30/06/2018

Kucharze

Jak to się świat zmienił. Kiedyś ludzie jadali w swoich domach lub w gościach. Teraz chadza się do restauracji. W domach je się zwykłe jedzenie, w restauracjach chodzi się na spektakle kulinarne. To jedyna możliwość spróbowania czegoś wyjątkowego przygotowanego przez specjalistę. Wyznacznikiem dobrego jedzenia stały się oponiarskie gwiazdki. Większość szefów pragnie je zdobyć, bo za tym idzie popularność, zwiększona frekwencja i kasa. A potem jeszcze większy stres, który trzeba rozładować, żeby nie zabił. Nie wszyscy wytrzymują presję. I umierają, przedwcześnie. Gwiazdki daje się i odbiera. Wystarczy 1 błąd, gorszy dzień i gwiazdka odleciała. Szef jest na dnie.

W poniedziałek 24 lutego 2003 roku zmarł w wieku 52 lat Bernard Loiseau.

 

Francuski szef kuchni urodził się 13.01.1951= 3/9/6/3

Zaczynał w wieku 16 lat. Dostał wiele branżowych nagród. Dostał też 3 gwiazdki. Miał talent i charyzmę (3), wyrafinowany gust i styl kulinarny. Szybko piął się po szczeblach kariery. Wprowadził lekkość i świeżość do francuskiej kuchni. Gdy miał 24 lata został szefem kuchni, a 40 lat gdy dostał 3 gwiazdki. Napisał wiele książek, miał 3 restauracje, butik, linię mrożonek. Jego firma była notowana na giełdzie. W kuchni potrafił wszystko, wyznaczał trendy (3).

Po latach pracy zmienił się. Osiągnął co chciał, ale utrzymać 3 gwiazdki to stres. Był zadłużony, a konkurencja nie śpi. Podobno bał się utraty gwiazdki i wpadł w panikę. Wyniszczał się psychicznie.

Trójka z drogi życia i w duszy – za dużo – nadwrażliwiec, łatwo ją zranić. Lubi być chwalona, a jemu groziła utrata punktów lub gwiazdki. Wulkan wybuchł znienacka.

Znaleziono go w domu z postrzałem w głowę, po pracy w niedzielę. Uznano to za samobójstwo. Listu nie napisał. Jego restaurację prowadzi teraz wdowa.


W środę 8 lipca 2015 roku zmarł Philippe Rochat w wieku 61 lat i 8 miesięcy.

 

Był szwajcarskim szefem kuchni i właścicielem restauracji de L'Hôtel de Ville w Crissier w Szwajcarii. Urodził się 29.11.1953 = 4/3/9/3

Zaczął pracę jako 14 latek. Gdy miał 27 lat zaczął pracę w Crissier, a 36 lat gdy został jej szefem.

Był zdolny, utalentowany i miły. Restauracja miała 3 gwiazdki nieprzerwanie od 1998 roku i była zawsze wśród 50 najlepszych restauracji świata (16 miejsce). Pracuś – 4 – dokładny, zdyscyplinowany. 3 – trzeba kiedyś powiedzieć koniec. 9 – osobowość – robił wrażenie na innych.

Jaki inny zawód jest w stanie połączyć ziemię i gwiazdy?

W kwietniu 2012 przekazał restaurację następcy B.Violierowi, który pracował tam od 1996 roku.

Był zapalonym rowerzystą i poświęcał się tej pasji na emeryturze. 8 lipca 2015 r. podczas jazdy doznał lekkiego ataku, stracił przytomność i zmarł na miejscu wypadku. Szok dla wszystkich.


W niedzielę 31 stycznia 2016 roku zmarł Benoit Violier w wieku 44 lat i 5 miesięcy.


Był trzecim szefem kuchni restauracji de L'Hôtel de Ville w Crissier (3 gwiazdki), uznano go za najlepszego kucharza na świecie. Był perfekcjonistą.

Urodził się 22.08.1971 = 3/2/7/4

Był bardzo zdolnym kucharzem (3 – urok osobisty). Zaczął w wieku 16 lat, w 2013 miał 3 gwiazdki. Umiał wszystko. 2 – popadanie w skrajności, problemy same się rozwiążą.

Gwiazdki były dla niego ważne (4), musi być nagroda za ciężką pracę. Ogarniał go smutek, najpierw umarł jego ojciec, potem mistrz Philippe Rochat. Nie wytrzymał. Został znaleziony w swoim domu w Szwajcarii. Zamiast lecieć na uroczystość przyznania gwiazdek wziął broń i się zastrzelił. Podobno. A wychodząc z pracy powiedział do wtorku. Nie planował się zabić. Nic nie wiadomo czy zostawił list.


W piątek 21 kwietnia 2017 roku zmarł Paulie Giganti.


Ur. 31.08.1980 = 3/5/4/1

Kolejna Trójka – zabawny. Miał swoją restaurację w Filadelfii. Wschodząca gwiazda.

Był kucharzem, najbardziej znanym z uczestnictwa w Hell's Kitchen (4 miejsce uzyskał). Poszedł do konkursu, żeby się pokazać, podobno nie umiał gotować za dobrze. Pracowitością mógł się wszystkiego nauczyć (4). 5 (ekspresja) kazała mu próbować wszystkiego. Ale żył złudzeniami. Chciałby być prekursorem i np. wymyślić nowe danie (1). Nie zdążył niczego zrealizować. Wziął za dużą dawkę narkotyków i się nie obudził. Nie wie, że umarł.



W piątek 8 czerwca 2018 r. odszedł Anthony Bourdain 17 dni przed 62 urodzinami.

Jego śmierć jest powodem tego wpisu.

W pokoju hotelowym w małym miasteczku (2 restauracje z gwiazdkami) we Francji jego przyjaciel Eric Ripert znalazł go bez oznak życia. Potem policja stwierdziła, że powiesił się na pasku od szlafroka w łazience.

Nie wiedział, że umarł. Nie ma listu i nie miał powodu by się zabić. Bez kamery.


Anthony Michael Bourdain  ur. 25.06.1956 = 7/7/11/5

Siódemka buduje i niszczy. Nie ma w życiu równowagi. Nie miał kasy, ale był żonaty. Potem przyszła kasa i rozwód. Gdy został ojcem to był kolejnym rozwodnikiem.

Jako Anthony Bourdain = 7/1/11/8

Jako Tony Bourdain = 7/5/7/7 – kolejne siódemki - liczne kontakty towarzyskie (5), morze alkoholu (7 i 25 z dnia). Zwykły człowiek byłby alkoholikiem hulaką, on był hedonistą smakującym życie. Wszystko wypisane na twarzy, a wyglądał na starszego niż był.

Przestałam oglądać Bez rezerwacji gdy zjadł jakieś zwierzę pod ochroną na zamkniętym przyjęciu. Następny krok to kanibalizm, pomyślałam i nie chciałam go więcej oglądać.

Został kucharzem po lekturze książki Julii Child i pobycie we Francji. Stwierdził, że można się tego nauczyć. Pracował w wielu restauracjach. Był mało znanym szefem kuchni francuskiej restauracji Brasserie Les Halles na Manhattanie. Palił 3 paczki papierosów dziennie, pił. Nie podjął żadnej decyzji bez narkotyków, a brał ich b. dużo (konopie indyjskie, metakwalon, kokaina, LSD, grzyby halucynogenne namoczone w miodzie i wykorzystywane do słodzenia herbaty, secobarbital, amfetamina, kodeina a najwięcej heroiny). Żył dzięki wódce i narkotykom. Nie znał innego świata poza kuchnią. Mówił, że jest wyleczony.

Miał 43 lata i obudził się. Nie miał nic oprócz długów, został zwolniony z pracy. Napisał artykuł do New Yorkera „Nie jedz przed czytaniem” i zdradził wszystkie sekrety z pracy w kuchni. Dostał propozycję napisania książki i wydał ją w 2000 roku. To był przełom w jego życiu. Stał się sławny w jednej chwili. Dostał za to 50 tys.$, oszałamiająca kwota wtedy. A potem było coraz lepiej. Kolejne książki, programy tv, wywiady. Został dziennikarzem kulinarnym CNN i podróżował po świecie (5).

W książkach, programach tv dał upust swoim frustracjom w dowcipny sposób. Niektórych szefów kuchni i celebrytki kulinarne ośmieszał, wytykał, że się sprzedawali. Jako szef kuchni nie był znany, więc stawianie na piedestale innych szefów mu się nie podobało. O krytykach też miał złe zdanie, określał ich za skorumpowanych, żądających bezpłatnych wakacji dla siebie i rodziny. Teraz mamy blogerów, którzy „polecają” produkty od sponsorów.

W 1999 r. porównał wegetarian do terrorystów, to wrogowie wszystkiego, co jest dobre i przyzwoite w ludzkim duchu. W 2010 r. mówił, że ich podziwia, że nie chcą jeść nic poza warzywami. Ale podziwia też tych, którzy podróżują i swoje preferencje odkładają na bok i jedzą lokalne potrawy. Zmieniał się, a właściwie dostosowywał się.

Uważał, że ciało to nie świątynia, a park rozrywki i bawił się. Jadł wszystko i z każdym. Przy tym umiał dowcipnie rozmawiać, był dobrym kompanem.

Ożenił się ponownie 20.04.2007, w tym związku zaczął dbać o siebie, ćwiczyć. 9.04.2007 roku urodziła mu się córka, miał 51 lat, inni mają w tym wieku wnuki. Wyrzucił rockendrolowe ciuchy, bo były niegodne ojca. Przestał palić. "Odkąd przestałem, moje życie nie uległo poprawie w żaden konkretny sposób". Ojciec dawał jej wolność w rozwijaniu pasji i zainteresowań, rozbudzał sferę artystyczną, postrzegała go jako mądrego, filozofa, a nie wymagającego i surowego.

Jak można być dobrym mężem i ojcem będąc 250 dni w roku w podróży. Kolejny rozwód.

Nieustannie powtarzał, że ma najlepszą pracę na świecie: może robić co chce, gdzie tylko chce, z kim chce. Życie jest dobre. (5 w duszy – wolność zrealizowana). Ale była też presja, żeby każdy odcinek serii był inny. Byli też inni, producenci, kamerzyści, którym dawał pracę.

Ciągle to powtarzał i czuć było, że mając to wszystko powinien się czuć szczęśliwy. A on codziennie pił, czasem piwo, czasem wino, ale nie mógł się powstrzymać, nawet podczas ostatniego wywiadu. Człowiek pusty w środku, nie wypełni jej alkoholem. Im więcej pije, tym wątroba gorzej pracuje. Dochodzi stres, zmiana klimatu, wątpliwości i trzeba się znowu napić. Koło zamknięte.

Siódemka ma filozoficzne spojrzenie na świat. On widział, że świat wszędzie jest taki sam. Mówił, że spotkał b. miłych ludzi, którzy robili b. złe rzeczy. (Ja też). Wszędzie ludzie pracują, jedzą, zmagają się z rzeczywistością, dbają lub nie o rodzinę. Stal się zgorzkniałym człowiekiem.

Albo się izolują (depresja), albo szukają przyjaciół. Miał bogate życie wewnętrzne, nieudawane.

I miał przyjaciela, z którym był sobą, bez oceniania.

Nie miał skłonności samobójczych, a gdyby to zrobił to na widoku w kamerze.


Eric Frak Ripert, francuski szef kuchni, specjalizujący się w owocach morza. Młodszy od Bourdaina o 9 lat. Mają tą samą karmę (65), której AB (56) nie zrealizował.


Wyjątkowy szef ur. się 2.03.1965 = 8/22/11/11

Mistrz nad mistrzami. Pasją do gotowania zaraziła go matka, która gotowała posiłki z kilku dań w pięknej zastawie. Uczył się w szkole kulinarnej, a w wieku 17 lat przeniósł się do Paryża. Jako 24 latek przeprowadził się do Stanów, potem do NY. Ósemki (dzieci Jowisza) zawsze dostają to co chcą.

Ma jedną restaurację w NY Le Bernardin. Jej szefem kuchni został w wieku 29 lat, a potem właścicielem. Jako młody szef był arogancki i nie zawsze dobrze traktował ludzi (Ósemka lubi władać). To już przeszłość, gdy zainteresował się buddyzmem. Dba o równowagę w życiu. Nie gania za pieniędzmi, nie lata samolotami z jednej firmy do kolejnej. Codziennie spędza czas z rodziną. Udziela się charytatywnie, zbiera żywność, żeby się nie zmarnowała i rozdaje biednym.

Szczęście daje mu równowaga w życiu. I to chyba przyciągało Anthone'go.

Nie pochwalał krzyków Gordona, ale uważał go za dobrego człowieka. Szczęście nie rodzi się z gniewu.

22 z ekspresji – ma misję – pomaganie, 11 z osobowości – wszystko robi z pasją, 11 w duszy – uwielbia robić dobrze dla społeczności.

Idealnie realizuje karmę (65=11) – pieniądze i dom z kawałkiem ziemi. Swój czas dzieli między pracę, rodzinę i działalność społeczną.

Nie ma skłonności depresyjnych i samobójczych.


Thomas Keller – wybitny kucharz, znający pracę w restauracji od zmywaka. W 2005 roku dostał 3 gwiazdki dla Per Se w NY. Jedyny amerykański szef kuchni, który dostał 3 gwiazdki za 2 różne restauracje. Teraz ma 7 gwiazdek.


