Rozmawiałam
z kimś przez telefon. To menadżer klienta. W trakcie rozmowy
okazało się, że mieszka niedaleko mnie. Więc powiedziałam, że
przyjdę do niego i porozmawiamy. Mieszkał w bloku moich rodziców.
Weszłam. Mieszkanie powinno mieć 2 pokoje, ale ściany były
usunięte. Tak jak teraz jest modne. Wszystko otwarte. Duża przestrzeń, żadnych ścianek. Nie ma kuchni,
jest aneks kuchenny otwarty na salon. Dekoracje typowe, bezosobowe.
Rozglądałam się i nie podobało mi się. Wszędzie było pełno
rzeczy, jak to w małym mieszkaniu. Miałam już takie mieszkanie, w
którym drzwi miała tylko łazienka. Mało prywatności. Każdy
powinien mieć swój kącik, w którym może się schować gdy tego
potrzebuje. Na dodatek w jego mieszkaniu był taki kącik, ale
wydzielony przez zasłonkę. Przypomniało mi się mieszkanie mojej
śląskiej babci. Ona w ogromnej kuchni miała ogromną wannę, która
była zasłonięta firanką. Wanna była przykryta deską i służyła
jako schowek na różności. Taka prowizorka. Nie w moim stylu. Ten
menadżer mieszkał tam z żoną, bo niedawno się pobrali. Gdzie tu
miejsce na imprezy, czy dziecko? Nie sposób nie oceniać wyborów
ludzi. Załatwiłam z nim dużo spraw i wyszłam.
A
dzisiaj wymieniłam z nim w realu 3 mejle i 3 telefony.
Nie
wiem jak mieszka w rzeczywistości. To nieważne.
Ostatnio
nie pamiętam snów. Czasem mam wrażenie, że coś śniłam, ale nie
wiem co. Nie mogę się skupić.
Za
to na niebie piękne widoki.
I
znowu widoczny jest Orion z 3 siostrami.
To
z godziny 23:24 na wschodnim niebie.
A
potem o 3:26
i
o 3:27 na zachodnim niebie.
Widok
fascynujący. Skąd starożytni wiedzieli tyle o ciałach
niebieskich, skoro nie mieli odpowiednich przyrządów. I właściwie
nazwali planety i gwiazdy. Używamy tych nazw do dzisiaj, a mało
rozumiemy jak to wszystko funkcjonuje. Cofamy się w rozwoju.
Tylko
niebo jest takie same od wieków. Trwa.
Patrzenie w nieograniczony kosmos napawa mnie optymizmem. Wszystko inne jest mało ważne, bo nietrwałe.
Po
półtora miesiąca testów mój ojciec wczoraj w końcu został
przyjęty do szpitala. Po zawale leczyli go normalnie, a teraz
najpierw test kowidowy, a potem wizyta u lekarza.
Był
lekki niepokój i stres. Chyba nikt nie lubi być chory i się leczyć
w szpitalu.
To
ostateczność, jak nic więcej nie można zrobić w domu.
Wczorajszy
dzień był ciekawy. Można go było zapisać 9/11, lub 11/9.
Skojarzenie z 2 wieżami w NY. Nic się nie stało.
Wczoraj
był 11 Ajpu. Ajpu to słońce (daje siłę), Bóg, ojciec, wojownik,
męska linia rodowa. Człowiek musi być odpornym i stawić czoła
przeciwnościom. I tak było. W końcu w szpitalu założą mu
rozrusznik i będzie się czuł lepiej. 11 mówi, że musisz coś
robić, ale może przynosić komplikacje i wyzwania. I przyszli do
niego dwaj młodzi lekarze i usiłowali go namówić na badania
leków. Miałby przyjmować jakieś leki do marca, nie wiadomo na co.
Taki żywy królik doświadczalny. I tata powiedział, że jemu już
nic nie pomoże, że mu wszystko jedno i że i tak trafi do piachu.
Litości. Jak można tak mówić o sobie. To sabotaż. To po co mu
leki i operacje. Szpitale są zamknięte, więc jakim prawem
wpuszczani są tacy ludzie. Chory jest na lekach, boi się i nie wie
co robić, a takie hieny to wykorzystują. Potem ojciec się
zreflektował i zaczął myśleć. Niczego nie podpisał, więc chyba
panowie już nie wrócą.
Ciekawe,
że wczoraj zadzwoniło 2 klientów, że zamykają przedszkola ich
dzieciom, bo przyszła kobieta do gimnastyki korekcyjnej zarażona
kowidem. Nie wiem czy była chora, czy tylko miała test, ale faktem
jest zamknięcie z jej winy 2 przedszkoli.
Słońce
to nie jest wdzięczny temat dla malarzy. Zwykle jest to wschód,
albo zachód słońca. Raczej nudne. Jest za to masa obrazów
księżyca, w pełni, sierp, w górach, nad morzem … Niektórzy
doszli w tym do perfekcji.
W
słońce nie można patrzeć, bo można oślepnąć. Słońce razi
swoim blaskiem. Ale ten blask oświetla inne rzeczy. I wtedy wiadomo,
że słońce jest w pobliżu.
Jak
na tym obrazie namalowanym 144 lata temu przez Alberta Bierstadta.
The
Great Trees, Mariposa Grove, California
Jest
to obraz olejny, duży, 300,1x150,5 cm.
Obraz jest w prywatnej kolekcji, ale mam nadzieję, że nie jest trzymany w sejfie.
Oryginał musi błyszczeć w świetle i jest znakomity do
podziwiania.
Dzisiaj
był 12 Imox – Krokodyl. Operacja była rano i ojciec urodził się
na nowo, z nowym wspomagaczem serca, tylko pod obojczykiem. To
idealny dzień na nowe początki i „urodzenie” czegoś nowego. 12
to silny dzień, dzień doświadczeń. Profesjonalni lekarze i
chory, który powinien wyciągnąć wnioski.
Nastrój
o dekady lepszy. Operacja udana (3). Z dnia Jedynka, więc to dobry
początek nowego życia.
Jednak
trzeba to nowe, darowane dodatkowe życie szanować i się zmienić.
Bo
mój ojciec po zawale ciągle je tak samo. Narzeka, że nie może nic
zrobić, co robił poprzednio. Faceci tak mają, trzymają się
swoich ulubionych rzeczy, nawet jak im szkodzą. Dlatego umierają.
Trzeba wstrząsnąć nim.
Jeszcze
w maju wypisałam mu co ma wprowadzić do swojego jadłospisu, żeby
mieć czyste tętnice. Mam pełno różnych recept, żeby być
zdrowym i pięknym. Jedne działają, inne nie.
I
okazało się, że ojciec z tej listy nie je niczego, lub
sporadycznie. Lubi sok z granatów i brzuszki z łososia. Latem były
pyszne pomidory, a on je omijał z daleka. Owsianki nigdy nie jadł.
Nie tknie nawet ciastek owsianych. Szpinaku i szparagów nie jadł od
dziecka, jabłka mu szkodzą na żołądek (to prawda).
To
uproszczenie, ale tętnice miał zapchane i potrzebne były stenty.
A
mama je to samo co ojciec, ale ona pije herbatki z imbirem, lubi
sezam i inne zdrowe produkty. Wiek też robi swoje. Jeśli chcą
dłużej żyć to trzeba się zmienić. Co było nie wróci. Nie
wolno puszczać na wiatr negatywnych słów. Lepiej nic nie mówić
niż paplać głupoty i przyciągać nieszczęście.
Wczorajszy
dzień był też 24 dniem księżycowym, którego symbolem był
niedźwiedź. 24 dk to dzień przebudzenia i przemiany męskiej
energii. To dzień pożegnania z chorobą. Mam nadzieję, że ojciec
w końcu zrozumiał, że pora na nowe rzeczy, a ze starymi trzeba się
pożegnać. Trafił do szpitala, więc musi coś zmienić w swoim
życiu, żeby żyć w zdrowiu. Samochodem nie będzie jeździł, bo
nie ma już siły kręcić kierownicą. Na rowerze też nie, bo nie
ma koordynacji i może się przewrócić. Nie wykona też czynności
siłowych. Ostatnio odkręcał słoik i nadwerężył sobie
nadgarstek. Po co więcej znaków.
24
dzień księżycowy to jeden z najsilniejszych dni w całym miesiącu,
więc trzeba go wykorzystać do wzmocnienia własnego zdrowia.
Niedźwiedź to silne zwierzę, więc bezpiecznie jest robić różne
rzeczy. Siły nie braknie.
I
wczoraj wydarzyło się coś strasznego, na Kamczatce. Zastrzelono
niedźwiedzicę z dzieckiem, bo weszła na pokład łodzi podwodnej.
Nie wiadomo, czy została zabita, czy tylko uśpiona. Ale wpadła do
wody i nikt jej nie ratował.
Czyżby
Rosjanie przestali kochać niedźwiedzie? Czy one nie są pod
ochroną?
Świat,
w którym żyję jest niezwykle interesujący. Ta jego wyjątkowość
nie pozwala mi przysypiać.
Gdy
w sobotę wracałam ze sklepu zauważyłam, że coś iskrzy między
liśćmi. Wydawało mi się, że widzę jakieś srebrne przedmioty.
Gdy
zwróciłam swoją uwagę na to zjawisko, to okazało się, że to
kropelki rosy zmieniają wygląd, liści i traw.
Mam ich więcej, więc zrobię z niektórych tapetę np. na lodówkę.
Gdy
opowiadałam o tym koleżankom, to one się zdziwiły, że ja widzę
takie rzeczy. W ich świecie tego nie ma. Obładowana siatkami, wyciągam smartfon, żeby zrobić
fotki ciekawym, moim zdaniem, rzeczom.
Zwracam
uwagę na piękne rzeczy. To już nawet nie jest UWAŻNOŚĆ, tylko
OBECNOŚĆ. Jestem tylko obserwatorem natury. Podziwiam, nie niszczę.
Jestem
ciągle obecna i czujna. O dziwo, nie wymaga to ode mnie dużo
energii, jak mi się kiedyś wydawało. Ja po prostu nie zużywam
mojej energii na bzdety, które mnie nie dotyczą. Więc energia mnie
przepełnia.
Jechałam
wczoraj tramwajem. Wsiadł pan w dobrym humorze, bez maski. Nikt mu
nic nie powiedział, a on jednak czuł się w obowiązku powiedzieć,
że maski przed niczym nie chronią. Na to jedna starsza pani z klasa
odpowiedziała, że one chronią przed mandatem. Na to pan, że on
już dostał 4 i nie płaci. I żyje i ma się dobrze. Natura różni
się od ludzi, nie jest skorumpowana, kwiatek nie donosi na listek,
ptaszki nie kłamią. To jest optymistyczne.
Nawet
w nocy jestem obecna;) Oczywiście, jak się przebudzę.
W
mieszkaniu mam 24 stopnie, więc dużo pijemy. Czasem muszę
skorzystać z łazienki w środku nocy. Tak było dzisiaj. Obudziłam
się o 4:41. Wracając spojrzałam za okno. Niebo było bezchmurne i
pełne gwiazd. Mogłam na nic nie patrzeć i iść szybko spać. A ja
zrobiłam kilka fotek. Pas Oriona jest interesujący i dobrze
widoczny na zachodnim niebie o tej porze roku.
ta fotka jest wykonana w trybie zwykłym, widoczna po powiększeniu
Życie
jest zupełnie inne, gdy jesteśmy obecni. Nie tracimy czasu na
zbędne rzeczy, żyjemy prawdziwym życiem. Polecam spróbować.
Obudziłam
się dzisiaj w nocy. Spojrzałam na smartfon. Była 3:36.
Wczoraj
była pełnia, a tu noc pochmurna. Zadałam sobie pytanie: gdzie jest
ten księżyc. I wyszedł. Na zawołanie.
Wyszło
krzywo, bo nawet nie wstałam z łóżka. Zdążyłam zrobić jeszcze
jedno.
A
potem wróciło zachmurzenie i zasnęłam. 3:39.
Jeśli
mam bezsenne noce to jest to wyłącznie czas pełni. Nawet jak jest
zachmurzenie, to wiem, że księżyc gdzieś tam jest i patrzy na
mnie.
Dopiero
rano zobaczyłam, że pełnia ma kolor, niebieski. Ciekawe zjawisko.
Świat
toczy choroba. I nie jest to wirus, który był, jest i będzie, jak
napisano w książkach medycznych dla studentów w 2000 roku.
To
żądza zabijania. Nikt nie szanuje życia, a życie to wszystko co
mamy.
Człowiek
myśli, że panuje nad życiem i kontroluje śmierć.
Memento
mori z DailyArt
Ta
mozaika pochodzi z 30 r. p.n.e. z rzymskiego domu w Pompejach.
Przypominała mieszkańcom, że koło fortuny się toczy. Bogaci mogą
stać się biedni, a biedni bogaci. Życie człowieka jest nietrwałe.
Wobec śmierci wszyscy są równi. Do dzisiaj żaden bogacz nie zabrał ze sobą
swego majątku. Ludzie rodzą się nadzy i nadzy odchodzą.
artystka Laurie Lipton
Czy
ktoś ogarnia chaos jaki fundują nam ludzie władzy?
W
UK zamykają kraj od 5 listopada, w dniu Guya Fawkesa ang. święta
ludowego, na 4 tygodnie. A dlaczego nie na 3 albo 33. Co daje
zamykanie i otwieranie części ludzi, gdy inni sobie chodzą gdzie
chcą. Ludzie zdrowieją bez szczepionek i leków. Jak co roku.
Francuzom znowu obcinają głowy i palą kościoły. Czy kogoś to
obchodzi, czy władza coś robi? Nikogo nie zamykają.
Czy
oni czują, że ich czas się kończy?
artystka Laurie Lipton
Szanuj
życie, bo masz je tylko jedno. Nie daj się zabić.
dopisek z 3.11.2020
To była wyjątkowa noc i nie dlatego, że haloweenowa
Od 76 lat, czyli od 1944 roku, od II wojny światowej, księżyc w niebieskiej pełni był widoczny na całym świecie. A więc każdy mieszkaniec ziemi, który spojrzał w niebo widział ten księżyc. To bardzo ciekawe zjawisko. Nic dziwnego, że się obudziłam, żeby to obejrzeć.
90-letni Sean Connery zginął w noc Błękitnego Księżyca. Wielu to zapamięta.