Wczoraj
śniła mi się poduszka. Zapamiętałam, że był u mnie jakiś
znajomy. Miałam go przenocować. Dałam mu mięciutką poduszkę, żeby lepiej się spało. Nic
więcej nie pamiętałam, choć miałam poczucie, że to tylko
fragment snu.
jedna z poduszek a propo dnia
Dzisiaj
znowu miałam ten sam sen. Było więcej „treści”, szczegółów.
Zorientowałam się, że to powtórka wczorajszego snu we śnie. I we
śnie starałam się go zapamiętać. Powtarzałam sobie co mi się
śniło. Już miałam otworzyć oczy i go zapisać, gdy zasnęłam.
Obudził mnie dzwonek alarmu o 7:30 i sen zniknął. Niczego nowego
nie zapamiętałam.
Może
dzisiaj ponownie będzie ten sam sen. Jeśli był ważny. Nigdy nie
śniło mi się to samo noc po nocy. Naszykuję sobie dyktafon.
Ciekawe czy przez sen można mówić.
Dostałam
wiadomość, że w poniedziałek będę miała gościa. Nie będzie
nocował.
Na
wszelki wypadek mam dużo poduszek, małych i dużych, mięciutkich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz