Ostatnio słuchałam audiobooka na
YT Blackout Marca Elsberga. Żeby nie nudzić się przy sprzątaniu. 😎
Utalentowany
autor i dobry tłumacz. Słucha się jakby się było w opowieści.
Jedna
z postaci w sytuacji strachu o bliskich tak się pomodliła:
Boże,
jeśli istniejesz, pomóż moim rodzicom.
Typowe.
Niedowiarek w sytuacji zagrożenia, zwraca się do czegoś w co nie
wierzy. To jakby ostatnia instancja. Jeśli Bóg nie pomoże to nikt
nie pomoże.
Jak
trwoga to do Boga. Oczywiście to postać wymyślona, ale
pierwowzorów znam wielu. Na co ja zwracam uwagę 😎
Na
YT trafiłam na wywiady z różnymi znanymi ludźmi.
Ten
z Bieberem był interesujący.
Nie
jestem jego fanką, bo to inne pokolenie. Zawsze ciekawią mnie
ludzie, którzy zostali w jakiś sposób skrzywdzeni przez system. On
ma teraz 30 lat.
W
swoim życiu wyczyniał różne zakazane rzeczy. Spływało to po
nim.
W
wieku 19 lat trafił za kratki, bo ścigał się po pijaku i nie miał
prawka.
W
2019 lub 2021 udzielił wywiadu, w którym powiedział jak się
modlił w tamtej sytuacji, bo złościł się na Boga, że ten
dopuścił do takiej sytuacji.
Każdy
jest niewinny, to Siła Wyższa psuje nam los.
Jestem
jak Bóg. Jeśli jesteś prawdziwy, pomożesz mi przetrwać ten okres
odstawiania tych pigułek i tak dalej. A jeśli to zrobisz, ja
wykonam resztę pracy. A potem zrobiłem i wtedy od tego momentu było
dobrze. Ale nigdy nie wykonałem właściwej pracy. Odstawiłem
pigułki, ale nigdy nie doszedłem do źródła wszystkiego.
Też
postawa roszczeniowa do istoty wszechmogącej.
To
biedny, samotny człowiek, mimo, że ma żonę i dziecko. Bije od
niego jakiś smutek i pustka. Nie wie do dzisiaj dlaczego brał
narkotyki i odwiedzał prostytutki. To na pewno jakaś trauma,
głęboko zakopana i strach dowiedzieć się o źródło problemów.
Też
miałam taką postawę gdy miałam 30 lat. Mój syn trafił do
szpitala z poparzeniami od żelazka. Wtedy też się tak modliłam:
Panie
Boże spraw, żeby P. wyzdrowiał. Jesteś wszechmogący i możesz to
zrobić. A ja obiecuję, że przestanę palić. Proszę, błagam ...
Po
11 dniach P. wyszedł ze szpitala, a ja nie paliłam. Do czasu jak
poszłam do pracy. Nie dałam rady ze stresem i po 2 latach znowu
paliłam. Czasem przypominało mi się, że złamałam obietnicę,
ale trudno. Teraz od 25 lat nie palę, bez powodu.
Moc
modlitwy jest ogromna. Zawsze działa, czasem w sposób
niezrozumiały.
Wiedzą
o tym sądy i adwokaci w Szkocji. Można za to pójść do więzienia.
Czyż
to nie dobra wskazówka dla zwykłych ludzi. Modlitwa działa nawet
jak jest wypowiadana w myślach. Jeszcze nie ma czytnika myśli.
Myślozbrodnie są tylko w filmach. 😎
O
działaniu cichej modlitwy przekonałam się dawno temu. Pisałam o
tym na blogu, ale dawno temu. Otóż fizycznie boli mnie ludzka krzywda, zwłaszcza
wojny w Afryce. Więc wymyśliłam modlitwę, żeby choć jednego
dnia nikt nie zginął, żeby karabiny i pistolety się zacięły.
Tylko jednego dnia. Gdy pierwszy raz to robiłam, to na drugi dzień
przeczytałam, że faktycznie miała miejsce taka sytuacja w jakiejś
wojnie afrykańskiej. Ale krótko. Co jakiś czas modlę się w ten sposób, bo jak
zatnie się broń to uratuje się choć jedno życie. A przecież
każdy ma jedno
życie i to jest wszystko co tak naprawdę mamy. 😎
Każda
modlitwa działa, tylko potrzebuje dopalacza w postaci emocji.
Beznamiętne klepanie zdrowasiek nie działa. Czasem wystarczy
powiedzieć/pomyśleć ”Boże pomóż” i dzieje się magia.
Mam
taką książkę z dawnych lat, nie wydrukowaną profesjonalnie. Mam
ich więcej, bo w tamtych czasach trudno było kupić coś
interesującego w księgarni. Polecam ją dla praktyków, bo teorii
jest tylko tyle, żeby wiedzieć po co się coś robi. Ma 72 strony, a wiedzy nadto.
Emocje są
potrzebne by zwiększyć swoją siłę życiową. Można też
stosować różne techniki oddechowe, ale to trwa dłużej.
Proszę
sprawdź czy mam rację.
Czegokolwiek ci brakuje to się o to pomódl z uczuciem.
Podałam
już tyle przykładów modlitw, że każdy wybierze coś dla siebie.
Nie potrzeba do tego żadnej religii.
Podpowiem,
że im częściej się modlisz, tym mocniejsza jest więź ze Stwórcą
i szybciej uzyskujesz to o co się modlisz.
Afryka to stracony kraj....W pomaganiu Afrykańczykom lubują się Niemcy....Zawsze znajdzie się za nasza zachodnią granicą fundacja, sklep "kolonialny" z przedmiotami wytwarzanymi w Afryce..niby..pieniądze są przekazywane potrzebującym w tym kraju. Ciągle przychodzą do skrzynek pocztowych kartki pt "pomóż Afryce"...etc Kiedyś mieszkałam w De i dużo się mówiło w wiadomościach w tv o Afryce, itd...Teraz śledzę na instagramie "Tagesschau" czyli taki nasz "dziennik tv" i zachodzę w głowę po co info(oczywiście o wydźwięku katastrofalnym), że np rozbił się samolot w Kuala Lumpur albo zawalił się dom na drugim końcu świata......Wiadomości-zapachajdziura...nikomu niepotrzebne.
Nadzieja umiera ostatnia. Oglądałam kilka lat temu filmy dokumentalne o Afryce i zastanawiałam się dlaczego Niemiaszki są tam tak aktywni. Mają w genach złoczynienie. Widok małych dzieci, które na pustyni grzebią w starych komputerach spowodował u mnie pogardę dla milionerów żyjących ze sprzedaży ciągle nowych rzeczy. Pozostaje mi tylko myślenie o zwykłych ludziach tam mieszkających. Bo myślenie jest twórcze. Pozdrawiam :)
Afryka to stracony kraj....W pomaganiu Afrykańczykom lubują się Niemcy....Zawsze znajdzie się za nasza zachodnią granicą fundacja, sklep "kolonialny" z przedmiotami wytwarzanymi w Afryce..niby..pieniądze są przekazywane potrzebującym w tym kraju. Ciągle przychodzą do skrzynek pocztowych kartki pt "pomóż Afryce"...etc
OdpowiedzUsuńKiedyś mieszkałam w De i dużo się mówiło w wiadomościach w tv o Afryce, itd...Teraz śledzę na instagramie "Tagesschau" czyli taki nasz "dziennik tv" i zachodzę w głowę po co info(oczywiście o wydźwięku katastrofalnym), że np rozbił się samolot w Kuala Lumpur albo zawalił się dom na drugim końcu świata......Wiadomości-zapachajdziura...nikomu niepotrzebne.
zapomniałam się podpisać...Izabela...pozdrawiam serdecznie
UsuńNadzieja umiera ostatnia. Oglądałam kilka lat temu filmy dokumentalne o Afryce i zastanawiałam się dlaczego Niemiaszki są tam tak aktywni. Mają w genach złoczynienie. Widok małych dzieci, które na pustyni grzebią w starych komputerach spowodował u mnie pogardę dla milionerów żyjących ze sprzedaży ciągle nowych rzeczy. Pozostaje mi tylko myślenie o zwykłych ludziach tam mieszkających. Bo myślenie jest twórcze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)