15/08/2009

Fani = fanatycy

Co to za ludzie, którzy 12 godzin stoją w jednym miejscu i czekają na jedną osobę? To są fanatycy, których nazywa się fanami. Są to specyficzne osobowości. Często niezrealizowani w swoim życiu osobistym, nie mający celu, bardzo podatni na wpływy i potrzebujący przynależenia. W obronie swego idola są zdolni do wszystkiego i są nieprzewidywalni. Poświęcają własny czas i pieniądze, żeby zobaczyć z bliska lub z daleka swego idola, zamiast poświęcić ten czas rodzinie.


Media zajmują się kreowaniem tzw. gwiazd. Jest wiele prasy "kolorowej" gdzie na bieżąco informuje się co dana osoba zrobiła, co myśli, z kim się spotyka. Ludzie to chłoną, bo wtedy nie zajmują się własnym życiem i  zbytnio nie interesują się tym co naprawdę się dzieje na świecie. Wiele osób utożsamia np. aktora z postacią jaką odgrywa i nie dotyczy to tylko nastolatek. Moja sąsiadka, emerytka nieraz na schodach informuje mnie o problemach swoich gwiazd, przejmuje się ich losem.


Koncerty to bardzo dobra sprawa, bo wtedy wytwarza się specyficzna energia, budujaca lub niszcząca. Na polskim Woodstocku było prawie pół miliona ludzi, ale energia była pozytywna. Fakt, że większość upijała się każdego dnia, ale nie było agresji. Wiem to od P. który tam był.


Na dzisiejszym koncercie będzie ok. 70 tys. osób i jeszcze są bilety. Nie dziwię się, że nie ma tylu chętnych, bo co takiego wnosi pani Madonna Ciccone - słaby śpiew, dużo tancerzy i skąpe ubranie. Gdy powie: kocham was, jesteście świetni to publiczność będzie piała z zachwytu. Nie umiem zanucić żadnej jej piosenki. W porównaniu z Michaelem Jacksonem wypada blado. Nie umiem podniecać się jej kontaktami z facetami, albo adopcjami dzieci na pokaz. A dziewczyny ją kiedyś naśladowały. Czy ona może jeszcze czymś zaskoczyć? Mnie nie.


madonna



DODATEK


Już po występie Madonny. Osoby wychodzące z koncertu mówiły, że bardzo im się podobał show, a co innego mieli mówić? Ile warto dać kasy za 2 godziny aerobicu, bo o śpiewaniu nie było mowy.


Szczytem hipokryzji były podziękowania za życzenia. Ona nie wiedziała o co chodzi, bo 100 lat w jej kraju brzmi zupełnie inaczej. Oczywiście powiedziała to co chcieli usłyszeć fani. Każdej publiczności, mówi, że kocha, a nawet nie widziała kraju, do którego przyjechała.


Dziwne, że fani wpadli na pomysł przypomnienia Madonnie ile ma lat, bo ona robi wszystko, żeby się odmłodzić. Mało jest kobiet, które akceptują upływający czas. Chyba tylko Tina Turner nie ma z tym problemu i jako babcia jest świetna.


Potwierdziła tylko, że jest maszynką do zarabiania pieniędzy i naprawdę robi to dobrze, bo ciągle znajdą się ludzie, którzy mają czas na taką rozrywkę i pieniądze dla niej. Nie ma kryzysu.


Media mogą zrobić królową z każdego. Mogą też zniszczyć każdego, bo tak im się podoba.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz