Obudziłam
się rano o godzinie 7:15. Wzięłam telefon i w aplikacji zapisałam
godziny snu, jak codziennie..
Odłożyłam
tel. na chwilę na parapet i nieoczekiwanie zasnęłam. A byłam już
wyspana.
Byłam
w mieszkaniu rodziców, sama. Chyba tam mieszkałam, i miałam ok. 25 lat, a rodzice mieszkali gdzie indziej. Ktoś wszedł do domu bez mojej wiedzy
i związał mnie. Miałam też zawiązane oczy. Usłyszałam, że
intruz poszedł do łazienki i usłyszałam puszczoną wodę. Chyba
poszedł wziąć prysznic, ale w mieszkaniu rodziców jest tylko
wanna. Więc ja skorzystałam z okazji i uwolniłam się z więzów.
Widocznie nieudolnie mnie związał. Wyszłam na klatkę schodową. A
tam pełno ludzi. Mieszkanie, w którym byłam jest na czwartym,
ostatnim, piętrze, nr 15. Ludzie stali na schodach. Widziałam ich
przynajmniej na 2 piętrach w dół. Spytałam po co stoją i
usłyszałam, że w mieszkaniu obok, 14, mieszka uzdrowicielka i oni
czekają aż ich przyjmie. A ja im powiedziałam, że u mnie jest
włamywacz i może zrobić mi krzywdę. I w tym momencie drzwi od
łazienki się otworzyły (są obok wejścia) i wyszedł wykąpany
włamywacz. Kilka osób stojących w kolejce zobaczyło jak ten facet wygląda.
Poczułam się lepiej, może nic mi nie grozi skoro wiadomo jak
wygląda. Zamknęłam drzwi i wróciłam do mieszkania.
W
dużym pokoju pojawiła się dziewczyna, nieznajoma. Pogadałyśmy
chwilę i ona sobie poszła. W końcu intruz też sobie poszedł, nic
mi nie zrobił. Nic nie ukradł. Skorzystał tylko z łazienki.
Pomyślałam,
że trzeba zmienić mieszkanie. To była moja ostatnia myśl we śnie.
Obudziłam
się o 8:15. Wzięłam kartkę, którą wieczorem zostawiłam i
zapisałam sen. Mam pełno ołówków i kredek, a wzięłam fioletową
kredkę, która słabo pisała. Musiałam też wziąć książkę z
półki na podkładkę. Mam zupełnie inny charakter pisma, ale wszystko odczytałam.
Dziwny
sen. Niby z przestępcą, ale nie czułam strachu. Może dlatego, że
sobie poradziłam w trudnej sytuacji. Przeżyłam.
Ostatnio
piję po 2 kawy dziennie. W dużym kubku jumbo, ok. 300 ml każdy. A
zasypiam jak dziecko i mogłabym spać kilka godzin dłużej.
Chyba
czuję zbliżającą się wiosnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz