18/01/2025

Luz

Minął piękny dzień. Było słonecznie. Słońce jest zawsze, nawet w pochmurny dzień. Tylko nic nie widać i na ziemi robi się ciemniej. Gdy słońce jest widoczne ludziom poprawia się humor, mają więcej energii. Przynajmniej ja tak mam.

To był też pracowity dzień. Oprócz zmiany pościeli, prania i odkurzania musiałam wyprać włosy moich lalek. Ubranka też.

Nie wystarczyło odkurzanie, więc umyłam je w szamponie 😎

Przy okazji przypomniała mi się pewna sytuacja sprzed kilku lat.

Był u mnie syn z wnuczką. Gdy powiedziałam, że gdybym urodziła się trochę później to zostałabym hakerką. Na to moja wnuczka powiedziała: babciu, gdyby tak się stało to mnie by nie było. Uśmialiśmy się. Dzieci są mądre, nie kombinują, mówią co myślą.

To zdanie towarzyszy mi w trudnych chwilach. Gdy mam wątpliwości czy dokonuję dobrych wyborów, w chwilach zwątpienia, to przypominam sobie to zdanie. Takie coś zwane jest kotwicą. Przeczytałam to w jakiejś książce. Każdy powinien mieć kotwicę, czyli coś pewnego, do czego może się odnieść, dostać wsparcie i pewność. Takie uziemienie. Polecam to każdemu, bo pomaga w życiu.

Polecam też stworzyć sobie Wewnętrzną Świątynię, Świątynię Astralną lub Niebiańskie Sanktuarium. Jest to miejsce wymyślone, indywidualne, intymne, święte, całkowicie twoje. Może to być pokój, komnata lub szczyt góry, bezludna wysepka, pusta plaża, cokolwiek. Musi to być miejsce, w którym czujesz się bezpiecznie, nikt o nim nie wie, nie wie jak wygląda. Czujesz się tam bezpiecznie. To ważne gdy np. zasypiasz lub medytujesz. Miejsce takie daje ci ochronę, nikt cię tam nie znajdzie. Wystarczy zamknąć oczy i sobie wyobrazić takie miejsce,umeblować, urządzić wg własnego gustu. A potem wystarczy się tam przenieść i odpoczywać. Znam wiele osób, które mają coś takiego. Pozwala to zachować zdrowy rozsądek i wytchnienie. Nie opowiadaj nikomu żadnych szczegółów. Jesteś tam bezpieczny, bo nikt cię tam nie znajdzie.

Dzisiaj jest jeden z najważniejszych dni w kalendarzu świętym Majów.

To początek nowego cyklu ceremonialnego. Nawal B'atz reprezentuje nić czasu. Kalendarz święty jest reprezentacją tego, jak ta nić jest tkana, aby tworzyć rzeczywistość. To nawal B'atz przynosi kreatywność do naszego świata, odtwarzając i odnawiając wszystko wokół nas.

Może dlatego poczułam dopływ energii i szkoda mi było marnować potencjał na bzdety. Jaki pierwszy dzień, taka reszta. Każdy ma jakiś talent do tworzenia swojego świata, nowej rzeczywistości. Teraz jest na to dobry czas. A czas jest cenny. Od nas zależy jaki będzie świat.

Na koniec dnia nagrodziłam się pijąc piwo imbirowe. Zero alkoholu.


Jest pyszne, ale tylko ja to lubię. Działa jak energetyk. Nikt mi tego nie podbiera. 

