13/12/2018

Orbs

Włączyłam kamerę w nocy, w pokoju. Udostępniłam ją, bo co czworo oczu to nie dwoje. Okazało się, że w nocy pojawiły się orby. Dwa obok siebie płynęły powoli przed kamerką, na chwile się zatrzymały i zniknęły. Szok nie pozwolił zrobić fotki, ani tego nagrać. To stare fotki.


Minęło już 10 lat od zrobienia fotek orbom, czyli ślicznym świetlistym kulom, niewidocznym dla oczu. Przez tyle lat się tym nie zajmowałam, bo po sfotografowaniu mgły już wiedziałam skąd się biorą orby. Nie mam już tych kwiatów i tych mebli.



Ale mgły dawno nie było, więc skąd one się wzięły? Przedtem udało się sfotografować pojedyncze orby w pobliżu kwiatów i kamieni. A teraz połączyły się w pary i przechadzają się przed kamerą?

Może zacznę filmować wszystko przez całą noc, żeby je uchwycić. Mam włączony czujnik, ale nie wychwycił orbów. Na pewno to one otwierają drzwi jak mnie nie ma w domu. To jedyne wytłumaczenie.

Odkąd piekę chleb w automacie nie odwiedzam piekarni. Jak mąka się skończy to najwyżej chleba się nie je.


Ostatni chleb to mieszany, pszenno-żytnio-graham z dodatkiem kminku. To chleb 10, czuć ten kminek. Nie będę już liczyła i ciągle szukam idealnego. Pszenne dobrze rosną, ale na 3 dzień się kruszą. Pełnoziarniste nie rosną i są ciężkie.

W ubiegłym tygodniu straciłam głos. Nagle przestałam mówić. Żeby się porozumieć szeptałam, a inni też szeptali, dla towarzystwa. Zabawne to było. Poszłam do lekarza, żeby posłuchał płuca. Okazało się, że wszystko OK, ale dostałam antybiotyk, probiotyk i płyn do płukania gardła. Lekarka kilka razy pytała na co jestem uczulona.

Jestem uczulona na penicylinę, od dziecka. Kiedyś ją dostałam i prawie umarłam. To pierwsza rzecz jaką mówię lekarzowi.

Przeczytałam ulotkę i co dostałam? Czystą penicylinę.


Raz wypłukałam gardło przepisanym płynem. Prawie to połknęłam, kolor truskawkowy, smak owocowy, ohyda. Postanowiłam to wylać, przeczytałam ulotkę.


Lek niewskazany dla osób uczulonych na aspirynę. A ja jej nie biorę, bo miałam po niej krwotoki z nosa. Lekarce to powiedziałam, i co?

Na koniec sprawdziłam probiotyk, który dostałam w aptece. A tam na pierwszym miejscu maltodekstryna – produkt chemiczny powodujący podniesienie poziomu glukozy we krwi.

Ten sztuczny twór dodaje się do wszystkiego, zawsze jest na etykietach żywności przetworzonej. Biorą to też sportowcy.

„Kilka badań nad zwierzętami i ludźmi z chorobami trawiennymi wykazało, że dieta bogata w maltodekstrynę może zmienić skład bakterii jelitowych, powodując, że ciało jest bardziej podatne na infekcje i choroby. W jednym z badań naukowcy stwierdzili, że narażenie ludzkich komórek jelitowych na maltodekstrynę pomagało szkodliwym bakteriom, takim jak E.coli rozwijać cechy, które uszkadzają środowisko jelitowe. W innym badaniu stwierdzono, że narażenie komórek jelitowych myszy na maltodekstrynę zmniejszyło odpowiedź na antybiotyki, co czyni je łatwiejszym celem inwazji Salmonella.” (źródło: maltodekstryna)

W składzie jest jeszcze błonnik, żelatyna woda, a na końcu 4 szczepy żywych kultur bakterii. Tylko dlaczego ten probiotyk nie był w lodówce?

Po co wypełniać suplement taką chemią i nazwać to probiotykiem?

Dostałam wszystko czego nie mogę brać i to miało mnie uzdrowić? Co jest grane?

Odstawiłam wszystko, wzięłam telefon i zadzwoniłam do przyjaciółki. Poszeptałyśmy i doszłam do wniosku, że zaniemówiłam, bo nie umiem się dogadać z 2 klientami. Postawiłam sprawy jasno, a oni dzwonią, na zmianę i próbują wszelkimi sposobami zmienić moją decyzję. Jestem miła i nie rzucam inwektywami. A szkoda, byłabym zdrowa. Następnym razem utnę rozmowę, albo powiem coś brzydkiego. Uzdrowiła mnie rozmowa i uświadomienie sobie przyczyny choroby.

U lekarki pokazałam wyniki moich badań. Zaświeciły się jej oczy na cholesterol. Wyciągnęła tabelkę i stwierdziła, że kwalifikuję się do wstępnego leczenia. Odmówiłam, bo dzień wcześniej obejrzałam dokument o cholesterolu. Ludzie dali się nabrać, a faktem jest, że wysoki cholesterol, czyli 270-310, chroni przed Alzheimerem i chorobami głowy. Żeby być zdrowym wystarczy jeść normalnie i ruszać się. Dostałam już skierowanie na bezpłatne badanie, pójdę na wiosnę. Bez promocji ;) Dobrze jest wiedzieć co się dzieje w środku człowieka.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz