19/04/2025

Sen z blondynką

Sen z 18 kwietnia 2025.

Siedziałam przy toaletce i patrzyłam w lustro.


AI


Patrzyłam na swoje włosy, ufarbowane na blond. W dodatku miałam nieufarbowane 4 cm od skóry głowy. Wyglądało to jak odrost. W realu nie mogłabym tak chodzić. 😎 Chyba sama sobie to zrobiłam, bo byłam zaskoczona efektem i byłam w domu. Może nie doczytałam informacji o kolorze na pudełku? Nigdy nie byłam blondynką i nie będę. Po prostu nie pasuje ten kolor do mojej cery i charakteru. Patrzyłam na siebie, przeczesywałam włosy i dziwiłam się.

Potem pomyślałam, że może to nie ja. Coś mi nie pasowało. Patrzyłam przez oczy innej kobiety na nią. Nie na siebie. Weszłam w jej skórę. 
Nie oszpeciłabym się 😎


Litościwie się obudziłam.
 
 
 
Sen o niczym 😎
 


18/04/2025

Iluzja się pruje

Wszystko na świecie jest ze sobą połączone. To nawet nie jest synchronizacja.

Gdy pisałam rozdarcie i UAP , wiedziałam, że świat się zmienia. Szwy symulacji, iluzji się rozchodzą i widzimy rzeczy, które nie pasują do naszego świata. Wystarczyło poczekać, aż świat będzie się kłaniał i podrzuci powód takiego stanu rzeczy.

Myślałam, że widzę to tylko ja 😎

Niespodzianka. Wszyscy powinni to widzieć, bo wszystko jest na wierzchu, nie ma nic zakrytego.

15 kwietnia 2025 pojawił się artykuł o genialnym dr Itzhaku Bentovie. Tłumaczy on dlaczego widziałam to co opisałam. Akurat go nie znałam, ani nie słuchałam na YT. Nadrobię.

Fragment art


Jego koncepcja świadomości zaczyna się od najmniejszych cząsteczek: atomów. Wierzył, że wszystko we wszechświecie wibruje lub rezonuje. Od atomów po cząsteczki i ludzi, wszystko wibruje. Nawet rzeczy takie jak fale dźwiękowe, fale świetlne i fale grawitacyjne podążają za wzorcami harmonii (zwanej koherencją) i dysharmonii (dekoherencją). Rzeczywistość, według Bentova, składa się z tych wibracji.

Wierzył, że na maleńki moment, gdy wibracje znoszą się do zera (węzeł), nasza rzeczywistość „przełącza się” w inny, wyższy stan częstotliwości. Przez większość czasu doświadczamy normalnej rzeczywistości, ale w tych maleńkich momentach możemy być połączeni z głębszym, bardziej wyrafinowanym poziomem istnienia.

Uważał on, że to nie my mamy dusze. To Dusza ma nas ))))))))

cały art tu itzhak-bentov-consciousness-model Po co przepisywać 😎

14 kwietnia 2025 było wystąpienie dyrektora Kratsiosa, opublikowane na oficjalnej stronie Białego Domu.



Biały dom oficjalnie przyznaje, że potrafi manipulować przestrzenią i czasem


Nasze technologie pozwalają nam manipulować czasem i przestrzenią. Pozostawiają odległość unicestwioną, powodują wzrost rzeczy i poprawiają produktywność. ...

Możemy budować w nowy sposób, który pozwoli nam zrobić więcej za mniej, albo możemy pożyczyć z przyszłości. Wybraliśmy pożyczanie z przyszłości raz po raz. Nasz wybór jako cywilizacji to technologia lub dług. I wybraliśmy dług.

Dziś wybieramy lepszą drogę.

Cały art tu https://www.whitehouse.gov/articles/2025/04/8716/
 

Czy uda się go usunąć?


Nic nie dzieje się bez przyczyny. Budzi się coraz więcej ludzi, bo czują, że coś się dzieje. Reszta gapi się w tv i zajmuje się nieistotnymi rzeczami. Nie rozmawiam z takimi 😎 bo idziemy przez życie innymi drogami. Szkoda mi czasu na pogaduszki o pogodzie, tańcach, polityce czy „sporcie”.




15/04/2025

Rozdarcie

Wczoraj po 22:00 poczułam potrzebę spojrzenia w okno. I zobaczyłam rozdarcie na niebie.

Na granatowym niebie ujrzałam pionową nieregularną szparę. Kształt podobny do rozciągniętej vesica picses. W środku szpary było jasne światło. To wyglądało jakbym była w ciemnym pokoju i ktoś otworzył drzwi do sąsiedniego oświetlonego pokoju. Gdy tak patrzyłam w oczekiwaniu co się stanie, szpara zamknęła się. Bezszelestnie. Światło zgasło. Czy coś wniknęło do mojego świata, a może coś wypłynęło.

Erik Johansson

Co to było? To zdarzenie było dokładnie w tym samym miejscu na niebie, w którym widziałam UAP. To dla mnie wskazówka gdzie jest przejście do innej rzeczywistości. Spotykam też dziwnie ubranych ludzi. Jak nie z tego świata. Ciekawe jak to się potoczy.

Może kamerkę skieruję na zachodnie niebo, bo włącza się na ruch.


Erik Johansson

Cokolwiek się wydarzy zachowaj spokój 😎

 

 

13/04/2025

Wibracje

Ostatnio dużo się dzieje. Sporo znajomych odchodzi. Nie mogą ze mną wytrzymać. Razi ich światło, odstrasza prawda. Nie udaję nikogo. Nie dostosowuję się, mam własne myśli. No i mówię tylko prawdę. Ludzie tego nie znoszą, bo żyją we własnych iluzjach. Dziwne, bo na każdą zbędną osobę w moim życiu spotykam 5 razy więcej słonecznych ludzi. Obcy ludzie już się nie uśmiechają, ale wręcz śmieją się całym sobą, ustami i oczami. Jak prawdziwa rodzina, duchowa. Bo ta prawdziwa moja rodzina jest oceniająca i niszcząca. Całe życie wszyscy starali się mnie nastawić na „prawidłową ścieżkę”. Nigdy nie liczyłam się Ja i moje potrzeby i pragnienia. A teraz spotykam innych ludzi podobnych do mnie. Szczerych i wesołych, o wysokich wibracjach. Cieszymy się obecnością, rozmawiamy, jakbyśmy się znali od wieków.

Patrz z kim przestajesz. Bo takim się stajesz. To ważne.

Ostatnio powiedziałam komuś, że jestem szczęśliwa. Znasz kogoś od lat to się nie kontrolujesz. A on zaczął wymieniać czego nie mam. 😎 Jakby posiadanie miało wpływ na poczucie szczęścia. 😎 Zaczęłam się śmiać, bo on nigdy nie był szczęśliwy. Zdradza żonę i ciągle musi kłamać. Tylko prawda jest piękna. Teraz zrozumiałam co znaczy Rzucać perły przed wieprze.

Możesz mówić ludziom pewne rzeczy, a oni niczego nie rozumieją. To jak z transerfingiem. Kiedyś myślałam, że gdyby każdy znał zasady TR to świat byłby lepszy. Nie rzucaj pereł przed wieprzami.

Im więcej jest ludzi dobrych i świetlistych tym świat jest lepszy. Świat ogarniają wyższe wibracje. Świetnie to widać od ostatniego nowiu i zaćmienia Słońca, 29 marca do 7 września 2025 r. Widać to w rezonansie Schumanna. Ziemia nieustannie emituje fale elektromagnetyczne. Częstotliwość planety i mózgu człowieka jest idealnie zgrana. Najniższa wynosi 7,83 Hz. A od 2 tygodni obserwujemy skoki i wzrosty mocy. Dzisiaj do 67. Bo świat się zmienia, ziemia się zmienia, my się zmieniamy.

Na telefonie mam apki i ciągle dostaję powiadomienia co się dzieje.Nie było tak wcześniej.

Z tego powodu ściana między światami robi się cieńsza. Stąd obserwowane zjawiska UAP, znikające obiekty i inne dziwne rzeczy. Rzeczywistość (a może iluzja) się pruje.W domu często czuję piękne zapachy, a nie widzę nikogo. Nie są to moje perfumy. To jakby świat iluzji odchodził. I to dzięki nam, ludziom. Bądźmy dla siebie mili, módlmy się, pracujmy nad własnymi myślami, medytujmy, promieniujmy dobrem i prawdą. Każde kłamstwo ściąga nas w dół.

Każdego dnia są też rozbłyski na Słońcu. I przerwy w dostawie sygnału radiowego.


Nieustannie są też wstrząsy sejsmiczne. Ziemia się budzi i zrzuci z siebie zło. Zło już wie, że jego czas się kończy. Ostatnie podrygi 😎 

Bye, bye, bye

Jestem dzieckiem Słońca. Od lat mam z nim jakiś dziwny związek. W pochmurny dzień wyjdzie słońce, gdy sobie tego zażyczę. Rozmawiam z istotami mieszkającymi tam. To są moi bracia i siostry. Nadajemy na tych samych falach. W każdej medytacji wysyłam im miłość, radość, wdzięczność i pokój. I dostaję od nich „pakiety danych i wyższych wibracji”. Oni mnie zmieniają i wspierają. Czuję w sobie dużo energii, spokoju, mądrości. Jestem zrównoważona (nie cały czas). Wspierają mnie ludzie, których spotykam codziennie. Nowi ludzie. Czuję jakby to była moja rodzina, o której zapomniałam. Gdy patrzę na Słońce, czuję tęsknotę za domem. Muszę pracować by tam powrócić.

Nie mogę już pozwalać by mną manipulowano. Ten świat się rozpada i widać to gołym okiem i okiem przyrządów. Ale możesz udawać, że nic się nie dzieje. Śpij dalej. Żyj w iluzji. Nie można pomóc komuś, kto śpi.

Cieszę się, że żyję na ziemi w tych czasach i mogę coś zrobić dla dobra wszystkich. To wyróżnienie.




05/04/2025

Modlitwy z książki

Czytam i słucham dużo książek. Jak nigdy w życiu. Może dlatego, że robię teraz to co chcę, a nie to co muszę. Wypełniłam rolę żony i matki, a teraz przyszła kolej na to czego chce moja dusza. 😎

Często czytam książki o dawnych czasach. Upewniają mnie, że nie chciałabym wtedy żyć. Ten czas i to miejsce, w którym jestem jest odpowiednie dla mnie takiej jaka jestem. Naprawdę.

Do tej książki podchodziłam już wcześniej, ale porzuciłam ją po pierwszym rozdziale.

To książka z biblioteki. Jest długa, ma 831 stron.

Kto jej nie zna, to proszę wyjść z tego bloga, bo zdradzę treść. 😎

 

Uwielbiam spojlery 😎 Zawsze czytam, bo to one skłaniają mnie do czytania lub nie.

Dlaczego nie chciałam jej przeczytać?

Przez wymyślonych bohaterów. W powieści każdy mężczyzna czy chłopak bez przerwy myśleli o gwałceniu kobiet. Co im zrobią, jak je dopadną. I to była wina kobiet. Jak zwykle. Oprawcom uchodziło to na sucho, kobietom nie. Nie chciałabym żyć w tamtych czasach.

Głównym bohaterem jest opat/ przeor Philip. Jest OK. Ale drugi wątek dotyczył Toma Budowniczego. To facet, który nie dbał o rodzinę. Podróżował zimą w poszukiwaniu pracy i ciągał ciężarną żonę i dzieci oraz krowę. Głodowali, przez jego niezaradność. Bo przecież nie było dla niego pracy. On jest budowniczym, a zimą nikt nie buduje. Żona urodziła synka w lesie, w nocy i zaraz umarła. On ją pochował, a na grobie zostawił noworodka, bo nie umiał się nim zająć. Śmierć głodowa jest straszna, dziecko przeraźliwie płakało z głodu i strachu. Gdy po jakimś czasie wrócili, to dziecka już nie było. Ale pojawiła się kobieta. Kilka godzin od śmierci żony, Tom uprawiał seks z nieznajomą. Anioł mu ja podsunął, bo cierpiał. Chyba jego ego cierpiało, użalał się nad sobą.

Mierna osobowość. Gdy w kolejnym klasztorze nie dostał pracy to „pomodlił się”, a raczej rzucił klątwę.

A potem syn tej kobiety podpalił kościół, by kochanek jego matki dostał pracę. Co to za ludzie!

Tom uważał, że to Bóg chciał, żeby tak się stało.😖 Wygodne. Zero pokory. (nie ma emotki z wymiocinami😕)

Powieść rozpoczyna się w 1123 r. Ciekawym przedstawieniem. Nie ma tu modlitwy, jest przekleństwo. Czyli modlitwa złorzeczenia.

Tą kobietą była przyszła kochanka Toma. Oczywiście ta „modlitwa” nie zadziałała, choć czarownica posłużyła się krwią. A to wzywa złe duchy z astralu. Rycerz, mnich i ksiądz wiedli beztroskie życie. Dwóch z nich umarło ze starości. Ksiądz został biskupem z ogromną władzą. Dopiero na starość oświadczył, że nie o to mu w życiu chodziło. Nie zapłacił za swoje grzechy.

Przestałam to czytać, bo nic nie wnosiło w moje życie. Wkurzało mnie 😎

Potem dostałam audiobooka w formie słuchowiska, a nie czytaną przez lektora. I wciągnęła mnie ta historia. Kiedyś myślałam, że słuchowisko to wybiórcza treść. Okazało się, że jest wszystko, każde słowo. Więc w domu czytałam książkę, a w podróży komunikacją miejską słuchałam słuchowiska.

Relacja z Bogiem mnicha z książki była bardzo ciekawa. Być może ludzie w tamtych czasach też tak postrzegali związek ze Stwórcą. Dlatego na to zwróciłam uwagę.

Przyjechał opat Philip do klasztoru, w którym zmarł przeor i był wakat. Philip był dobrym organizatorem, więc poproszono go, by startował w wyborach.

Nie planował tego, ale ziarno zostało zasiane. Zaczął marzyć.

Była najlepszym kandydatem, ale biskup przysłał pismo o swoim kandydacie. Nic się nie zmieniło, zawsze są stanowiska obsadzane z teczki. Sprawy się skomplikowały. Nie wystarczyło się modlić, by wygrał najlepszy. Archidiakon Woleran powiedział: Ja cię poprę na przeora, ty mnie na biskupa. Taki układ.

Fajna rozmowa z Bogiem. Nie można być zbyt skromnym. Trzeba działać.

Bóg ma ważniejsze rzeczy do roboty 😎


Sprytne. Czekał na znak od Boga. Jeśli Bóg go jakoś nie powstrzyma, to znaczy, ze postępuje dobrze. Tak może się usprawiedliwiać nawet pedofil czy morderca.

Opat Philip został przeorem.

Ten wątek został świetnie napisany i czytałam z podziwem. 😎

Biskup Woleran powiedział w pewnym momencie, „Przysięgam na wszystko co święte, że nigdy nie zbudujesz tego kościoła.” Klątwa się nie sprawdziła.

Czarownica Ellen po raz kolejny rzuciła przekleństwo. Podczas ślubu.

Ta klątwa się sprawdziła prawie natychmiast. Małżeństwo było nieudane. Wiadomo z przymusu, bez miłości.


 

Dygresja na temat książek.

Wszystkie książki, które teraz są wydawane pisze AI i tłumaczy AI. Niby różni autorzy, różni tłumacze, ale w każdej z 40 ostatnio przeczytanych książkach trafiam na zwrot

WYSOKIE KOŚCI POLICZKOWE

Tylko, że takie kości nie istnieją. Obracam się teraz w towarzystwie fizjoterapeutów to wiem. Musiałam sobie przypomnieć wiedzę o mięśniach, kościach, ścięgnach, punktach spustowych itp. Na twarzy są kości jarzmowe, a nie policzkowe. I co to w ogóle znaczy wysokie kp? Czyżby zasłaniały oczy? 😎 A niskich kości policzkowych nie ma? Litości. Liczy się PRAWDA.

Mam już odruch wymiotny jak o tym czytam czy słucham. Dlatego uważam, że autor tych bzdur jest jeden – AI. Powieści są fikcyjne, ale to nie znaczy, że trzeba kłamać.

Jak się wkurzę, to zrobię listę tych bzdur 😎




29/03/2025

UAP

Wczorajszej nocy na niebie było widać dużo planet i gwiazd. Sypialnię mam na zachodzie i z okna piękny widok przed snem. Można było obserwować Jowisza, Marsa, wszystkie gwiazdy Oriona i wiele innych.
Wczorajszej nocy na niebie było widać dużo planet i gwiazd. Sypialnie mam na zachodzie i z okna piękny widok. Można było obserwować Jowisza, Marsa, wszystkie gwiazdy Oriona i wiele innych.

Ok 22.00 spojrzałam w niebo i zauważyłam nad Jowiszem świecący obiekt. Nie powinno tam go być, bo wyżej jest tylko gwiazda El Nath, druga, po Betelgezie najjaśniejsza gwiazda w Byku. To ta na północnym rogu Byka.


Ten obiekt rozjarzył się jasnością, powiększył się, potem zniknął. W pewnym momencie był większy od Jowisza. Zniknięcie wyglądało jakby ten obiekt uderzył w wodę. Jak kamień w wodę. Z pluskiem. Jakby wszedł za kurtynę, do innego świata, do 4 wymiaru, lub innego. A może są na rogu Byka 😎  Patrzyłam jeszcze z 15 minut, bo myślałam, że może wróci. Nie wrócił. Nie zrobiłam fotki, bo wszystko mnie zaskoczyło.
To był mój pierwszy obiekt UAP.
UAP (ang. Unidentified Aerial Phenomena) to termin określający niezidentyfikowane zjawiska powietrzne. Jest to nowe określenie, które odnosi się do tego samego co UFO (ang. Unidentified Flying Object. 


https://mlodytechnik.pl/technika/31714-wiadomo-duzo-wiecej-czyli-wciaz-nie-wiadomo-ufo-to-teraz-uap-ale-to-nie-pomaga-w-wyjasnieniu-zjawisk

Nigdy nie wierzyłam w UFO. Zawsze myślałam, że to obiekty wojskowe. Ich możliwości wybiegają 30 lat do przodu. Oni udają obcych.
Zastanawiające, ze od roku „ujawniane” są informacje o UAP na całym świecie. W internecie jest pełno filmików czy fotek z takimi obiektami.

Dzisiaj był nów.
To moja fotka tuż po, o 12:07. Szczyt zaćmienia u mnie było o 11:47.

Nic nie widać 😎


To było też zaćmienie Słońca, częściowe, 17%. Wg Majów, zaćmienia są postrzegane jako wojna na niebie. Podobno, po zaćmieniach miały miejsce wojny między państwami-miastami.
Podczas zaćmień Słońca Księżyc jest tak zły na Słońce, że je gryzie. Jest to szczególnie widoczne podczas częściowych zaćmień, a ślad po ugryzieniu na Słońcu jest bardzo podobny do tego, jak mrówki liściarki robią okrągłe dziury w liściach. Ludzie czasami robią dużo hałasu (zwykle uderzając w garnki i patelnie), aby odgonić zwierzęta atakujące Słońce lub Księżyc. 


Ten nów z zaćmieniem będzie miał na nas wpływ przez najbliższe pół roku. To będzie test wiary, który wywołuje strach przed szybka zmianą. Pozostań wierny swojemu kodeksowi moralnemu i etycznemu. Jeśli go masz. To będzie trudne. Zamieszanie, kłamstwa, oszustwo, niepewność przyszłości, nieszczęścia. Dostosuj się do zmian i nie daj się zabić.
W gwiazdozbiorze Pegaza są Słońce, Księżyc, Merkury, Wenus, Saturn, Neptun i północny węzeł księżycowy. To gwiazdy nieszczęścia. Pegaz to bardzo ciekawy gwiazdozbiór. Warto wiedzieć co nas czeka.

Zrzuty pochodzą z apki Stellarium. Prawdziwa mapa nieba. Tylko to działa i ma znaczenie.



28/03/2025

Kłamstwa

Jechałam na wykład. I zauważyłam taki napis na jednym z bloków mieszkalnych na moim osiedlu.

Rozbawił mnie. Czyżby internet już nie wystarczał? Nie miałam sprayu, bo bym odpisała: NATYCHMIAST.

Ciekawe czy napisało to dziecko czy rodzic.

Jak podobno powiedział Tołstoj: kłamstwo jest najgorszym grzechem. Nie znam się na grzechach. Ale nie znoszę kłamczuchów i złodziei. Nigdy nie daję drugiej szansy komuś kto mnie okłamał. Taka osoba zawsze znajdzie okazję do oszustwa. A przecież zamiast kłamać wystarczy nic nie mówić. Wtedy z ust nie wydobędzie się ani kłamstwo, ani niewygodna prawda.

Nigdy nie kłamię, bo to wymaga bardzo dużo energii. Wolę nadmiar energii wykorzystać na twórcze działania, a nie na utrzymywanie kłamstw. Żeby kłamstwo nie wyszło na jaw, kłamca musi pamiętać co mówił i ciągle wysila się, żeby prawda nie ujrzała światła dziennego. To naprawdę nie ma sensu.

Kłamstw uczymy się w domu, od rodziców. Nikt nie uczy rodziców bycia dobrymi rodzicami. A potem kłamiemy w szkole, w pracy, w związkach. I tak to się kręci z pokolenia na pokolenie.

Jeśli kłamiesz to przestań, natychmiast.

Świat będzie lepszy. 😎




23/03/2025

Znikające skarpetki

Skarpetki to ważny temat. 😎
Przeżyłam już walające się po podłodze męskie skarpetki. Gdy sprzątałam, to nic się nie zmieniało. Więc udawałam, że ich nie widzę. Wtedy naprawdę skarpetki trafiały do kosza na pranie. Nie znikały. Ważna nauka.
Od 24 lat giną mi skarpetki, tj. odkąd mieszkam w obecnym mieszkaniu.

To tylko część moich skarpetek, reszta jest w koszu. Tylko 4 skarpetki nie mają pary (teraz).
Każda para brudnych skarpetek trafia do siateczkowego worka (mam ich 3). Potem je piorę, suszę i układam w szufladzie na bieliznę. Skarpetki nigdy nie znikają w pralce. A znikają z szuflady. Musiałam kupować wielopaki tych samych skarpetek, żeby mieć skarpetki do pary. Mam ich ponad 30, bo zmieniam je codziennie. Nikt ze znajomych, ani z rodziny nie miał takiego problemu.
Siostrze pokazywałam kiedyś skarpetki w cienkie paski. Były biało-różowo-granatowe. Trochę się różniły grubością i kolorami. Podobne, ale inne. Jakby ktoś zabrał mi jedną i podrzucił inną podobną. Nie pamiętałam, którą kupiłam, a która była obca. Po kilku latach, gdy nie było pary, to skarpetki trafiały do kosza. Te 4, albo więcej, tez trafi na śmietnik.

Niedawno trafiłam na ten filmik Tibees
https://www.youtube.com/shorts/VwofJ3wkzn8

Nareszcie sprawa została wyjaśniona. To istoty między wymiarowe się nudzą i zabierają sobie co chcą. Czasem mogę je zobaczyć kątem oka. Zna to chyba każdy. Widzimy coś, ale gdy skierujemy wzrok centralnie to niczego nie ma.
Istoty te chcą się porozumieć, chcą, żebym wiedziała co mi robią. 😎Zaznaczają swoją obecność.
https://www.youtube.com/shorts/YDJsFim2rP8

Skarpetki to nie problem. Ale znikający ludzie już tak.
Od 7 lat obserwuję zmniejszającą się populację ludzi w moim mieście, osiedlu, ulicy, bloku. Oni nie umarli, bo na cmentarzach nie ma dużo świeżych mogił. Malo ludzi jest na bazarkach z warzywami i owocami, mało ludzi jest w galeriach handlowych, coraz mniej ludzi jest w lokalnych sklepach. W okolicznych blokach na 60 mieszkań, 15 stoi pustych. Od lat. Nie pomógł import bardzo opalonych ludzi.
Mam kilka teorii na ten temat. Np. taka, że część ludzi nie była prawdziwa, tylko NPC, jak w grach. Cześć ludzi może być przesuwana do innego wymiaru, bo ten świat się zapada.
Od dawna nie wierzę, że na ziemi żyje 8 miliardów ludzi, wg wikipedii w 2022 roku. Mieszkam w mieście, ale dawno nie widziałam tłumów nigdzie. Mimo, że miasto zwęża ulice, wprowadza chaos przez remonty wszędzie. Skoro ludzie migrują ze wsi do miast, to chyba do innych, a nie do mojego miasta.

A tu ciekawy filmik z Chin:
https://www.youtube.com/watch?v=o1x-W3i3k0Q

Wnioski jakie ten pan wyciąga są inne niż moje 😎

Na całym świecie niektórzy ludzie to widzą. Podobno tylko 20% ludzkości myśli samodzielnie. Reszta goni za własną codziennością i pragnieniami.
Zobaczymy, w którą stronę to pójdzie. 

Mam nadzieję, że nieźle się ubawiłeś 😎 tak jak ja 😎 



16/03/2025

Zachwyt

Zaczęłam ćwiczenia na basenie. Z UTW. Kupiłam sobie nowy kostium, klapki i bidon. Ja to mam szczęście, że w moim mieście jest polska firma, która szyje piękne kostiumy. Zmierzyłam się, wybrałam 3 na stronie internetowej i pojechałam. Przymierzyłam pierwszy i był idealny. Przymierzyłam jeszcze jeden, ale pierwszy wybór był najlepszy. Bardzo mi do twarzy i do duszy. Dusza śpiewa. A może to nie ja wybrałam kostium, ale on mnie 😎

Pewnie, że można kupić z wysyłką, ale na ciele wszystko wygląda inaczej. Ekspedientka jest fachowcem. Podałam jej 3 numery kostiumów, a ona wybrała jeden i to w innym kolorze niż chciałam. I był idealny. To się nazywa profesjonalizm. Ona wiedziała, w którym będzie mi dobrze i się nie myliła. Dobrze wykonała swoją pracę.

Woda w basenie wspaniała (Zatoka Sportu), instruktorka również, ale najlepsze były koleżanki i koledzy. Starsi ode mnie, ale zachwycający. Imponują mi. Zamiast siedzieć przed tv i oglądać seriale, oni idą ćwiczyć z innymi w swoim wieku. Nikt nie robił fotek. Nikt nikogo nie oceniał. To była dobra zabawa. Moja nowa codzienność.

Zakup bidona był genialny. Zanim zaczęłam się ubierać zdążyłam wypić pół litra wody. Skąd takie pragnienie. Może kupie większą butelkę 😎

Podziwiam starszych ludzi. Ale tylko tych co sami o siebie dbają. Mimo wieku chcą więcej wiedzieć i być sprawnymi do śmierci. Unikają lekarzy, którzy im wytykają pesel. Przebywanie w takim towarzystwie do magia. Zastrzyk dobrej energii. Ci ludzie budzą we mnie zachwyt.

Podobne przyciąga podobne.

Gdy wracałam z zajęć, w autobusie pewna starsza pani spojrzała na mnie i się uśmiechnęła. Prawdziwym uśmiechem, od oczu do ust. Odwzajemniłam ten uśmiech. Ogarnęła mnie dobra energia. Poszłyśmy w innym kierunku. Gdy się obejrzałam jej nie było. Musiała szybko gdzieś skręcić. Każdego dnia w minionym tygodniu spotykałam takich pozytywnych ludzi, uśmiechających się do mnie, bezinteresownie. Napełnili mnie radością i zachwytem. Świat jest lepszy.

Ludzie mówią, że starość nie udała się Panu Bogu. Nic bardziej fałszywego. Starość to kolejny etap w życiu człowieka.

To DAR. to słowo przyszło mi na myśl, bo teraz po 17 latach czytam ponownie książkę Debry Lynne Katz Masz Dar.😎 O darze, który ma każdy, ale o tym nie wie.

To DAR dla wybranych, bo nie każdy będzie mógł żyć długo. Nie jest to żadna kara czy nagroda. Tyle razy byłam „ratowana” w krytycznych dla życia sytuacji. Więc żyję. Dziękuję za ten dar. Jestem wdzięczna. To pierwsze uczucie, które rozpoczyna każdy mój dzień.

To był tydzień zachwytu. Nad ludźmi wokół mnie i nad moją rzeczywistością.

Jestem kolekcjonerką fajnych uczuć, które napełniają mnie i uzdrawiają moja duszę. 😎

 


08/03/2025

Dusza śpiewa

Obudziłam się dzisiaj rano i usłyszałam jak moja dusza śpiewa. To bardzo piękne uczucie. Lepsze niż poczucie szczęścia, które chyba mi spowszedniało. Jest ze mną już tak długo, że prawie stało się kolejną cechą mojej osobowości.
Wydaje mi się, że nic takiego nie zrobiłam, żeby moja dusza śpiewała. Ciągle tkwię w bałaganie, usiłuję sprzątać i pozbywać się niepotrzebnych rzeczy. Ale do końca jest jeszcze daleko. A może jestem na właściwej drodze skoro moja dusza śpiewa. 😎
Ten rok zaczął się znakomicie. Energia dobra jest wokół mnie i ze mnie wypływa.
Moje motto na ten rok to:

O cokolwiek mnie ktoś poprosi to nie odmawiam. Chyba, że ktoś zechciałby bym zaczęła oglądać tv, czy zajmować się polityką, czyli złymi ludźmi. Zło wokół mnie usuwa się w mrok. Z niczym nie walczę. Po prostu idę swoją drogą. Jest mi trudniej, bo moi wrogowie to moja najbliższa rodzina. Nic to. Kontakty ograniczyłam do minimum.
Dobrze, że mam wspaniałego syna. To jedyna osoba, z którą mogę rozmawiać o wszystkim. Nasze zainteresowania i poglądy są zbieżne. Co jest warta astrologia chińska? Ja jestem psem, a on jest smokiem, czyli jesteśmy przeciwnikami.

Na papierze. Kiedyś żartowałam, że urodziłam sobie wroga. Okazało się to głupotą. Ile warta jest „starożytna” wiedza? Co ma wspólnego z rzeczywistością? Widujemy się co 3 miesiące, jak przyleci. Jesteśmy dorośli, więc każdy żyje swoim życiem. Akceptujemy siebie, nie chcemy nikogo zmieniać. Jutro wraca do swojego domu. 😎 Nagadaliśmy się.

Czytałam przed snem Ucztę Platona razem ze wstępem tłumacza i objaśnieniami. Moja dusza tęskni za pięknym słownictwem i dialogami między mądrymi ludźmi. Dlatego często ją karmię pięknem. 😎

Kupiłam dzisiaj pierwsze bratki.

Nie planowałam tego, ale w tak piękny dzień nie mogłam się powstrzymać. A dusza śpiewa nadal.
Rośliny są mądre i słyszą co mówię. W styczniu podlewałam kwiaty i podlewając grudnika powiedziałam, że jak nie zakwitnie to go wyrzucę. Na początku lutego zakwitł. Nazwałam go lutnik. Gdyby miał duszę to by zaśpiewał. 

Ostatnią rzeczą, którą wczoraj zrobiłam inaczej niż zwykle to było wysłuchanie taśmy 1-4 – uwolnij i doładuj Roberta Monroe. Z tymi taśmami nie jestem systematyczna, ale tą słuchałam pierwszy raz.
W tym zadaniu trzeba było wrócić do Pudełka (skrzynki) Konwersji Energii, które stworzyłam w trakcie słuchania taśmy 1-1. Zadanie polegało na tym, żeby otworzyć to pudełko i wyjąć pierwszy strach, na który się natknę. Potem pozwoliłam mu płynąć w górę i w dół jak bańka unosząca się na wodzie. Po uwolnieniu strachu i emocji trzeba dostrzec czystą energię i wchłonąć ją. Niezbyt się skoncentrowałam, więc wyciągnęłam „nic: i „nic” wypuściłam. To samo zrobić jeszcze 3 razy. Coś się jednak musiało „uzdrowić” skoro moja dusza zaczęła śpiewać. Widać zadziałało na głębokim poziomie.
„Uwalniając narzucone sobie ograniczenia i ładując się czystą energią, która jest naturalnie twoja, możesz znaleźć nową wolność. Wraz z taką wolnością pojawia się nowa zdolność do eksploracji i poczucie nieograniczonych możliwości.”
Podobno gdy się rodzimy mamy wrodzony lęk – strach przed upadkiem i strach przed głośnymi dźwiękami. Reszta jest nabyta i możemy się z innymi lękami pożegnać. Uwolnić się od kajdan. Pa pa pa. 😎

Czego wszystkim życzę w tym dobrym roku 2025




06/02/2025

Sen z wiertłem

Byłam u jakiegoś lekarza. Leżałam na fotelu dentystycznym, jak na łóżku. Lekarz opowiadał mi jaki będzie przebieg operacji. Bo ja potrzebowałam operacji. Wg niego. Mówił, że musi zrobić mi dziurę w udzie i w pachwinie i poprowadzić rurkę czy coś podobnego przez tułów do prawej części klatki piersiowej. Tam zostanie umieszczone jakieś urządzenie. Wydawało mi się to dziwne, bo przecież nie trzeba wiercić pachwiny, która jest daleko od klatki piersiowej. Pachwinę można naciąć skalpelem. Lekarz nic na to nie odpowiedział. Odwrócił się, a chwilę później zobaczyłam w jego ręku wiertarkę i obracające się szybko wiertło. Przeraziłam się, bo nie zgodziłam się na żadną operację. Jeszcze nie. Nie dostałam żadnego znieczulenia. On chciał mnie przewiercić na żywca. Zerwałam się z fotela i uciekłam. Na pustym korytarzu słyszałam jeszcze pracującą wiertarkę. Koszmar.

W rzeczywistości półtora roku temu lekarze mówili, że potrzebuję operacji. Skoro nic mnie nie boli to po co mam się dać pokroić. Często zdarza się, że ból pojawia się właśnie po operacji.

Wg sennika:


Bardziej to do mnie pasuje. Cały czas pracuję nad uzdrowieniem mojej duszy. Droga do całkowitego zdrowia jest długa, od pachwiny do klatki piersiowej 😎




25/01/2025

Równowaga

Wczoraj przeczytałam cytat dnia z nauk Sathya Sai Baby:

Gdy ktoś, kto siedzi obok ciebie, jest pogrążony w smutku, czy możesz być szczęśliwy? Nie. Może się tak zdarzyć, że w pobliżu usłyszysz żałosny płacz dziecka. Ze współczucia do oczu napłyną ci łzy. Dlaczego? Dlatego, że między tymi istotami istnieje niewidzialna więź. Tylko człowiek posiada cechę współczucia; tylko on może być szczęśliwy, gdy inni są szczęśliwi i odczuwać smutek, gdy inni są smutni. 


To dziwne, bo ja czuję się szczęśliwa cały czas. To nie jest coś co zależy od kogoś innego, dobrego czy złego. Nikt nie może sprawić, że będziesz szczęśliwym człowiekiem. Bo szczęście to wewnętrzne poczucie. Oczywiście czuję współczucie, ale jestem ostrożna. Płaczące dziecko wcale nie musi być nieszczęśliwe. Znam wiele bardzo chorych osób, które są szczęśliwe i wspierają inne chore osoby.

Byłam we wtorek na wykładzie o cebulowej teorii szczęścia wg prof. Janusza Czapińskiego. Podobno były badania i tak:

- im wyższy materializm to niższy poziom szczęścia,

- niskie dochody to wyższy poziom szczęścia,

- czas wolny to więcej poczucia szczęścia, za wyjątkiem spędzania go przed tv

- przynależność do grup też ma wpływ na poczucie szczęścia, i inne

Ok. 40% poczucia szczęścia to wola życia zapisana w genach. Rodzimy się z tym. A reszta to poczucie szczęścia z poszczególnych dziedzin życia. Można być szczęśliwym w związku lub w życiu zawodowym. Moim zdaniem to takie niepełne szczęście, przemijające.

Dzisiaj byłam na rynku i kupowałam jabłka. Zastanawiałam się ile kupić. Chciałam 2,5 kg, ale często sprzedawca dokłada więcej. Więc sama sobie nałożyłam do reklamówki. Okazało się, że było 2,49 kg. Dostałam 1 jabłko więcej by było 2,5 kg. Pomyślałam, że mam szczęście i dobrą rękę. Lubię produkty od producentów 😎 Takie jabłka pachną. Potem kupowałam kapustę kiszoną – dostałam 1,04 kg, miał być kilogram. A potem jeszcze ogórki kiszone – 0,55 kg, czyli pół kg. Powiedziałam, że „ja to mam szczęście, do wagi”. Zabawne jak małe rzeczy cieszą i wprowadzają dobry nastrój wśród ludzi. Potem kupowałam jajka. Sprzedająca upuściła jedno jajko, gdy wkładała do pudełka jajka dla mnie. Straciła 1,20. Powiedziała, że „od rana wszystko jej leci z rąk, ma pechowy dzień”. Gdy odchodziłam to rozerwała się jej reklamówka, do której chciała wsypać ziemniaki dla następnego klienta. Czyli w świecie jest równowaga. Jest ktoś kto ma szczęście, jest ktoś kto ma pecha. Wynik = 0 😎

Ludzie nie zdają sobie sprawy, że sami sobie tworzą rzeczywistość. Nie znają mocy słów. Rzucają zaklęcia i nawet o tym nie wiedzą. Ich życie w tym sektorze dałoby im poczucie szczęścia. Lepiej mniej mówić. 😎

Czasem czegoś pragniesz. Gdy to dostajesz czujesz się bardzo szczęśliwy. Na moment. Pochwalisz się znajomym i poczucie szczęścia opada. Szukasz czegoś innego co cię uszczęśliwi. Twoje życie to huśtawka. 


A kluczem, moim zdaniem, do uzyskania poczucia szczęścia jest równowaga w emocjach. Nie powinno się cieszyć za bardzo, ani smucić za bardzo. Brak nadmiernego potencjału. Wtedy życie staje się łatwiejsze, bo nie widzą cię wahadła. Cieszą cię małe rzeczy. Wokół robi się jaśniej. Pojawiają się mili i pomocni ludzie. Nie trzeba mieć milionów, bo czy można jeść 5 obiadów dziennie? Wystarczy mieć bezpieczny pułap dochodów. Nie musisz się martwić co zrobić z nadmiarem. Wtedy możesz poczuć się szczęśliwym. Tylko się nie ekscytuj.



22/01/2025

Wiosna tuż tuż

Na trawnikach leży jeszcze śnieg, choć niewiele, a rośliny już czują wiosnę.

Zamiokulkas jest zawsze pierwszy. Może w tym roku znajdę chwilę, by przesadzić tą roślinę do większej doniczki.😎

W doniczce nie ma prawie ziemi, bo ZZ stoi u mnie kilka lat bez specjalnej opieki. Nie dokarmiam niczym, rzadko podlewam. A on uparcie na wiosnę wypuszcza nowe łodygi.

Przez ostatnie 3 dni zauważyłam pewną prawidłowość. Dużo jeżdżę autobusami. Zwykle 2-5 dziennie. Jeżdżę o takiej porze, że nie są pełne i widzę co się dzieje wokół. Okazało się, że moi kierowcy są uprzejmi, czekają na biegnących pasażerów. Gdy nerwowo naciskają przyciski otwierające drzwi, to sami je otwierają. Ostatnio kierowca otworzył drzwi dla biegnącej kobiety, ale biegła do autobusu za nami. On spokojnie zamknął drzwi, nie denerwował się. Żaden kierowca nie zamknął drzwi przed biegnącymi potencjalnymi pasażerami. Duża zmiana.

To wygląda tak jakby to był odzew na mój poprzedni wpis. 😎

Tworzę własną rzeczywistość. Bo świat jest taki, jaki myślisz, że jest (zasada IKE). Świat jest jak lustro. Nie skupiam się na „złych” rzeczach. One zawsze są, jakby ich celem było sprawdzanie naszego stanu. Śpimy, czy nie. Wszystko przebiega tak jak powinno.

Nie wpadaj w emocjonalną pułapkę, a rzeczywistość będzie taka jak chcesz. 

A w Nowym Orleanie zimno (-3) i śnieg


Ciekawa pogoda 😎



18/01/2025

Luz

Minął piękny dzień. Było słonecznie. Słońce jest zawsze, nawet w pochmurny dzień. Tylko nic nie widać i na ziemi robi się ciemniej. Gdy słońce jest widoczne ludziom poprawia się humor, mają więcej energii. Przynajmniej ja tak mam.

To był też pracowity dzień. Oprócz zmiany pościeli, prania i odkurzania musiałam wyprać włosy moich lalek. Ubranka też.

Nie wystarczyło odkurzanie, więc umyłam je w szamponie 😎

Przy okazji przypomniała mi się pewna sytuacja sprzed kilku lat.

Był u mnie syn z wnuczką. Gdy powiedziałam, że gdybym urodziła się trochę później to zostałabym hakerką. Na to moja wnuczka powiedziała: babciu, gdyby tak się stało to mnie by nie było. Uśmialiśmy się. Dzieci są mądre, nie kombinują, mówią co myślą.

To zdanie towarzyszy mi w trudnych chwilach. Gdy mam wątpliwości czy dokonuję dobrych wyborów, w chwilach zwątpienia, to przypominam sobie to zdanie. Takie coś zwane jest kotwicą. Przeczytałam to w jakiejś książce. Każdy powinien mieć kotwicę, czyli coś pewnego, do czego może się odnieść, dostać wsparcie i pewność. Takie uziemienie. Polecam to każdemu, bo pomaga w życiu.

Polecam też stworzyć sobie Wewnętrzną Świątynię, Świątynię Astralną lub Niebiańskie Sanktuarium. Jest to miejsce wymyślone, indywidualne, intymne, święte, całkowicie twoje. Może to być pokój, komnata lub szczyt góry, bezludna wysepka, pusta plaża, cokolwiek. Musi to być miejsce, w którym czujesz się bezpiecznie, nikt o nim nie wie, nie wie jak wygląda. Czujesz się tam bezpiecznie. To ważne gdy np. zasypiasz lub medytujesz. Miejsce takie daje ci ochronę, nikt cię tam nie znajdzie. Wystarczy zamknąć oczy i sobie wyobrazić takie miejsce,umeblować, urządzić wg własnego gustu. A potem wystarczy się tam przenieść i odpoczywać. Znam wiele osób, które mają coś takiego. Pozwala to zachować zdrowy rozsądek i wytchnienie. Nie opowiadaj nikomu żadnych szczegółów. Jesteś tam bezpieczny, bo nikt cię tam nie znajdzie.

Dzisiaj jest jeden z najważniejszych dni w kalendarzu świętym Majów.

To początek nowego cyklu ceremonialnego. Nawal B'atz reprezentuje nić czasu. Kalendarz święty jest reprezentacją tego, jak ta nić jest tkana, aby tworzyć rzeczywistość. To nawal B'atz przynosi kreatywność do naszego świata, odtwarzając i odnawiając wszystko wokół nas.

Może dlatego poczułam dopływ energii i szkoda mi było marnować potencjał na bzdety. Jaki pierwszy dzień, taka reszta. Każdy ma jakiś talent do tworzenia swojego świata, nowej rzeczywistości. Teraz jest na to dobry czas. A czas jest cenny. Od nas zależy jaki będzie świat.

Na koniec dnia nagrodziłam się pijąc piwo imbirowe. Zero alkoholu.


Jest pyszne, ale tylko ja to lubię. Działa jak energetyk. Nikt mi tego nie podbiera. 

Nie chce mi się spać. Może jeszcze coś zrobię 😎