24/06/2009

Dzieci nie są własnością rodziców


Wielu wydaje się, że dziećmi trzeba kierować całe życie, że sobie same nie poradzą i powinny być zależne.


Rola rodziców ma polegać na powołaniu do życia nowego człowieka, wychowaniu go najlepiej jak się potrafi. Gdy dorośnie należy pozwolić mu odejść i żyć po swojemu, nawet wolno mu popełniać swoje błędy.


A co robią tzw. dobrzy rodzice? Najpierw dają dziecku dziwaczne imiona, niepasujące do naszych czasów. Fundują dziecku stres, bo na pewno będzie wyśmiewane w przedszkolu i szkole. Często posyłają na zajęcia dodatkowe, na które sami kiedyś mieli ochotę, każą się uczyć języków, tańca, prowadzą na basen. W ten sposób realizują swoje marzenia, bo myślą, że o tym marzy też dziecko. Robią to po to, żeby jak najmniej przebywać ze swoim dzieckiem i nie odpowiadać na jego pytania, nie przytulać. Brakuje teraz w wychowaniu małego człowieka miłości, stąd depresje i próby samobójcze. Dziecko zamiast nowej zabawki wolałoby spędzić czas z rodzicami, ale nie może. Rodzice muszą coraz więcej pracować i coraz więcej zarabiać, bo tak robią wszyscy.


W rodzinach wielodzietnych rodzice liczą, że dzieci będą się opiekować rodzicami na starość i będą ich utrzymywać. Naprawdę tak myślą – słyszałam o tym w programie Drzyzgi. W rodzinach, w których między rodzeństwem jest duża różnica wieku, starsze musi opiekować się młodszym. Nikt ich o zdanie nie pyta, robiąc im krzywdę. Często starsza siostra, która była zmuszana do zajmowania się młodszym rodzeństwem nie może mieć własnych dzieci, bo jest w niej silnie zakodowana niechęć do małych dzieci. Niestety nie zdają sobie z tego sprawy i leczą się tabletkami zamiast iść na psychoterapię. Dopiero jak oboje rodzice umrą to takie dzieci są wolne, lecz czasami jest za późno na realizację własnych marzeń o dobrej rodzinie.


Na co dzień obserwuję jak w poczucie winy wbijają rodzice swoją dorosłą córkę, która ma już własne dziecko. Mieszkają osobno, ale codziennie jest kilka rozmów telefonicznych, żeby monitorować życie dziecka, doradzać, karcić, wiedzieć o wszystkim, a nawet co kto powiedział. Teraz przez okres wakacji musi zająć się swoją 6-letnią siostrą, bo zamykają przedszkole. Ta dorosła kobieta nie umie się przeciwstawić “kochającym” (chyba siebie) rodzicom. Zostawia swój dom i partnera, żeby zamieszkać z rodzicami na czas wakacji. Jak można tak krzywdzić swoje dziecko? Czy oni nie rozumieją, że te relacje są chore. A najlepsze jest to, że winę na rozpad tego związku zwala się na partnera, który nie chce mieszkać z rodzicami matki swojego dziecka.


czekając na skok


Czekam na rozwój wypadków, ale rokowania są złe. Zwłaszcza, że jeden rodzic chyba niedługo odejdzie, bo nie da się długo wszystkim i wszystkimi kierować i nie ponosić konsekwencji.

13/06/2009

I Feel Good


Przeglądałam muzykę na You Tube i trafiłam na stare nagrania Jamesa Browna – króla soulu. Od 3 lat nie żyje, a jego śmierć w Boże Narodzenie była trochę dziwna. W zasadzie to moje ciało, a zwłaszcza nogi, zareagowały. Nie da się słuchać i nie tańczyć. Polecam, zawsze poprawia humor.  Nie znam nikogo kto tak się poruszał! Jackson to tylko podróba, nawet Elvis nie potrafił mu dorównać. Przypomniałam sobie jego niebywałe Sex Machine, I Feel Good, Living in America, It's a Man's World, i przy okazji obejrzałam film z Martinem L.Kingiem i jego słynne „I Have a Dream”.


James Brown


Zaskoczyło mnie to, że ok 22-giej jeszcze ktoś ze mną oglądał jeden film z 1969 roku. Gdy weszłam na profil to zobaczyłam, że jest to 27-latek z Brazylii!? Dziwne, że w kraju salsy ktoś może interesować się soulem i w tak młodym wieku. Internet jest pełen niespodzianek.


A ja czuję się niezmiennie dobrze :-)

07/06/2009

e-podpis

Skończył mi się podpis do zus-u i musiałam kupić zestaw do e-podpisu. Różnica polega na tym, że oprócz deklaracji zus mogę wysyłać też inne dokumenty. Jest to kosztowna inwestycja dla zwykłego człowieka i całkowicie zbędna. Na kilometr śmierdzi korupcją, ktoś musiał nieźle lobbować by zmusić do kupowania podpisu elektronicznego. Ja wrzucę w koszty firmy, a  ktoś kto nie ma firmy wyrzuci pieniądze w błoto. Mój zestaw kosztował prawie 440,-, w tym czytnik i karta szyfrująca. Tyle kosztował zestaw i potwierdzenie tożsamośc (24,40) i sporządzenie umowy (50,-).


W wysyłce deklaracji zus nic się nie zmieniło, bo zamiast dyskietki wkładam kartę do czytnika. Potwierdzenie informuje o nadaniu szyfru przesyłce, czyli wydruk jest identyczny jak poprzednio. Skomplikowana sprawa z deklaracjami do us. Zainstalowałam nową wersję Acrobata i na razie nie działa.
Dlaczego musimy się godzić na niekorzystne przepisy, czy państwo ma już nad zwykłymi ludźmi taką władzę, że nikt nie piśnie? Źle się dzieje.

01/06/2009

4.04

Dziś o 4.04 w nocy obudziłam się i przez ułamek sekundy zobaczyłam ludzi siedzących w samolocie. Wszyscy spali, ale włączone było oświetlenie. Samolot pikował w dół, z lewa na prawo. Widziałam dokładnie sylwetki osób, jakie miały włosy, jak byli ubrani, w którym miejscu siedzieli.  Przypomniał mi się film o uprowadzeniach, pomyślałam też, że zostali zagazowani, bo to porwanie. Była taka cisza. Jak to możliwe, że wszyscy byli nieprzytomni, ale chyba żywi, tego nie wiem.


A rano usłyszałam komunikat o samolocie, który zniknął. Nie wiem co o tym myśleć.


I czuję, że to nie koniec.

Lektor


W przerwie zdejmowania klątw i uroków obejrzałam film The Reader czyli Lektor. W zasadzie gdyby nie Kate Winslet, a właściwie to, że dostała Oskara za tę rolę, chyba nie zainteresowałabym się tym filmem. Świetnie się go ogląda, ale byłam bardzo zdziwiona tematyką. Jednak w ludziach jest jeszcze dużo bólu spowodowanego wojną, a kara nie zawsze adekwatna do winy.


Na pewno nie nazwałabym tego filmu filmem o zakazanej miłości, bo według mnie to nie była miłość. Bo jak nazwać uwiedzenie 15-letniego chłopca przez 20 lat starszą kobietę? Wyrządziła ona krzywdę temu chłopcu i przywiązała go do siebie, a potem złamała mu życie. A wcześniej krzywdziła innych i w zasadzie do końca życia nie widziała swojej winy. Każdy z moich przyjaciół, z którymi oglądałam film identyfikował się z jedną postacią, albo z Hanną albo z Bergiem (którego w dorosłym życiu grał Ralph Fiennes). Zastanawialiśmy się jak my byśmy postąpili na ich miejscu? Czy można dobrze wykonywać swoją pracę bez krzywdzenia innych ludzi? A co robiła Sendlerowa? I za każdym razem wszyscy przegrywali życie.


Bardzo polecam ten film do obejrzenia. Zwłaszcza tym, którzy mają dość papierowych postaci w polskich płytkich serialach. Historia niebywale ciekawa i nie ma happy endu. Samo życie.


A Kate świetna.


Kate Winslet