Na ostatnim wyjeździe ze znajomymi zadałam pytanie: co warto
przeczytać? I dostałam książkę
Sekretne
życie drzew – Petera Wohllebena
Odpadłam towarzysko.
Całkowicie pochłonęła mnie lektura.
To niezwykła książka. Opowiada o zachowaniu drzew, ich uczuciach,
powolnym życiu. Łatwo sobie wyobrazić, że zwierzęta coś czują,
bo mają oczy, uszy i paszcze. Być przyjacielem zwierząt jest
łatwe.
Autor
jest leśnikiem. Napisał książkę na temat, na którym się zna.
Nie są to bajki, przytacza wiele opinii naukowców, którzy
profesjonalnie badali "zwyczaje" i zachowania drzew.
Drzewa są uziemione korzeniami w ziemi, mają gałęzie i mogą cię
pomiziać. Wydają dźwięki, skrzypią, trzeszczą. A nie każdy
czuje drzewa.
Ja od zawsze mam dziwną więź z roślinami i drzewami. Kiedyś
usłyszałam jak drzewa w mieście powiedziały, że je wytną. I
miały rację. Drzewa mają swój własny język, porozumiewają
się węchowo, optycznie i elektrycznie. Mogą też "mówić"
i słyszymy trzaski korzeni, liście odwracają się w konkretną
stronę, słychać przepływającą wodę w pniu.
Poprzez substancje zapachowe
– jednych przyciągają innych odpychają. Gdy drzewa chorują nie
mają chęci na rozmowy.
Rośliny uprawne są głuche
i nieme, zatraciły naturalną zdolność komunikowania. Dlatego
nowoczesne rolnictwo musi stosować opryski chemiczne, żeby "zgubić"
szkodniki.
Drzewa
mogą się przyjaźnić i wspierać, karmić nawzajem przez system
korzeniowy. To w korzeniach znajduję się ich "mózg".
Drzewa potrafią się uczyć, mają pamięć. Mogą też krzyczeć
(są badania) i można je zdenerwować.
Drzewa są podobne do ludzi. Odczuwają ból.
Czy ścięte drzewo jest martwe? A może to już dzieci, bo wyrastają
z nich młode gałązki, które kiedyś będą drzewami.
Muszę uważać co czytam, bo wiadomości manifestują się w moim
życiu.
Zauważyłam ten pień i kilka innych wzdłuż ulicy. W ramach
remontów niszczy się drzewa, bezkarnie.
Nowoczesna gospodarka leśna polega na wycinaniu drzew i sadzeniu
nowych. Politycy i celebryci uwielbiają nagłaśniać i fotografować
swoje nasadzenia. Z tego nie będzie lasu. Takie medialne sadzenie
trwale uszkadza korzenie, a samotne drzewa mają ciężkie życie i
rzadko dożywają starości.
Drzewa to istoty społeczne. Jedno drzewo jest samotne i może nie
przeżyć. W grupie raźniej przeżyć suszę czy mrozy. Każde
drzewo jest cenne. Chore okazy uzyskują wsparcie rodziny czy
przyjaciół, aż do wyzdrowienia.
Przez system korzeniowy drzewa
wzajemnie wyrównują swoje słabe i mocne strony. Między nimi
zachodzi wymiana. Często widać korzenie
jak idą w różne strony. To system pomocy bliskim.
Zupełnie inaczej jest wśród
ludzi. Garstka zagarnia dla siebie niemożliwą do pojęcia ilość
dóbr, a inni dostają resztki.
Wiek
drzew mierzymy ilością węzłów na gałęziach, potem ilością
słojów w pniu. Jak widać powyżej. Zgadnij jak stare drzewa ścięto
w środku miasta? Ile rzeczy widziały?
A
drzewa rosną wolno. Dlatego dożywają podeszłego wieku. Chyba, że
zabije je człowiek.
Drzewa
gorzej znoszą pragnienie niż głód. Zapasy robią zimą, zupełnie
jak ludzie.
I
jak ludzie są rozrzutne, bo nie znają umiaru w pobieraniu wody. Ale się uczą, mają pamięć.
Drzewa
są prospołeczne i pomagają sobie nawzajem. Między gatunkami trwa
walka o wodę i światło. Lasy mają swój internet.
Osoby
decyzyjne nie są prospołeczne, szkodzą innym i zamykają
przyszłość swoim prawnukom. Ich czas się kończy.
to z Dużego Formatu z czerwca 2019
Drzewa
są odkurzaczem CO2. To wiadomo. A jednak wycina się je i betonuje
ziemię. To władze są przyczyną ocieplania klimatu i smogu. Nie ma
drzew, które oczyszczają powietrze w miastach. Uwagę ludzi kieruje
się w niewłaściwym kierunku.
Ludzie
nie zauważają, że drzew w miastach ubywa. Robi się smutno i gorąco. Beton.
Tak wygląda moje miasto i setki innych w tym kraju. Brak drzew i kwiatki w doniczkach, które niczego nie oczyszczają.
Na
końcu książki autor zwraca uwagę, że drzewa ścina się na papier. Ta
książka została wydrukowana na papierze. Ale to ciekawa książka.
Drzewo jest nam potrzebne, ale nie rabunkowa gospodarka. Nie musimy
czytać papierowych książek. Nie musimy co chwila zmieniać mebli.
Znowu
wycina się puszczę w Brazylii po to, żeby zamienić ją w uprawy
oleju palmowego. To niby dla ludzi, a może dla zysku.
Tę książkę polecam do przeczytania osobom, które mają uczucia wyższe i empatię. Politycy jej nie zrozumieją i dalej będą podejmować decyzje szkodliwe ludziom. A oni kim są?
A może wrócimy na wieś? Choć ona też jest zabetonowana. W szczerym polu spotkałam kiedyś skrzyżowania betonowe, nie wiadomo po co. Chyba, żeby wydać pieniądze na coś głupiego.
Czy powinniśmy się zbuntować? Drzewa tak wolno rosną, że nie zobaczymy ich dojrzałego wieku.
A może natura sama sobie poradzi. Gdy ziemia nie będzie mogła oddychać od betonu to się rozstąpi i pochłonie człowieka.