To
będzie historia o kobiecie, która uratowała miasto dwoma
bochenkami chleba. Urzekła mnie ta historia :)
Na
granicy Portugalii i Hiszpanii jest małe starożytne miasto Monção.
Można się tam napić pysznego wina i zażyć kąpieli termalnych.
Niewątpliwą
atrakcją jest forteca z XIV wieku. Deu-la-Deu Martins jest
zwana królową blefów i jest bohaterką tego miasteczka.
Być
może jest to lokalna legenda, a może rzeczywistość, ale kobiecie
tej postawili pomnik, a jej wizerunek trafił na herb tego
portugalskiego miasta.
Dla
lokalnych mieszkańców ta kobieta jest przywódczynią narodową i
bohaterką, ponieważ za pomocą zwykłego blefu obroniła miasto
przed hiszpańskim atakiem.
Wydarzenie
to miało miejsce w 1369 roku i jest podobno zapisane w dokumentach.
Trwała wojna między Portugalczykami a Kastylijczykami.
Monção było ufortyfikowanym miastem mającym chronić Portugalczyków przed atakiem z północy.
Monção było ufortyfikowanym miastem mającym chronić Portugalczyków przed atakiem z północy.
Lord
Vasco Gomes de Abreu, odpowiedzialny za obronę Monção, został
wysłany daleko. Żona generała Abreu, Deu la Deu Martins, była
odpowiedzialna za obronę twierdzy. Po długim oblężeniu murów
Monção w fortecy zapanował głód, a mieszkańcy zaczęli myśleć
o poddaniu się.
Ona
musiała ich uspokoić. Więc wymyśliła blef, który mógł zwieść
Kastylijczyków. To była szansa, bo właściwie niewiele można było
zrobić. Kobieta kazała zebrać resztki mąki i upiekła dwa
bochenki chleba.
Weszła na mury obronne i zaczęła drwić z
żołnierzy kastylijskich stojących poniżej. Na dodatek rzuciła w
nich tymi bochenkami i zawołała: „Bóg dał mieszkańcom Monção
tyle chleba, że mogą nawet podzielić się nim z wami napastnikami!
Widzę,
że nie macie dość, więc wysyłamy wam tę pomoc i damy wam
więcej, jeśli poprosicie!”
Żołnierze byli zszokowani, bo kobieta dała im do zrozumienia, że
miasto jest dobrze przygotowane na długie oblężenie. Napastnicy
postanowili się wycofać, bo mieli mało zapasów, a oblężenie
zapowiadało się na długi czas.
W
ten sposób powstała lokalna legenda, a Deu-la-Deu Martins przeszła
do historii.
Kobiety są bystre, a
niedoceniane.
Oczywiście nie
wszystkie.
Chleb to symbol życia.
„Muszę zarobić na chleb” - mówią niektórzy.
Mam kilku znajomych,
którzy nie jedzą chleba. I gnębią ich choroby, a chleb nie jest
tego przyczyną.
Fit głupki lansują
szkodliwość chleba, a to oni szkodzą ludziom. Chorych na celiakię
jest garstka, ale ludzie sami się ograniczają. Bo to modne. Żal mi zdrowych ludzi, którzy nie jedzą glutenu. Jacy oni są biedni.
Ludzie teraz się mało
modlą, albo za dużo. Ale modlitwę Ojcze Nasz zna każdy.
... Chleba naszego
powszedniego daj nam dzisiaj ...
Nikomu na świecie nie
powinno zabraknąć chleba.
Zwykły zjadacz chleba
ma inne zmartwienia niż zjadacz kawioru.
Zrobiłam dzisiaj
paprykarz z wędzonej makreli, ryżu i koncentratu pomidorowego.
Zaniosę jutro rodzicom do chleba. Dobrego chleba.
Jak komuś nie smakuje
chleb, to niech sobie go upiecze.
PS.
Dziwne informacje płyną
zewsząd. Wczoraj na TMZ Oprah Winfrey musiała dementować plotki,
jakoby została aresztowana za handel dziećmi i pizzagate.
Fakty są takie, że przestępcy nie zostali aresztowani.
Czytam takie portale,
żeby się odstresować, a tu takie kwiatki.
Czy ta pandemia rzuca
się ludziom na głowę? A może przykrywa coś ciemnego.
Zarobiona jestem ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz