Gdy
robiłam dzisiaj zakupy, dowiedziałam się, że od jutra zamykają
ten sklep. Nie planowałam, a musiałam kupić po kilogramie
słonecznika, siemienia lnianego, rodzynek. Starczy na miesiąc.
Świat gra w grę epidemia i wszyscy muszą brać w tej grze udział.
Jak to wpłynie na nas, na nasze zdrowie to już inna sprawa.
Kwarantanna
mnie nie dotyczy, bo nie miałam kontaktu z osobą z zagranicy ani z
osobą zarażoną. Skoro jestem zdrowa, nie mam powodu zostać w
domu, jak muszę coś kupić czy załatwić. Odwiedzam rodziców, bo
oni nie mają takiej odporności jak ja. Niczego nie dotykam i nie
zarażam. Nie wsiadam do komunikacji miejskiej, a chciałam oddać
krew. Nie wiem jak się tam dostać, więc chyba zrezygnuję. Nie mam
dobrej grupy, bo mam A1 Rh+. Zwykła krew zwykłego człowieka.
Średnia ilość kroków w ubiegłym tygodniu to 9 tysięcy dziennie.
Obdzwoniłam wielu znajomych. Nikt nie jest zarażony i nikt nie zna
nikogo zarażonego. To dziwne, wbrew statystyce. W czym ma pomóc
areszt domowy zdrowych osób? Świat nie oszalał, to ludzie.
Dlaczego ludzie mają nie wychodzić na ulice? Zaaresztowany jest cały świat.
Przejście
indukowane - Czym emanujesz tam idziesz.
Wiele
osób, w taki czy inny sposób, przyznaje teoretyczną możliwość
popadnięcia w katastrofę.
Ale nie wszyscy wpuszczają tę okazję do warstwy swojego świata.
Indukowane przejście jest bardziej podatne na tych, którzy są
zestresowani, zmartwieni, zaniepokojeni katastrofami. Przejaw
zainteresowania katastrofami przez niszczące wahadła stanowi realne
zagrożenie. Takie wahadła są silne i bardzo agresywne. Nie podawaj
negatywnych informacji.
Osoba zainteresowana negatywnymi
informacjami zawsze otrzyma je w nadmiarze. Zaczyna się od przyjęcia
nieszkodliwej roli zewnętrznego obserwatora. Wygląda na to, że
siedzi na podium i ogląda mecz. Gra chwyta go coraz bardziej, a on
staje się aktywnym fanem. Potem schodzi na boisko i zaczyna biec,
jeszcze nie zdobywając piłki. Stopniowo i niezauważalnie jest
coraz bardziej wciągany w grę i wreszcie dostaje piłkę.
Obserwator zamienił się w gracza, czyli ofiarę katastrofy.
Wyzwanie
polega na tym, aby znajdować się jak najdalej od środka lejka
indukowanego przejścia. Oznacza to, że nie
należy podawać informacji
o
katastrofach, klęskach żywiołowych, konfliktach, przestępstwach,
nie być nimi zainteresowanym, nie martwić się, nie rozmawiać,
ogólnie, nie słuchać. Dlatego nie czytam kryminałów, a kiedyś
to była moja ulubiona lektura. Zwykle po przeczytaniu kilku stron
czytam koniec i już wiedziałam kto zabił. Potem spokojnie czytałam
książkę od początku, ale z uwagą śledziłam poczynania
mordercy. Nie wpuszczać do siebie oznacza ignorować, nie reagować
w żaden sposób. Celowo nie przejmuj się negatywnymi informacjami i
zwróć uwagę na nieszkodliwe programy telewizyjne i książki. Nie
oglądaj filmów katastroficznych, o zarazach, epidemiach, końcach
świata, wampirach, i innych złych rzeczach. Obejrzałam je
wszystkie kiedyś, a tera nie oglądam, bo mnie śmieszą. Zresztą w
2019 roku mieliśmy latać w samochodach, jak w łowcach androidów.
A tego nie ma. Cofamy się do średniowiecza.
Po
kilku dniach śledzenia map, czytania o objawach zakażenia, zapaliło
mi się czerwone światełko. Poczułam jak przejmuje mnie
destrukcyjne wahadło. I tylko krok od przejścia na „złą
stronę”.
⠀
Możesz
nienawidzić wojny, możesz aktywnie z nią walczyć. Ale wahadło
nie obchodzi, czy jesteś temu przeciwny, czy nie. Energia każdego
znaku mu odpowiada. Akceptujecie wojnę, uczestniczycie w niej -
jesteście w wojnie. Walczysz z wojną - i tak cię pochłania. Nie
zaakceptowanie wahadła oznacza jego zignorowanie. Przez cały czas
istniały neutralne stany, które z łatwością wymykały się w
czasie, gdy całe narody się niszczyły.
To
naprawdę działa. Walka z chorobą jest zawsze przegrana. Gdy
objaśniłam to mojemu tacie, chyba z 17 lat temu, to mi uwierzył i
żyje z 2 rakami.
Wszyscy
żyjemy w jednym świecie, ale każdy ma swój własny świat. Jedna
osoba patrzy na świat z okna luksusowego samochodu, a druga z ulicy.
Jeden cieszy się z szczęściem, a drugi jest zajęty swoimi
problemami. Jeden widzi wesołe towarzystwo młodych ludzi, a drugi
bezczelny gang chuliganów. Wszyscy patrzą na to samo, ale uzyskane
zdjęcia są bardzo różne, jak kino kolorowe z czarno-białych.
Każda osoba jest dostosowana do swojego sektora w przestrzeni
wariantów, więc każdy istnieje we własnym świecie. Wszystkie te
światy nakładają się na siebie warstwami i tworzą to, co
rozumiemy przez świat, w którym żyjemy.
⠀
Jeśli
negatywna wiadomość dotyka człowieka, zaczyna reagować na jej
wpływ. Wyraża swój pogląd, ocenia, a zatem promieniuje w
odpowiedzi energią tego samego rzędu, co pierwszy impuls.
Promieniując energią z częstotliwością zdarzenia negatywnego,
osoba przechodzi do linii życia, gdzie takie zdarzenia występują
bliżej niego. Osoba znajduje się w strefie działania spirali,
która rozwija się i wciąga w siebie jak lejek. W rezultacie
zdarzenie negatywne jest zawarte w warstwie świata osoby.

Świat
wokół ciebie nie ulega degradacji i nie pogarsza się. Świat się
pogarsza dla konkretnej osoby, która ma takie przekonania.
Równolegle z linią życia, na którą dana osoba narzeka, istnieją
linie, które kiedyś opuścił i gdzie wszystko jest w porządku.
Wyrażając niezadowolenie, osoba dostosowuje się do naprawdę
gorszych linii. A jeśli tak, to naprawdę jest wciągnięty w te
linie.
Dziecko akceptuje świat takim, jaki jest, bo po prostu nie
wie, czy może być gorzej, czy lepiej. Ale potem pojawiają się
niepowodzenia, człowiek zaczyna zdawać sobie sprawę, że nie
wszystkie marzenia się spełniają, że inni ludzie żyją lepiej,
że trzeba walczyć o miejsce pod słońcem. Z czasem roszczenia
stają się czymś więcej niż nadzieją. Niezadowolenie i
dokuczanie jest siłą napędową popychającą osobę do nieudanych
linii życia. W ogóle nie świat, ale twój świat, specjalnie dla
ciebie, staje się gorszy, im gorzej o nim myślisz.
⠀
Ostryga
reaguje negatywnie na bodziec zewnętrzny. Ale człowiek, w
przeciwieństwie do ostrygi, może świadomie i celowo regulować
swoje podejście do świata zewnętrznego. Jednak nieświadomy
człowiek nie korzysta z tej przewagi i reaguje agresją na
najmniejsze niedogodności. Błędnie interpretuje swoją agresywność
jako siłę.
Z
racji wykonywanego zawodu muszę wiedzieć o posunięciach rządu.
Dostaję codziennie telefony od skołowanych klientów, którzy nie
rozumieją co się dzieje. Podaję dane finansowe do idiotycznych
wniosków i oświadczeń. Uspokajam. Mam tydzień do zrobienia
jeszcze 3 bilansów, bo nikt nie odroczył terminów. Jaki sens ma
moja praca, czemu służy? Zarobiona jestem, ale już niedługo ;)
Chaos
jest na rękę starym strukturom władzy. Czują, że ich świat się
kończy i rzutem na taśmę, chcą dowalić i zniszczyć jak
najwięcej ludzi. Wieczorami sprawdzam w internecie ustalenia prawne
i wysyłam mejle. Rząd przyznaje sobie wszelkie uprawnienia i wciąga
w spiralę zła. W żaden sposób nie biorę udziału w tej grze, bo
nawet jej nie rozumiem. Co oznacza 50 zakażonych na 38.383.000 ludzi
w państwie? To pandemia. Niszczenie ludzi, ich pracy, biznesów.
Najpierw tworzy się problem, a potem udaje, że pomaga. Tego testu
Unia nie zdała. A opozycja gra w tę samą grę, nie protestuje, nie
zadaje pytań. Martwi się tylko o stołki, które się oddalają.
Nie
działają na mnie czerwone banery pilne! Dlaczego w ubiegłym roku
nie ogłoszono pandemii, gdy umarło więcej osób na grypę sezonową
i zapalenie płuc. Może nie dano im imienia?
SARS-CoV-2
= 9
Korona
wirus = 9
COVID-19
= 7
Nie
chce mi się nawet tego komentować. Każdy ma swój rozum. Nie
przechodzi mi przez gardło korona, żeby nie nadawać temu
znaczenia.
Strach
przed czymś, czego nawet nie widać. A testy to widzą.
Nie
dopuszczaj do siebie negatywnych informacji.
Przejście
indukowane jest opisane w 1 tomie Transerfingu Rzeczywistości
Vadima Zelanda. Autor w 2006 r. przedstawił mechanizm, który
stosuje się do manipulowania ludźmi.
Odebrałam
2 tomy od przyjaciółki, bo ona nic z nich nie zrozumiała. Woli
użalać się, a potem pyta co robić.
Nie
trzeba tego rozumieć, wystarczy obserwować, doświadczać i
sprawdzać.
Pewnie
pomyślisz, że gdzie jak gdzie, ale w tej materii nie ma mowy o
jakichś liniach życia. Człowiek zaczyna chorować, bo został
zarażony. I będziesz mieć rację, ale tylko w tej mierze, że
człowiek pozwolił się zarazić. Wcale nie chcę powiedzieć, że
należy chodzić z jałową maseczką na twarzy. Nie uchroniłoby to
przed zachorowaniem. Nie wierzysz? Cóż, czysto spekulatywnie nie
jestem w stanie tego dowieść, jak i wszystkiego, o czym piszę w
niniejszej książce. Ale przecież Ty też nie będziesz chodzić w
sterylnej masce w czasie epidemii grypy, by sprawdzić tę tezę.
Dlatego też będę po prostu mówić to, co wiem, a wierzyć czy nie
- zdecyduj sam.
Tak
więc odsłaniamy historię choroby. Przyczyna choroby - Twoja
dobrowolna zgoda na uczestnictwo w grze o nazwie „Epidemia".
Wszystko zaczyna się od pogłosek, że epidemia, powiedzmy grypy,
już gdzieś szaleje. Każdy normalny człowiek wie, że grypa łatwo
przenosi się drogą kropelkową, więc Ty, jak każdy inny,
dopuszczasz do siebie myśl, że może się to każdemu przydarzyć.
W głowie od razu pojawia się film o tym, jak to masz temperaturę,
kaszlesz i kichasz. No i od tej chwili jesteś częścią gry,
ponieważ emitujesz energię myśli na częstotliwości
destrukcyjnego wahadła.
Podświadomie
zaczynasz szukać potwierdzenia tego, że epidemia atakuje, a Twoja
uwaga zaczyna działać w sposób wybiórczy. Ze wszystkich stron
zaczynają otaczać Cię kichający ludzie. Oni są zawsze, tylko
wcześniej nie zwracałeś na nich uwagi. W pracy i w domu co jakiś
czas ktoś nawiązuje do tego tematu. Twoje przypuszczenie, że
epidemia atakuje znajduje nowe potwierdzenia, nawet jeśli ich
specjalnie nie szukasz i temat Cię nieszczególnie obchodzi.
Wszystko dzieje się jakoś samo przez się.
Jeśli
od samego początku gry nastroiłeś się na częstotliwość
destrukcyjnego wahadła, Twój związek z nim będzie coraz
silniejszy niezależnie od świadomego uczestnictwa. A jeśli nie
masz nic przeciwko temu by pochorować, lub masz poczucie, że i tak
choroba Cię nie minie, to jesteś najaktywniejszym poplecznikiem
wahadła. Albo zdecydowałeś, że nie zachorujesz, wmawiasz sobie,
że jesteś całkowicie zdrów, wówczas tak się stanie i nie
zachorujesz. Nic z tego. Myślisz o chorobie, a więc nadajesz na
częstotliwości choroby. Kierunek myśli, za czy przeciw, nie ma
znaczenia. Innymi słowy, jeśli próbujesz umocnić się w
przekonaniu, że nie zachorujesz, to od razu dopuszczasz do siebie
taką możliwość i żadne zapewnienia nie pomogą.
Słowa
wypowiedziane na głos są po prostu zawirowaniem powietrza, słowa
wypowiedziane w duchu są w ogóle niczym, a wiara to silna, choć
bezgłośna energia. Nie uchroni Cię nawet zrobienie szczepionki.
Tak czy inaczej swoje odchorujesz w taki czy inny sposób. Pierwszy
objaw choroby stawia Cię przed wyborem: czy w końcu zachorujesz,
czy nie. Słabo się sprzeciwiasz i w końcu godzisz się z chorobą.
To zaś na dobre koryguje Twoją emisję i przechodzisz na linię
życia, na której choruje się na całego.
Indukowane
przejście zaczęło się w chwili przyjęcia wahadła. Jeśli
faktycznie „masz gdzieś" całą tę epidemię, przejście nie
zaistnieje. Albo jeśli jesteś na urlopie, nie rozmawiasz z nikim,
nie słuchasz wiadomości i nic nie wiesz o epidemii, wahadło Cię
nie ruszy. Chybi ono jak w pustkę.
Czy
myślałeś nad tym, dlaczego lekarze nie zarażają się od chorych?
Wielu śmiało pracuje nawet bez masek. To nie dlatego, że są
zaszczepieni. Nie da się zaszczepić na wszelkie choroby. Rzecz w
tym, że lekarze również aktywnie grają w grę wahadła choroby,
lecz przydzielono im całkiem inną rolę. Dla porównania poobserwuj
przy okazji zachowanie stewardes w samolocie. Te dobre wróżki
stanowczo zalecają wszystkim podróżnym, by zapinali pasy, a same
fruwają jakby mogły w razie katastrofy zawisnąć w powietrzu niby
kolibry.
„A co z niemowlętami zarażonymi HIV?" -
spyta skrupulatny Czytelnik - "Czyżby one też emitowały
energię przejścia?" Po pierwsze, rozpatrujemy tutaj kwestię
epidemii jako tendencji. Po drugie, nie próbuję nawet udowodnić,
jakoby nie istniało żadne zarażenie, tylko sama emisja myśli na
częstotliwości choroby. Transerfing to nie dogmat i nie ostateczna
instancja prawdy. Żadnej idei nie wolno wynosić do poziomu
absolutu. Można jedynie przyjmować do wiadomości prawidłowość.
A prawda zawsze leży „gdzieś pośrodku", gdzie dokładnie -
nie wiadomo.
W
tym rozdziale omówiono mechanizm katastrofy, wojny, bezrobocia,
epidemii, paniki, nędzy. Zajrzyj.
„Im
mocniej czegoś nienawidzisz, tym więcej tego spotykasz w życiu.”