10/03/2017

Sen z Poznaniem

Dzisiejszy sen można określić 3 słowami: pociąg, hotel, Poznań. To miałam zapisane na kartce. Przypomniał mi się dopiero teraz, wieczorem, więc niespecjalnie go pamiętam.



Ktoś kazał mi jechać pociągiem do Poznania. Miałam zamówiony hotel na jedną noc, kupione bilety. Musiałam jak najszybciej się spakować i pojechać na dworzec. Miałam dylemat co spakować, bo to tylko jedna noc. Wzięłam kosmetyki i ubranie na kolejny dzień. Nawet nie brałam walizki. Spakowałam się do zwykłej torby. Miałam jakieś spotkanie, coś musiałam załatwić. Potem do hotelu spać. A rano w pociąg i powrót. Musiałam następnego dnia zdać relację. W XXI wieku można takie sprawy załatwić przez Skypa. Ale ja musiałam jechać i coś załatwić. Mogłam to być tylko ja, nikt inny. Nie lubię jak mi się rozkazuje, ale był jakiś dobry powód, że zgodziłam się to załatwić dla szefa bez szemrania.


Nigdy nie byłam w Poznaniu, a tu taki krótki pobyt. Czy ja naprawdę muszę tam być tak krótko? Mogłabym chociaż na krótko połazić po mieście i zobaczyć jacy ludzie tam mieszkają. Może nigdy nie będę miała okazji tam pojechać. Niestety, miałam kupione bilety na konkretną godzinę.


Wszystko załatwiłam. Należała mi się nagroda.


Najbardziej z tego snu pamiętam pośpiech i zmęczenie po podróży. A Poznań to poznaj siebie - takie miasto ;)


 


Ciekawostka ;)


Dwa dni temu dostałam 5 tulipanów. Gdy wkładałam je do wody, to zauważyłam, że jeden z nich jest wiotki, zwisał z wazonu i ma porwane liście. Mogłam go wyrzucić. Dałam mu drugą szansę. Oparłam go o inny zdrowy i poprosiłam, żeby się wziął w garść (w myślach). Dzisiaj patrzę, a on wygląda dobrze, samodzielnie stoi, tylko te liście nie doszły do siebie. Na razie :) Dawno temu robiłam podobny eksperyment z peoniami. Pisałam na pewno na którymś blogu. Tamte peonie wszystkie były rozwinięte, tylko jeden miał pączek. Wtedy postawiłam przed nim lustro i powiedziałam mu, żeby spojrzał na siebie. Rozwinięty będzie ładniejszy. Rano wszystkie peonie były piękne. Oczywiście przez kilka dni, bo kwiaty cięte zmierzają szybko do śmierci. Teraz wydaję polecenia w myślach, nawet je nie formułuje, tylko przekazuję intencję. Rośliny świetnie mnie rozumieją. ;)



To ten po prawej stronie, jakby ktoś nie dojrzał ;)


 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz