29/10/2009

Lekcja uważności

Ostatnio wybrałam się do lekarza rehabilitanta, bo mój kręgosłup wysiada. Znalazłam dobrego fachowca i poszłam, oczywiście prywatnie. Po krótkim wywiadzie lekarz pomasował moje plecki i nastawił mi kręgi. Chrupało, ale krzywdy mi nie zrobił. Nie pozwolił mi ćwiczyć przez 6 tygodni, tylko jedno ćwiczenie przed snem, polegające na odciążeniu kregosłupa po całym dniu. Drugie przykazanie na kilka dni to: nie podnosić rąk powyżej barków, nie odchylać głowy do tyłu i nie robić skrętoskłonów (powiedział, że to powinno być prawnie zakazane).


To drugie zalecenie okazało się bardzo trudne. Musiałam zwracać uwagę na to co robię. Kłania się ZASADA UWAŻNOŚCI. Musiałam uważać przy wielu zwykłych czynnościach, np.: czesanie włosów, mycie pod prysznicem, odkładanie naczyń na suszarkę po myciu, patrzenie jakie piękne słońce na niebie, ubieranie swetrów, używanie stołka do wkładania naczyń do wiszących szafek, o porannym przeciąganiu nie było mowy, i naprawdę wiele innych czynności, do których potrzebne są ręce. Przez kilka dni żyłam bardzo uważnie, choć nie obyło się bez wpadek.


Że ja wcześniej na to nie wpadłam. Życie tu i teraz, uważne jest bardzo trudne, chyba że mamy jakieś zadanie, na którym można się skupić. W końcu uważność to skupianie uwagi.


Nie dość, że nauczyłam się żyć bardziej świadomie, to jeszcze zrobiłam dobrze mojemu kręgosłupowi, bo czuję się bardzo dobrze.


 


kościotrup


 

25/10/2009

Stan zagrożenia w USA!!!

"Prezydent USA Barack Obama podpisał proklamację, ogłaszającą stan zagrożenia z powodu grypy A/H1N1 - poinformował Biały Dom." źródło: rzeczpospolita


http://www.rp.pl/artykul/382482_USA__prezydent_oglosil_stan_zagrozenia.html


Oczywiście spowodowane jest to spreparowaną w laboratoriach "świńską" grypą, bez obrazy dla tych miłych zwierzątek. Zmarło tysiąc osób i jest to powód, żeby wprowadzać w Europie pandemię a w Stanach stan zagrożenia.


Czyżby tzw. teorie spiskowe przestały być tylko teoriami a stały się spiskiem, majacym na celu zmienić liczbę ludzkości na świecie? Jak to się ładnie układa: promocja homoseksualizmu, aborcji i zmuszanie ludzi do zaszczepienia się w imię "zagrożenia bezpieczeństwa" państwa? Wszystko to doprowadzi do zmniejszenia sie populacji, bo przecież małżeństwa hpmo same nie urodza sobie dzieci. Jemy zatrutą żywność, a młode dziewczyny są często bezpłodne. To się nie bierze znikąd. Czy my naprawdę nie możemy nic zrobić? czy jesteśmy jak te owieczki idące na rzeź.


owce


Codziennie tyle się dzieje. Robię szybciej wiele rzeczy, w prasie czytam tylko tytuły i wybrane arty, serialów nie oglądam, bo to strata czasu patrzeć na wydumane pseudoproblemy nieładnych ludzi. Najwięcej dowiaduję się z internetu i YT. Pocieszające jest to, że jeśli wybuchnie wojna to będzie krótka, bo przecież COŚ wydarzy sie w 2012 roku. Nie można ignorować zwiastunów końca pewnej epoki, tylko w którą stronę to pójdzie, czy ludzie przestaną brać kłamstwa za prawdę?


Pożyjemy - zobaczymy.


 

10/10/2009

Dobry żołnierz

Kolejni żołnierze giną, dobrzy żołnierze.


Co to w ogóle znaczy? Dobry żołnierz to ten co lubi zabijać? Ktoś mu karze to zabija, jakiś wrogów, nie wiadomo kogo. Co zrobili nam ludzie w odległym kraju?


Skoro giną dobrzy żołnierze, to kim są ci co torturują, zabijają dzieci, gwałcą. Za co żołnierze dostają odznaczenia? Skąd wiedzą kogo zabić, kto jest  ich wrogiem skoro w Iraqu i Afganistanie mundury noszą tylko najeźdźcy.


Niestety Polacy stanęli po niewłaściwej stronie. Na podstawie kłamstw najechano obce suwerenne państwa. Niech nikt się nie dziwi, że nie są mile widziani. A niewinni ludzie będą walczyć jak umieją o swój własny kraj i suwerenność. Tak jak Polacy w czasie  II wojny. A oni psują karmę narodową.


