28/03/2017

Czerwone oczy

Byłam dzisiaj w knajpie. Miałam spotkanie. Siedziałam ze znajomą przy stoliku. A naprzeciwko usiadł stary facet, pił piwo i palił papierosa i mi się przypatrywał. Być może wszedł za mną z ulicy, nie zauważyłam. Gdy ja na niego patrzyłam to odwracał wzrok. I tak w kółko. Ja doskonale wiem kiedy ktoś na mnie patrzy i sama nie muszę patrzeć. Ale facet był wkurzający.


Zabierałam się do wyjścia i on wtedy też wstał i do mojej znajomej powiedział, że ja jestem zła, żeby na mnie uważała, bo jestem niedobra. Nie chciało mi się tego komentować, ale po raz ostatni spojrzałam na niego i wtedy zobaczyłam, że ma czerwone oczy. Na chwilę jego oczy zrobiły się czerwone. To nie było przywidzenie, ale taki 3 sekundowy widok. Kurcze, jak na filmach. Czasem coś mi przemknie w polu widzenia, ale ten widok nie był przebłyskiem. On spojrzał na mnie, ja na niego. Poszłam sobie. I przyszła refleksja, może ja jestem zła i to ja mam czerwone oczy, a nie on. Przecież jak nas zalewa krew to widzimy świat na czerwono. Tylko, że ja nie widziałam na czerwono. To jego oczy na chwilę zapaliły się czerwonym światłem.


Nie łażę po knajpach jak nie muszę. Teraz będę uważniej patrzyła ludziom w oczy. Będę też uważniej patrzyła na siebie w lustrze. Robię to codziennie, ale niczego nie zauważyłam.


Nie mogłam zrobić mu fotki, choć był brzydki. Jak może wyglądać ktoś kto pije i pali od dziesięcioleci?


Zamiast faceta z czerwonym błyskiem pokażę mój dzisiejszy nabytek, w 2 rzutach.



 


To klepsydra, ma 8 cm i przesypuje mikroskopijny piaseczek w 3 minuty. Do kolekcji.


Lubię jak coś samo przez się coś robi, rusza się, przelewa ...


 


 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz