01/12/2018

Kolejny zwykły dzień

Rano wyszłam do fryzjera. Była godzina 10:35, a ja widzę przed sobą Księżyc. Przetarłam oczy, nie spałam.


Po lewej było Słońce, a na południu Księżyc. Jak to jest możliwe, że nasz satelita jest widoczny jako rogal? Co go zasłania? Coś musi być z odległościami, a ja nie mogę tego pojąć.

Na klatce minęłam się z Ukrainkami. Nie kłaniają się, w soboty piją przed klatką. Nie mówią po polsku. Po co one tu przyjechały?

Powietrze było OK, można wyjść z rodziną na spacer, tak zachęcano.

Nieustannie EC puszcza w niebo dużo pyłów. To jedyny truciciel w okolicy, nie ma tu domów jednorodzinnych i kamienic.


Wieczorem już jest ostrzeżenie – Bywało lepiej – CAQI 61.

W autobusie znowu Ukraińcy. Czy to jakaś ich miejscówka?

O 15:40 usłyszałam szum i skrzek. Zobaczyłam ogromne chmary ptaków, które leciały jak szalone na wschód. Czuć było ich strach.


Zdążyłam zrobić kilka ujęć, ale nie dojrzałam co to były za ptaki. Na oko było ich ponad 200, więc to chyba gołębie, bo ich jest najwięcej. 4G działa. Ptaki są wolne, mogą lecieć gdzie chcą.

Na środkowym zdjęciu jest samolot Tokyo-Paris.

Nareszcie zima. Najwyższa pora.Zdecydowanie wolę słoneczny dzień, nawet zimny.

Pod dom przyjechały 3 karetki, ludzie chyba gorzej się czują.

Kolor na włosach wyszedł świetny i strzyżenie twarzowe. Zawsze tak jest jak Księżyc jest korzystny (np. w Pannie, ubywający). Sprawdziłam. Miałam rację. To był też dobry dzień na depilację, którą zrobiłam rano ;) Po południu zrobiłam też pranie ręczne, bo pralkę przywiozą mi w poniedziałek. To też dobry dzień na to.

Dzień przeżyłam w rytmie natury, nieświadomie.

Zwykły dzień.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz