17/01/2015

Nieznany sen

Wczoraj przed snem myślałam, jak to jest możliwe, że każdy człowiek śni od 6 do 8 snów. Zbadali to w ośrodkach badań zaburzeń sennych, więc nie mam powodu im nie wierzyć. Żeby zapamiętać sen trzeba się po każdym z nich się obudzić i go zapisać.

Rozśmieszyło mnie to, bo kiedy spać jak ciągle trzeba się budzić. Typowe rozumowanie ;)  Jednak we śnie czas płynie zupełnie inaczej.

Coś mi się przyśniło. Obudziłam się i po ciemku zapisałam parę słów w notesie. Zdążyłam jeszcze rozpisać długopis, bo pomyślałam, że nie będzie pisał. Nie sprawdziłam godziny i szybko zasnęłam. Miałam w planie obudzić się jeszcze ze 4 razy ;) Właściwie to sen pamiętałam dobrze i wcale nie musiałam go zapisywać.

Niestety nie obudziłam się w nocy, dopiero rano. I nie pamiętałam snu. Dobrze, że zapisałam. Wzięłam notes, a tam bazgroły, w dodatku na śnie zapisanym 6 maja 2014. Zupełnie nieczytelne. Sen w nocy wydawał mi się prosty do zapamiętania i zapisałam tylko 2 słowa, jedno na sz, a drugie to zdjęcie. Nic nie mogłam skojarzyć. Przepadło.

Śniłam, zapisałam i nic nie wiem.

W czwartek 15 stycznia zrobiłam zdjęcie, nieudane, ale nie zdążyłam skasować. To zdjęcie samolotu, którego prawie nie widać.

Dlatego tu pasuje ;)

 


Mało widoczny. Coś jak mój sen :) Ktoś go widział, ale nie wiadomo jak wygląda ;)

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz