26/01/2014

Anomalia pogody

Kończę eksperyment pogodowy. Gdy zaczynałam go 3 lata temu było zabawnie. Każdego dnia oglądać słońce, bez względu na pogodę. Nawet podczas śnieżyc słoneczko choć na minutę wychodziło, żeby na mnie spojrzeć ;) Potem zajęłam się rozganianiem chmur, żeby móc obserwować gwiazdy na niebie i przepędzać chemię z samolotów.


A wszystko zaczęło się od prognoz telewizyjnych. Były nietrafione i przekazywane przez produkty telewizyjne, aż się prosiło, żeby pogoda była inna niż zapowiadana w tv. Teraz patrzę na to nieco inaczej. To nie wina produktów tv, ale wahadeł. To one robią ludziom wodę z mózgu. Konkretna prace dostają nie najlepsi ludzie, ale najodpowiedniejsi, tacy sprzedajni, którymi łatwo można manipulować.


Gdy we wrześniu ub. roku zapraszano nas na wesele to zapytałam młodych jaką chcieliby pogodę w grudniu. Usłyszałam, że ma być ciepło, słonecznie i bez śniegu. I wtedy powiedziałam, że tak będzie, bo przynajmniej 3 osoby tego chcą i taką pogodę widzą właśnie tego grudniowego, wyjątkowego dnia. Praktycznie od tamtego dnia wizualizowałam taką pogodę. Nie miałam pewności, że tak będzie, więc każdego dnia o tym myślałam. I przez 3 miesiące była wymarzona przez nas pogoda. Nie miałam pojęcia, że ludziom to się nie podoba, ale przecież każdy może kształtować pogodę w swojej warstwie świata.


Odpuściłam w Nowy rok, bo juz było po weselu. I wtedy zostałam poproszona o śnieg, bo dzieci zimą tęsknią za sankami. Powiedziałam, że będzie w lutym :) Gdy zaczynam myśleć o konkretnej pogodzie to ona kształtuje się tak jak chcę od razu. Więc skupiłam się na rozwiewaniu chmur, bo samoloty wróciły. Gdy nie ma chmur to o tej porze roku jest zimno, bo nie ma co nas ochraniać. Dzisiaj usłyszałam od koleżanki utyskiwania, że jest zimno, a jak ma być zimą?! Ludzie są zawsze niezadowoleni, więc niech będzie jak chce większość.


Ogłaszam, że od 1 marca odpuszczam sterowanie pogodą i nadejdzie wiosna. Żeby się upewnić, że to nie ja jestem sprawcą, zamawiam w lutym wybuch wulkanu gdziekolwiek na świecie. Oczywiście nie będzie ofiar w ludziach, ale będzie to duża niespodzianka dla wszystkich :)


Nadal będę rozwiewać chmury chemtrals, bo skuteczny jest ten wierszyk: Wietrze wiej, chmury rozwiej. Dziwne, ale to działa ;)



 


Tę fotkę zrobiłam z okna w pracy 7 stycznia ok. 17.


 


Ten wpis to żart :) bo świat jest taki poważny.


A na balkonie zamarzło czerwone wino. Gdy je kupiłam nie było miejsca w lodówce, a teraz nie ma co pić w ten sobotni wieczór :) Można tylko popatrzeć ;)))


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz