27/01/2015

Bałwanek

W końcu dowiedziałam się jaką książkę wygrałam. Listonosz miał za małą torbę na niewielką książkę i zostawił 23 stycznia w skrzynce awizo. Dzisiaj po pracy odebrałam kopertę.




Gdy wysyłałam mejla w konkursie i wybrałam dla siebie książkę, to nie miałam żadnych wątpliwości, że chcę właśnie ją mieć. Bo tak. Potem o wszystkim zapomniałam, aż do 19 stycznia, gdy znalazłam swoje dane na liście wygranych. Z wygranymi zwykle jest tak, że dostaję mejla z informacją albo dostaję paczkę. Nie jestem zaskakiwana. A tu miałam tydzień czasu na domysły. Czy aby na pewno dostanę to co chciałam? Może inni też ją chcieli, ale ona była najtańsza, więc może jej nie chcieli. To zabawne, jak niewiedza rodzi niepewność. Przecież już klamka zapadła. Ciekawe doświadczenie.


Oczywiście, że dostałam książkę, którą wybrałam.


Bardzo dziękuję Wydawnictwu Iskry za sponsorowanie mi książki :)


Dostaję to co najlepsze :)


Czytam teraz dwie inne więc ta musi trochę poczekać.


A potem zobaczyłam tytułowego Bałwanka.



Nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać. Wiadomo jaki materiał taki produkt.


Ale tak smutnego bałwanka nigdy nie widziałam.Ale komuś chciało się go ulepić, nie siedział w domu.


Do jutra chyba go nie będzie ;(


 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz