27/02/2021

Rośliny w domu

Środa, 55 dzień roku 5 (2+2+1), to był dziwny dzień.

Upiekłam ciastka i chleb i poszłam do rodziców. Miałam też prezent dla mamy – odjazdowy długopis, bo ciągle rozwiązuje krzyżówki. Sklepy budowlane i papiernicze to moje ulubione.

Z okazji 350 dnia pandemii, czyli 11 miesięcy i 13 dni, postanowiłyśmy uczcić maski materiałowe, które świetnie przepuszczają tlen i łatwo się w nich rozmawia. Tyle czasu minęło, a nikt z nas nie zachorował, nie przeziębił się, nie miał kataru, nie miał grypy itp.

Wypiłyśmy po 3 lampki czerwonego wina w ciągu półtorej godziny w środku dnia.

Maski na twarzach ludzi (nie wszystkich na szczęście) mówiły – jesteście przestępcami i złodziejami, bo musicie zakrywać twarz. Teraz zalecane maski chirurgiczne mówią – wszyscy jesteście chirurgami i macie kontakt z otwartymi ranami. Spytaj znajomego lekarza do czego służą maski w czasie operacji. Nie ma żadnych dowodów naukowych, że maski chronią przed czymkolwiek. Prawda kiedyś wyjdzie na jaw.

Restrykcje będą jeszcze większe, bo ludzie za wolno bankrutują i za wolno umierają. Wyjątki sugerują bezsens jakiegokolwiek zakazu.

Mama dała mi jeszcze doniczki po kwiatach, które zmarnowała. Jak ktoś nie pracuje i dużo siedzi w domu, to podlewa za dużo i kwiatki marnieją.

Muszę po raz kolejny odciąć i ukorzenić aloes i drzewko szczęścia. Akurat to są roślinki, które nie są wymagające. Ludzie są różni.

Po tym pijaństwie nie wiem jak wróciłam do domu. Film mi się nie urwał, ale wszystko było zamglone. Padłam na kanapę i zasnęłam. Spałam 3 godziny. Tyle zmarnowałam czasu w ciągu dnia. Nic mi się nie chciało. Pomyślałam, że tak muszą się czuć pijacy. Co w tym fajnego, że się marnuje się najlepsze godziny dnia. To jest bez sensu. Potem zadzwoniła mama i powiedziała, że miała to samo. 3 godziny snu, jak po jakimś wielkim pijaństwie. Za rzadko pijemy, albo coś w tym winie było szkodliwego. Alkohol niczemu nie służy, jest szkodliwy sam przez się. Kaca nie miałam, ale dzień stracony.

A wracając do tematu, czyli roślin. W moim rodzinnym domu zawsze były paprotki, zielistki, mirt i fikus. Były też cięte kwiaty w wazonach, ale ich nie lubiłam.

Rośliny nie są tylko dekoracją domu. Kilka roślin, które lubimy, zapewniają pozytywną atmosferę w domu. Wybrane rośliny mogą też reagować na nasze myśli, zmartwienia. Zauważyłam to gdy sama byłam chora i miałam anemię. Pisałam już kilka razy o moich paprotkach, które marniały, a ja zdrowiałam.

Ostatnio pisałam o szczawiku, który prawie umarł. A to harda roślinka. Uratowała mojego ojca. Roślinka przeżyła, ma córkę a ojcu się poprawia.

Rośliny świetnie nawilżają powietrze. Jeśli stoją w grupie, to robi się mikroklimat. Rośliny mogą też oczyszczać powietrze. Nasa zrobiła kiedyś listę tych najbardziej pochłaniających trucizny. Ja byłabym ostrożna. Ostatnio oglądałam kilka odcinków programu Love it or List it – Pokochaj lub sprzedaj.

Program nagrywany w latach 2013-2017. Zszokowało mnie to, że w Vancouver są jeszcze domy z azbestem i to po kilka warstw w ścianach, sufitach i podłogach. I oczywiście pan domu chorował na raka. U nas azbest usuwało się ponad 20 lat temu. W takiej sytuacji nie pomoże żadna roślinka. Jeśli chemia jest w meblach, czy na podłogach to trzeba wietrzyć, albo nie kupować czegoś co śmierdzi. Nie wierz w bajki. Dbaj o swoje zdrowie.

Pierwszą roślinką, którą chciałabym przedstawić jest Skrzydłokwiat.

Spathiphyllum, znane też jakokobiece szczęście”. To roślinka piękna, wieloletnia. Kształt liści i kwiatów przypomina łono kobiety. Jak nazwa potoczna wskazuje ma przynosić szczęście kobietom, jeśli się o nią właściwie dba. Samotne kobiety znajdą bratnią duszę, młode pary, które myślą o dziecku, wkrótce mogą się doczekać potomka. Kobiece szczęście zawsze przynosi domownikom wzajemne zrozumienie i miłość.

26 maja 2020 roku kupiłam skrzydłokwiat mojej mamie. Ojciec był jeszcze w szpitalu, a mama musiała zmienić swoje życie. Ta roślina ją wspierała.



Z osoby, która siedziała w domu i oglądała seriale stała się zarządcą. Przedtem tata chodził codziennie do sklepów, robił śniadania i kolacje. Teraz mama robi wszystko z pomocą siostry i moją. Daje radę, ma wsparcie. Ten kwiat przyciąga pozytywne zmiany, dobrobyt, szczęście i miłość. Ta roślina daje kobietom spokój, rozwagę, uspokaja nerwy. Wiedziałam, że cokolwiek się zdarzy to mama będzie potrzebowała więcej wsparcia.



U mnie w domu skrzydłokwiat kwitnie cały rok, ale zimą kwiatki są mniejsze i zielone, a nie białe. Lubi zraszanie i wilgotne powietrze. Mam jedną roślinę w sypialni, a drugą, odratowaną w salonie. Musiałam ją przestawić, bo stała w przeciągu (nienawidzi przeciągów) i zmarniała. Jeśli coś się dzieje z rośliną to musisz jakoś zareagować, przestawić, przesadzić, czy rozsadzić.

W miejscu gdzie stoi rano wilgotność jest większa niż wieczorem. To fakt.

Własnej roślinki nie rozdaje się innym (aplegierki), bo przecież nie chcemy, żeby szczęście domowe zniknęło. Skrzydłokwiat jest świetny na prezent dla znajomych kobiet, którym dobrze życzymy, ale kupmy go w sklepie.


Wszędzie czytam jak ta roślinka pochłania aceton, benzen, formaldehyd, ksylen, amoniak, toluen. Kto ma tyle trucizn w domu!? To dziwne, bo ja zauważyłam, że nawet dymu z papierosów nie wchłania, a co dopiero trucizny. Czy na pewno takie teksty piszą ludzie, którzy mają w domach rośliny? Z mojego doświadczenia skrzydłokwiat przynosi kobietom szczęście i znakomicie nawilża, jeśli się ją często spryskuje. I jest piękna dla oka. Patrzenie na ładne rośliny wprowadza dobry nastrój.

Analogiem „kobiecego szczęścia” jest „męskie szczęście”, czyli Anthurium.


Nie jest zbyt popularne w domach, a jest to piękna roślinka i pasuje do skrzydłokwiatka :)

Ta roślina przynosi szczęście i sukces w miłości, a dla mężczyzn - „męską moc” (sex). Wspiera męskie libido, obdarza wzajemną miłością i mocą. Oczywiście gdy dbamy o nią i kwitnie pięknie.

Są różne odmiany, ale najpiękniejsze są nie za duże, delikatne i soczysto czerwone. Nie stawiamy na słonecznym parapecie, bo spalą się liście. Nie spryskujemy, ale zapewniamy wilgotność. Jest rośliną silnie trującą, więc jej nie jemy. U mnie stoi na parapecie w sypialni zimą, a latem w salonie z dala od okna.

Zawsze kupuj sobie rośliny, które ci się podobają. Po jednej na raz. Bardzo dobrej jakości rośliny są w hipermarketach. Nie mają chorób, jak te w kwiaciarniach, i są tanie. Przynieś do domu i postaw w jakimś miejscu. Potem trochę podlej, nie przesadzaj, bo to stres. Przesadzamy jak się coś dzieje, roślina ma za małą doniczkę, czy widać, że jest głodna. Zmiana miejsca to stres dla roślinki. Zobacz jak się komponuje z innymi roślinami. U mnie są rośliny – gwiazdy i rośliny - kumpelki. Po jakimś czasie znajdziesz idealne miejsce dla swojego kwiatka.

A potem zrób fotkę i sprawdź jak się nim zajmować. Teraz to łatwe, bo w internecie jest wszystko.

Nie słuchaj, że coś jest łatwe w uprawie, bo czasem nie pasujecie do siebie z roślinką. Do mnie nie pasuje szeflera. Miałam już 2 razy i każda padła tracąc listki w ciągu 3 miesięcy od zakupu. Nie kupię już.

Ustal dzień na podlewanie roślin, raz w tygodniu. Zobaczysz, które rośliny piją wodę, a które nie potrzebują jej tak często.

Jeśli masz zwierzęta, które lubią podgryzać listki to nie są to rośliny dla ciebie. Uwaga też przed dziećmi.

Z doświadczenia wiem, że są koty, których nie interesują rośliny, a dzieci trzeba nauczyć szacunku do roślin. Po co obrywać bez powodu listki.

Czasem jest tak, że albo w domu są rośliny, albo zwierzęta. Ale jest to inna energia.



12/02/2021

Nowy cykl

Dzisiaj był piękny i słoneczny dzień. Napawa optymizmem w tym ponurym świecie. 

Zaczynają się nowe cykle. 

Mamy dzisiaj Nowy Chiński Rok.

Mamy dzień pierwszy z numerologii daty.

Mamy drugi dzień księżycowy.

Mamy drugi Tz'ikin wg kalendarza Majów.

Uwagę zwraca symetryczny zapis daty

12.02. 2021

Dzień 12 jest lustrzanym odbiciem końcówki roku 21. Miesiąc 02 to odbicie roku 20. Mamy tutaj 2 jedynki i 4 dwójki.

Zawsze ciągnęło mnie do bawienia się liczbami, sumowania w dowolny sposób.

Wg numerologów trzeba liczyć zawsze w określony sposób. Ale wtedy zamykamy sobie różne możliwości. Brakowało mi dowolności i twórczego działania w numerologii. To była kwestia czasu, żebym trafiła na gematrię. Tu jest dowolność i więcej można się dowiedzieć o ludziach i zdarzeniach.

Żyjemy w iluzorycznym świecie. Dajemy innym możliwość decydowania o naszej drodze życia, o naszym zdrowiu i szczęściu. Może pora zacząć się żyć na własny rachunek, nie oglądając się na kłamstwa.

Dzięki gematrii możemy zrozumieć chociaż część zdarzeń, które nam się przytrafiają.


Wracając do daty to mamy dzień pierwszy, czyli dzień słońca, i taki był. Jedynka mówi o początku. To dobry dzień na rozpoczęcie czegoś nowego, zrobienie czegoś w inny sposób, bo Jedynka wspiera nowatorstwo.

Jak mamy to zrobić?

Odpowiedź daje 2 Tz'ikin.

2 Tz'ikin




Normalna kolej rzeczy. Jedynka to ja, a Dwójka to ktoś inny, druga osoba, czyli związek. W takim nawalu łatwo zobaczyć nasze powiązania z innymi. Co robić, żeby związki były twórcze i budujące? Trzeba dostrzec dobre i złe strony i spojrzeć z szerszej perspektywy. Ten nawal tłumaczony jest jako ptak, orzeł. To podpowiedź, żeby unieść się ponad wszystkim i obejrzeć sytuację. Gdy zobaczysz problem to łatwiej go rozwiążesz. Dostrzeżesz też korzyści jakie masz ze związków z różnymi ludźmi. Taki dzień jest dobry w biznesie, bo pomaga odsiać plewy, pozbyć się pijawek czy pasożytów. Dzień Tz'ikin przynosi wizje, które pomagają się rozwijać i bogacić. Na każdy problem trzeba spojrzeć z perspektywy drugiej strony, czy osoby. Pilnuj swoich spraw, ale też możesz pomagać innym. To dzień dwoistości i biegunowości. Najlepszy dzień na znajdywanie partnerów biznesowych. Z tego może być dobrobyt dla wszystkich. Zwiastuje pomyślny dzień.

Drugi dzień księżycowy rozpoczął się o godzinie 7:53 (w mojej lokalizacji), a zakończy się o 8:12 jutro.

Symbolem 2 dnia jest róg obfitości.

To dzień na wdrażanie planów w życie, działanie i aktywność fizyczną. Jak widać na stokach w górach wielu poczuło tę wibrację :)

Rośnie nasza energia, po wyczerpującym nowiu. Mamy moc tworzenia.

Dobry dzień na robienie prezentów. Sama kilka kupiłam i dałam. To zwykle drobiazgi, ale radość była szczera. Nigdy nie daje się czegoś co jest nam potrzebne, bo najważniejszy jest dobrobyt nasz i naszej rodziny. Dajemy to co mamy w nadmiarze i możemy się bez tego obejść. Rób tak jak bogacze. Oni nic nikomu nie dają, dlatego mają wszystkiego coraz więcej. Ale też nikt ich nie lubi.

Róg obfitości symbolizuje też chciwość, duży apetyt do obżarstwa. Obfitość we wszystkim.

W tym dniu można bezboleśnie pożegnać się ze zbędnymi osobami w naszym otoczeniu (tak samo jak w 2 Tz'ikin). Mamy intuicję.

Jeśli skupimy się na złych cechach, jak gniew, chciwość i zazdrość to będą one wyolbrzymiane. Wiec lepiej skupić się na życzliwości i hojności, pomagać, okazywać troskę i ciepło innym, słabszym. Wszystko wróci potrojone.

Obżarstwo i apetyt to połączenie z Wołem, czyli chińskim patronem roku.

Byk ♉ to pewność siebie, miłość, piękno, sex i dobre jedzonko, ale też ciężka praca. Jedni będą się bawić inni ciężko pracować. A nagrodę zgarnie ktoś inny. 

Ten dzień sumuje się do 1 z np. 55.

Co wybierasz? Boga czy Szatana? Masz wybór.






Liczba 55 jest 10 liczbą Fibonacciego.

A 10 pierwszych liczb sumuje się do 55

1 + 2 + 3 + 4 + 5 + 6 + 7 + 8 + 9 + 10 = 55

Niezła zabawa z tą gematrią. Wszystko jest ze sobą połączone. To dopiero mój początek, a wiedza jest stara i ogromna.

Różne liczby, różne kultury, a wszystko mówi o tym samym. To bardzo ciekawe. Wszystko co pochodzi z natury ma sens i sprawdza się w życiu.

Mówi się, że jaki pierwszy dzień taki cały rok. Oby 😎

To był dobry dzień ✅

 

01/02/2021

Imbolc

Nadszedł luty.

Ludzie zaczynają zauważać pewne rzeczy.

Co to za zagrożenie, które ma działać na jednych, a na innych nie. Jeśli są przepisy czegoś zabraniające, to nie powinno być wyjątków. Wszyscy powinni siedzieć w domach. Coś jest nie tak. Przez rok się nie zaraziłam czymkolwiek, a noszę maski własnej i koleżeńskiej roboty. I nic. Dlaczego mam sobie dać wstrzyknąć nie wiadomo co, skoro zastrzyk nie chroni przed niczym. Grypą też się mogę zarazić, a nie szczepię się od ponad 20 lat. Organizm się uodpornił. Nie ma żadnego zagrożenia dla zdrowia, bo przecież głupotą nie można się zarazić.

Jednak ludzie się boją.

Strach ma wielkie oczy.

Ostatnio w NY ludzie się zbuntowali. Zobaczyli manipulacje na giełdach, ręczne ustalanie kursów itd. Szczegóły w internecie na wielu stronach. Ale najlepsze jest to, że winowajcy ze strachu przykryli Szarżującego Byka niebieską folią.

