10/03/2017

Rzeczy martwe

Jechałam dzisiaj tramwajem. Wsiadł mężczyzna z córką i wnukiem. Usadził ich, a sam poszedł kasować bilet. Podszedł do kasownika, nie dało się skasować biletu, więc poszedł do drugiego. Pusty tramwaj to można sobie spacerować od do. Wracając do rodziny powiedział: "nie lubi mnie ten kasownik". Ciekawe, emocje przypisał rzeczy martwej, czyli kasownikowi. Czy rzecz może cię lubić? Może.



Miałam kiedyś sąsiada, który źle traktował swoje samochody. Czasem kopnął w oponę, nie dbał o czystość, bluzgał. A jego autka psuły się, akumulator nie chciał odpalić, żarówki się przepalały.


"Złośliwość rzeczy martwych" mawiał i kupował kolejny samochód.


A mnie samochody lubiły, bo nie miałam z nimi problemu. Czasem nawet podczas wielkich mrozów miło prosiłam, żeby był łaskaw zapalić. Zresztą pierwszy samochód wygrałam, bo lubię wygrywać.


Rzeczy martwe nie czują, bo nie mają świadomości ludzkiej. Nie mają nawet sztucznej inteligencji. Kasownik z akumulatorem lub baterią ma podawać godzinę i wybijać ją jak w szczelinie pojawi się kartka papieru. Nie może mieć humoru. Potem inny pasażer podszedł do tamtego kasownika i skasował bilet jakby nic się nie stało.


Humorzasty kasownik był w tramwaju, który prowadził złośliwy motorniczy. Widziałam jak zatrzasnął drzwi przed nosem staruszkowi, który wolno szedł do wyjścia i postawił nogę na stopniu. Gdyby tramwaj prowadził robot w żaden sposób nie mógłby zamknąć drzwi gdy człowiek stoi już w drzwiach.


Ludzie odgrywają swoje kompleksy na innych utrudniając im życie. To jest zaraźliwe i roznosi się jak gangrena, nawet na rzeczy martwe.


Roboty niedługo wkroczą w nasze życie, które stanie się łatwiejsze. To nieuniknione.


Strach budzą krzyżówki człowieka z maszyną. Nie będzie to tak widoczne jak mieszanka człowieka ze zwierzęciem, jak np. mityczne centaury czy sfinksy. Właściwie niektóre celebrytki mają w sobie więcej sztucznego niż własnego ciała. Przyzwyczaja się nas do hybryd, które mamy na paznokciach i w samochodach. Niedługo będą hybrydy maszyny z mózgiem człowieka, który został uznany za najważniejszą część ciała. A wszyscy mówią, że najważniejsze jest serce. Gdy serce przestaje bić to pociągnie jego pracę maszyna. Gdy lekarz stwierdzi śmierć mózgu to żadna maszyna nie pociągnie jego funkcji.


Wczoraj dostałam krem :) Na boku pudełka przeczytałam takie określenie:



Czyż to nie piękne? Powoli stajemy się techniczni, mechaniczni, sztuczni.


Akceptuję to. Może dlatego świetnie się dogaduję z rzeczami martwymi. Albo trafiam na te  niezłośliwe.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz