16/02/2020

Sen z włamywaczem

Obudziłam się rano o godzinie 7:15. Wzięłam telefon i w aplikacji zapisałam godziny snu, jak codziennie..
Odłożyłam tel. na chwilę na parapet i nieoczekiwanie zasnęłam. A byłam już wyspana.

Byłam w mieszkaniu rodziców, sama. Chyba tam mieszkałam, i miałam ok. 25 lat, a rodzice mieszkali gdzie indziej. Ktoś wszedł do domu bez mojej wiedzy i związał mnie. Miałam też zawiązane oczy. Usłyszałam, że intruz poszedł do łazienki i usłyszałam puszczoną wodę. Chyba poszedł wziąć prysznic, ale w mieszkaniu rodziców jest tylko wanna. Więc ja skorzystałam z okazji i uwolniłam się z więzów. Widocznie nieudolnie mnie związał. Wyszłam na klatkę schodową. A tam pełno ludzi. Mieszkanie, w którym byłam jest na czwartym, ostatnim, piętrze, nr 15. Ludzie stali na schodach. Widziałam ich przynajmniej na 2 piętrach w dół. Spytałam po co stoją i usłyszałam, że w mieszkaniu obok, 14, mieszka uzdrowicielka i oni czekają aż ich przyjmie. A ja im powiedziałam, że u mnie jest włamywacz i może zrobić mi krzywdę. I w tym momencie drzwi od łazienki się otworzyły (są obok wejścia) i wyszedł wykąpany włamywacz. Kilka osób stojących w kolejce zobaczyło jak ten facet wygląda. Poczułam się lepiej, może nic mi nie grozi skoro wiadomo jak wygląda. Zamknęłam drzwi i wróciłam do mieszkania.
W dużym pokoju pojawiła się dziewczyna, nieznajoma. Pogadałyśmy chwilę i ona sobie poszła. W końcu intruz też sobie poszedł, nic mi nie zrobił. Nic nie ukradł. Skorzystał tylko z łazienki.
Pomyślałam, że trzeba zmienić mieszkanie. To była moja ostatnia myśl we śnie.

Obudziłam się o 8:15. Wzięłam kartkę, którą wieczorem zostawiłam i zapisałam sen. Mam pełno ołówków i kredek, a wzięłam fioletową kredkę, która słabo pisała. Musiałam też wziąć książkę z półki na podkładkę. Mam zupełnie inny charakter pisma, ale wszystko odczytałam.


Dziwny sen. Niby z przestępcą, ale nie czułam strachu. Może dlatego, że sobie poradziłam w trudnej sytuacji. Przeżyłam.
Ostatnio piję po 2 kawy dziennie. W dużym kubku jumbo, ok. 300 ml każdy. A zasypiam jak dziecko i mogłabym spać kilka godzin dłużej.
Chyba czuję zbliżającą się wiosnę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz