01/02/2020

Warkocz

Umówiłam się rano, żeby pokazać komuś jak się znaleźć właściwą ścieżkę by zalogować na ważnej dla nas stronie. Próbowaliśmy w przerwach, ale było za mało czasu.
Wyszłam z domu o 9 rano. Na przystanku pełno ludzi. Akurat zaczął padać śnieg. Jak zwykle wszystko nawaliło. Tablice świetlne zgłupiały, tramwaje i autobusy zniknęły. Byli tylko ludzie. Pomyślałam, że skoro tylu ludzi to nic nie jechało od jakiegoś czasu. Czyli szybko coś przyjedzie. Minęło 10 minut, a nic się nie zmieniło.
Czyli z przyczyn niezależnych ode mnie nie dotrzymam słowa i się spóźnię, i to nie wiadomo ile. Było to dla mnie ważne, ale było mi przykro, że nawaliłam.
Skoro to czynniki zewnętrzne, ode mnie niezależne, to jest na to sposób.
Więc się obudziłam, otrząsnęłam się. Moja uwaga poszybowała do góry, zobaczyłam siebie jak chodzę tam i z powrotem, i ludzi na przystanku, i samochody, które jechały wolno. Uwaga wróciła do ciała i byłam skoncentrowana. Poczułam warkocz między łopatkami.


Oczywiście to wyobrażenie, ale odczucia są prawdziwe. Zamknęłam oczy, warkocz uniósł się. Wyobraziłam sobie na jego końcu tablet. Na jego ekranie zobaczyłam mój autobus, który nadjeżdża. Na kolejnej klatce filmu zobaczyłam godzinę 9:30, bo na tę godzinę się umówiłam. W trzeciej ramce zobaczyłam uśmiechnięte 2 osoby, które udało się przeprowadzić przez ten proces. Zrobiłam tak trzykrotnie, dość szybko. Cały czas moja uwaga była skupiona na ramce i równocześnie na mojej osobie. To byłam ja w filmie wyświetlonym w ramce, tylko 3 kadry. Na nic nie liczyłam, ale co tu robić na przystanku pełnym ludzi. Było za zimno, żeby pograć w gry na smartfonie.
Odwróciłam się w kierunku przyjazdu autobusu i otworzyłam oczy. Świat jakby się rozjaśnił, choć nie było słońca i padał śnieg. I widzę jak nadjeżdża autobus. Nawet nie spojrzałam na zegarek, ale zrobiłam się radosna, że nie wszystko stracone. Gdy dojechaliśmy do mojego przystanku to sprawdziłam godzinę. Była 9:30. O tej godzinie miałam już być na miejscu, ale nie sprecyzowałam tego. Mój błąd. Skąd zewnętrzny zamiar miał o tym wiedzieć? Minęło 8 minut gdy doszłam na miejsce. Niewielkie spóźnienie. Potem szybko wszystko zrobiłam, osoby były ucieszone. Potem jeszcze zrobiłam to z kolejną osobą, a innym dałam instrukcję. Wszyscy byli zadowoleni.
Zrealizowałam swój zamiar. Wszystko się dobrze skończyło.

Kto nie wierzy niech sam spróbuje. To zawsze działa. Im mniejszy nacisk na realizację, tym szybciej się spełnia.
Pogoda też.


Ostatnio tę technikę zastosowałam jeszcze 2 razy.

Pierwszy raz zobaczyłam w ramce jak znikają pożary w Australii. Tego dnia z mediów zniknęły wszystkie wiadomości.
Może to przez to, że zaczęto mówić, że to ekolodzy podpalili Australię. Wszystkie media skończyły z relacjonowaniem zdarzeń. I dobrze, tak miało być.
Teraz znowu zażyczyłam sobie, a właściwie zobaczyłam i podświetliłam ramkę, na której napisałam, że koronawirus się zatrzymał. Ciekawe kiedy się zmaterializuje ten slajd. A dlaczego nie nazywa się tego wirusa halowirusem. To zdecydowanie lepiej brzmi, mniej groźnie. Przecież pod mikroskopem widać otoczkę, czyli halo, a nazwali to koroną. Ten halowirus nie zabija tylu ludzi co zwykła grypa, i więcej ludzi umiera po zwykłym zapaleniu płuc. Lekarz w tv powiedział, że ten wirus jest "skonstruowany dla ludzi dorosłych", bo dzieci nie chorują. Panika narasta. Z polskiej giełdy wyparowało 14 mld jednego dnia. Miliarderzy zarabiają kolejne miliardy. Blokady niszczą życie zwykłych ludzi, szerzy się strach. Największa gospodarka świata utknęła. Na chwilę.
Gdyby wszyscy stosowali taką technikę, to świat byłby lepszy.
Jeśli czegoś chcesz to spróbuj tego sposobu. Konieczne jest uświadomienie sobie siebie w tej rzeczywistości, potem poczucie warkocza (cienkiego czy grubego) i zobaczyć swój cel zrealizowany. Musisz zobaczyć cel i równocześnie siebie w tej nowej rzeczywistości. Jeśli cel jest duży i ważny, to rób to kilka razy dziennie. Przy małym celu, jak mój, realizacja jest natychmiastowa.
Gdybym miała swoje auto to ciągle bym stosowała tej techniki do usuwania korków i rezerwowania sobie miejsca parkingowego. To bardzo ułatwia życie. A przecież o to chodzi ;) Łatwiej być szczęśliwym.
W tym roku wszystkie fałszywe wiadomości zostaną odkryte. Ujawnione zostaną wszystkie szwindle, a nawet przestępstwa z ostatnich 20 lat. Niech winni się boją. Wydarzenia gonią wydarzenia.
To takie czyszczenie świata, żeby zbudować fundament na kolejne 12 lat.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz