02/01/2015

JFK

Udało mi się nie obejrzeć badziewnego Kevina. Obejrzałam po raz kolejny wszystkie części PdP. Czy chciałbyś się nazywać Calvin Klein, Clint Eastwood, Julius Verne czy może John F.Kennedy?

Szampan już wywietrzał, więc mogę coś napisać;)

Zawsze fascynował mnie fenomen JFK. Marne osiągnięcia, a sława jego trwa po śmierci.

22.11.2014 minęło 51 lat od śmierci JFK. Ulubieniec Ameryki. Umiał być czarujący, choć miał jedną nogę dłuższą i nosił wkładki. W Warszawie, gdy wystawiono księgę kondolencyjną, wpisało się 16 tys. ludzi.

John Fitzgerald Kennedy

ur. 29-05-1917 = 34 = 7


Mógłby być myślicielem lub guru jakiejś sekty. Miał intuicję, pozwalał sobie na wszystko na co miał ochotę. Właściwie to był pierwszym celebrytą. Umiał wykorzystać raczkującą telewizję. Umiał wykorzystać wszystko dla własnego pożytku.

29- dzień urodzenia to podświadomość i ojciec. Taki ojciec wie lepiej co jest dobre dla dziecka, kształtuje je. A dziecko się buntuje i odcina się od niego, czasem działa mu na nerwach. Osoba urodzona 29 jest niejednoznaczna, mieszanka wrażliwości (2) i idealizmu (9), prowadząca do służby ludzkości (11).

2+9=11 – dwa słońca, musiał błyszczeć i być w centrum

karma = 8 (1+7) – przywódca

l.duszy = 4 – jest praktyczny, pragnie uczuć, jego marzeniem było występowanie przed tłumem w roli urzędnika państwowego lub polityka. I to zrealizował. (l.osobowości też 4). W tym przypadku do samogłosek nie zalicza się y, które liczy się jako spółgłoskę. Tak jest zawsze, chyba, że nie ma innych samogłosek, jak np. w nazwisku Pyć.

5 – matka – manipulantka, inteligentna, umie kierować dzieckiem w kontaktach z ojcem

Pojawiająca się w wyliczeniach liczba 26 sugeruje, że nie był zadowolony w związku. Właściwie nie dorósł do małżeństwa, nikogo nie kochał, szukał tylko nowych zdobyczy. Można powiedzieć, że to go zabiło. Gdy dostał pierwszą kulę, to mógł się schylić, a nie mógł, bo nosił gorset. Doznał kontuzji ścięgna po zabawach w basenie z asystentkami. Druga kula go zabiła. Strzelano jak do tarczy.



Zobaczmy jak się realizował w życiu i jaki naprawdę był.

W latach 1936-1940 studiował na Harvardzie, ciągle chorował, podejrzewano nawet białaczkę.

2.08.1943 – okręt, którym dowodził został storpedowany przez Japończyków, a JFK został odznaczony i zyskał status bohatera narodowego. Uszkodził kręgosłup.

12.08.1944 – zginął w dziwnych okolicznościach jego starszy brat Joe, który przez ojca był szykowany na prezydenta. Pojawiła się szansa dla JFK, bo bardzo tego pragnął i zazdrościł bratu.

Został kongresmenem 3.01.1947 do 3.01.1953, potem senatorem od 3.01.1953 do 22.12.1960. Nie bardzo się przykładał, opuszczał głosowania, bo wolał balować.

Wszystkim kierował jego ojciec. Zmusił go też do ślubu, bo wiadomo, że bez żony nikt nie zostanie prezydentem. Ojciec zadbał też o głosy, które pomagała kupować mafia (ciekawy film na planete+). Kto stawia na stanowisku, to może z niego usunąć.

W 1951 r. poznał Jackie, a 12.09.1953 wzięli ślub. JFK miał 36 lat, a Jackie 24. Zupełnie do siebie nie pasowali. On bawidamek, lubił towarzystwo, ona spokojna wyważona, z klasą. Patrząc na ich daty urodzenia i datę ślubu, nie ma żadnej wspólnej liczby. JFK wrócił do swoich przyzwyczajeń i romansował. Obie wpływowe rodziny się zebrały i nie dopuściły do rozwodu. Nie kochali się, ale musieli żyć ze sobą i jeszcze mieć dzieci. Dzięki Jackie zainteresował się literaturą i sztuką. Dużo czytał i nawet napisał książkę opisującą losy polityków uznanych za bohaterów. W 1957 dostał za nią nagrodę Pulitzera, a to Jackie chodziła do bibliotek i zbierała materiały.

13.07.1960 (9) wystartował do wyborów na prezydenta.

20.01.1961 złożył przysięgę i został 35 prezydentem. Gdyby nie telewizyjne debaty z Nixonem, nie wygrałby. Jackie zadbała, że był dobrze ubrany, a on zaczarował ludzi swoją osobowością i młodością. Przewaga była niewielka, ale wygrał. Amerykanie czekali na takiego prezydenta. Słynne „Nie pytaj co twój kraj może zrobić dla ciebie ...”

15.04.1961 – kiepsko przygotowana inwazja w Zatoce Świń, wygłosił potem przemówienie, w którym uznał winę. Co ciekawe, wyrwane zdania z kontekstu stały się mottem wielu blogów głoszących teorie spiskowe. Sama im uległam, aż sprawdziłam cały tekst przemówienia. On mówił o zimnej wojnie i spiskach na amerykański styl życia.

25.05.1961 – przemówienie w Kongresie, m.in. prosił o kasę na program kosmiczny. Wszystkie przemówienia są tu:


13.08.1961 podzielono Berlin i zaczęto budować mur.

17.08.1961 JFK wystosował protest, który nic nie wniósł. Co on robił przez 3 dni?

24.08.1962 JFK wygłosił przemówienie, w którym nałożył embargo na Kubę, ale wcześniej sprowadził dla siebie 1200 najwyższej jakości cygar. Mówił, że w razie wystrzelenia z Kuby pocisku jądrowego na jakiekolwiek państwo półkuli zachodniej, będzie uważał, że za atak odpowiada Związek Radziecki.

15.10.1962 Amerykanie odkryli wyrzutnie na Kubie

28.10.1962 Chruszczow wysłał list, w którym zobowiązuje się do rozmontowania pocisków na Kubie. Wojny nie było.

To bardzo kosztowne embargo trwa do dziś


Czyżby to ulubiona broń Amerykanów? Nawet papież je potępiał i pytał: gdzie tu otwarte społeczeństwo.


W międzyczasie JFK zdradzał żonę, balował z prostytutkami, m.in. Ellen Remetsch (agentka podstawiona przez NRD-owskie służby wywiadowcze), albo Judith Campbell Exner (związana była z Samem Giancaną, mafijnym bossem, któremu CIA zleciła zabicie Fidela Castro). Była też MM, ale zasnęła na wieki 5.08.1962.

Wcześniej zaśpiewała na 45 urodzinach JFK w dniu 19.05.1962 r.



W ciągu swojej prezydentury zdążył wysłać 16 tys. żołnierzy do Wietnamu (a wcześniej było ich tylko 800) i zrzucić tony napalmu na niewinnych ludzi. Wojna była przegrana, jak każda, którą prowadzi USA.

Gdy okazało się, że Rosjanie wysłali Gagarina w kosmos, to USA rozpoczęło swój plan. JFK nie doczekał aż Apollo 11 za 22 mld dolarów wylądował w 1969 na Księżycu

w lutym 1963 poparł zamach w Iraku, w wyniku którego otworzył się rynek dla amerykańskich i angielskich firm,

26 czerwca 1963 odbył podróż do Berlina Zachodniego i wygłosił przemówienie, które miało zmazać blamaż z 1961 gdy powstał mur. Powiedział wtedy, że jest Berlińczykiem. Wszyscy oszaleli. Ale mur jak stał tak stał jeszcze 28 lat do 1989 r.

JFK był faszerowany lekami i narkotykami, bo ciągle odczuwał ból kręgosłupa. Lekarz Max Jacobson robił mieszanki amfetaminy z witaminami, hormonami, sterydami i komórkami zwierzęcymi. Po takiej mieszance można pracować 72 godziny bez przerwy. Ciekawe, że Michael Jackson też miał podobnego lekarza. JFK miał problemy z koncentracją i był nadpobudliwy.

Zaraz na początku prezydentury został człowiekiem roku, podobnie Obama (też absolwent Harvardu) na początek dostał pokojowego Nobla, żeby potem spokojnie wysyłać żołnierzy do różnych krajów.

JFK wprowadził zwyczaj transmitowanych na żywo konferencji prasowych oraz zatrudnił w Białym Domu fotografa. Wiedział jak wykorzystać tv i swoją rodzinę. Robił ustawki z dziećmi w gabinecie owalnym, na piknikach, na wakacjach, w domu. Kreował się na nowoczesnego człowieka, celebrytę. Ludzie ich naśladowali. Tv transmitowała też jego zabójstwo i pogrzeb. Byłby zadowolony.

Ale popularność spadała. W przeddzień zamachu miał 58% poparcia i ponowna prezydentura była wątpliwa.

Na pewno był to spisek, bo ani mafia, ani służby nie byłyby w stanie tak namotać, że jeszcze dzisiaj nikt nic nie wie. I nikt się nie wygadał.

Filmy o nim zarabiają miliony. Stał się idolem wyznawców teorii spiskowych. Czy zasłużenie go gloryfikują? Ciekawe kto ich sponsoruje, że ciągle podsycają strach i nienawiść. A może robią to za darmo dzięki agentowi Doty.

JFK niczym wielkim się nie wyróżnił jako prezydent, tylko zginął na oczach całego świata. Może ku przestrodze.

Żył w ciekawych czasach.

Magia trwa do dziś, a ja ciągle nie wiem dlaczego.

Chyba ciągle pusta gadka, uśmiechy i obietnice bez pokrycia są w modzie.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz