Ostatnie
dni były pracowite. Pisałam sprawozdania spółek i czekałam na
prolongatę ich wysyłki. Doczekałam się dzisiaj i nadeszła pora
na relaks. Taka praca.
Chciałam
odreagować. Włączyłam tv, a tu ponad 300 kanałów. Dostawca tv
dał mi w prezencie na jakiś czas wszystko co miał. Tylko, że ja
nie potrzebuję programów informacyjnych. Przejrzałam wszystkie
zachodnie i nie ma między nimi różnicy. Temat jest jeden na całym
świecie. Szkoda na to czasu.
Dziwne
czasy nastały, że kapusie nie wstydzą się donosić. Tylu ludzi
na deptaku, spacerują zdrowi ludzie, jak śmią, a mój sąsiad ma
imprezę, kolega nie myje prawidłowo rąk. Ci zrobią niedługo
oszałamiającą karierę. La la la, donosić nie będę ja. Nie mam
tego genu.
Przy
okazji obejrzałam kilka bloków reklamowych.
Nauczona
doświadczeniem, gdy tylko pojawia się reklama, to trzeba uważnie
ją obejrzeć, żeby nie dać się skusić. Ignorowanie jest wodą na
młyn zakupu niepotrzebnych rzeczy.
Wszystko,
co wpiszesz w wyszukiwarkę, zostanie użyte przeciwko tobie w
reklamie.
Dawno
temu, 14.09.2009, pisałam o nieetyczne-reklamy
Nic
się nie zmieniło. Ile to kasy idzie, żeby skusić nas rzeczami,
których nie potrzebujemy. A właściwie jest gorzej. Niektórzy od lat reklamują to samo, jakby to była nudna praca.
W
NY czy Las Vegas nie ma ludzi na ulicach, a tam reklamy na ogromnych
banerach świecą dniami i nocami. Co za hipokryzja. Ile to prądu na
to idzie. Ale akcja „gasimy światło na świecie na minutę”
jest OK? Przysparzają tylko problemów w elektrowniach. Nikt na to
nie patrzy, chyba tylko ja w kamerach.
W
czasach aresztu domowego niektóre reklamy są śmieszne.
Jak
np. podróżnicze. Przecież teraz nie ma szans wyjechać. I po co.
Wszystko zostało już obfotografowane.
austriacki satyryk Gerhard Haderer
Ciągle
nadawana jest reklama serów z sera. Ta pani lubi ten ser od lat i żaden inny. Inni tego nie lubią? Tyle lat i się nie nudzi? A może one uzależniają. Czy to
już choroba?
Kolejne
reklamy margaryn, które szkodzą zdrowiu. One są niedobre w smaku.
Czy ktoś to jeszcze kupuje? Może pora przestawić się na produkcję
czegoś lepszego?
Albo
reklamy samochodów. Są nudne. Mamy je podziwiać na ulicach. Moi
znajomi mają Merce i Audi, a reklam tych samochodów nie widziałam.
Bo one się sprzedają po cichu. Bo są dobre.
Albo
reklama kawy. Z czym ja pije kawę? Z wodą i cukrem.
Co
to za produkt, którego smak musisz zamaskować innym dodatkiem, żeby
wypić.
Albo
aktorka, która mówi, że odkryła sklep z butami. Kobieto, na jakim
świecie żyjesz. Ten sklep sprzedaje buty od lat. A ty skąd masz
buty? Przecież nie wszystko dostajesz w prezencie.
Albo
reklama banku. Od lat ten sam człowiek mówi jednostajnym głosem
coś co ma zachęcić do otwarcia tam rachunku. Czy on tam pracuje?
Tyle lat w jednej firmie, to ma chyba etat. Gdy chce tam dalej
pracować to niech chociaż zmieni sposób mówienia, bo ma przecież
zachęcać, a nie zniechęcać.
I
kolejny bank, który ogłasza się usługami, które mój bank ma od
lat. Były aktor bardzo się zestarzał w tym banku, więc mu chyba
praca tam nie służy. Nie ma pojęcia jak jest w innych bankach.
Albo
telefony. Jeden rzut oka na ekran z wyłączonym głosem i już wiem
co to za firma. Koleś też pracuje tam od lat, ciągle ten sam ton
głosu, niby śmieszne, ale straszne. Mało zabawne. Nie skorzystam,
bo znam oferty.
Na
koniec reklamy leków czy wyrobów medycznych.
Jest
taka reklama: przychodzi kobieta do farmaceutki i mówi, że przyszła
po lek, który polecił (nie przepisał!) lekarz na infekcję
intymną. Sprzedawczyni jest mądrzejsza od lekarza i bez zaglądania
do pochwy, wie czy to infekcja bakteryjna czy wirusowa, a może brak
higieny i wietrzenia i sprzedaje jej coś co sama uważa. Przecież w
każdej ulotce jest napisane: skonsultuj się z lekarzem lub
farmaceutą. Lub, a nie i. Niektórzy muszą się mądrzyć.
No
i leki przeciw różnym bólom. Każdy na inną część ciała. No i
ten tekst: od lat używam. Jak od lat to źle działa i zatruwa
wątrobę. Ból to informacja o stanie zapalnym, a potem o chorobie,
więc dlaczego chcesz „szybko pozbyć się bólu”? Nic dziwnego,
że potem „nagle” ujawnia się choroba, mocna i śmiertelna. Nie
ignoruj bólu, bo skracasz sobie życie.
I
te leki na dzień i na noc, na mokry i suchy kaszel. A jak mi się
pomyli, bo to kolory inne, a żółty to na co innego. Czym to się
różni, jaki skład tych „cudów”? O tym nie ma żadnej reklamy.
Zawsze najlepszy jest syrop z cebuli. Pokroić cebulę w plastry,
zasypać cukrem w słoiku i postawić w ciepłym miejscu aż puści
sok. Gotowe. Nigdy nie będzie takiej reklamy.
Leki
górą. Sponsorem programu jest lek … I wszystko jasne. Bądź
chory i kupuj.
W
telefonie mam kilka sklepowych apek. Czy murzynki reklamujące ciuchy
mają mnie zachęcić do zakupu? Nie mam ciemnej karnacji i wiem, w
których kolorach jest mi twarzowo, więc pomijam te reklamy. Ciuchy
tej sieci nie są dla europejczyków. Albo inna sieć reklamuje
„eleganckie” ubrania za 49,99. Litości.
I
jeszcze reklama apki handlowej. Możesz sprzedać co ci niepotrzebne
i będą tysiące zadowolonych klientów. Słowo tysiące jest
kluczowe. Tysiące klientów to już handel hurtowy, więc to
działalność gospodarcza i o podatki upomni się US. Tysiące
klientów to tysiące błędnych zakupów. Co masz w głowie, że
popełniłaś tysiące błędów, nietrafionych zakupów. Czy nie
masz koleżanki, która by cię pohamowała. A jeśli to choroba, to
idź się leczyć. Tysiące niepotrzebnych rzeczy to tysiące
nabywców, którzy nie zasługują na nowe rzeczy. Tacy zadowalają
się tym co spadnie z bogatego stołu, zawsze noszą używane rzeczy, po kimś, nigdy nowe, pachnące.
A podświadomość już wie, że nowe rzeczy nie są dla ciebie, nie
mówiąc już o wykonanych specjalnie dla ciebie. Nie zasługujesz na
to. Przy okazji bierzesz na siebie cudze choroby i losy. Ale co tam.
To tylko tysiące takich ludzi.
Reklamami
zajmują się też influencerzy.
Naprawdę
nie wiem jak im idzie, bo to nie moja grupa wiekowa. Niech zarabiają
jak chcą. Na mnie nie. Tylko, że teraz może być trudniej. Ludzie
będą musieli zacząć liczyć wydawane pieniądze. Co znaczą
„wpływy i zasięgi”.
Jedyna
korzyść z obecnej sytuacji odczuwa planeta, na której żyjemy.
Przyroda
od wieków działa tak samo. Nieustannie, bez przerwy. Można na niej
polegać. Choć ciągle się zmienia, nie ma kwarantanny. Biedna
Greta. Nie udało się jej przekonać nas do swoich poglądów. A
podobno była osobą wpływową i mogła pluć na każdego. Co
zarobiła to jej. Wystarczy, żeby człowiek nic nie robił, a ziemia
sobie poradzi i to za darmo. Czy ktoś się jeszcze złapie na
slogany i kłamstwa? Czy wrócą oszuści?
Niech
Greta zajmie się utylizacją maseczek i jednorazowych ubrań i
rękawiczek. Teraz są to tony na całym świecie. A dym z
krematoriów idzie w kosmos. Niech coś wymyśli. Może wróci do
szkoły.
O kosmetykach nic nie powiem, bo nie kupuję reklamowanych. Czytam składy. W reklamach o składach cicho sza.
Nie
ma reklam, które by mówiły, że ten samochód ma to czego inne nie
mają, ta kawa jest np. z Afryki i nie ma szkodliwych dodatków. Itd. Pomyśl zanim coś kupisz.
Czasem
jest świetna reklama, ale produkt nie. Kupię tylko raz.
Czy
reklama z bekającymi Niemcami ma mnie zachęcić do kupna nabiału?
To niesmaczne. Omijam.
Nudne
reklamy powinny być tanie, bo nikt się nie wysilił. Nudne reklamy
mają też nudną muzykę, albo żadną.
Czy
branża reklamowa jest jeszcze komuś potrzebna, czy może jest
zbędna? Zwłaszcza w dzisiejszych czasach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz