20/01/2015

Blue monday?!

Dzień minął jak zwykle więc nie miałam dziś nic pisać. Ale przeczytałam, że dziś był blue monday 


Czy udało się zdemotywować kogoś tymi „badaniami naukowymi?” Kto dał kasę na te badania. Czy normalni są ci, którzy mieli dzisiaj gorszy dzień, czy ja, która miałam taki dzień jaki chciałam?


Mój dzień był normalny. Wstałam o 6,45. W weekend byłam na kursie i musiałam wstawać o 7. Moja podświadomość myśli, że ja tak teraz mam i dzisiaj mnie obudziła o 7 w środku nocy. Naprawdę było ciemno. Na kursie byli ciekawi ludzie, czas spędzony twórczo. Okazało się, że ktoś tam trenował krav magę, ale u innego trenera. Coś w tym jest, że kumplujemy się z ludźmi, z którymi mamy coś wspólnego, podobnie patrzymy na świat i lubimy podobne rzeczy. A nawet o tym nie wiemy.


Kupiłam książkę i dostałam osobistą dedykację.


Nie ma nic lepszego jak zacząć dzień od pysznej kawy. Od razu masz dobry nastrój. Potem wysłałam kilka mejli zawodowych. Potem zadzwoniła koleżanka i gadałyśmy godzinę. Musiałam przerwać, bo ktoś się próbował dodzwonić. To był nowy klient, z którym umówiłam się na piątek. Potem jeszcze wpadli moi rodzice i przynieśli mi prasę kobiecą i kiełbasę własnej roboty. Pyszna, surowa, trzeba ją zaparzyć.


Podlałam kwiatki, a one poczuły już wiosnę.


Kolejny zwiastun wiosny na innym parapecie.


Potem zadzwoniła miła pani z bok i negocjowałam nową umowę. Chciała mi wcisnąć jakiś pakiet za darmo, a potem niby mogłabym go wyłączyć. Gdy się nie zgodziłam, po uzgodnieniu z kierownikiem, będę miała taki pakiet jaki chciałam i będę płacić 90 zł mniej niż teraz. Nie ufam im, więc mogę z umowy zrezygnować jak dostanę ją na piśmie. Wszystko jest nagrane :)


Potem weszłam na jedną stronę w necie i okazało się, że jestem na liście laureatów konkursu. Konkurs nie był wiedzowy, tylko trzeba było zadać interesujące pytanie. Widać pytanie było ciekawe (przecież temat mnie interesował to jakie miało być), bo wygrałam książkę. Sama ją wybrałam, ale nie wiem czy ją dostanę. Przecież inni też mogli ją wybrać. Jak dostanę „moją” książkę, to przeczytam i o niej napiszę, a jak będzie inna to nie napiszę. Żartuję ;) Będę czytała wszystko, co mi wpadnie w rękę.


Potem poszłam do pracy. Gdy dochodziłam do przystanku to podjechał tramwaj i były wolne miejsca. Przyjechałam przed czasem. W pracy ktoś mi oddał pieniądze, a ja zupełnie o tym zapomniałam – czyli niespodzianka, kasa z nieba. Gdy wracałam było identycznie. Nie musiałam nigdzie czekać, autobusy szybko podjeżdżały. A gdy dochodziłam do przejścia, to akurat zmieniały się światła na zielone. I tak na każdym przejściu dla pieszych.


Poczułam się jakby świat mi usługiwał, co jest absurdalne, bo przecież jaki miałby w tym interes.


Jedna rzecz, której nie wykonałam to nie poszłam na pocztę wysłać pisma. Ale to pismo do komornika, więc mogę wysłać jutro.


Tak wyglądał mój dzień, który miał być depresyjny. Na depresję nie można zachorować w jeden dzień, chyba, że nie ma takiej choroby.


Oceniając dni popatrzmy lepiej na to jaka jest faza księżyca. Jutro jest nów. Czyli niektórzy mogą poczuć się jak w czarnej dziurze albo na dnie studni, to zrozumiałe. Ale to jest doskonały dzień na kreację marzeń. Masz się od czego odbić :) Zastanów się co chciałbyś szybko osiągnąć, coś łatwego na początek. A do pełni już powinno się to coś skrystalizować. Tylko nie planuj schudnąć, bo to się nie uda. Gdy księżyca przybywa, to nam przybywają kilogramy z powietrza. To nie magia to zatrzymanie wody przez księżyc. Chyba widziałeś przypływy i odpływy nad morzem. Tak działa natura, a człowiek jest jej częścią. Tylko trochę o tym zapomniał.


Gdy będzie najlepszy dzień w roku to co wygram, ile dostanę kasy znikąd, co spektakularnego się wydarzy?


 


 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz