31/12/2021

Myśli na Sylwestra

Kosmiczny nowy rok

"W sylwestra zawsze warto pamiętać, jak przeszłość i przyszłość łączą się ze sobą w życiu i w istnieniu świata, jak przeszłość i przyszłość łączą się w całym życiu Kosmosu, którego częścią jest człowiek, jak przeszłość i przyszłość przyszłość jest związana z każdym ułamkiem tego życia, z którym łączy się nasza własna indywidualna egzystencja, przeplata się ze wszystkim, co byliśmy w stanie zrobić i pomyśleć w ciągu ostatniego roku, i we wszystkim, co jesteśmy w stanie zaplanować na nadchodzący rok."
To początek wykładu Rudolfa Steinera z 31 grudnia 1919 roku.

Więcej tu

https://wn.rsarchive.org/Lectures/Dates/19191231a01.html

To dobry czas, żeby podsumować mijający rok. Przypomnieć sobie co się udało zrobić, a co nie. Jakich ludzi spotkaliśmy i co nam przekazali, czy czego nas nauczyli.

W ostatnim roku nieznajomi ciągle przypinali mi łatki. Gdy coś powiedziałam to już była klasyfikacja, gdy coś zrobiłam albo nie - też. Może było tak zawsze, ale w ostatnim roku to zauważyłam i zapamiętałam.

We wtorek po świętach poszłam po przyprawy. Dużo zjadam, więc to był dobry dzień. Ludzi na ulicach mało, w sklepach pustki. Weszłam do sklepu i pan zaczął mi ważyć cynamon. I wtedy weszła para młodych ludzi. Nie wiem skąd się wzięli, bo nikogo wcześniej nie było wokół. Nawet powiedziałam do sprzedawcy, że ja tak zawsze mam. Gdy wchodzę do pustego sklepu to za mną pojawiają się ludzie znikąd. A Pan mówi, że mam szczęście. Owszem mam, odpowiedziałam, ale to się wydarza poza mną. Chcę spokojnie zrobić zakupy, zastanowić się, porozmawiać ze sprzedawcą itp. A on na to, że to ja to powoduję. Zamurowało mnie. Wg mnie to jest nieświadome, a wg niego świadome, bo się materializuje. Muszę się nad sobą zastanowić, jak postępować by mieć więcej wolnej przestrzeni, by inni nie zakłócali moich relacji.

Każde spotkanie coś wnosi, czy jest dobre czy negatywne. To wszystko nas kształtuję i kształtuje naszą osobowość. Dowiadujemy się na co nas stać i jak reagujemy na różne sytuacje.

Proszę Cię - nie pij trucizny mówiąc za zdrowie. Każdy alkohol to trucizna więc zdrowia Ci nie przyniesie, raczej je zabierze.

Nie bez powodu alkohol jest tani i łatwo dostępny. Już dzieci uczą się pić i zatruwać pijąc szampana bezalkoholowego. To programowanie predykcyjne. To działa.

Kocham fajerwerki i czekam co puszczą z dymem moi sąsiedzi. 

Teraz pada deszcz i jest bardzo ciemno. Cóż to dni Hekate.

Fajerwerki są dobre, bo z hukiem odlatuje wszystko co złe w mijającym roku. Tak straszy się złe duchy. A sio!

Śpieszmy się utrwalać pokazy fajerwerków, bo nawet tego nam zakażą.

Czy można burzy zakazać piorunów?

Nieznany artysta - Widok na Nowy Jork i Most Brookliński, pokaz fajerwerków podczas nocy otwarcia

Noc otwarcia tego Mostu to 24 maja 1883 roku o godz. 2:oo.

Tak wygląda most dzisiaj w kamerze Brooklynbridge

A tak wygląda fajerwerk w przekroju.


Człowiek to pomysłowa istota.


Proszę Cię - nie pij trucizny mówiąc za zdrowie. Każdy alkohol to trucizna więc zdrowia Ci nie przyniesie, raczej je zabierze.

Nie bez powodu alkohol jest tani i łatwo dostępny. Już dzieci uczą się pić i zatruwać pijąc szampana bezalkoholowego. To programowanie predykcyjne. To działa.


