Rano
sprawdziłam w aplikacji pogodę, bo mieliśmy iść do marketu.
Naprawdę arbuz kupuję tylko z lodówki. Na ulicy sprzedają bez
lodówki, mam uraz z dzieciństwa i nie tknę. Miało być słonecznie
i ciepło. Na mapie trochę chmurek, a deszcz miał być w niedzielę.
Nie
ma co tak długo czekać. Pomyślałam: ma padać. Ziemia jest
wysuszona, trawa żółta, drzewa nie mają co pić. Poszliśmy na
zakupy. Już w środku usłyszeliśmy pukanie w aluminiowy dach hali.
To deszcz. Gwałtowny. Po pół godzinie nie przestawał, a my
musieliśmy wyjść. Pomyślałam, niech deszcz przestanie padać.
Przecież nie będę kupować kolejnej parasolki. Po wyjściu z hali
deszcz ciągle padał. A po 90 sekundach przestał i mogliśmy iść
do domu. Jeszcze zdążyłam pomyśleć, że jak dojdziemy to deszcz
może sobie jeszcze popadać. I tak się stało.
To
wszystko brzmi dziwnie. Mówisz – masz. To jest możliwe, ale
musisz mieć czysty umysł i jasno wiedzieć czego chcesz. Ja
chciałam deszczu. Nie bardzo wierzyłam, że zacznie padać, skoro
nic tego nie zwiastowało. Gdybym wierzyła to wzięłabym parasolkę.
Kolejny warunek konieczny to minimalna ważność życzenia. Nie
zależało mi gdyby się nie spełniło. Dlatego się spełniło.
Ludzie marzą, modlą się, mają życzenia i nic się nie dzieje. Ja
nie proszę, ja chcę. Ma być i już. Wtedy z jasnego nieba
wyłaniają się chmury deszczowe, jakby z innego wymiaru.
Z
pogodą jest łatwo, bo nie ma ważności. Gdybym wierzyła w
reinkarnację to bym pomyślała, że byłam kiedyś szamanem od
pogody, albo Kahuną. Kiedyś ludzie to umieli, przynajmniej
niektórzy. Czy gdybym mieszkała na wsi to mogłabym sterować
pogodą? Bardziej by mi zależało na dobrych plonach.
Trochę
pokropiło i miasto zalane. Zabetonowane to zalane, woda nie ma
ujścia. Na moim osiedlu betonowanie jest wolniejsze, więc
problemów jeszcze nie ma. Alerty dostałam jak godzinę padał
deszcz. Nie będzie burz, będzie deszcz. Przynajmniej u mnie. Bo
tak.
Realizacja
tego co chcemy jest uzależniona od tego co mamy w głowie. Im mniej
obcych celów tym lepiej. Kolejne pokolenie interesuje się
medytacją. Gdy spytałam po co ci to, usłyszałam: żeby się
wyciszyć. Litości. Medytacja jest zbędna. Po co ci oświecenie? Co
to w ogóle znaczy. Będziesz oświecony i lepszy od innych. Co to
będzie za życie. A może po oświeceniu to już tylko śmierć. A
wystarczy odstawić media i wyjść do parku. Albo wykonywać
czynności automatyczne, nudne jak zmywanie naczyń (zmywarka), mycie
okien, podłóg, układanie rzeczy w szafach, grabienie, strzyżenie
trawników. Cokolwiek fizycznego. Wtedy umysł odpoczywa.
Po
co komu medytacja. W naszej kulturze jest ona obcym bytem, niczego
nie wnosi do życia, przynajmniej nie jest dobra dla każdego. Ludzie
myślą, że pomedytują i znikną ich problemy, nastanie pokój na
ziemi. To lenistwo. Żeby świat się zmienił, żeby nasze życie
się zmieniło musi zmienić się nasze myślenie – o sobie i
innych. Różnimy się od siebie, co innego lubimy, inaczej
reagujemy, mamy inne choroby i inne warunki życia. A system chce nas
wyrównać wg jednego wzorca. Tak się nie da.
Nie
musimy oczyszczać naszego umysłu, choć czasem mamy "brudne"
myśli. Nie da się poczuć w umyśle pustki, bo myśli gonią jedna
drugą. Wystarczy zmienić myślenie i nie myśleć o bzdetach, o
problemach innych, na które nie mamy wpływu. Trzeba się zastanowić
jakie są nasze myśli i zmienić je w inną jakość. Nie oceniajmy
innych, pomagajmy, ale z wyczuciem i bezinteresownie. Stan pustki
umysłowej jest dziwny, nienaturalny. Myśli są i będą. Idźmy
swoim torem, nie reagujmy na zaczepki wahadeł – innych, którzy
chcą nas z naszej drogi zepchnąć. Wahadła chcą zaprzątać nasze
myśli, żeby nic nam się nie udawało. Pojemność umysłu jest
ograniczona. Skup się na sobie, niekoniecznie w kwiecie lotosu. Czy
jesteś joginem, chodzisz boso, prosisz o jałmużnę?
Po
co interesować się czymś co jest nam obce. Pozwól innym być
innymi. Dbaj o siebie i idź swoją drogą. Nie szukaj na siłę
pustki, bądź czysty, ugodowy, pomocny, miły, ale nie głupi, nie
daj się wykorzystywać. A życie będzie łatwiejsze. Będziesz mógł
się skupić na tym co chcesz, a realizacja będzie szybka, bo cała
energia pójdzie w twój cel, a nie w cele innych.
Twój umysł powinien być czysty, a nie pusty. Jak już kiedyś pisałam puste-naczynie-z-cudza-wola
Umysł czysty a nie pusty" - to do zapamiętania i rozpowszechniania. Może do kogoś trafi i pomoże?
OdpowiedzUsuńKto chce to znajdzie. Raczej nie do rozpowszechniania. Za dużo nauczycieli. :)
OdpowiedzUsuńNie w tym sensie, nic na siłę. I tak nie trafi tam gdzie pusto, nie ma takiej możliwości ;)
OdpowiedzUsuń