23/03/2020

Przejście indukowane

Gdy robiłam dzisiaj zakupy, dowiedziałam się, że od jutra zamykają ten sklep. Nie planowałam, a musiałam kupić po kilogramie słonecznika, siemienia lnianego, rodzynek. Starczy na miesiąc. Świat gra w grę epidemia i wszyscy muszą brać w tej grze udział. Jak to wpłynie na nas, na nasze zdrowie to już inna sprawa.
Kwarantanna mnie nie dotyczy, bo nie miałam kontaktu z osobą z zagranicy ani z osobą zarażoną. Skoro jestem zdrowa, nie mam powodu zostać w domu, jak muszę coś kupić czy załatwić. Odwiedzam rodziców, bo oni nie mają takiej odporności jak ja. Niczego nie dotykam i nie zarażam. Nie wsiadam do komunikacji miejskiej, a chciałam oddać krew. Nie wiem jak się tam dostać, więc chyba zrezygnuję. Nie mam dobrej grupy, bo mam A1 Rh+. Zwykła krew zwykłego człowieka. Średnia ilość kroków w ubiegłym tygodniu to 9 tysięcy dziennie. Obdzwoniłam wielu znajomych. Nikt nie jest zarażony i nikt nie zna nikogo zarażonego. To dziwne, wbrew statystyce. W czym ma pomóc areszt domowy zdrowych osób? Świat nie oszalał, to ludzie.
Dlaczego ludzie mają nie wychodzić na ulice? Zaaresztowany jest cały świat.


Przejście indukowane - Czym emanujesz tam idziesz.

Wiele osób, w taki czy inny sposób, przyznaje teoretyczną możliwość popadnięcia w katastrofę. Ale nie wszyscy wpuszczają tę okazję do warstwy swojego świata. Indukowane przejście jest bardziej podatne na tych, którzy są zestresowani, zmartwieni, zaniepokojeni katastrofami. Przejaw zainteresowania katastrofami przez niszczące wahadła stanowi realne zagrożenie. Takie wahadła są silne i bardzo agresywne. Nie podawaj negatywnych informacji.
Osoba zainteresowana negatywnymi informacjami zawsze otrzyma je w nadmiarze. Zaczyna się od przyjęcia nieszkodliwej roli zewnętrznego obserwatora. Wygląda na to, że siedzi na podium i ogląda mecz. Gra chwyta go coraz bardziej, a on staje się aktywnym fanem. Potem schodzi na boisko i zaczyna biec, jeszcze nie zdobywając piłki. Stopniowo i niezauważalnie jest coraz bardziej wciągany w grę i wreszcie dostaje piłkę. Obserwator zamienił się w gracza, czyli ofiarę katastrofy.

Wyzwanie polega na tym, aby znajdować się jak najdalej od środka lejka indukowanego przejścia. Oznacza to, że
nie należy podawać informacji o katastrofach, klęskach żywiołowych, konfliktach, przestępstwach, nie być nimi zainteresowanym, nie martwić się, nie rozmawiać, ogólnie, nie słuchać. Dlatego nie czytam kryminałów, a kiedyś to była moja ulubiona lektura. Zwykle po przeczytaniu kilku stron czytam koniec i już wiedziałam kto zabił. Potem spokojnie czytałam książkę od początku, ale z uwagą śledziłam poczynania mordercy. Nie wpuszczać do siebie oznacza ignorować, nie reagować w żaden sposób. Celowo nie przejmuj się negatywnymi informacjami i zwróć uwagę na nieszkodliwe programy telewizyjne i książki. Nie oglądaj filmów katastroficznych, o zarazach, epidemiach, końcach świata, wampirach, i innych złych rzeczach. Obejrzałam je wszystkie kiedyś, a tera nie oglądam, bo mnie śmieszą. Zresztą w 2019 roku mieliśmy latać w samochodach, jak w łowcach androidów. A tego nie ma. Cofamy się do średniowiecza.
Po kilku dniach śledzenia map, czytania o objawach zakażenia, zapaliło mi się czerwone światełko. Poczułam jak przejmuje mnie destrukcyjne wahadło. I tylko krok od przejścia na „złą stronę”.

Możesz nienawidzić wojny, możesz aktywnie z nią walczyć. Ale wahadło nie obchodzi, czy jesteś temu przeciwny, czy nie. Energia każdego znaku mu odpowiada. Akceptujecie wojnę, uczestniczycie w niej - jesteście w wojnie. Walczysz z wojną - i tak cię pochłania. Nie zaakceptowanie wahadła oznacza jego zignorowanie. Przez cały czas istniały neutralne stany, które z łatwością wymykały się w czasie, gdy całe narody się niszczyły.
To naprawdę działa. Walka z chorobą jest zawsze przegrana. Gdy objaśniłam to mojemu tacie, chyba z 17 lat temu, to mi uwierzył i żyje z 2 rakami.

 
Wszyscy żyjemy w jednym świecie, ale każdy ma swój własny świat. Jedna osoba patrzy na świat z okna luksusowego samochodu, a druga z ulicy. Jeden cieszy się z szczęściem, a drugi jest zajęty swoimi problemami. Jeden widzi wesołe towarzystwo młodych ludzi, a drugi bezczelny gang chuliganów. Wszyscy patrzą na to samo, ale uzyskane zdjęcia są bardzo różne, jak kino kolorowe z czarno-białych. Każda osoba jest dostosowana do swojego sektora w przestrzeni wariantów, więc każdy istnieje we własnym świecie. Wszystkie te światy nakładają się na siebie warstwami i tworzą to, co rozumiemy przez świat, w którym żyjemy.

Jeśli negatywna wiadomość dotyka człowieka, zaczyna reagować na jej wpływ. Wyraża swój pogląd, ocenia, a zatem promieniuje w odpowiedzi energią tego samego rzędu, co pierwszy impuls. Promieniując energią z częstotliwością zdarzenia negatywnego, osoba przechodzi do linii życia, gdzie takie zdarzenia występują bliżej niego. Osoba znajduje się w strefie działania spirali, która rozwija się i wciąga w siebie jak lejek. W rezultacie zdarzenie negatywne jest zawarte w warstwie świata osoby.


Świat wokół ciebie nie ulega degradacji i nie pogarsza się. Świat się pogarsza dla konkretnej osoby, która ma takie przekonania. Równolegle z linią życia, na którą dana osoba narzeka, istnieją linie, które kiedyś opuścił i gdzie wszystko jest w porządku. Wyrażając niezadowolenie, osoba dostosowuje się do naprawdę gorszych linii. A jeśli tak, to naprawdę jest wciągnięty w te linie.
Dziecko akceptuje świat takim, jaki jest, bo po prostu nie wie, czy może być gorzej, czy lepiej. Ale potem pojawiają się niepowodzenia, człowiek zaczyna zdawać sobie sprawę, że nie wszystkie marzenia się spełniają, że inni ludzie żyją lepiej, że trzeba walczyć o miejsce pod słońcem. Z czasem roszczenia stają się czymś więcej niż nadzieją. Niezadowolenie i dokuczanie jest siłą napędową popychającą osobę do nieudanych linii życia. W ogóle nie świat, ale twój świat, specjalnie dla ciebie, staje się gorszy, im gorzej o nim myślisz.

Ostryga reaguje negatywnie na bodziec zewnętrzny. Ale człowiek, w przeciwieństwie do ostrygi, może świadomie i celowo regulować swoje podejście do świata zewnętrznego. Jednak nieświadomy człowiek nie korzysta z tej przewagi i reaguje agresją na najmniejsze niedogodności. Błędnie interpretuje swoją agresywność jako siłę.

Z racji wykonywanego zawodu muszę wiedzieć o posunięciach rządu. Dostaję codziennie telefony od skołowanych klientów, którzy nie rozumieją co się dzieje. Podaję dane finansowe do idiotycznych wniosków i oświadczeń. Uspokajam. Mam tydzień do zrobienia jeszcze 3 bilansów, bo nikt nie odroczył terminów. Jaki sens ma moja praca, czemu służy? Zarobiona jestem, ale już niedługo ;)
Chaos jest na rękę starym strukturom władzy. Czują, że ich świat się kończy i rzutem na taśmę, chcą dowalić i zniszczyć jak najwięcej ludzi. Wieczorami sprawdzam w internecie ustalenia prawne i wysyłam mejle. Rząd przyznaje sobie wszelkie uprawnienia i wciąga w spiralę zła. W żaden sposób nie biorę udziału w tej grze, bo nawet jej nie rozumiem. Co oznacza 50 zakażonych na 38.383.000 ludzi w państwie? To pandemia. Niszczenie ludzi, ich pracy, biznesów. Najpierw tworzy się problem, a potem udaje, że pomaga. Tego testu Unia nie zdała. A opozycja gra w tę samą grę, nie protestuje, nie zadaje pytań. Martwi się tylko o stołki, które się oddalają.
Nie działają na mnie czerwone banery pilne! Dlaczego w ubiegłym roku nie ogłoszono pandemii, gdy umarło więcej osób na grypę sezonową i zapalenie płuc. Może nie dano im imienia?

SARS-CoV-2 = 9
Korona wirus = 9
COVID-19 = 7

Nie chce mi się nawet tego komentować. Każdy ma swój rozum. Nie przechodzi mi przez gardło korona, żeby nie nadawać temu znaczenia.
Strach przed czymś, czego nawet nie widać. A testy to widzą.


Nie dopuszczaj do siebie negatywnych informacji.

Przejście indukowane jest opisane w 1 tomie Transerfingu Rzeczywistości Vadima Zelanda. Autor w 2006 r. przedstawił mechanizm, który stosuje się do manipulowania ludźmi.
Odebrałam 2 tomy od przyjaciółki, bo ona nic z nich nie zrozumiała. Woli użalać się, a potem pyta co robić.

Nie trzeba tego rozumieć, wystarczy obserwować, doświadczać i sprawdzać.

Pewnie pomyślisz, że gdzie jak gdzie, ale w tej materii nie ma mowy o jakichś liniach życia. Człowiek zaczyna chorować, bo został zarażony. I będziesz mieć rację, ale tylko w tej mierze, że człowiek pozwolił się zarazić. Wcale nie chcę powiedzieć, że należy chodzić z jałową maseczką na twarzy. Nie uchroniłoby to przed zachorowaniem. Nie wierzysz? Cóż, czysto spekulatywnie nie jestem w stanie tego dowieść, jak i wszystkiego, o czym piszę w niniejszej książce. Ale przecież Ty też nie będziesz chodzić w sterylnej masce w czasie epidemii grypy, by sprawdzić tę tezę. Dlatego też będę po prostu mówić to, co wiem, a wierzyć czy nie - zdecyduj sam.

Tak więc odsłaniamy historię choroby. Przyczyna choroby - Twoja dobrowolna zgoda na uczestnictwo w grze o nazwie „Epidemia". Wszystko zaczyna się od pogłosek, że epidemia, powiedzmy grypy, już gdzieś szaleje. Każdy normalny człowiek wie, że grypa łatwo przenosi się drogą kropelkową, więc Ty, jak każdy inny, dopuszczasz do siebie myśl, że może się to każdemu przydarzyć. W głowie od razu pojawia się film o tym, jak to masz temperaturę, kaszlesz i kichasz. No i od tej chwili jesteś częścią gry, ponieważ emitujesz energię myśli na częstotliwości destrukcyjnego wahadła.

Podświadomie zaczynasz szukać potwierdzenia tego, że epidemia atakuje, a Twoja uwaga zaczyna działać w sposób wybiórczy. Ze wszystkich stron zaczynają otaczać Cię kichający ludzie. Oni są zawsze, tylko wcześniej nie zwracałeś na nich uwagi. W pracy i w domu co jakiś czas ktoś nawiązuje do tego tematu. Twoje przypuszczenie, że epidemia atakuje znajduje nowe potwierdzenia, nawet jeśli ich specjalnie nie szukasz i temat Cię nieszczególnie obchodzi. Wszystko dzieje się jakoś samo przez się.

Jeśli od samego początku gry nastroiłeś się na częstotliwość destrukcyjnego wahadła, Twój związek z nim będzie coraz silniejszy niezależnie od świadomego uczestnictwa. A jeśli nie masz nic przeciwko temu by pochorować, lub masz poczucie, że i tak choroba Cię nie minie, to jesteś najaktywniejszym poplecznikiem wahadła. Albo zdecydowałeś, że nie zachorujesz, wmawiasz sobie, że jesteś całkowicie zdrów, wówczas tak się stanie i nie zachorujesz. Nic z tego. Myślisz o chorobie, a więc nadajesz na częstotliwości choroby. Kierunek myśli, za czy przeciw, nie ma znaczenia. Innymi słowy, jeśli próbujesz umocnić się w przekonaniu, że nie zachorujesz, to od razu dopuszczasz do siebie taką możliwość i żadne zapewnienia nie pomogą.

Słowa wypowiedziane na głos są po prostu zawirowaniem powietrza, słowa wypowiedziane w duchu są w ogóle niczym, a wiara to silna, choć bezgłośna energia. Nie uchroni Cię nawet zrobienie szczepionki. Tak czy inaczej swoje odchorujesz w taki czy inny sposób. Pierwszy objaw choroby stawia Cię przed wyborem: czy w końcu zachorujesz, czy nie. Słabo się sprzeciwiasz i w końcu godzisz się z chorobą. To zaś na dobre koryguje Twoją emisję i przechodzisz na linię życia, na której choruje się na całego.

Indukowane przejście zaczęło się w chwili przyjęcia wahadła. Jeśli faktycznie „masz gdzieś" całą tę epidemię, przejście nie zaistnieje. Albo jeśli jesteś na urlopie, nie rozmawiasz z nikim, nie słuchasz wiadomości i nic nie wiesz o epidemii, wahadło Cię nie ruszy. Chybi ono jak w pustkę.

Czy myślałeś nad tym, dlaczego lekarze nie zarażają się od chorych? Wielu śmiało pracuje nawet bez masek. To nie dlatego, że są zaszczepieni. Nie da się zaszczepić na wszelkie choroby. Rzecz w tym, że lekarze również aktywnie grają w grę wahadła choroby, lecz przydzielono im całkiem inną rolę. Dla porównania poobserwuj przy okazji zachowanie stewardes w samolocie. Te dobre wróżki stanowczo zalecają wszystkim podróżnym, by zapinali pasy, a same fruwają jakby mogły w razie katastrofy zawisnąć w powietrzu niby kolibry.

„A co z niemowlętami zarażonymi HIV?" - spyta skrupulatny Czytelnik - "Czyżby one też emitowały energię przejścia?" Po pierwsze, rozpatrujemy tutaj kwestię epidemii jako tendencji. Po drugie, nie próbuję nawet udowodnić, jakoby nie istniało żadne zarażenie, tylko sama emisja myśli na częstotliwości choroby. Transerfing to nie dogmat i nie ostateczna instancja prawdy. Żadnej idei nie wolno wynosić do poziomu absolutu. Można jedynie przyjmować do wiadomości prawidłowość. A prawda zawsze leży „gdzieś pośrodku", gdzie dokładnie - nie wiadomo.

W tym rozdziale omówiono mechanizm katastrofy, wojny, bezrobocia, epidemii, paniki, nędzy. Zajrzyj.

Im mocniej czegoś nienawidzisz, tym więcej tego spotykasz w życiu.”


obrazy autorstwa artysty artist-sergey-lukyanov



1 komentarz:

  1. Bajko, dziękuję za to, że jesteś i dzielisz się. Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń