16/01/2015

Kinslow

Wczoraj zadzwoniła przyjaciółka i zapytała czy coś wiem o metodzie dwupunktu. Bo ona obejrzała parę filmów i wydaje jej się interesujące i się wybiera na kurs. Gdy zapytałam po co jej to, w czym ma jej to pomóc, czy jest chora, to nie wiedziała. Nie umiała nawet powiedzieć o co w tym chodzi, ale to dla niej. Zamulona.


I przypomniało mi się, że miałam napisać o uzdrawianiu metodą Kinslowa, kiedy pisałam o Zerze c.d.



Jest to kolejna książka, która zdradza sekret natychmiastowego uzdrawiania. Autor oczywiście zastrzegł sformułowanie SK ;) i kształci treserów z certyfikatami.


Nie musisz rozumieć niczego co dotyczy świadomości, aby czyniła cuda w twoim życiu.” Jestem pod wrażeniem, nic nie musisz, wszystko robi się samo.


Nie będę opisywała metody, kto chce niech przeczyta. W skrócie: musisz się dotykać w dwóch miejscach i mieć równocześnie świadomość tych miejsc. Może cię dotykać ktoś inny ;) Masz coś poczuć, a jak nic nie poczujesz to i tak działa.


Ważne co powiedział to to, że „Synchronizacja Kwantowa uzdrawia tak samo uzdrowiciela, jak i uzdrawianego.” Grzebanie w cudzym polu energetycznym zawsze wpływa na osoby biorące w niej udział. Nie słyszałam, żeby ktoś po tym wyzdrowiał, a na pewno może mu się pogorszyć. To zależy komu pozwalamy się dotykać.


Każdy ma własne pole, które u jednych jest mniejsze, u innych większe. Dzieci mają duże pole, a z wiekiem maleje. Możesz sprawdzić jakie masz, gdy ktoś się zbliża z tyłu, a ty nie patrzysz. W pewnej chwili czujesz dyskomfort, bo ktoś się za bardzo zbliżył, ale cię nie dotknął. To już wiesz jakie masz.


Na tych filmach pokazują jak przypadkowe osoby wnikają w cudzą sferę, wykonują różne ruchy. Nie mają pojęcia czy te osoby mają dobre czy złe zamiary wobec nich. Śmieszne jest pytanie prowadzącej o odczucia. Co ci biedni ludzie mają powiedzieć, że czują się głupio, bo dają sobą manipulować. Osoba prowadząca używa specyficznej modulacji głosu, mówi, że nie ma przypadków, że są tu z nią, ble, ble, ble. Jak się muszą czuć ci co nic nie czują?


A ty co czujesz czytając mojego bloga? To nie przypadek, że tu jesteś i umiesz czytać ;) Magia ;)))


Kinslow w książce opisuje przypadek, kiedy pomagał żonie znajomego Marka. Ta żona od roku chorowała na raka, miała guza złośliwego w macicy i drugiego na wątrobie. Otóż on chodził kilka razy do niej do szpitala i jej pomagał SK. Potem jej się polepszyło wróciła do domu. „Po jakimś czasie nowotwór powrócił” i ona umarła. I to jest dowód, że „SK jest niesamowicie potężna”. Jeśli nie umierasz, a masz raka, to trzymaj się z daleka od uzdrowicieli. Oni zawsze pomagają na krótko. To ty musisz się uzdrowić sam.


Kolejna ważna rzecz jaką napisał w tej książce to, że „nie dokonujesz żadnego uzdrowienia, nie możesz czerpać korzyści z wyników, nie możesz być związany z wynikami”.


Za książkę zapłaciłam 23,25, a kursy przekazujące dokładnie to co w książce kosztują 600,- Przyjaciółka zrezygnowała z tego kursu, bo jej nie stać, a zahipnotyzowana dała się zmanipulować miłej pani.


Zadziwiające jest to, że są ludzie, którzy nie mają oporu w wyciąganiu od chorych pieniędzy. Każą sobie płacić za nadzieję i złudzenia. Ktokolwiek był kiedyś chory poważnie wie, że jak coś nie zmieni w życiu, to choroba wróci z innej strony (np. przerzuty). Wie to doskonale mój ojciec. On wie, ale trudno mu się zmienić. Gdy trochę gorzej się poczuje, to natychmiast zmienia swoje zachowanie wobec mamy i nas. On wie co robić i robi to. I żyje. I to nie cud.  Nie zmaga się z chorobą tylko ze swoim charakterem.


Nie pamiętam czy pisałam kiedyś o swoim doświadczeniu z uzdrawianiem duchowym, więc napiszę krótko. Przeszłam 3 etapy kursu i na 4 tuż przed egzaminem mieliśmy uzdrowić młodego chłopca, który narzekał na ból kolan. Chłopiec przyszedł z ojcem. Chłopiec stanął po jednej stronie sali, my po drugiej. Skupiliśmy się. Ja starałam się skierować energię z kosmosu do niego, blokada. To skierowałam do mojego Wyższego Ja i przez niego do kolana chłopca, blokada, energia nie płynie. Potem skierowałam energię od mojego WJ do WJ chłopca z prośbą o uleczenie kolana. Energia popłynęła, a ja usłyszałam głos chłopca, żeby ojciec przestał go zmuszać. Przerwałam połączenie, bo rozwiązanie problemu było dziecinnie proste i nie potrzeba było żadnej energii. Gdy zastanawiałam się jak powiedzieć ojcu, żeby przestał kształtować syna na swoje podobieństwo, że syn to odrębny byt, który chce być sobą i ma inne zainteresowania niż ojciec. I wzięłam jego dłoń i powiedziałam mu żeby poluzował smycz. Na dłoniach widać nasz charakter i to co się wydarzy, rzadko z tego korzystam, ale wtedy to było jedyne wyjście. Syn to słyszał więc może ojciec odpuścił. Nie wiem jak to się skończyło, ale mnie to wiele nauczyło. Okazało się, że jest prostszy sposób na likwidowanie chorób. Wystarczy dotrzeć do tego co choroba mówi  i się zmienić. Gdy bolą nas kolana tzn. że nie chcemy się przed czymś ugiąć (paść na kolana), nasze ego nie chce się zgodzić na coś na co nie mamy ochoty. Elastyczność popłaca. Gdyby chłopiec porozmawiał z ojcem, że może np. chodzić na tenisa, ale chce też chodzić na balet, to nie byłoby problemu. Ale ojcowie zwykle wiedzą lepiej, a potem gdy dzieci dorastają, to czasem wypominają rodzicom jak ich gnębili.


Oczywiście nie mam certyfikatu, bo po co.


Na koniec nie polecam książki o dwupunkcie Mircea. Ta książka to kompilacja tez Bartleta, Kinslowa, Bradena i wielu opracowań z internetu. Nic nie wniosła do mojego życia, a czytałam ją z obrzydzeniem. W dodatku autor wykorzystał metodę Sokratesa, ale sam udzielał wyjaśnień. Sokrates był mądrym człowiekiem i lubił rozmawiać z przypadkowo spotkanymi ludźmi. I zawsze udawał głupka, który nic nie rozumie. Nie chciał ich obrażać, ale wskazać błędy w ich sposobie myślenia, a zwłaszcza odkryć w nich ukrytą mądrość. (Mam dzieła Platona). Natomiast autor tej kompilacji cudzych myśli udaje najmądrzejszego. Szczerze nie polecam, strata czasu i pieniędzy.


Ludziom brak pokory, a ego rośnie.


Obojętne w co wierzysz, ale nie pozwól nieznanym ludziom grzebać w twoim polu, a zwłaszcza na odległość. Poprzez pole kwantowe można znaleźć każdego, ale żeby się dobrać do jego pola (aury) musisz tego chcieć i wyrazić zgodę. Na początku przeżywasz euforię, bo czujesz się lepiej (placebo). A potem się okazuje, że w twoim polu ktoś coś zgubił i to ci bruździ w życiu. I zaczyna ci się gorzej wieść i albo przejrzysz i zaczniesz myśleć, albo pójdziesz na kolejne kursy „uzdrawiania”, za twoje pieniądze. Wybór należy do ciebie. Pomyśl co ci się bardziej opłaca.


Nieświadomość zbiorowa Junga, holomechanizm Bohma, pole morficzne Sheldrake'a i efekt obserwatora w fizyce kwantowej – wszystkie te pojęcia zmierzają do zrozumienia wpływu zjawisk niewyjaśnionych na człowieka.


 


 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz