24/06/2019

Las życia

Wyjechałam na kilka dni do lasu. Coraz gorzej się żyje w mieście, coraz mniej drzew. Szkodniki mają się dobrze i niszczą życie innych.


Drzewa rosną sobie gdzie chcą i jak chcą. Do czasu, aż człowiek weźmie sprawy w swoje łapki, bo wie lepiej.

Ścieżki w lesie zarastają, bo nikt nie chodzi już na spacery. Gdy miastowi wyjeżdżają to siedzą, jedzą i piją. Ale też oddychają świeżym powietrzem. A tego w mieście nie ma, dzięki politykom.


Czy ludzie opuszczą miasta i wrócą na wieś?
W mieście człowiek się nie wyżywi sam. Wystarczy odciąć prąd i wodę. Tak się rządzi masami. Łatwiej to robić w miastach.


Natura broni się przed najeźdźcami, czyli mną. Zostałam dotkliwie pogryziona w stopy. Nigdzie nie było widać komarów, ale one mnie dostrzegły. Ktoś powiedział, że komary gryzą ludzi z grupą krwi zero. Internet kłamie. Ja mam A1 i zawsze jestem najbardziej pogryzioną osobą wśród znajomych.
Nie ma sposobu na ugryzienia. Próbowałam wszystkiego i dałam spokój. Będę dłużej pamiętać o wycieczce ;)
W mieście coraz gorzej. Jechałam dziś do pracy nowo wyremontowaną ulicą. Kilkaset metrów autobus toczył się 25 minut. Po każdym remoncie jest gorzej. Fuszerka i bezmyślność. Niewielki deszczyk zatopi miasto, bo nie planuje się odpływów. Zniknęły rynienki, którymi płynęły kiedyś ścieki. Została nowa, a już brudna kostka. Brzydkie zabetonowane miasto. Karma nie działa na szkodników. Do czasu.



15/06/2019

Sen o uciekaniu

Byłam w dużym pomieszczeniu, coś jak magazyn, loft lub zamek. Nie byłam związana, ale nie mogłam opuszczać tego miejsca. Jednak czułam dyskomfort i próbowałam stamtąd uciec. Cokolwiek wymyśliłam okazywało się, że ten kto mnie tam trzymał już wcześniej wiedział co kombinuję. Więc znowu coś wymyślałam, ale bez skutku. Mój strażnik nie był głupi, a chyba nawet mądrzejszy ode mnie i przewidujący. Jakby czytał mi w myślach i wiedział co zrobię. Wszystkie moje działania, a było ich wiele, nie dawały mi wolności. Traciłam tylko siły. Ale nie zamierzałam się nigdy poddać. Brałam udział w tej grze, choć wiedziałam, że przegram. Przeciwnik był mądrzejszy i pojawiał się wtedy gdy myślałam, że już mi się udało. Za próby ucieczki nie dostałam żadnej kary. Wszyscy się dobrze bawili, tylko nie ja. Naprawdę miałam już dość.
Więc się obudziłam. Na jawie wiedziałam, że gdy znajdę się w takiej sytuacji to sobie nie poradzę.

Trochę to smutne, że człowiek nie ma wpływu na pewne sytuacje. Muszę brać w tym udział. Jedyne co mogę zmienić to swoje nastawienie. Mogę to zaakceptować, pogodzić się z tym i nie walczyć. Wtedy minie. Zdałam sprawdzian.
I tak w życiu. Mam wiele takich sytuacji, w których ktoś nie liczy się z moimi potrzebami. Wymuszane są moje zachowania, które mi nie odpowiadają. Stawiam granice uległości, ale często osoby są natarczywe i nie odpuszczają. Wtedy odcinam takie znajomości, jak mogę. Układy rodzinne są nierozerwalne i gram swoją rolę. Nie żyjemy sami na świecie. Trzeba się dostosować.


Gdy szukałam odpowiedniej ilustracji to trafiłam na Remedios Varo, hiszpańską artystkę, malarkę surrealistyczną.


Remedios Varo ur. 16.12.1908 = 1. Bardzo ciekawa kobieta żyjąca w ciekawych czasach.
XIX i początek XX wieku to był czas trudny dla utalentowanych kobiet.
Jej obrazy są nierealne, fantastyczne, jak ze snów. Nie mogą być inne, bo wynikają z jej doświadczeń i zainteresowań. Była wrażliwa na środowisko naturalne i wierzyła, że między człowiekiem a światem roślin, zwierząt i mechaniki istnieje silna, nierozerwalna więź. Każdy normalny człowiek to czuje.
Malowała obrazy ciekawe, przepojone ezoteryzmem, magią, mistycyzmem, alchemią, filozofią. W obrazach wykorzystywała swoją fizjonomię.


Ważną rolę w życiu Remedios odegrał ojciec. Zmieniał często pracę, bo pracował na budowach – był inżynierem instalacji hydraulicznych, zmieniał miasta, kraje, kontynenty. Wraz z nim podróżowała rodzina, córka i 2 synów. Córka od najmłodszych lat przerysowywała rysunki różnych urządzeń, a ojciec tłumaczył ich działanie. Potem dziewczynka została oddana do szkoły katolickiej, pod naciskiem matki. Tak wtedy było. Wyobraźnia i niezwykły umysł pozwolił jej wyrażać swoją wolność przez sztukę. Gdy miała 16 lat zdała do słynnej Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Madrycie. To był ogromny sukces. W tamtych czasach kobiety artystki w szkołach to rzadkość. W tym samym czasie studiował tam Salvadore Dali. Oprócz lekcji malarstwa i rysunku, wykłady wygłaszali Albert Einstein i Maria Curie, pisarz sf H.G.Wells oraz hiszpański filozof Jose Ortega y Gassset. Na zebraniach studenckich dyskutowano teorie Feuda, Junga i Andre Bretona, twórcy surrealizmu. Potem Remedios zainteresowała się kosmologią, teorią ewolucji, astronomią, genetyką i mistycyzmem, również architekturą i mechaniką.
Gdy rozpoczęła się II wojna, wszyscy artyści musieli uciekać. Hitlerowcy uważali surrealizm za sztukę degeneracyjną. I tak znalazła się w Meksyku. Miało być na przeczekanie, a była tam do śmierci. Żeby się utrzymać zajmowała się komercją, tworzyła projekty kostiumów z Markiem Chagallem. Pracowała dla firmy farmaceutycznej Bayer. Poznała Fridę Khalo i Diego Rivera. Poznała Leonorę Carrington, z ktorą się zaprzyjaźniła. Obie były zwariowane, więcej tu niezlasztuka.net


Od 1955 roku wystawiała swoje obrazy. Ludzie byli zafascynowani, tłumnie przychodzili na wystawy, kupowali. W Meksyku nie musiała się bać o swoje życie, miała wolność twórczą.
Zmarła w wieku 54 lat na atak serca (8.10.1963 r.). Jej przyjaciółka przeżyła ją o 40 lat.
Remedios często malowała obrazy kobiet w ciasnych pomieszczeniach, pokazując poczucie izolacji. Umieszczała też w obrazach wiele znaków i symboli mistycznych. Chyba dlatego wybrałam jej obrazy do tego postu. Podobne przyciąga podobne. Miałabym o czym z nią rozmawiać.

Dla ciekawych tu jest 112 prac remedios-varo


12/06/2019

Życzę ci nieba

Obudziłam się z przekonaniem, że coś mi się śniło. Ale nie wiem co i nie mam żadnego tropu, ani słowa zaczepienia.

Za to od rana i przez cały dzień, do teraz, nuciłam piosenkę: la la la la la la

Wiesz już co? ;))) Oczywiście, że tę prostą pioseneczkę Prince'a.



I Wish U Heaven – utwór napisany 10.05.1988 r. - 31 lat temu

Życzę ci nieba

(tłumaczenie toporne z automatu, refren oczywisty;))

Wątpliwości naszego przekonania
Idź tam, gdzie idziemy
A kiedy świat współczuje
Przestaje, wciąż wiem
Za każdy twój dotyk, ja
Dziękuję bardzo
Za każdy twój pocałunek, ja

Życzę Ci miłości
Życzę ci nieba
Życzę ci nieba

Jeśli zobaczę 11
Możesz powiedzieć, że to 7
Nadal życzę ci nieba

Życzę Ci miłości
Życzę ci nieba
Życzę ci nieba

La la la la la, zrób to
La la la la la, zrób to
La la la la la

Życzę Ci miłości
Życzę ci nieba
Życzę Ci miłości
Życzę ci nieba
Życzę Ci miłości
Życzę ci nieba
Życzę Ci miłości
Życzę ci nieba

W weekend pomyślałam, że gdyby żył wyprawiłby imprezę urodzinową. Przecież 7 czerwca miałby 61 urodziny. Zmarł 3 lata temu. Jak ten czas szybko upływa.

Pisałam o nim tu Prince i tu 1958

Często tak mam, że coś usłyszę w nocy (we śnie lub ktoś mi coś wdrukuje), a potem cały dzień to za mną chodzi.

Niezwykle utalentowany człowiek odszedł do nieba i co po nim zostało? Mnóstwo niewydanych utworów, płyt, pomysłów. Co się z tym dzieje? Zazdrość to nieuleczalna choroba.

Niebo bezchmurne. Znakomicie widoczny Jowisz na południowym niebie i Wega na wschodzie.
Gdy patrzę w takie bezchmurne niebo nachodzi mnie dziwna tęsknota. Za czym?



09/06/2019

Pająk, bułki, Imox

Sen z pająkiem. Krótki.

Byłam w pomieszczeniu, chyba w mojej sypialni. Ktoś coś odsunął i pokazał się pająk, który szybko pomaszerował pod łóżko. Wzdrygnęłam się. We śnie i w realu, bo się obudziłam. Ale nie otworzyłam oczu. Zorientowałam się, że to był sen i z powrotem zasnęłam. Nawet nie spojrzałam na zegarek.

Pająk to szczęście. W moim domu są pająki, a nie ma much. Coś za coś. Przyzwyczaiłam się. Nie wzdrygam się.

Jutro przychodzi fachowiec, więc musiałam się przygotować. Opróżniłam kilka szafek, żeby miał dobry dostęp. Jedni spędzili ten piękny dzień na opalaniu się, a ja w domu. Nie żałuję.

Postanowiłam w międzyczasie upiec bułki. Kupiłam drożdże, ale miałam je zużyć do racuchów. Nie ma racuchów są bułki. Pierwsze w życiu.







Użyłam mąki pszennej 550 i graham 1850. Wyszło 8 bułek. Jak zwykle wyszły dobre. Ciągle dziwi mnie, że własne pieczywo jest zawsze dobre w smaku i syte. Były na kolację. Gdybym miała je upiec na śniadanie to musiałabym wstać 2 godziny przed. Może ten pająk miał mnie zmusić do wstania ;)
Dziwnym zbiegiem okoliczności właśnie dzisiaj postanowiłam upiec coś nowego.
Wg kalendarza Tzolkin dzisiejszy dzień to 12 Imox – Krokodyl. tzolkin-online
To dobry dzień na robienie czegoś nowego. Energia tego Nagualu sprzyja wszystkiemu, co nietypowe, nowe i wyjątkowe. To czas na postawienie kroków w nowym miejscu, na dobry początek i oficjalną inicjację.
Ciekawe, bo w moim drzewie życia mam 2 Krokodyle 1 i 10 – i jako typowa Jedynka lubię i muszę robić wiele rzeczy na raz, interesuję się wszystkim, zaczynam ciągle coś nowego. Tak mam. Lubię te Krokodyle dni.


Patrząc jak rosną bułki, w międzyczasie uszyłam letnią spódnicę. Nic nowego, bo w swoim życiu uszyłam wiele spódnic, bluzek, sukienek. Nowością jest to, że uszyłam ją ręcznie. Wyjęłam maszynę, ale coś się zepsuło i dolna nitka nie chciała się przepleść z górną w materiale. Materiał jest wiotki, może to dlatego. Powinnam coś wyregulować, ale zapomniałam jak to się robi. Prościej było wziąć iglę i zszyć materiał ręcznie. Uprzednio wyprałam go, bo wszystko co przynoszę do domu piorę. Zszyłam boki, a górę zmarszczyłam i wszyłam w szeroką gumę. Nic specjalnego, bo to przecież letnia odzież. Nie podwinęłam dołu, jutro wyrównam nożyczkami. Nie ma też zamka błyskawicznego. Sama prostota. Materiał jest wyjątkowy. Nikt nie ma takiej spódnicy.
Myślałam o kobietach, które w zamierzchłych czasach szyły ubrania. Jakoś sobie radziły. Tylko jakie miały igły, przecież nie stalowe. Czy w jakimś muzeum są stare igły?

Dzień wypełniłam w 100%. Zrobiłam 2 nowe rzeczy. A przy okazji zrobiłam porządki w szafkach.

Ciekawe co na świecie pojawiło się nowego, inspirującego. 


07/06/2019

Ładny dzień

Musiałam dzisiaj coś załatwić dla rodziców w ich domu. Komunikacja w mieście jest beznadziejna, więc poszłam pieszo. Szybciej i przyjemniej, i nie śmierdzi.
Po drodze spotykałam samych ładnych ludzi. Kobiety były ładnie ubrane i sympatyczne. Przecież to zwykły dzień i nie ma potrzeby się stroić.
Uśmiechałam się do siebie, bo to rzecz niespotykana. Niby zwykły dzień, a ludzie tacy ładni, otoczeni rozświetlającą aurą. Skąd wiedzieli, że ja tam będę ;) To dla mnie, dziękuję ;))) Nie trzeba było się tak stroić ;)
Osiedle moich rodziców zamieszkują ludzie w ich wieku, czyli starzy, 80+ Od kiedy zaczyna się starość?
Gdy byłam mała to osiedle było zamieszkałe przez młodych ludzi z dziećmi. Osiedle się zestarzało, dzieci się wyprowadziły i zostali starzy ludzie. Zwykle do rodziców jechałam wieczorami, na imprezy rodzinne. Dzisiaj byłam po południu, więc ludzie byli w parku, na ulicach, wszędzie.
Na osiedlu mieszka też sporo młodych Ukraińców. Mieszanie narodowości trwa.

Park z lipami w słoneczny ładny dzień

Zdałam sobie sprawę, że nie każdy może być stary. Znałam wiele osób, które umarły i nie doczekały starości. Starość nie jest łatwa. Czy człowiek schorowany, potrzebujący pomocy może żyć godnie, bez poniżania i wyzyskiwania? Oni już nawet nie oczekują pomocy, tylko chcą przetrwać w tym nieprzyjaznym dla nich świecie. Muszą nadążyć za zmianami i jakoś sobie radzić.
Ciekawe, że pamiętałam ludzi, których spotkałam po drodze. Nie zmienili się znacznie. Przybyło im zmarszczek, ale są rozpoznawalni. Nie używają botoksu, ani bronzerów lub rozświetlaczy.

Zimne wezwanie poranka Caras Ionut

Dużo jest wiekowych par. Chodzą razem do sklepów czy do parku. I jakoś im mija ten czas. Nie wymagają nadmiernej uwagi, znajomi się wykruszają. Mają telefony, ale nie ma do kogo zadzwonić i porozmawiać. Ciągle mają coś do roboty i gromadzą za dużo rzeczy. Historii życia się nie wyrzuca, wszystko jest ważne. Nie próbuj zmieniać starego człowieka. Nie niszcz autorytetu. Wykorzystaj doświadczenie. Nie narzekaj.

Caras Ionut

Bycie starym jest trudne do nauczenia się i nie każdy może być stary. Jeśli jednak doczekasz starości to szanuj już teraz starych ludzi. Oni żyją za tak małe pieniądze, że to duży wyczyn nie umrzeć. Może dotrwasz do starości, jak będziesz miał szczęście. I jak sobie sam poradzisz?

Caras Ionut

Autorem wybranych zdjęć jest rumuński fotograf Caras Ionut. Były marynarz przy wykorzystaniu Photoshopa wykonuje cyfrowe surrealistyczne mistyczne pejzaże.

I tak minął mi ten ładny dzień, wśród ładnych ludzi i ładnych okoliczności przyrody. 


03/06/2019

Balans

W życiu najważniejsza jest równowaga, we wszystkim. Wtedy człowiek jest zdrowy i szczęśliwy. Nie dopada go euforia ani depresja. Wszystko jest takie jak ma być.

Współcześni artyści szukają nowych wyzwań. Ich dzieła są na ulicy, bliżej odbiorcy. Bo ludzie przestali chodzić do muzeów, wystaw i bibliotek.
Przedstawiam ciekawe rzeźby, które nie mają prawa wisieć beztrosko. Bez względu na pogodę są do podziwiania i zastanawiania się.


Jerzy Marian Kędziora – polski artysta, żyjący pod Częstochową (1947). To niezwykły mistrz balansu. Stworzył wiele rzeźb, które przeczą prawu ciążenia.

Ta Sztuka polega na idealnym wyważeniu kompozycji.

Kolejny artysta tworzy w naturze z kamieni, które akurat znajdzie na miejscu. Jego dzieła są przemijające. To Michael Grab, amerykański artysta. Jak Zen.








W dzisiejszych czasach wyjątkowych artystów jest wielu. Trudniej jest przebić się do masowego widza. Trzeba go czymś zaskoczyć.
Jak np. Bruno Catalano – urodzony w Maroku (1960) francuski rzeźbiarz. Zasłynął serią rzeźb Les Voyageurs (Travellers, Podróżnicy).


Kolejny ciekawy artysta to Emil Alzamora (1975r.)



Tworzy różne ciekawe rzeźby. Interesujące są postacie ludzi, proporcjonalne i harmoniczne, choć nie zawsze poprawne anatomiczne.

I kolejny ciekawy artysta - Fredrik Raddum.


Sztuka ratuje duszę. 

Znajdź dzieła Alexa Chinnecka, czy Leandra Erlicha i wielu innych. Przy ich rzeźbach nikt nie robi selfie. Ciekawe dlaczego. Przecież są interesujące.
W świecie tandety, plastikowych lal i miernoty, sztuka daje oddech i nadzieję, że świat jest lepszy dzięki artystom i sztuce.
Równowaga.
Harmonia jest w równowadze.