Znam dwóch żołnierzy, którzy byli 2 razy w Afganistanie i oni są dziwni, żeby nie powiedzieć nienormalni. Nie myślą samodzielnie, tak jakby mieli zrobione pranie mózgu. Żadne argumenty do nich nie trafiają. Koleś wyda rozkaz to zabiją. Niestety kiedyś za to odpokutują i nie ma przebacz, nie będą mogli się tłumaczyć rozkazami.


Dlaczego w pierwszej kolejności na wojnę nie jadą synowie i córki ministrów i rządzących? Oni powinni być pierwsi, skoro opowiadają się po stronie zła. Kiedy ludzie otworzą oczy i powiedzą dość! Skończyć z bezsensownym zabijaniem.


Stephen King powiedział dosadnie: "zabijanie dla pokoju jest jak pieprzenie się dla cnoty".


pamiątka z Iraqu


zdjęcie pochodzi ze strony: demotywatory.pl, która wbrew założeniom, motywuje mnie do życia ;-)


Polscy żołnierze są daleko, a co będzie gdy będą potrzebni na miejscu, żeby bronić nas przed prawdziwymi wrogami.

22/09/2009

Porażka

Byliśmy jak zwykle na zakupach w hipermarkecie. Gdy pakowalismy torby do bagażnika, podbiegła do mnie kobieta. Zaczęła na mnie krzyczeć, że ja "śmiałam się z jej córki i że ja też wcale dobrze nie wyglądam". I poszła. Zamurowało mnie. Nie miałam pojęcia o co jej chodzi. Tak mnie zaskoczyła, że nie byłam w stanie szybko zareagować. Chciałam ją przeprosić, nieważne, że nie wiem za co, ale może lepiej by się poczuła.  Wyjaśnianie nic by nie dało, skoro była przekonana, że ja postąpiłam źle. Najgorsze, że nie przypomniałam sobie sytuacji, w której mogłabym się z kogoś śmiać. Prędzej do kogoś. Absolutnie nie przypominam sobie tej osoby ze sklepu.


Gdy robimy zakupy to rozmawiamy ze sobą, komentujemy różne produkty i oczywiście uśmiechamy się do ludzi, a nie z ludzi. Ostatnio pojawiło się dużo cukierków dla dzieci z syntetycznymi farbami, trującymi i śmierdzącymi, bo przecież teraz można do żywności używać chemikaliów - tak pozwala UE.


A więc same chęci nie wystarczą, żeby czuć miłość do całego świata. Muszę teraz uważać do kogo się uśmiecham i czy ten ktoś nie poczuje się urażony.


Co do mojego wyglądu to ja nie mam kompleksów, wygląd to sprawa drugorzędna, ale dla tej pani widocznie jest ważny i bardzo ją musiało zaboleć.


płonące serce


Muszę być bardziej uważna i oczywiście nie zaprzestanę czuć do ludzi miłości i widzieć w nich tylko dobro. Kto powiedział, że będzie łatwo.


 


 

19/09/2009

Daję kolejny raz szansę

Ludzie nas zawodzą, ale my dajemy im kolejną szansę. Dwa przykłady z ostatnich dni.


Na moim osiedlu otwarto nowy zakład fryzjerski. W tym samym lokalu był wczesniej, ale im nie szło, więc potem był sklep, a teraz znowu te usługi. Poszłam, bo trzeba dać szansę. nowym ludziom, niech sobie zarobią. Nikt nie zna umiejętności fryzjerek, ale każdy sławny od czegoś zaczynał. Niestety ta fryzjerka nie ma talentu, chyba tylko do ustalania cen jak w salonach z renomą. Fryzura nijaka, krótka, nietwarzowa. Włosy odrosną, nie ma zmartwienia.  Ale więcej tam nie pójdę. Kolejny raz będę musiała się pofatygować do centrum.


Na moim osiedlu jest poczta, chyba najgorsza w mieście. Staram się bywać tam jak najrzadziej, ale dzisziaj musiałam wysłać ZLA klienta. Przede mną była tylko jedna osoba, ale miała kilkanaście listów. W okienku obok nikogo. Podeszłam, żeby mnie obsłużyła, ale niestety pani nie umiała nakleić na list banderoli i dalej patrzyła w okno i czekała na innego klienta. Wyszłam i pojechałam dwa przystanki na inną pocztę, gdzie klienci byli szybko obsłużeni.


Tyle razy obiecuję sobie, że na tę pocztę już nie pójdę i ciągle popełniam te same błędy. O czym to świadczy? Czy jest to wiara w człowieka czy głupota? Człowiek mysli, że coś się zmieni, a tu niespodzianka - jest jak zwykle.


 

14/09/2009

Nieetyczne reklamy

Czekając na klienta włączyłam tv. Obejrzałam kilka reklam i włos zjeżył mi się na głowie.


Pierwsza reklama skierowana była do dzieci i dotyczyła Actimela. Actimel dostarcza bakterii L.Casei, którą prawie każdy człowiek ma. Ta substancja miała być lekiem dla osób, które nie wytwarzają tej bakterii (ok. 2% ludzi). Jednak produkowanie jej było nieopłacalne, więc wykorzystał ją przemysł spożywczy. Codzienne picie tego preparatu powoduje, że dzieci uzależniają się od niego i ich organizm przestaje produkować naturalne bakterie. Nie wolno pić actimelu codziennie i przez długi czas! Naprawdę proszę o tym trochę poczytać i nie robić dzieciom krzywdy za własne niemałe pieniądze. Raz kupiłam i dałam synowi do picia, nawet mu smakowało, ale prawie natychmiast dostał biegunki. Organizm naturalnie odrzucił coś co jest szkodliwe. Nie wolno reklamować lekarstw i do tego jeszcze namawiać do kupna dzieci.


Kolejna reklama dotyczyła margaryny, też bardzo drogiej, która ma uchronić nas przed chorobami serca. A przecież  tłuszcze trans są szkodliwe. Nie wolno jeść margaryny jeśli chce się być zdrowym, lepiej wybrać masło, jak już chce się jeść kanapki.


A reklama mleka powinna brzmieć: pij mleko bedziesz kaleką. Prawie wszyscy ludzie nie tolerują mleka. Wmówiono nam, że mleko dostarcza nam wapnia i chroni przed osteoporozą. Dlaczego najwięcej chorych jest właśnie w krajach gdzie pije się mleko. W Chinach nie pije się mleka i ludzie żyją ponad 100 lat. Mleko uczula, wypłukuje wapń z kości, kazeina powoduje skłonność do chorób serca. Naprawdę mleko jest niebezpieczne. Przecież człowiek nie jest krową. Mleko jest zbędne w diecie człowieka i często powoduje alergie.


Prawie wszyscy mamy koszmarne wspomnienia z dzieciństwa, gdy zmuszano nas do picia mleka. Horror. Nie róbmy tego naszym dzieciom.


Pomijam już reklamę red bulla, bo jest kierowana do starszych. Ten napój to dopiero bomba.  Można poczytać sobie na ten temat w internecie.


Dokąd ten świat zmierza? Nawet dzieci nie są właściwie chronione i są atakowane na wszelkie sposoby.


A ci którzy biorą udział w nieetycznych reklamach na pewno się na tym nie dorobią. Ich energia słabnie.


 

08/09/2009

Smugi na niebie

Czy ktoś patrzy na niebo? Czy kogoś ciekawi skąd się biorą dziwne chmury, które wiszą w miejscu i bardzo wolno opadają? A potem ludzie kaszlą, bolą ich oczy i mają inne dziwne objawy związane z oddychaniem.


Wracałam z pracy i zaczęłam robić zdjęcia tych chmur. A te chmury robią samoloty, które latają w różnych kierunkach i na pewno nie są to smugi kondensacyjne. Te dziwne chmury utrzymują się ok. 4-8 godzin, a na drugi dzień, nawet jak jest pogodne niebo, to nad horyzontem widać mleczne niebo.


Podeszła do mnie starsza pani i spytała, co robię. Odpowiedziałam, że robię zdjęcia samolotom. A ona na to spytała czy leci mój znajomy, a ja jej odpowiedziałam, że moi znajomi nie chcą mnie zabić. Nie wiem dlaczego akurat to przyszło mi na myśl. Potem widziałam, że też obserwuje to zjawisko.


Poczytałam trochę w necie i okazało się, że inni też to zauważyli i jest mnóstwo filmów, zdjęć z całego świata. Niektórzy nawet przebadali próbki tego czegoś i okazało się, że to jest trucizna dla ludzi. Powietrze na takim "opryskanym" terenie jest pełne drobinek metalu.


Czy to może mieć wpływ na coraz częstsze awarie samolotów? Czy dlatego samoloty spadają, bo  uszkadzane są komputery na ich pokładach.  Czy piloci wiedzą co rozpylają i czy zdają sobie sprawę, że nad domami ich bliskich dzieje się to samo.


Proszę obejrzeć kilka przykładów smug, które nazywają się CHEMTRALS.


chemtralschemtrals 4


chemtrals 2chemtrals 3


Dlaczego w XXI wieku wzrosła zachorowalność na astmę? (3 miejsce to zastanawiające) Czy brudne niebo ma coś z tym wspólnego?


Podnieś głowę i zadawaj pytania.


 

06/09/2009

Ja z przyszłości

Od kilku dni coś zmusza mnie do wychodzenia wieczorem na balkon i świadomego oddychania. Mam wrażenie, że łączę się z sobą w przyszłości!?? Kiedyś chciałam poznać moje poprzednie wcielenia, ale w zasadzie po co? przecież nie mogę zmienić przeszłości, co było to się skończyło. Wiem, że tak jak każdy nie byłam aniołkiem i popełniałam różne czyny, nie zawsze dobre. Dlatego jestem tu i teraz.


Te codzienne praktyki oddechowe trochę mnie niepokoją, bo może ktoś mną manipuluje. Czy w ogóle jest możliwe skontaktowanie się z sobą w przyszłości? Nie mogę usiedzieć w spokoju, muszę wyjść i patrzeć na niebo, czasami rozgwieżdżone, piękne. Coś lub ktoś mnie do tego zmusza.


niebo


Ogarnia mnie spokój i pewność, że to co mnie spotyka jest nieuchronne, że wszystko będzie dobrze i nie mam się czego bać. Uczucie strachu odeszło już dawno temu. Nie boję się choroby, śmierci, odejścia bliskiej osoby, bo przecież dusza jest nieśmiertelna. Życie to tylko etap w rozwoju. Jestem wolna. Można mnie zmusić do robienia różnych rzeczy, ale moje myśli są wolne i nikt nie ma na mnie wpływu. Ale pająków to się boję, ale jest to inny rodzaj lęku.


Po tych "seansach" nocnych mam pewność, że to co mnie spotyka jest właściwe i odpowiednie dla mnie. Nie znaczy to, że nic nie robię i żyję z dnia na dzień. Wszystko zaczęło płynąć swobodnie, układać się dla mojego dobra. Oczekuję tylko dobrych i szczęśliwych dni. Czasami wydaje mi się, że jestem obserwatorem życia. Wiem co się wydarzy. Mam doświadczać jak najwięcej, bo po to żyjemy na tym świecie. Coraz więcej spisków wychodzi na jaw, ale źli ludzie niedługo znikną i świat będzie lepszy. Ja to wiem, a przecież ja mam zawsze rację.


A więc idę na balkon, bo już pora na kontakt. Poproszę siebie o wskazówki co robić, żeby dobrze wypełnić swoje życie. Czy ja na pewno jestem normalna?


P.S. Czy jeszcze ktoś pamięta, że 12 lat temu zmarła Matka Teresa - Najlepszy człowiek naszych czasów, osoba, którą zawsze będę podziwiała. Pomodlę się za spokój jej duszy.

28/08/2009

Oczyszczanie stawów

Dziś ostatni dzień kuracji. Robiłam ją już 2 lata temu, a teraz powtórzyłam. Moje stawy rąk wróciły do normy, a strzelanie w kolanach się zmniejszyło. Polecam.


Oczyszczanie stawów robię wg metody pana Tombaka.


Potrzeba 15 g liścia laurowego. Trzeba też stosować dietę i nie spożywać produktów białkowych (mięso, jaja, mleko, żółty ser, twaróg itp.).


1 dnia - 5 g liścia drobno pokruszyć, wrzucić do 300 ml wrzątku, gotować na małym ogniu 5 minut. Potem wlać wywar do termosu i odstawić na 5 godzin. Płyn przecedzić, przelać do szklanki i pić małymi łykami co 15-20 minut w ciągu 12 godzin. Nie wolno wypić go od razu, bo może spowodować krwotok.


2 i 3 dzień tak samo. Potem 7 dni przerwy i znowu przez 3 dni pić wywar.


Metoda prosta i skuteczna.


Najbardziej brakowało mi jajek w mojej diecie, natomiast bez mięsa i serów da się wyżyć. Jutro robię jajecznicę ;) Kurację dobrze jest robić u schyłku lata, bo można odżywiać się owocami i warzywami, nie jest tak bolesne jak o innej porze roku.


Efekt uboczny to 2 kg utraty sadełka.


serce na dloni


dzięki Skoku za e-gifa

27/08/2009

Zabójcza grypa

Zastanawiające jest, że grypa, która uśmierciła ok. półtora tysiąca ludzi na świecie uznawana jest przez "autorytety" za groźną. Od kilku miesięcy śledzę informacje na ten temat i ostatnio na oficjalnych stronach i mediach pojawiły się informacje o wzroście zachorowań jesienią.


Grupa doradców prezydenta USA wezwała do szybkiego opracowania szczepionki i to podawanej DOŻYLNIE.


źródło:http://wiadomosci.onet.pl/2030750,12,item.html


Będą propagowane takie dziwadła jak np. TAMIFLU, o którym już dwa lata temu pisano, że powoduje u osób, które TO biorą skłonności samobójcze.


źródło: http://fakty.interia.pl/newsroom/news/rmf-uboczne-efekty-dzialania-leku-tamiflu,892153


W Dzienniku Polska The Times znowu artykuł o ściśle tajnym liście brytyjskiego resortu zdrowia (tak tajny, że można go przeczytać w gazecie) o wpływie szczepionek na układ neurologiczny.


źródło: http://polskatimes.pl/fakty/swiat/152590,grozne-szczepienia-przeciwko-a-h1n1,id,t.html


O szkodliwości szczepionek informowała już Pani Profesor Maria Dorota Majewska. Gdy pierwszy raz ją zobaczyłam w tvn to zakochałam się w niej. Profesjonalna do bólu, kompetentna i z konsekwencją informuje każdego o szkodliwości szczepionek. Przez lata badała wpływ szczepionek na zdrowie i ma na to dokumenty. Związki chemiczne zawarte w szczepionkach, takie jak aluminium, rtęć, formalina powodują autyzm, raka mózgu, ADHD i inne choroby neurologiczne. Można w necie znaleźć dużo artykułów na ten temat.


strzykawka


Wszyscy lekarze, których znam od ok. 2000 roku się nie szczepią na nic, nie szczepią też swoich dzieci, a w papierkach wszystko się zgadza.


Faktem jest, że najbardziej narażeni na nową grypę są ludzie do 25 roku życia, a więc ci, którzy dostali ok. 25 szczepionek na wszystko. Szczepionki jeśli do tej pory nie spowodowały uszczerbku na zdrowiu to jesienią w połączeniu z nowym "wynalazkiem" spowodują zejścia śmiertelne. Starsze osoby większość zakaźnych chorób po prostu przechorowało, więc ich system odpornościowy poradzi sobie z tym wirusem. Natomiast młodzież po takiej dawce szczepionek, odżywiająca się w fast foodach i jedząca aspartam w tic tacach i orbitkach nie przeżyje. I "wybitni specjaliści" o tym wiedzą, dlatego z taką pewnością mówią, że wielu ludzi umrze na grypę jesienią.


Gdy WHO wprowadzało stan pandemii nikt nawet nie zapytał po co? Przecież śmiertelność była znikoma. Teraz chyba wiadomo co się stanie, skoro podczas pandemii prawa obywatelskie będą zniesione i każdego będzie można zmusić do zażycia trucizny i to jeszcze na własne życzenie.


Czy ludzie w końcu wstaną z kanap i zauważą co się dzieje?


A dzisiaj w trójce prowadzący pyta słuchaczy za jakim artystą poszli by w ogień!!! I ludzie dzwonią i mówią. Czy to nie jest chore. Czy ktoś się choć chwilę zastanowił? Media mają moc tworzenia rzeczywistości, ale kiedyś ta bańka pryśnie i ludzie przeżyją szok.

17/08/2009

Kolejny sen z niebem

Dzisiaj znowu miałam dziwny sen.


Wyglądałam przez okno mojego mieszkania i patrzyłam w bezchmurne niebo. Pomyślałam, żeby zrobić zdjęcie. Wyjęłam komórkę, bo teraz nie mam aparatu cyfrowego i skierowałam ją na niebo. Zobaczyłam, że na z pozoru pustym niebie rozgrywa się wojna! Jakieś "statki" kosmiczne walczyły ze sobą. Miały dziwny kształt. Wyglądały jak kawałki białej anteny rozrzucone po niebie. Gdy chciałam pstryknąć, pojawiła się jakaś kobieta z czerwonymi włosami. Zdziwiłam się, bo mieszkam na drugim piętrze. Okno było otwarte, a ja nie chciałam, żeby weszła do środka . Machnęłam ręką i założyłam energetyczną ochronę na okno. To było najlepsze co mogłam zrobić. Na zdjęciu w komórce nie było tych "kresek" - statków tylko głowa tej kobiety. Poszłam sprawdzić drzwi, bo zauważyłam, że były uchylone. Spojrzałam przez wizjer, a tam stał facet z czerwonymi włosami. Również na drzwi założyłam "świetlistą" blokadę.Zaczęłam się zastanawiać co się dzieje. Ludzie są nieświadomi co się dzieje, żyją sobie normalnie, a na niebie rozgrywa się wojna. Obudziłam się.


Chyba zrobię większe zakupy, bo nic nie wiadomo.

15/08/2009

Fani = fanatycy

Co to za ludzie, którzy 12 godzin stoją w jednym miejscu i czekają na jedną osobę? To są fanatycy, których nazywa się fanami. Są to specyficzne osobowości. Często niezrealizowani w swoim życiu osobistym, nie mający celu, bardzo podatni na wpływy i potrzebujący przynależenia. W obronie swego idola są zdolni do wszystkiego i są nieprzewidywalni. Poświęcają własny czas i pieniądze, żeby zobaczyć z bliska lub z daleka swego idola, zamiast poświęcić ten czas rodzinie.


Media zajmują się kreowaniem tzw. gwiazd. Jest wiele prasy "kolorowej" gdzie na bieżąco informuje się co dana osoba zrobiła, co myśli, z kim się spotyka. Ludzie to chłoną, bo wtedy nie zajmują się własnym życiem i  zbytnio nie interesują się tym co naprawdę się dzieje na świecie. Wiele osób utożsamia np. aktora z postacią jaką odgrywa i nie dotyczy to tylko nastolatek. Moja sąsiadka, emerytka nieraz na schodach informuje mnie o problemach swoich gwiazd, przejmuje się ich losem.


Koncerty to bardzo dobra sprawa, bo wtedy wytwarza się specyficzna energia, budujaca lub niszcząca. Na polskim Woodstocku było prawie pół miliona ludzi, ale energia była pozytywna. Fakt, że większość upijała się każdego dnia, ale nie było agresji. Wiem to od P. który tam był.


Na dzisiejszym koncercie będzie ok. 70 tys. osób i jeszcze są bilety. Nie dziwię się, że nie ma tylu chętnych, bo co takiego wnosi pani Madonna Ciccone - słaby śpiew, dużo tancerzy i skąpe ubranie. Gdy powie: kocham was, jesteście świetni to publiczność będzie piała z zachwytu. Nie umiem zanucić żadnej jej piosenki. W porównaniu z Michaelem Jacksonem wypada blado. Nie umiem podniecać się jej kontaktami z facetami, albo adopcjami dzieci na pokaz. A dziewczyny ją kiedyś naśladowały. Czy ona może jeszcze czymś zaskoczyć? Mnie nie.


madonna



DODATEK


Już po występie Madonny. Osoby wychodzące z koncertu mówiły, że bardzo im się podobał show, a co innego mieli mówić? Ile warto dać kasy za 2 godziny aerobicu, bo o śpiewaniu nie było mowy.


Szczytem hipokryzji były podziękowania za życzenia. Ona nie wiedziała o co chodzi, bo 100 lat w jej kraju brzmi zupełnie inaczej. Oczywiście powiedziała to co chcieli usłyszeć fani. Każdej publiczności, mówi, że kocha, a nawet nie widziała kraju, do którego przyjechała.


Dziwne, że fani wpadli na pomysł przypomnienia Madonnie ile ma lat, bo ona robi wszystko, żeby się odmłodzić. Mało jest kobiet, które akceptują upływający czas. Chyba tylko Tina Turner nie ma z tym problemu i jako babcia jest świetna.


Potwierdziła tylko, że jest maszynką do zarabiania pieniędzy i naprawdę robi to dobrze, bo ciągle znajdą się ludzie, którzy mają czas na taką rozrywkę i pieniądze dla niej. Nie ma kryzysu.


Media mogą zrobić królową z każdego. Mogą też zniszczyć każdego, bo tak im się podoba.


10/08/2009

Bajkowy sen

Dzisiejszego ranka miałam dziwny sen. Bardzo wyrazisty i pamiętam ze szczegółami. Chociaż chyba nic nie znaczy.


Otóż, byłam na dworze i spojrzałam na niebo. A tam ujrzałam chmury, które ukształtowały się nieprawdopodobnie. Na środku był dzban, coś jak grecka waza, a po bokach czarki, podobne do tych z bajek o Alladynie i Dżinie. Patrzyłam na to zjawisko i nie mogłam uwierzyć, że to są tylko chmury. Trwało to kilka chwil, żebym mogła się przekonać, że to dzieje się naprawdę. Zaczęłam szukać komórki w torebce, żeby zrobić zdjęcie. Przeciez nikt mi nie uwierzy jak to opowiem, ale nie mogłam znaleźć. Widok zaczął się przesuwać w prawo i zniknął, tak jakby się za czymś schował. Znalazłam komórkę, ale było już za późno na zrobienie zdjęcia. Przypomniałam sobie o znakach na niebie, które zapowiadane są na ten czas. Jak choćby widok 3 słońc w Gdańsku, o których czytałam ostatnio. I wtedy się obudziłam. Szkoda, że to tylko sen.


Wyglądało to podobnie jak poniżej, ale wykonane z chmur.


waza grecka


Dziwny sen, i tak dobrze go pamiętam.

31/07/2009

Leczo każdy lubi

Mało mam czasu na gotowanie. Wole zjeść jakiś owoc lub zrobić sałatkę. Ale latem króluje papryka. Nie sposób tego zignorować, a więc to najlepszy czas na leczo. Oto moje przed duszeniem.


leczo


Jest to najprostsze danie jakie każdy może sam zrobić w pół godziny. Zachęcam i smacznego.


Gdy wracałam z pracy i wysiadałam z autobusu dałam mój bilet chłopakowi, który siedział obok mnie i jechał na gapę. W moim mieście komunikacja jest najgorsza w Polsce, brudne siedzenia i smród. W "nowoczesnych" tramwajach kupionych za grube miliony jak ktoś o 8 rano puści bąka to po 16 jeszcze śmierdzi, nie ma wentylacji, okienka maleńkie, ale ważne, że ktoś zarobił. W zasadzie powinno się płacić za jazdę takim sprzętem, więc bez skrupułów będę teraz przekazywała mój bilet (jeśli skasuję) innej osobie. Trzeba sobie jakoś radzić.


 

28/07/2009

Drogi życia

Do pracy jadę autobusem 15 przystanków. Teraz jeździ mnie ludzi więc mozna ich poobserwować. Wsiadłam i od razu poczułam napiętą atmosferę. Jeden podpity koleś, ok. 18 letni, zaczepiał długowłosego "studenta". Coś mu w nim nie pasowało, odgrażał się, że jak będzie wysiadał to go pobije. Nikt się nie wtrącał, bo przecież nic się nie działo. Ot tylko chwiejący się, podpity chłopak, chyba niegroźny.


I wtedy w ułamku sekundy zobaczyłam jego przyszłość. Jak na przystanku obaj wychodzą i oczywiście dochodzi do pobicia, Student upada, pechowo, chyba ginie i sprawca idzie do więzienia, do końca życia. Otrząsnęłam się i postanowiłam coś zrobić. Nie twierdzę, że widziałam przyszłość, może tylko jeden ze scenariuszy drogi życiowej. Pomyślałam, że przecież jesteśmy wszyscy ze sobą połączeni więc mogę przesłać temu podpitemu pozytywną energię. Ze trzy przystanki koncentrowałam się na sercu i myślałam o nim dobrze. I nic, dalej się odgrażał. Potem zaczęłam go błogosławić i mówić mu jak jego zycie jest ważne, oczywiście na poziomie mentalnym. I nic. Przejechalismy kilka przystanków. W akcie desperacji otoczyłam go chmurką w kolorze różowym. Nie mam pojęcia dlaczego to przyszło mi do głowy. I wtedy natychmiast ten koleś się odwrócił i zauważył na ostatnich siedzeniach dwie dziewczyny.


amorek


Sytuacja diametralnie się zmieniła. Koleś zaczął z nimi flirtować i uśmiechać się! Niesamowicie się zmieniła atmosfera w autobusie. Jak wysiadałam to koleś wpisywał swój numer gg na telefon jednej z dziewczyn.


Wiedziałam, że jego los się zmienił, przynajmniej na ten moment. Być może kiedyś zrobi coś i trafi do więzienia, ale mam przeczucie, że za jakiś czas spotkam ich z wózkiem dziecięcym.


Potem analizowałam co się właściwie stało i czy nie ingerowałam w jego przeznaczenie. A może ja byłam takim aniołkiem, którego każdy spotyka na swojej drodze, żeby przypadkiem nie zboczyć ze swej ścieżki i nie zmarnować  życia. Wszystko co robimy z miłością jest dobre. Im więcej szczęśliwych ludzi tym lepszy będzie nasz świat.


różowe serca


 

16/07/2009

Co za dzień!

Dziś miał być dzień bez telefonu. Niestety w moim przypadku było to nierealne. Telefon dzwonił prawie bez przerwy do ok. 16-tej.


telefon


Rano trzeba było zwolnić dwie osoby. Zwolniłam, wypisałam świadectwa pracy. Potem trzeba było zmienić sposób rozwiązania umowy i przepisać świadectwo - 3 rozmowy z pracodawcą i 1 z pracownikiem.


Potem zadzwonił pan z pip-y i żądał oświadczeń w sprawie pracowników w jednej firmie. 12 minut rozmowy.  Trzeba było zadzwonić do klienta i wyjaśnić mu co ma robić. Potem zadzwoniła przyjaciółka z wieścią o śmierci jej teściowej. Potem ja dzwoniłam do klienta w sprawie faktur. Potem musiałam doładować telefon. Potem zadzwoniła koleżanka, że jej życie legło w gruzach, nie ma na spłatę kredytów, nie płaci czynszu i nie wie co robić. Może moje karty wiedzą?!  Moge rozłożyc jej karty, ale na cud nie ma co liczyć. Każdy jest odpowiedzialny za swoje wybory. Jeszcze doniosła na inną przyjaciółkę, że ta na mnie donosi do mojej starej znajomej. Tylko nie wiem co miałaby donosić, bo zwykle to ona mówi. Jeszcze zadzwoniłam do P., żeby dostarczył dokumenty i kasę i oczywiście zjadł niezdrowe jedzenie w Macu. Nie zrobiłam żadnych zakupów, lodówka pusta. Zjadłam tylko melona i kanapki. Wieczorem znowu ładowałam komórkę.


I jak tu wyłączyć telefon? Nie da się teraz bez niego funkcjonować. Można załatwić wiele spraw bez wychodzenia z domu.


A dzisiaj to chyba coś było w powietrzu.;-)

13/07/2009

Moja wypłata

Dostałam już większość mojego wynagrodzenia w tym miesiącu. Zostało jeszcze parę przelewów na konto.


forsa ma


 


Oczywiście te leżące tu pieniądze nie zobaczy żaden bank. Nie po to kończyłam ekonomię, żeby teraz być ślepym i głuchym i ufać bankom. W USA zbankrutowały już 52 banki (oficjalna informacja).


Może zostawić te pieniadze na wierzchu i brać ze stołu na bieżące wydatki? Aż kusi. Ale inni domownicy na pewno by to wykorzystali i po tygodniu stół byłby pusty. :-)


Swoją drogą jaką rangę zdobyły te zadrukowane kawałki papieru. Nie dość, że nie są wymienialne na złoto, to gdy ulegną zniszczeniu to nie mamy nic. A jakie są kary za fałszowanie pieniędzy? Najwyższe, wyższe niż za skrzywdzenie człowieka. Niesamowite. I jaką dają władzę. Ludzie głupieją na ich widok, a przecież to tylko papier.


Od tych kawałków papieru zależy czyjeś życie, bo brak na łapówki dla lekarzy lub kosztowne operacje. Dzięki tym papierkom można uniknąć kary za przestępstwa, bo łatwo kogoś przekupić. Jest wiele takich sytuacji.


Są też dobre cechy tych papierków, np. można spełnić swoje marzenia, kupić coś lub pojechać na drugi koniec świata, a nawet w kosmos. Można też kupić dziecku lizaka - jak ono się ucieszy!


Dokąd ten świat zmierza? Co w życiu jest cenne?

12/07/2009

Powrót Biedronki

Jest sezon na ogórki małosolne więc i ja nie jestem gorsza. Chwilę gdy odwróciłam się od słoika wykorzystała biedronka, żeby pospacerować sobie po słoiku. Ale zdążyłam ją sfotografować, bo nikt by mi nie uwierzył.


biedronka


Nie zauważyłam jej wcześniej. Nie jestem pewna czy to ta sama Biedronka, która mieszkała ze mną zimą. Na pewno nie ma u mnie mszyc, więc Biedronki przychodzą do mnie tylko z wizytą. Ale latem! Zamiast fruwać sobie po łąkach chodzą sobie po mojej kuchni.


Nie ma przypadków, więc co mogą oznaczać te ciągłe odwiedziny malutkich istotek?


 

08/07/2009

Pożegnanie Króla

Michael Jackson


Niewątpliwie Michael Jacskon był niekoronowanym królem muzyki. Chyba nie było osoby, która by nie oglądała jego pożegnania w TV. Najpierw oglądałam na TVN, ale po obejrzeniu paru minut przerzuciłam się na TVP3. Ciekawsi goście i lepszy dźwięk, pokazywali też fanów w paru miastach w Polsce. Ostatnio TVN bardzo sie skiepścił, jeśli można tak powiedzieć.


Nie podobało mi się wykorzystanie córki Paris do powiedzenia coś o ojcu. Dzieci bardzo cierpią, bo przecież zawalił się ich świat. Stracili najlepszego ojca na swiecie, i jest to opinia wielu osób z otoczenia MJ.


Nie byłam jego fanką, ale znam wiele jego piosenek. Dlatego można mówić o Michaelu, że był Królem, bo tworzył wielką muzykę.


Zostanie pochowany w złotej trumnie, w takiej samej jak trzy lata temu James Brown, z którym spotkał się kiedyś na scenie.


Jak to jest, że dopiero po śmierci wielkiego człowieka dowiadujemy sie o nim samych dobrych rzeczy?


Jak to jest, że człowiek, którego było stać na wszystko miał w swoim otoczeniu kiepskich ludzi, złych lekarzy, a przyjaźnił się tylko z dziećmi?


roza

04/07/2009

Herbaciarnia

Nadeszły takie czasy, że trzeba częściej spotykać się z przyjaciółmi, bo jak mówią "nie znasz dnia ani godziny". Wczoraj z przyjaciółką spotkałyśmy się w herbaciarni. Wybrałyśmy jedną na głównej ulicy naszego miasta nr 92 w bramie. Mamy przesyt ogódków piwnych, hałasu, zapachu piwa i kebabów. W herbaciarni jest spokój, nastrój i pyszne domowe ciasto. Herbaty są smakowite, można wybrać jedną z 20 mieszanek. Oczywiście kupiłam sobie jedną mieszankę do domu i wyciągnęłam prawdziwe chińskie filiżanki, które dostałam od rodziców. Każda herbata smakuje inaczej w takim naczyniu.


chinska filizanka



Postanowiłam celebrować picie herbaty codziennie i schowałam kubki, z których do tej pory piłam herbatę i kawę.


W herbaciarni łatwo zapomnieć o codzienności i obowiązkach w pracy, przebywanie w ładnym wnętrzu i w miłym towarzystwie skutecznie ładuje akumulatory. I to jest ważne w życiu - ludzie wokół nas, bo za szybko odchodzą .