pourazowym. Psychopatom nic nie jest.
Obecnie
nikt już nie ukrywa co robi. Wszystko jest jawne. Nie trzeba się ukrywać, bo ludzie są skażeni głupotą.
Oto
logo na jakie, „niby przypadkiem” trafiłam. Bez niedomówień
szukają wyłącznika mózgu, w mózgu.
Wszystko
jasne. Można sprawdzić tę firmę w necie co robi z grafenem i do
czego ma służyć. Ciągle kombinują jak tu się dostać do środka
głowy i co z tym zrobić.
Miej
oczy szeroko otwarte. Widzisz zło to nazywaj to złem.
Ludzie
ludziom gotują nieciekawy los. A może to nie ludzie.
Dbaj
o siebie, bo nikomu innemu nie zależy na twoim zdrowiu.
Pamiętaj
:) Bank pamięci w twoim mózgu jest nieograniczony.