Nie chce mi się spać. Może jeszcze coś zrobię 😎







17/01/2025

Sen z krwią

Leżałam w łóżku na wznak. Zaczęło mnie swędzieć na plecach w miejscu między łopatkami. Już nie spałam we śnie, ale miałam zamknięte oczy. Starałam się dosięgnąć tego miejsca. To, że leżałam na plecach zupełnie nie miało znaczenia 😎 Robiłam to raz jedną, a raz drugą ręką. Chyba był tam jakiś strupek, bo poczułam ciepło. Musiałam otworzyć oczy (we śnie). Zobaczyłam, że śpię w białym podkoszulku. Spojrzałam na prawy palec wskazujący, który był umoczony niewielką ilością krwi. Potem spojrzałam na lewą rękę i palec środkowy i też był we krwi. To były niewielkie ilości. Krew miała piękny czerwony kolor, taki radosny. Sprawdziłam moją koszulkę czy nie jest upaprana krwią. Była nieskazitelnie biała. Zaczęłam myśleć. Od kiedy na noc zakładam t-shirt? W jaki sposób leżąc na plecach mogłam sięgać do pleców obiema rękami prawie jednocześnie? Chyba, że robiłam to rękami astralnymi Podobno we śnie nie można zobaczyć własnych rąk. Obudziłam się, bo mój mózg nie dal rady zracjonalizować zdarzenia we śnie.

Otworzyłam oczy naprawdę. Byłam rozbawiona. Jak to łatwo rozszyfrować co jest snem, a co jawą. Chyba, że wszystko jest snem. Śpimy i budzimy się, budzimy, budzimy.

Ciekawe jest miejsce między łopatkami, bo tam zaczyna się warkocz intencji (to technika Tufte’a). Nie mam problemu z czuciem go jak się porusza. Do czego służy napiszę kiedy indziej

Sen z krwią ma wiele znaczeń, W Wyroczni snów opisano wiele przypadków gdzie widzimy krew, ale na plecach nie. 9 stron i nic.

Tylko to pasuje do mojej sytuacji 

Nie można bez przerwy być czujnym i uważnym. To pochłania dużo energii. Sen ujawnia, że mam tę energię i dam sobie radę z zasadzkami.

W tym tygodniu miałam taką przeszkodę.

Byłam w dobrym humorze. Poszłam do apteki po maseczkę na twarz. Na pytanie czy ma to być jednorazowa czy nie, powiedziałam, że potrzebuję taką do kriokomory. Dostałam 2 w prezencie 😎 Farmaceutka była bardzo miła, choć tuż za mną weszło 7 osób i zrobiło się głośno. Wszyscy się niecierpliwili jak byłam obsługiwana. Gdy wchodziłam nie było nikogo wewnątrz, ani na zewnątrz jak okiem sięgnąć, w promieniu 500 m. Nie mam pojęcia skąd się biorą ci ludzie.

Potem pojechałam na krio. Gdy osoba mierzyła mi ciśnienie, powiedziała, że mam za wysokie, 220/90. Zdziwiło mnie to, bo nigdy takiego nie miałam. A ona stwierdziła, ze mam syndrom białego fartucha. Tylko, że obsługa miała niebieskie ubrania. Takiego syndromu nie znam. Wyszłam, żeby się uspokoić, pooddychać, choć czułam się znakomicie. Po 15 minutach wróciła i pomiar był „jeszcze wyższy”. Nie wiem jaki, ale w karter wpisała mi pierwszy pomiar. Pani (nie wiem czy to była pielęgniarka czy kto) stwierdziła, że nie wejdę na zabieg i kazała mi połknąć 2 tabletki. Wróciłam do domu. Natychmiast zmierzyłam ciśnienie. Miałam 110/81 tylko puls miałam 99, ale bardzo się śpieszyłam. Jak to jest możliwe, żeby w ciągu godziny aż tak bardzo obniżyć ciśnienie.

Następnego dnia ciśnienie zmierzyłam przed wyjściem. Miałam 134/88 i puls 80. Nie piłam kawy, tylko melisę. Byłam dobrej myśli. To był błąd. Odczekałam 15 minut przed gabinetem, uspokoiłam się. Weszłam. Pani zaczęła mi pompować rękaw. Długo, mało mi nie rozerwało ręki. Gdy skończyła pompować krzyknęła, że mam to samo, mam za wysokie ciśnienie, takie jak wczoraj. Zapaliła mi się czerwona lampka. I zaczęłam zarządzać rzeczywistością. To Transerfing 😎


Kiedy ona to zobaczyła, jak nie minęła sekunda, a ona mówi o złym wyniku. Stałam się obserwatorem tej sytuacji. O co jej chodzi, dlaczego wmawia mi ciśnienie, którego nie mam. Do krio wpuszcza fizjoterapeuta i obserwuje osoby wewnątrz. Pani podeszła do niego i powiedziała, że ja się nie nadaję na krio, bo mam za wysokie ciśnienie. A do mnie powiedziała, że szkoda mojego czasu, żebym znowu przyjeżdżała, bo jutra będzie straszna osoba, która będzie mierzyła ciśnienie. A co to ma do rzeczy jaki charakter ma ta osoba? Na pytanie kto wydal skierowanie na krio, ta pani od razu, bez patrzenia w kart
ę powiedziała, że „to ty” do fizjoterapeuty, z dziwną miną. To najlepszy fizjoterapeuta, u którego byłam. Sytuacja wydała mi się niedorzeczna, więc wyszłam. Pani goniła mnie, żebym wzięła tabletki, bo nie dojadę do domu. Odmówiłam. Powiedziałam w rejestracji, że muszę zrezygnować z krio, bo wychodzi mi za wysokie ciśnienie. Oddałam kartę. Bez emocji, pełna kontrola rzeczywistości.

Gdy wróciłam do domu moje ciśnienie wynosiło 134/79 i puls 95, biegłam. Nie mam jak udowodnić, że pani zmyśla. Gdy pompuje się rękaw, to nie widać żadnego ciśnienia. Trzeba odczekać chwilę. A ta kobieta zbyt szybko podała wynik. Jej ciśnieniomierz nie był elektroniczny jak mój, ale z zegarem, starego typu.

Nie będę robiła afery, ale z fizjoterapeutą sobie porozmawiam. Pójdę też do lekarza POZ, ale oni kryją się wzajemnie. Tak przysięgają.


Obudziłam się 😎 w rzeczywistości.

Omówiłam te zdarzenia z koleżankami, a one zwróciły mi uwagę, że powinnam zażądać innej osoby do mierzenia, że ciśnienie 220/90 jest dziwne, bo jest za duża różnica między skurczowym, a rozkurczowym. Przy 220 powinno być ok. 140. Podobno wzywa się pogotowie, ale przecież byłam w placówce zdrowia.

Ewidentnie to był przekręt, bo w domu miałam dużo niższe. Nie da się zbić ciśnienia w ciągu godziny.

Koleżanki stwierdziły, że są 3 wyjaśnienia:

1. pani nie polubiła mnie

2. pani chce podważyć dobrą opinię fizjoterapeuty,

3. pani obiecała/sprzedała moje miejsce innej osobie, bez kolejki (pół roku).

Ludzi wkurza radość i szczęście innych. Ale ja naprawdę staram się tym nie emanować. Co jest trudne, jak oczy się świecą i wszystko mnie cieszy.

Może powinnam była pojechać 3 dnia, ale odechciało mi się. Przyjęłam to jako test – zasadzka. Pani w ciągu pół roku zostanie ukarana przez wszechświat za złe uczynki. Nie dam jej więcej uwagi.


Dlatego ważne są osoby z otoczenia. Z kim przestajesz takim się stajesz. 

Do dobrego życia wystarczy wykonywać dobrze swoją pracę.

Wczoraj jechałam na wykład. Stałam na przystanku i widziałam jak młody mężczyzna z nadwagą biegnie do autobusu, który stal na przystanku. Gdy światła zmieniły się na zielone, to autobus odjechał. Kierowca widział jak mężczyzna naciskał przycisk, ale mu nie otworzył. On nie wykonuje swojej pracy właściwie. Ma wozić ludzi. Potem przyjechał mój autobus. Nie wszystkie miejsca były zajęte. Kierowca dwa razy czekał aż pasażerowie dobiegną do autobusu. Raz była to starsza kobieta, a drugi raz starszy mężczyzna. Zajęło to ok. 6 sekund za każdym razem, specjalnie liczyłam. Na miejscu byłam przed czasem, czyli kierowca jechał szybko. Moja koleżanka spóźniła się na zajęcia, bo autobus odjechał o czasie, a ona była przyzwyczajona do opóźnień. Czy ten kierowca dobrze wykonał swoją pracę? Znakomicie, 2 zadowolone osoby i jedna nie.

W sytuacji gdy kierowcy cie szykanują, pokazują swoją wyższość to nie karm ich, rób to:


Kiedy spotykają nas jakieś trudności to trzeba się zatrzymać (czerwona lampka) i się obudzić. Nie wolno się dać zagarnąć wahadłu, bo zmieniamy realizację naszych celów.

To są cytaty z książek Vadima Zelanda. Na czarno, bo mam w telefonie tryb nocny cały czas 😎

Pamiętaj - obudź się - przesuń punkt uwagi. Gdy kontrolujesz swoją uwagę to kontrolujesz swoją rzeczywistość i nie wpadniesz w żadną zasadzkę. Nie dopuszczę by ktoś zaśmiecał moja rzeczywistość.

To będzie proste gdy będziesz trenował, jak ja 😎



09/01/2025

Sen z nieziemskimi miastami

Obudziłam się w środku nocy. Sen nie zdążył mi uciec i zapamiętałam go. Potem zasnęłam. Obudziłam się o normalnej porze i wszystko pamiętałam. Jak dawniej 😎

To właściwie nie był sen, tylko wizja.

Opuściłam moje ciało i wystartowałam w przestrzeń nade mną. Na początku nic nie widziałam, bo był duży pęd powietrza. Musiałam lecieć dość długo. Potem zrobiło się kolorowo. Oglądałam niewiarygodne miasta, jakby z jakiejś bajki. 

Tylko, że nie przypominam sobie żadnej bajki podobnej do tych widoków. Widziałam cale bajeczne miasta płynące w przestrzeni. Czułam się wolna, lekka i podekscytowana. Ktoś dał mi możliwość zobaczenia tych cudów. Poczułam się wyróżniona. Co innego zobaczyć to wszystko na własne oczy, a co innego obejrzeć to samo na obrazkach. Nie widziałam żadnych mieszkańców, zwierząt, ani żadnego ruchu. Jakby dopiero czekały na zaludnienie. Tylko, że chyba nie czekały na ludzi. Płynęłam między tymi wiszącymi miastami podziwiając je. Nie przyszło mi do głowy by tam zajrzeć. Ale czułam się dobrze, rozluźniona. Na swoim miejscu.

I to koniec. Sen o niczym i bez znaczenia. Przydarzył mi się tylko po to, bym nie zastanawiała się co z tymi uciekającymi przede mną poprzednio snami. Wszystko wróciło do normy. 😎

Nawet kalendarz księżycowy mówi, że dzisiejsze sny były bez znaczenia, ale będą bajkowe. 😎 Chociaż rzadko się sprawdzają jego wskazówki. Testuję, sprawdzam.

Dzisiaj był 5 dzień medytacji i Sutra Długowieczności (Longevity).

Wcześniej miałam gimnastykę, a potem wykład. A potem medytacja. Niestety prowadząca wykład przedłużyła go o 15 minut. Rozwaliła mi dzień. Nie zdążyłam na autobus, potem przyjechał po 25 minutach i jechał 40 minut, bo już był szczyt korków. Nie wolno nam wychodzić wcześniej, bo prowadzący może źle się poczuć. Ale gdy uczestnik ma plany na resztę dnia to co? Poczułam się jakby ta kobieta ukradła mi 15 minut mojego czasu, a może ukradła godzinę. Gdyby wszystko odbyło się wg planu, to spóźniłabym się na medytację 5 minut. Nie szanuję ludzi, którzy nie szanują czasu innych ludzi.


Medytacja była ważna, bo było błogosławieństwo
za ludzi w Kalifornii i błogosławieństwo wody każdego uczestnika. Spóźniłam się 1,5 godziny. Ale nic straconego, bo dostałam link do zapisanego wydarzenia. O dziwo była różnica. W 7-dniowej medytacji błogosławieństwa świata na 2025 rok biorą udział osoby z 42 państw, jak do tej pory. Gdy siadam o wyznaczonej godzinie (każdy dostał linka z godziną właściwą dla jego kraju), to czuję tę społeczność. Jakbyśmy trzymali się za niewidzialne ręce. Gdyby były widzialne ręce to trzymałabym tylko 2 osoby. To jest uczucie trudne do opisania. Daje moc. Trzeba to przeżyć. I to zostało mi odebrane, ukradzione.

Jutro będzie lepiej.

Obrazki wygenerowała mi AI z generatora nierealnych obrazów miejskich. AI jest bezmyślne, pokazuje to co ktoś kiedyś stworzył. AI niczego nie tworzy, nie kreuje i nie czuje. Jeśli ja widziałam bardzo podobne miasta, to znaczy, że one istnieją, ktoś je zobaczył i namalował. AI mi je tylko podała, bo ma pamięć wszystkiego. A ja po prostu podglądnęłam je.


Pokój. Miłość. Ochrona. Uzdrowienie. Obfitość.

Wszystkim



08/01/2025

Znowu miałam sen. Obudziłam się, ale nie otwierałam oczu. Sen uciekał przede mną, a ja nie miałam żadnego przyrządu / narządu by go zatrzymać. Uciekł. 😎 Nie zapamiętałam go. Ten rok jest jakiś dziwny.

Nie mogę żyć bez jajek i sera żółtego więc poszłam na lokalny bazar. Jak mogę nie nawiedzam niemieckie sklepy.
Pomiędzy stoiskami są ścieżki, ale 2 osoby spokojnie się wyminą.
Ciągle eksperymentuję z balonem energii, buduje go w różny sposób. Potem patrze co się dzieje wokół. Idę sobie spokojnie po prawej stronie ścieżki i o mało nie zderzyłam się z jakąś panią. Ledwo ja wyminęłam. Ona zupełnie nie zwróciła na mnie uwagi. Na innej ścieżce jakiś facet o mało na mnie nie nadepnął. Też mnie nie zauważył. Był jasny dzień, nie padało, więc widoczność była znakomita. Może mnie naprawdę nie widzieli 😎
Potem jeszcze gdy wchodziłam do piekarni, ktoś wychodził i mnie staranował. Zero komentarza. Dziwne to wszystko. Nigdy mi się to nie zdarzyło, jestem uważna.
Mój REBALL jest przezroczysty, niczego nie zakrywa, ale nie przepuszcza niskich energii. 
 
 

Mijał mnie ktoś z psem, który zaczął szczekać. Myślałam, że to na mnie, ale nie. Jechała na wózku starsza pani. Dla psa widocznie to był dziwny widok. Pani tak kręciła kołami, że mnie prześcignęła. Dogoniłam ją gdy pani zatrzymała się przed schodami i miejscem na wózki. Podjazd nie był stromy, bo były tylko 2 schodki. Odruchowo ujęłam rączki i wepchnęłam go na wyższy chodnik. Skoro jestem niewidzialna, to kobieta będzie miała dobry dzień, pomyśli, że to wiatr jej pomógł. Nic z tych rzeczy. Byłam widzialna. Pani odwróciła się i się uśmiechnęła. Miała wjechać do apteki, a ja zaczęłam się tłumaczyć, że myślałam, że potrzebuje pomocy, bo obok był bardzo stromy wjazd na chodnik wyżej. Niwelował 5 schodów. A ona spojrzała na wejście do apteki i powiedziała, że właściwie to może wejść jeszcze do sklepu, a do apteki będzie miała z górki. Tak zrobiłam. Popchnęłam ją na tym wózku bardzo stromym podjazdem, było ciężko. Ona pojechała w swoją stronę, a ja w swoją. Bez zbędnych słów. 😎
 
Każdy ma wokół siebie pole ochronne, ale nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. Emanuje tym co jest w nim w środku. 
 
 

Zauważyłam, że gdy wchodzę do pustego sklepu, natychmiast wchodzi za mną 5 osób. Kiedyś ta liczba osób była różna. Od około roku jest to 5 osób, które pojawiają się znikąd. Ludzie ciągną do energii, bo przecież uwaga podąża za energią.
Dzisiaj była medytacja Sutra Wielkiego Współczucia. Nie umiałam sobie wyobrazić ludzi poszkodowanych w trzęsieniach ziemi, czy innych katastrofach. Mam za mało energii na to. Więc przypomniałam sobie tę panią i posłałam jej błogosławieństwa, miłość i energię uzdrawiania. 
 
Szkoda, że nie jestem niewidzialna 😎😎😎

07/01/2025

Fałsz

W piątek piekłam ciastka, bo szłam z wizytą w sobotę. Można kupić coś, ale własnoręczny produkt jest lepszy. Zachwytom nie było końca. 😎 Dobre się obroni się samo.


Gdy blachę wsadziłam do piekarnika to miałam 15 minut wolnego. Spojrzałam w niebo na południowym zachodzie. Chmury się rozstąpiły i ujrzałam to:

Zrobiłam fotkę, bo ostatnio niebo jest zachmurzone. Rzadki widok.

 



Koniunkcja była w gwiazdozbiorze Wodnika jak podaje Stellarium. Wenus nadal jest w Wodniku, a nie w Rybach. Pluton wszedł do Koziorożca, a opuści go za 14 lat w 20239 roku. I rzeczywiście tak się dzieje. Pluton rozwala to co stare, jak wulkany czy firmy z tradycjami. Gdy o tym wiesz to możesz sprawdzić czy ciebie to dotknie. Jak Pluton tranzytuje twoje urodzeniowe planety – rzeczywiste, a nie sprzed 2 tysięcy lat.
Co są warte horoskopy „na Słońce w Koziorożcu” skoro Słońce jest w Strzelcu?

Jak ma na nas to działać? Po co nam opis działania Słońca w Koziorożcu. Po to, żebyś popełniał błędy i zwalał winę na gwiazdy.


Nie jestem znakiem zodiaku. Bo co to właściwie znaczy? Gdy się rodziłam moje słońce było w Pannie, a nie w Wadze, ascendent w Rybach, a nie w Baranie.
A Saturna mam w Wężowniku i to ma sens. Wszystkie planety były o jeden znak wcześniej. We Lwie mam 4 planety. Opisy zgadzają się w 100%. Gdy sprawdziłam znaczenie, to nie musiałam naginać rzeczywistości i udawać, że pasuję do Wagi. Dobrze, że pracę wybrałam nie znając „horoskopu”. Naprawdę nie czuję się podobna do Putina czy Wałęsy. Nie mogłabym być kapusiem i ciągle kłamać. Wszystkie koleżanki by o tym wiedziały. Byłabym bezużytecznym agentem. Nie trać czasu na znaki zodiaku i horoskopy, bo są nic nie warte. Śmieszne jest stawianie tarota na znaki zodiaku. Bzdury. Nic nie ma prawa się spełnić, bo to nie dotyczy ciebie. Nie jesteś znakiem zodiaku, masz tez inne planety, które są czasem ważniejsze. Albo coś robisz wyłącznie dla siebie i na podstawie rzeczywistych tranzytów, albo nic nie rób. Nie marnuj czasu. To najcenniejsza rzecz na tym świecie. Stracone zdrowie możesz odzyskać, stracone pieniądze też, ale czasu nic ci nie zwróci. Urodziłam się we wrześniu, to jest september, czyli 7. Dawno temu kalendarz zaczynał się w marcu, więc było dobrze. Rzym zawsze fałszuje wszystko. 

Pomylona jest przez to numerologia. Elity stosują gematrię i astrologię syderyczną. Bo mają dostęp do prawdziwej wiedzy. Nam, plebsowi, wciskają kit ubrany w szaty prawdy. Król jest nagi, a w oczach ma strach. Boi się, że wszyscy się dowiedzą jak działa świat. I mogą zrobić porządek. Jak nie ludzie to Pluton pozbawi stanowisk tych co rządzili i kradli. Wyjdą na jaw wszystkie brudne sekrety. Bójcie się. 🙊Nawet państwa nie są bezpieczne. Kanada już się szykuje do unii z USA. Będą to ciekawe lata. Aż 14 😎

Ciągle udajemy, że czas jest zimowy i letni. Pociągi stoją godzinę w polu, żeby godziny przyjazdu się zgadzały. Nieustannie życzę tym osobom tego, czego nam życzą, nawzajem im i ich rodzinom.

Planowałam kupić książkę o magii, ale mam już 2 i postanowiłam je przejrzeć. Bardzo dużo technik w rozwoju osobistym pochodzi od magii. Oddychanie, zaklęcia – afirmacje, rytuał relaksacyjny,
wszystko jest pomieszane. Ludzie nawet nie wiedza, że stosują magię. 😎

A taką zakładkę znalazłam.


Zaczęłam się śmiać. To jedna z run. Są to symbole najbardziej krwiożerczych ludzi na planecie. Facet wisiał głową w dół i dostał objawienia. Humanitarne. Nie chcę się wdawać w szczegóły, ale o tej jednej runie powiem.

Algiz to miała być runa „ochrony”. Widzimy istotę, która ma ręce w górze, a obok parasol, który ma metalowe pręty skierowane w dół. Co innego na obrazku, co innego znaczenie. To nie jest runa ochronna. Wręcz przeciwnie.

Prawdziwą runę ochronną znają rodzice czy dziadkowie. To pacyfka - runa Yr. Nie było jej w pierwszym Futharku. Nordyckie plemiona mordowały przeciwników, nie potrzebowały ochrony.


Mam ją namalowaną na kamieniu i trzymam w domu na parapecie.
Przedstawia się ją jako pustą, straszną, a to ona ochrania. Widzimy istotę podpieraną z obu stron. Jak korzenie wspierają drzewo, by się nie przewróciło.

Ktoś sobie namalował runy, ale widać, że kamień nie jest stary. Bo na górze mamy runę ochronną.

Bądź ostrożny przy stosowaniu różnych symboli i znaków. Ludzie specjalnie są wprowadzani w błąd, by zwykłym ludziom, pozbawionych wiedzy, żyło się gorzej.

Dlaczego prawda jest ważna? Jeśli patrzysz w niebo i widzisz planety na właściwym miejscu to rezonujesz z kosmosem. Jak na górze tak na dole. Jeśli uważasz, że planety mają mieć na nas wpływ. Fałszywe znaki mają za zadanie programować cię wg schematów.

A co będzie, gdy będziesz rezonował z naturą? 

Gdy nie widzę słońca na niebie to proszę istoty żyjące na nim, by się ukazały 😎Dawno temu robiłam eksperymenty ze słońcem, ale przecież kula światła nie może rozmawiać, więc pomyślałam o istotach.

Hej chłopaki pokażcie się, chciałam się przywitać.

Mówisz / masz 😎


I o godzinie 13:36 dzisiaj niebo się rozchyliło i mogliśmy się zobaczyć 😎 Przesyłam im zawsze dobrą energię, błogosławieństwa i wdzięczność. Mrówka z Goliatem. A jednak zawsze mi się udaje. A potem tylko chmury i ciemno.

Kiedy słońce zmieniło kolor z żółtego na biały?
Fałszu jest za dużo na świecie. Każdy ma swój rozum. Jeśli ci to nie przeszkadza to dobrze. Tak ma być. Każdy ma swoje miejsce na ziemi. Jeden oszukuje, drugi jest oszukiwany.
Tak to działa. Gdy postrzegasz rzeczywistość taką jaka jest to rezonujesz z inteligentnymi energiami. I możesz na nią wpływać Możesz wtedy sterować swoim życiem. I zrozumiesz Transerfing.


Ludzie jednak wolą, by życie im się przydarzało „bo taki ich los”. Nie uważam, żeby było jakieś przeznaczenie. Chyba, że jesteśmy podatni na programowanie fałszem, na nieuzasadnione cierpienie. Prawda wymaga odwagi. I działania.

Szekspir miał rację.


Czytałam jeszcze w nocy wykład Rudolfa Steinera o mózgu i myśleniu, bardzo zabawny i bardzo a propos (GA 348 II). Nie mam już tu miejsca na opowieść o tym.


W tym roku co noc (6 nocy) mi się coś śni, ale treść mi umyka, gdy otworzę oczy.

Podałabym więcej przykładów fałszu, ale jestem po medytacji Diamentowej Sutry i Sutry Serca. Mam dziwny nastrój. Biorę udział w 7 dniowych światowych medytacjach - błogosławieństwa dla świata. 

Nie ma nic lepszego niż rozsiewać dobro. 🙏




01/01/2025

Sen z pakowaniem

Obudziłam się o 6:30. Było ciemno, bo wschód słońca miał być o 7:49. Oglądałam fajerwerki, najlepszy moment każdego roku, więc poszłam późno spać. Magiczna chwila. Punktualnie o godzinie 0:00 rozpoczęła się kanonada i rozświetliło się niebo. Z roku na rok fajerwerki i petardy są coraz piękniejsze. Trwało to tylko pół godziny, chyba najkrócej jak to tej pory. Trudno.

Nie będę wstawać po nocy, więc zasnęłam.


Znalazłam się w swoim domu. Tzn. w domu rodziców, bo wyglądało na to, ze jeszcze tam mieszkałam. Byłam w dużej grupie dziewczyn i z trenerką. Była noc. Miałam się spakować, bo wyjeżdżałam na jakiś obóz sportowy. W pokoju z rodzicami rozmawiała nasza trenerka – kierowniczka obozu. A ja w drugim, moim pokoju, szukałam ubrań. Co chwila wchodziły do mnie dziewczyny z grupy i wydziwiały. Jedne lubiłam inne nie, ale je tolerowałam. Kocham wszystkich, ale niektórzy niech się trzymają ode mnie z daleka.  

Otworzyłam wszystkie szafki i wyciągałam potrzebne rzeczy. Było ich za mało. Brakowało T-shirtów, mało spodni, skarpetek itd. Zdałam sobie sprawę, że ten sen to odgrywanie roli. Jakbym oglądała film ze sobą. Wiedziałam, że cofnęłam się w czasie, że mieszkam gdzie indziej, że jestem starsza, że mam wiele szafek i szuflad na ubrania. Mam naprawdę dużo ubrań. Za dużo 😎 Mogę się spakować w kilka minut, po prostu zgarniając potrzebne rzeczy, bo są poukładane. Wkurzało mnie, że kilka dziewczyn z grupy bez przerwy się kręciło. Do mnie wpadały by zobaczyć jak sobie radzę, a potem szły do pokoju rodziców. Panoszyły się w cudzym domu! Brakowało mi ubrań. Plecak prawie pusty. Szukałam w każdej szafce, ale ich nie było. Nie zdawałam sobie sprawy czy mam pieniądze, to mogłabym sobie coś dokupić. Czułam się tam nie na miejscu. Jakby prawdziwa Ja, na chwilę, weszła w inne ciało. Dla zabawy. Normalnie tak się nie bawię. Ale umiem się wczuć w cudzą skórę jak mam rozwiązać jakiś problem czy przyczynę choroby. To nie zabawa, ale empatia. Była zmęczona i zdegustowana. Musiałam jechać, ale z czym? Będę chodziła w jednych rzeczach przez 2 tygodnie?

Więc się obudziłam. Była 8:15.


Pierwsze co sobie pomyślałam po przebudzeniu, to że śniłam pierwszego dnia roku 2025. Chyba nigdy mi się to nie zdarzyło. Może dlatego, że byłam zmęczona i niewyspana. Pierwszy sen jaki ma się w nowym roku to Hatsuyume. W Japonii :)


Nigdzie więc nie wybieram, przynajmniej w styczniu. Mam cały miesiąc zaplanowany.

W lutym rozpocznie się chiński Rok Węża, a więc dla mnie zmiany, zmiany, zmiany. Rok węża rozpocznie się 29 stycznia, ale 3 lutego to początek wiosny i będę wtedy robiła rytuały pomyślności na nowy rok. Życie mnie przeczołgało przez niespodziewane zmiany. Nie da się na to uodpornić. Trzeba je przyjąć jak się pojawią. Z wdzięcznością.

To by się zgadzało ze snem. Przecież wyjazd to zmiana, porządki w życiu. Od maja porządkuję, a właściwie wyrzucam co niepotrzebne. Robię podświadomie miejsce na nowe, cokolwiek to będzie. Stare odchodzi nowe przychodzi. Żadnych postanowień. Wszystko samo się dzieje.

Słońce zaszło o 15:42, a 17 minut później niebo wyglądało tak:


AI ściąga z natury i tworzy takie obrazy 😎




Jedyną stałą w życiu człowieka na ziemi jest zmiana