Składanie życzeń jest trudne, nawet jak kogoś znasz.

Najprościej jest powiedzieć do zobaczenia, do usłyszenia, w kontakcie – bo wtedy życzymy życia, a to jest najważniejsze, bo to wszystko co mamy.

Bądźmy w kontakcie przez cały 20222 rok

😀😎 😀

 

30/12/2021

Jedna podstawowa prawda

Rzeczywistość jaką znamy rozpada się na naszych oczach. Ja to widzę, a Ty?

Dzisiaj rano znowu coś robiłam, a potem wynik tego działania został ukryty, jakby nic się nie wydarzyło. Może nakładają się dwie rzeczywistości, a może ta rzeczywistość jest fałszywa. Nie wiem. Ale coś się dzieje. Nie chcę opowiadać szczegółów, żeby nic nie sugerować. Czuję się jakbym była obserwatorem tego życia. To wyczerpujące. A może to kolejna manipulacja.

Na pewno zbliża się apokalipsa, czyli uchylenie zasłony, żeby zobaczyć co ten świat jest wart. Niektórzy już to widzą, inni żyją swoimi sprawami.


Akurat trafiłam na wiersz Delamera Duverusa, adekwatny do sytuacji.


Tłumaczenie automatyczne.

„Jedna podstawowa prawda”

Jedna
podstawowa
prawda może
być użyta jako
podstawa dla
góry kłamstw,
a jeśli zagłębimy się
wystarczająco głęboko w górę kłamstwa
i wydobędziemy tę prawdę, położymy ją
na szczycie góry kłamstw; cała
góra kłamstw rozpadnie się pod ciężarem
tej jednej prawdy i nie ma nic bardziej niszczącego dla
struktury kłamstwa niż objawienie prawdy, na której
zbudowano strukturę kłamstwa, ponieważ fale uderzeniowe
objawienia prawdy rozbrzmiewają i nadal
rozbrzmiewają na Ziemi przez kolejne pokolenia,
budząc nawet tych
ludzi, którzy nie
pragnęli być
obudzeni
do
prawdy.


Podziwiam ludzi, którzy umieją w kilku słowach przekazać kwintesencję jakiegoś zagadnienia. Ja muszę się nagadać, żeby powiedzieć o co mi chodzi. Często też mówię i myślę skrótami.

Wyostrzają mi się zmysły, chyba jako efekt braku bodźców ze śmieciomediów. Szanuję swój czas.


Bez tego dźgania człowiek widzi i czuje więcej. Choć do prawdy jeszcze daleko.

Od lat mówię, że na świecie nie ma walki dobra ze złem, tylko walka między prawdą a kłamstwem. Prawda to tajemnica, głęboko ukryta. I nadchodzą takie energie, że trudno tę zasłonę utrzymać. Czy chcesz czy nie, zostaniemy wszyscy obudzeni. Po to przyszliśmy na świat w tym wieku.

Prawda jest czysta jak ten kryształ.

 
artysta Wenzel August Hablik - Kryształowy zamek na morzu
 
 

29/12/2021

Logo - czas ucieka

Dwa lata temu zaczęłam od przedstawienia kilku logotypów.


Teraz będzie ciąg dalszy, bo ciekawych firmowych znaków jest mnóstwo.

Każdy zna powiedzenie:

czas ucieka

wieczność czeka

albo
zegar tyka tik tak

To powiedzonko powstało gdy zegary miały wskazówki, a w środku mechanizm i słychać było tykanie przesuwającego się sekundnika. Nadal mam takie zegary w domu, jeden na ścianie, a drugi mniejszy, oba na baterie.

Z tykaniem kojarzy się pierwsze logo.


To cukierki TIC TAC. Nie lubię. Opakowanie nieekologiczne, nie nadaje się do innego użytku, bo jest za małe. Te cukierki kojarzą mi się z tabletkami. Od dziecka trzeba jeść słodycze. A zdrowie ucieka.

Był kiedyś taki program dla dzieci



Nie oglądałam, bo nie był dla mnie ciekawy. Nie oglądam niczego, co nie może mnie rozśmieszyć, albo czegoś nauczyć. Piosenka z tego programu odliczała tik tak, tik tak – tracisz czas.

Od niedawna bardzo popularny jest TikTok. Dzieci to uwielbiają. Nagrywają filmiki, w których udają, że śpiewają, wygłupiają się. Na krótką metę, może jest to zabawne. Ale ile można oglądać śmieszne kotki czy pieski, albo ciągle te same wygłupy.


Na TikToku są też starsi, którzy mówią dzieciom co mają robić, jak np. jak zmienić płeć, gdy czujesz się kimś innym. Kilkunastu tiktokerów zmarło w dziwnych okolicznościach. Tok brzmi jak Talk po angielsku – więc mów dużo, nieważne, że bez sensu. Mamy w tym logo ósemkę, a właściwie 3 ósemki. Wiadomo, że osiem to liczba władzy i pieniędzy razy 3. Komu ma przynieść kasę? Ty masz tracić czas, zwłaszcza jeśli jesteś dzieckiem. Bo zawsze chodzi o dzieci. Łatwo nimi manipulować.

Ważne, że czas ucieka i nigdy nie wróci. Nie będziesz mądrzejszy, bo niczego się nie nauczysz.

Mamy jeszcze odwrócone literki, lustereczko.



Kolejne słodycze. Wszystko dla dzieci. Sama słodycz.

A na koniec przenośne toalety.




Toi Toi brzmi tak samo jak Toy czyli zabawka. A nie jak szambo.
Powtarzanie - utrwalanie.



26/12/2021

Sen z termometrem

Trudno powiedzieć w jakim czasie rozgrywał się mój sen. Było bardzo ciepło. W wystawnym domu było pełno ludzi w różnym wieku. Odbywała się tam jakaś impreza. Był tłok, nikt nie siedział, wszyscy spacerowali z drinkami w rękach. Wszyscy mówili po angielsku. Może to było w UK.

Byłam tam z kimś. W pewnym momencie straciłam ich z oczu i zaczęłam się błąkać po tym dużym domu. Szukałam znajomych, bo tylko z nimi mogłam się dogadać. Przytłaczała mnie liczba osób w jednym miejscu i ten tłok. Nie lubię, wolę otwartą przestrzeń. W końcu wyszłam na zewnątrz. Okazało się, że moich znajomych nigdzie nie ma. Poszłam przed siebie, szukając ich w miasteczku. Znalazłam posterunek policji. Tam okazało się, że ja nic przy sobie nie mam, ani dokumentów, ani telefonu. Moją torebkę mieli znajomi. Znalazł się jeden policjant, który mówił po polsku. On dał mi telefon, dość stary model z klapką. Tylko po co mi on, skoro nie pamiętałam żadnego numeru, do nikogo. Szłam dalej, mijałam wielu ludzi. Było bardzo ciepło i ładnie, więc specjalnie nie stresowałam się. A potem spotkałam kolejnego policjanta. Wyglądał podejrzanie. Był tęgi, miał duży brzuch, na głowie wysoką czapkę i palkę w ręku. Pomyślałam, że to przebieraniec, bo w policji nie mogą pracować grubasy. Każdy przestępca by im uciekł. I on kazał mi iść ze sobą. Nie bardzo chciałam, więc on dał mi wtedy termometr. Dokładnie taki jak poniżej.

 


To stary termometr rtęciowy, w żółtym plastikowym etui. Wzięłam od niego ten termometr, ale powiedziałam, że takie termometry są zakazane. A on nic, tylko zapraszał mnie, żebym szla za nim. To już było przegięcie. Miałam pewność, że to przebieraniec. I mnie wkręca w coś.

Obudziłam się.


To już kolejny sen o zagubieniu i szukaniu. Jak np. ten sen-z-palacem

Coś w prawdziwym życiu robię nie tak jak powinnam. Idę złą drogą, zgubiłam cel, czy coś takiego. Robię tak wiele różnorodnych rzeczy, że trudno jest zgadnąć co jest nie tak. W rzeczywistości nie mam takiego poczucia. Wszystko dzieje się tak jak powinno.

Zadałam sobie takie pytanie i czekam na odpowiedź. We śnie lub w jakikolwiek inny sposób.

Z tą rzeczywistością jest chyba coś nie tak.

Dostałam dzisiaj powiadomienie o nowym filmie na YT. Zerknęłam czy warto oglądać i zdziwiłam się. To był filmik, który oglądałam kilka dni temu. Obejrzałam początek i to był ten sam filmik, ale inaczej zmontowany, różna była kolejność obrazów. Czasem nie oglądam filmów od razu, czasem kasuję lub zostawiam na później. Pomyślałam, że może to ten stary filmik. Ale nie, było tylko kilka wyświetleń, więc to nowy film. Coś nie tak. Sprawdziłam historię i go nie było. Nie można komuś czyścić historii. Zresztą po co, skoro to film artystyczny, nic zakazanego. Na kanale też nie było wcześniej tego filmu. Przecież gdy film się usuwa to zostaje czarny ekran. A tu nic. Czy coś mam z pamięcią? To nie to. Przypomniałam sobie, że zrobiłam screeny. I one były, zrobione w dniu 23 grudnia. A dzisiaj mamy 26. Dziwne to wszystko.

Czasem koleżanka dzwoni i chce mi powiedzieć coś ważnego. Okazuje się, że ja już wiem o tym, bo mi powiedziała wcześniej. Udaję wtedy, że to ciekawe i fascynujące. Myślałam, że ktoś ma początki amnezji. Tylko, że to dotyczy różnych ludzi i nie zawsze wiem co mi ktoś powie. Może to deja vu.

Dobrze, że mamy piękną zimę. W drodze na wigilię zrobiłam fotkę pięknej choince. 


Dobrze, że zachłanny deweloper jej nie wyciął. Jeszcze.

Ciężko jest być uważnym i nie spać. Tyle rzeczy się dzieje.

 

19/12/2021

Trucizny

Wszystko jest bezpieczne

Nic nie jest bezpieczne

Miałam pójść po prezenty. Dla faceta, który lubi zapach Old Spice’a. Lubi, ale on też do niego pasuje. Żaden inny zapach nie podkreśla jego osobowości, choć czasem skusi się na inne produkty.

Szybko pójdzie. Ale dziwnym zrządzeniem losu, trafiłam na ten artykuł.

old-spice-secret-deodorant-recall-benzene

Art. z dnia 26 listopada 2021 r.

Ujawniono, że niektóre dezodoranty Old Spice i Secret zawierają rakotwórcze substancje i firma Procter & Gamble Co. zapobiegawczo wycofała je z rynku amerykańskiego. Polecam na ww stronie sprawdzić numery produktów, bo może ktoś je sprzedawać przez internet.

przykładowy zestaw

Chodzi o benzen. Czytamy:

„Ekspozycja na benzen może wystąpić przez drogi oddechowe, doustnie i przez skórę i może powodować nowotwory, w tym białaczkę i raka krwi szpiku kostnego oraz zaburzenia krwi, które mogą zagrażać życiu”.

W pojedynczym produkcie ilość jest nieszkodliwa (jak stosujesz raz na miesiąc), ale jeśli ktoś używa zestawu, to już może mieć problem po dłuższym stosowaniu.

W lipcu 2021 inna firma, Johnson & Johnson, dobrowolnie wycofała pięć linii kremów przeciwsłonecznych Neutrogena i Aveeno w Stanach Zjednoczonych po tym, jak poinformowała, że wykryto niski poziom benzenu w produktach.

W Polsce też je wycofano

wycofanie-niektorych-produktow-neutrogeny-i-aveeno-wykryto-substancje-rakotworcza

Skąd benzen znalazł się w kosmetykach?

Każda trucizna w kosmetykach jest trująca, bo dochodzi do reakcji chemicznych z potem czy z temperaturą.

Na wszelki wypadek nie kupiłam kosmetyków. Znajdę coś innego. Może po świętach okazać się, że te kosmetyki i u nas zawierają benzen.

Los zadbał, żebym nie dokonała niewłaściwego zakupu i nie zaszkodziła człowiekowi. Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje.😎

Wszystko jest bezpieczne

Nic nie jest bezpieczne

W tym przypadku dawka robi różnicę😎

Nie kupuj kosmetyków rekomendowych przez inFLUencerów. Czytaj etykiety i sprawdzaj na sobie, bo każdy jest inny.

Kiedyś miałam problem z włosami, a właściwie ze skórą głowy. Po każdym myciu skóra mnie swędziała i pojawiały się czerwone plamy. Czasem myłam głowę tylko jednokrotnie i krotko, a plamy się pojawiały.

Jednak po niektórych szamponach nie było tego defektu. Gdy wrzuciłam składy do apki, to wszystko było OKi. Jednak na mojej głowie nie było Oki.

Gdy przyjrzałam się składowi to różnicę robił Cocamidopropyl betaine – detergent.

zrzut ekranu z mojej apki beauty

Przestałam używać takich szamponów i efekt był natychmiastowy. Badania naukowe wskazują, że to nic groźnego, ale na rynku pojawiły się szampony z napisem „bez CB”. Po co? Czyli jest więcej takich osób jak ja. Powinni ująć w opisie, że może uczulać. A co nie uczula? ;)

Przy okazji wyeliminowałam inne trucizny i nauczyłam się, że jak krem nie działa od razu to nie będzie działał na mojej skórze nigdy. A jak coś szkodzi, to na zawsze. Nie wydaję trujących produktów nikomu innemu, a kupuję coraz mniej.

Na moim ryneczku, w większość sobót, przyjeżdża pani ok 60+ i handluje kwiatami. Staram się zawsze coś u niej kupić, by ją wspierać. Pani ma prawą rękę zdeformowaną, wykrzywioną. To efekt używania przez jej matkę Talidomidu na mdłości podczas ciąży. Kiedyś robiłam zakupy w warzywniaku, którego właścicielką była pani z tym samym defektem, tylko lewej dłoni. Wcześniej też się z tym zetknęłam u innych osób. To jest specyficzny defekt, od razu to rozpoznaję.

Tu dobry art na ten temat, z wyjątkiem liczby osób w PL. Ja widziałam kilka w moim zasięgu, mieście.

Talidomid to efekt uboczny prac nad bronią chemiczną czy biologiczną „naukowców” nazistowskich.

mial-byc-bezpiecznym-lekiem-przeciwbolowym-i-uspokajajacym--talidomid-spowodowal-uszkodzenia-prawie-15-tys--plodow

Nie pytałam czy jej rodzina dostała odszkodowanie za utratę zdrowia.

Pozostaje mi tylko co tydzień coś u niej kupić.

Oburza mnie reklama Ketonalu. Dawno temu wzięłam jedną tableteczkę na ból chyba zęba. Od koleżanki. To bardzo silny lek, był tylko na receptę, myślałam, że dostanę zawału serca. Bolało mnie serce fizycznie. Nigdy więcej nie wzięłam tego leku. A teraz reklamują go jak cukierki i nie informują o skutkach ubocznych. Na pewno nie jest to środek przeciwbólowy dla dzieci i młodych ludzi. Ostrzegam. Może uszkodzić co innego, przy okazji uśmierzania bólu czegoś innego.

Paracelsus nauczał, że dawkowanie sprawia, że coś jest lekarstwem, albo trucizną. Jednak nie zawsze tak jest. Chemikalia zawsze są szkodliwe dla zdrowia, już w minimalnej dawce. Za jego czasów nie faszerowano ludzi truciznami. Może o tym nie wiemy.

W piątek 17 grudnia 2021 r. obchodziłam 528 rocznicę urodzin Paracelsusa ;) Warto pamiętać o ciekawych ludziach minionych epok. Jego poglądy i wiedza są interesujące. I bardzo na czasie. Ciekawe jak by się zachował teraz. Często się zastanawiam jak postępowali by teraz ludzie, którzy żyli dawno temu.

Dbaj o siebie, słuchaj własnego ciała, bo nikt nie zna cię lepiej niż ty sam. 

 

13/12/2021

Szlachetna ja ;)

To miał być trudny dzień, bo miałam zaplanowaną wizytę u stomatologa. Boję się od dziecka i nic nie można z tym zrobić.

Poszłam na ryneczek po warzywa, ale za zimno i nikogo nie było. Potem pomogłam komuś, ale bezinteresownie. Codziennie staram się zrobić jakiś dobry uczynek. Nie zatrzymuj e się, robię swoje. Tym razem starsza pani powiedziała do mnie: „jest Pani szlachetnym człowiekiem”. Zatrzymałam się, nie wiedziałam jak na to zareagować. Nic takiego nie zrobiłam, a przysługi weszły mi w krew i nie czuje się jakoś inaczej.

Gdy wracałam do domu, zaczęłam się zastanawiać nad tym „człowiekiem”. Wszyscy jesteśmy ludźmi. Ona nie powiedziała, że jestem szlachetną osobą, czy szlachetną kobietą, tylko człowiekiem.

Co to za słowo, obecnie już całkiem nieużywane i zapomniane.

Staram się być człowiekiem przyzwoitym, porządnym, wspaniałomyślnym, przyjaznym, bezinteresownym, dobrym, moralnym, życzliwym, bo wtedy świat jest lepszy.

Co ciekawe mój urodzeniowy nawal wg Majów to Kej. To część opisu, który akurat tu pasuje.

Wg Majów nawale mają płeć, podobnie jak liczby w numerologii.

Kej kobiety są szczególnie zdeterminowane, zaradne i odważne, czasami do tego stopnia, że są raczej dominujące. Wszystkie promieniują aurą szlachetności, mają skłonność do tego, by przewodzić.

Charakter trafiony w punkt, tylko nie umiałam znaleźć w sobie tę „szlachetność”, którą mam „promieniować”. Ktoś to dostrzegł w zwykłej ludzkiej czynności.

Czy ja odważyłabym się oceniać w ten sposób ludzi? Chyba nie, choć często mówię spotykanym ludziom coś miłego.

Przed wyjściem do lekarza musiałam coś znaleźć. Wszystkie drobne rzeczy mam popakowane w stare kosmetyczki. Oczywiście znalazłam. Przy okazji wpadł mi w ręce pojemniczek. Myślałam, że to jakieś śrubki do mocowania światłowodów. Gdy go otworzyłam to okazało się, że są to zapisane myśli do ciastek z wróżbą. Zostały mi i je schowałam. Żeby złagodzić stres medyczny wybrałam jedną karteczkę. Sama je pisałam, więc nie było strachu, każda była motywująca.

Jung by się ucieszył z tej synchronizacji. 😎 Jaka była szansa, że trafię na taką myśl?

Aż policzyłam karteczki. Było ich 44. Może upiekę znowu ciasteczka z wróżbami i dorzucę jakieś myśli prozdrowotne.

Zauważyłam, że gdy pomagam chorym w przezwyciężeniu choroby, motywuję ich na miarę ich możliwości, wtedy wokół mnie zostają ludzie zdrowi i szczęśliwi, a wtedy i ja jestem szczęśliwa. Podobne przyciąga podobne.

Od stomatologa wróciłam po 19 z numerem telefonu do najlepszego chirurga w mieście, bo czeka mnie ekstrakcja zęba. Planowałam położyć się i popłakać. A zadzwoniła mama, przekazać mi ważne codzienne wiadomości. Gdy usłyszała co zamierzam, to powiedziała: nie płacz nad rozlanym mlekiem, taka kolej rzeczy, zaniedbałaś to masz, pożegnaj się i idź naprzód. Czyli dokładnie to, co ja powiedziałabym komuś w takiej sytuacji. Rozbawiło mnie to. Takie jest życie, wszystko mija. Nie wyrosną mi trzecie zęby.


Ostatnio myślałam nad tym: dlaczego moje życie zostało uratowane. Minęło już 50 lat od zawrócenia mnie z drogi ku przedwczesnej śmierci. Dlaczego? Po co?


Może właśnie dlatego, żeby usłyszeć od obcej miłej osoby te słowa.😎


Dzień był udany, choć na taki się nie zapowiadał. 💋