21/08/2021

Sen z kobietą o kręconych włosach

Tuż przed snem czytałam Wędrówkę dusz Michaela Newtona. Zdążyłam przeczytać tylko jedną stronę i zasnęłam. W ostatniej sekundzie przed zaśnięciem pomyślałam o swoim przewodniku duchowym.

Ciekawe czy jest kobietą czy mężczyzną i jaki jest, oprócz tego, że jest pomocny i mi życzliwy.

We śnie byłam na jakimś spotkaniu czy imprezie. Mogła to być impreza, bo wszyscy byli wstawieni i bardzo rozgadani i rozluźnieni. Było tłoczno i ciemno. Obok mnie stanęła duża kobieta ok. 30 lat. Miała dziwne włosy. Były do ramion, czarne i kręcone w loczki. Te loczki były tłustawe, a skóra na głowie sucha i sypiąca się łupieżem. Od razu pomyślałam, że ona po prostu źle myje głowę. I oczywiście zaczęłam jej tłumaczyć co ma zrobić. Wtedy zorientowałam się, że to sen, bo w realu nikomu nie mówię co ma robić i nie oceniam. Ta kobieta była z kimś i powiedziała do niego oburzona, że ja nie mam prawa jej pouczać. Przestraszyłam się we śnie, jakbym się nie kontrolowała. W życiu panuję nad sobą i staram się być obserwatorem, a nie uczestnikiem wydarzeń. Ta kobieta zniknęła w tłumie, a ja poszłam w swoją stronę. Obudziłam się.

 

Szukałam obrazka kobiety ze snu i trafiłam na starą książkę z naklejkami i wycinankami. Wśród 333 naklejek, m.in. z księżniczkami, ani jedna nie miała kręconych włosów ;)))


Pomyślałam, że kobieta ze snu na pewno nie jest moim przewodnikiem ;))) Ale mnie obudziła. W realu mam od tego przyjaciółki czy koleżanki. Uwielbiam z nimi rozmawiać, bo mają zupełnie inny punkt widzenia, co nie pozwala mi zasypiać. Po raz kolejny poczułam się szczęśliwa, że jestem kim jestem. Rola jaką odgrywam w tym życiu bardzo mi odpowiada. I wydaje mi się, że bardzo się zmieniłam. A może zostałam w pewnym momencie podmieniona, albo weszłam na inną drogę życia.

Każdy w życiu odgrywa swoją rolę i idzie swoją ścieżką. Dusza każdego ewoluuje, albo nie. Wtedy taki człowiek tysiące lat marnuje na życiach we śnie. Niczego się nie uczy, wegetuje, bo jest mu dobrze. To opinia Newtona, na podstawie wiadomości od ludzi przez niego zahipnotyzowanych. Nie jestem pewna czy się z nim zgadzam, ale wieści ze strony duchowej są optymistyczne. Nie ma strachu przed śmiercią.

Przeczytałam już Tybetańską księgę umarłych, a teraz czytam kolejną książkę o zaświatach. Musze się przygotować w razie śmierci mojego ojca. Jest z nim coraz gorzej. Kazałam mu odstawić wszystkie tabletki i zacząć jeść, bo wygląda jak z obozu koncentracyjnego. Przestałam szanować młodych lekarzy, którzy nie widzą człowieka tylko tabletki, które utrzymują człowieka w chorobie. Tacy lekarze nie mają empatii. Traktowanie starych ludzi jest skandaliczne. Zawsze mierziło mnie oszukiwanie dzieci czy starszych, schorowanych, bezsilnych ludzi. Zerwałam kontakt z kuzynką, która nie zaprosiła naszej babci na swój ślub. Argumentowała to tym, że ona nie lubi starych ludzi. Teraz nie żyje, nie dożyła tak nielubianej przez siebie starości. Nie jej ziemia lekką będzie.

Wydaje mi się, że każdy powinien przeczytać Tybetańską księgę, czy inne książki o odchodzeniu z tego świata. I to bez względu na wiek. Powinniśmy być przygotowani, bo przecież nikt nie zna dnia ani godziny zgonu.

Ale mojemu ojcu nie dam tych książek. Porozmawiam sobie z nim jak już będzie na innym świecie.


20/08/2021

Sierpniowa tęcza

Piękny dzień.

Zrobiłam wszystko co zaplanowałam. Spotkałam się z miłymi ludźmi, wszystko wg planu.

Nie naciskałam na realizację, ale zewnętrzny zamiar zadbał o mnie.

Obejrzałam mieszkanie znajomego wybudowane w zeszłym roku i jestem zachwycona jego funkcjonalnością i standardem. Zaprojektowane z myślą o wygodzie ludzi, którzy w takich lokalach będą mieszkali. To zupełnie inne mieszkania niż moje i starych znajomych. 

Świat zmierza  w dobrym kierunku.

A wieczorem piękny widok.


W tym roku nie zwracałam uwagi na tęcze. Może ich nie było, bo deszcze padały w nocy.

W tym  czasie przelatywał samolot z Krakowa do Sztokholmu, ale go nie widać przez chmury. Było słychać 😀

Dziwne kolory wyszły. Oczy widziały co innego niż aparat. Człowiek jest najlepszą wartością tego świata. 😎


 


10/08/2021

Sen z intruzami

Wchodziłam do mieszkania rodziców. Było zupełnie inne niż w rzeczywistości. Przeszłam przez pierwszy pokój, w którym spały na tapczanie 3 osoby. Zdziwiłam się, bo to byli obcy ludzie. Skąd oni się tam wzięli? Mama powiedziała, że nie wie kim oni są. Więc ja wzięłam każdego z nich po kolei za włosy, za ubranie za rękę i po prostu wyrzuciłam na klatkę schodową. Nie wiem jak ja to zrobiłam, ale te osoby okazały się małe, jak dzieci. Zamknęłam mieszkanie, żeby już ci ludzie nie weszli. Potem okazało się, że w kolejnym pokoju urzęduje kolejny intruz. Była to bardzo wysoki facet, pewny siebie. Rządził moim ojcem, mówił mu co ma robić, co mówić. Wydawało mi się to dziwne, że obcy człowiek tak się rządzi. Może miał ochotę zająć to mieszkanie dla siebie, a moich rodziców wyrzucić. Niedoczekanie. Powiedziałam mu, że ma się wynosić, bo nie jest tu mile widziany. Ten koleś spojrzał na ojca, jakby szukał u niego pomocy. Ojciec się nie odzywał, spuścił oczy, mama też nic nie mówiła. Nie miał pomysłu jak wybrnąć z tej sytuacji i zostać w domu rodziców. Ociągał się, bo myślał, że może ojciec pozwoli mu zostać. Więc wzięłam telefon i powiedziałam do niego – wypad, bo zaraz zadzwonię na policję. Stałam w bezpiecznej odległości, żeby w żaden sposób mnie nie powstrzymał. Facet jakoś zmalał, więc pomyślałam, że go wyrzucę za drzwi jak tamte osoby. Prawie chciałam go wykopać, nawet się zamachnęłam, ale nie doszło do tego. Tak mnie wkurzył, że stałam się agresywna. Mierzi mnie wykorzystywanie dzieci i starców, bo są bezbronni i słabi. Chyba ten facet opuścił mieszkanie bez mojej pomocy. Obudziłam się.

 

 holenderski artysta Poen de Wijs, czyli Jacob Christiaan de Wijs,

za 15 dni minie 7 rocznica jego śmierci w wieku 66 lat.

Zwykły sen odzwierciedlający sytuację w realu. Martwię się o rodziców i nic nie mogę zrobić. Ojciec nie wychodzi z domu, mama zajmuje się wszystkim. Oboje nie mają już siły do życia. Ktoś zapuka do drzwi i mogą wpuścić kogokolwiek. Nawet do mnie nie zadzwonią. Miernych i podłych ludzi chodzi po świecie sporo.

Ojciec jest sfrustrowany, bo wie, że już nigdy nie pojedzie samochodem, nigdy już nie będzie wędkował. Nie ma marzeń. Nie umie sobie wymyślić nowych.

A właściwie jego marzeniem jest zasnąć i się nie obudzić.

Sen to kolejny przykład dualności świata, w którym żyjemy.

Mamy jawę i sen. Na jawie coś tam robimy, zdobywamy wiedzę. Wielu ludzi żyje na autopilocie wykonując ciągle te same czynności. Ich dni są przewidywalne. Ci ludzie przechodzą przez życie śpiąc. I takich ludzi jest ogromna większość. Mają oczy szeroko zamknięte. Tylko na jawie możemy czytać książki. Świat jest tak skonstruowany, żeby ludzie spali na jawie, bujali się w rytm wahadeł. Ludzie nie muszą nic robić, tylko się bujać, wszystko będą mieli podane na tacy. Najgorzej mają tacy jak ja, którzy się obudzili i nie mogą zasnąć na jawie. Widzę rzeczy takimi jakie są. Zdobywam wiedzę, bo wiedza to władza. Mam władzę nad swoim życiem. Dla wahadeł jestem niewidzialna, z niczym nie walczę. Po prostu robię swoje, kreuję swoje życie, produkuje mój film.

 

artysta Poen Mądry

Sen jest stanem odpoczynku. Ciało fizyczne się regeneruje, a astralne lata i doświadcza. We śnie można dowiedzieć się rzeczy nigdzie nie zapisanych w książkach. Wiedza tak zdobyta jest realnie przydatna do życia. Najbardziej znana jest opowieść o Odynie, który wiedzę o runach zdobył właśnie w ten sposób. Znam wiele osób, które „dostały” wiedzę podczas snów. Nawet Einstein mówił, że jego 3 teorie przyszły do niego w snach – medytacjach, w ciągu 1 roku.

Sen jest podobny do śmierci, z tym, że można się z niego obudzić.

We śnie zatracamy czucie ciała fizycznego. Tej nocy zupełnie nie czułam, że ugryzła mnie kolejna końska mucha. Ugryzła mnie w szyję, dokładnie w to samo miejsce jak mucha w lesie 10 dni temu. Na ramieniu mam drugi ślad ugryzienia. Nic nie czułam, jakbym umarła, na kilka godzin.

artysta Poen de Wijs

Ludzie różnych kultur od wieków bali się przedwczesnej śmierci.

George Washington był tak przerażony, że zostanie pochowany żywcem, że zostawił rozkaz, by pochować go dopiero po 3 dniach od zgonu. Jako znany mason wiedział jak osiągać odmienne stany świadomości i jak mogą pozorować śmierć. Fryderyk Chopin zażądał, żeby po śmierci rozciąć jego ciało i w ten sposób upewnić się, że na pewno nie żyje i nie zostanie pochowany żywcem.

W XIX wieku niemiecki lekarz Franz Hartmann zarejestrował ponad 750 takich przypadków. Więc trumny w tamtym czasie konstruowano w taki sposób, że od środka można było się wydostać, w razie czego. Np. były dzwonki, które ożywiony zmarły mógł wykorzystać do zasygnalizowania swojego powrotu do żywych. Jak Łazarz. Biznes się kręcił.

artysta Poen de Wijs

 

A więc dobranoc :)

Regenerujmy swoje ciała i zdobywajmy wiedzę astralną. A potem wzejdzie słońce i nastanie kolejny dzień naszego życia.