Świetne zdjęcia na TMZ.com wall-street-charging-bull

Ten byk jest symbolem giełdy, a teraz stwarza problem. Nie można go usunąć, więc go zakryto. Parafrazując powiedzenie Stalina: Nie ma człowieka, nie ma problemu na Nie ma byka więc problem zniknął. Naprawdę to jest komiczne.

Kto nie widział to polecam.

Ciekawe jest też to, że za kilkanaście dni rozpoczyna się chiński nowy rok – Rok Żelaznego Wołu czy Metalowego Bawołu. Ciekawe czy zdejmą niebieską reklamówkę z tej okazji? A może to przepowiednia.

Właśnie zaczyna się święto światła. Nikt tego nie świętuje, choć ja czuję już powiew wiosny.

Nasi praprapradziadkowie wiedzieli, że zima odchodzi i idzie wiosna. Mieli dobry kontakt z naturą, którą szanowali. Powinniśmy pielęgnować tradycję przodków, choćby celtyckich. Nie wiadomo jaka krew w nas płynie.

To 3 dniowe święto. Jutro będzie dzień świstaka, święto, które wielu zna, np. z filmu. To wymyślone święto amerykańskie. Ameryka jest nowym tworem państwowym (ponad 200 lat tylko), więc nie ma tradycji. Może zainspirowali się tym celtyckim świętem. Bo ich wszystko inspiruje.

To pora na przebudzenie niedźwiedzi i natury. W moim domu wszystkie rośliny już czują wiosnę. Jeszcze jest mróz i śnieg, ale natura wie lepiej.

Oczywiście wiele osób odczuwa smutek czy depresję, ale te zimne miesiące miną.

Mój mirt wypuszcza nowe pędy i wyciąga „szyję” w kierunku światła.

Szczawik czuje się na tyle dobrze, że zaczął kwitnąć. Na razie mam 2 kwiatki.


Skrzydłokwiat kwitnie cały rok, ale zimą nowe kwiaty są malutkie i delikatne.


Słowo „imbolc” oznacza „w mleku” (nie wiem w jakim języku, taki mit).

W tych dniach zaleca się picie mleka, gorącego z miodem, ziołami, cynamonem, wanilią. Po tym ma wracać optymizm.

Ja mleka nie piję, ale piłam dzisiaj kefir bez dodatków. Napawam się optymizmem i marzeniami. Dobrze jest marzyć i ustalać cele. Wymyśliłam ostatnio marzenia nie do zrealizowania. Np. żeby mieć taras i żeby mi wyrósł nowy ząb. Po ząb muszę iść do protetyka, a zamiast tarasu mam balkon. Więc go trochę uporządkuję, żeby co rano pić na nim kawę :)

Porządki też zrobiłam. Na śmietnik poszło tyle rzeczy, że aż nie wiem gdzie ja to wszystko trzymałam.

Palę świece w każdym pokoju, oświetlenie jest i w dzień i w nocy. Przy okazji czyści się atmosfera z żalu, chorób, smutku. Ogień symbolizuje ciepło i oczyszczenie. Wykorzystaj to właśnie w tym dniach.

To jest święto optymizmu. Wskazuje, że wszystko mija. Nic nie trwa wiecznie, dzisiaj masz problem, a jutro pojawi się rozwiązanie. Po nocy zawsze nadchodzi dzień, po zimie przychodzi wiosna.

To czas przebudzenia z zimowego snu i odnowy siebie i domu.

Można też sobie powróżyć, jak ktoś lubi.

Więcej tu imbolc-celtyckie-swieto-swiatla

Rośliny w moim domu już się przebudziły.

To ZZ plant, czyli żelazny zamiokulkas. Nowe pędy szybko rosną, ale są jeszcze blade.

Ta monstera od zakupu 6 września 2020 wypuściła już 3 liście, a to jest 4, na powitanie wiosny.

Przy kwiatach domowych nie można się nudzić. Ciągle coś się dzieje. Są dobrymi towarzyszami życia i współpracują. 🌱🍀🌽

Wszystkie fotki są z dzisiaj, 1 lutego, święta Imbolc.