Nic dziwnego, że osiągnął sukces – ur. 14.10.1955 = 8/4/5/8 – ma wszystko – porządek i dyscyplina (4), otwarty na nowości (5), 8 w duszy i w drodze życia – spójność – dostaje to na czym mu zależy.

Nie ma depresji i myśli samobójczych.


Marco Pierre White


11.12.1961 = 22/6/11/4

Zaczynał w wieku 16 lat pod okiem słynnych Roux w restauracji La Gavroche. Gdy miał 24 lata został szefem. Są filmy na YT z tamtego okresu. Ma charyzmę, pewność siebie. Jest wymagający i bezkompromisowy.

Miał 33 lata i był najmłodszym szefem kuchni, który dostał 3 gwiazdki oponiarskie. Po kilku latach je oddał, bo uważał, że oceniający inspektorzy wiedzą mniej od niego. Już mu nie zależało, osiągnął co chciał. Gotował jakby każde danie było godne 3 gwiazdek.

Jego motto: ”Doskonałość to wiele małych rzeczy zrobionych dobrze.” (4 w duszy – sprawiedliwość). Wszystko co robisz rób jak najlepiej. To też moje motto.

Był nauczycielem Hestona i Gordona. Na YT są filmy jak młody Gordon uczy się u niego zawodu. Nie jest już szefem, podróżuje, naucza, ludzie go szanują (osobowość 11).

Człowiek spełniony, nie ma myśli samobójczych.


Michel Roux, jr


Szef kuchni francuskiej La Gavroche w Londynie (pierwsza restauracja w UK, która zdobyła gwiazdkę, działa od 51 lat), biega w maratonach. Teraz ma 2 gwiazdki.

Ur. 23.05.1960 = 8/6/4/11

Oglądałam filmy o jego rodzinie. Podobało mi się jak jeżdżą do rolników w poszukiwaniu dobrych produktów, jak pracują nad menu i nowymi daniami. A potem okazało się, że finanse są nie takie, płacił mało swoim pracownikom.

Jest jurorem w wielu programach kulinarnych. Pisze książki. Kumpluje się z Gordonem Ramsayem, obaj lubią alkohol.


Heston Marc Blumenthal


Ur. 27.05.1966 = 9/9/7/2

Jedzeniem zainteresował się czytając książki kulinarne. Ciekawiło go jak można przyrządzić jedzenie inaczej. Znany jest z kuchni molekularnej i z eksperymentowania. Dziewiątka z drogi i z ekspresji – przeznaczenie i charakter – musi kochać to co robi. Naukowiec. Dziewiątka z dnia ur.

Dwójka w duszy – duża emocjonalność, wyczucie i inteligencja. Dziewiątka to Pluton, planeta śmierci i transformacji. Jest kreatywny, realizuje swoją pasję. Rozwiódł się w ubiegłym roku. Kolejna gwiazda kulinarna.



Gordon James Ramsay


Ur. 8.11.1966 = 5/9/7/2

Jako Gordon Ramsay (firma) = 5/6/1/5

Piątkę nosi, lubi zmiany, ma ciągle nowe pomysły, ale też jest przekonany o swojej nieomylności. Ma do tego podstawy. Dziewiątka z ekspresji określa też słabości – nie popadać w samouwielbienie. Wtedy włącza się 7 z osobowości – trzeba się upić i odreagować. Na szczęście jest tylko jedna 7. Po kolejnym odwyku jest jak nowy.

Znakomity kucharz, zna pracę w kuchni na każdym stanowisku. Pomysłowy, prowadzi popularne programy tv, prowadzi konkursy kulinarne. Przestałam je oglądać gdy źle usmażone jajka wyrzucał do śmieci razem z talerzami. Brak szacunku do produktów tanich.

Nie ma osobowości depresyjnej. Jedynka – osobowość z firmy – daje mu siłę do podnoszenia się i oświetlania wszystkiego słoneczkiem. Czego się dotknie to sukces. Kuchnia restauracyjna to piekło na ziemi. Wykorzystał tą prawdę.


Na koniec jako ciekawostka wystąpi Jamie Trevor Oliver – celebryta kulinarny.

27.05.1975 = 9/1/9/1 – mędrzec przekonany o własnej wyjątkowości, niepopartej wiedzą i wykształceniem. Chciał być kimś, pionierem czegoś.

Jako Jamie Oliver (firma) = 9/11/3/8 – jest najmądrzejszy, postrzegany jako wyjątkowy, robi wrażenie na innych (3), ale w duszy uwielbia gromadzić pieniądze i mieć władzę (8).

Pan parówka do 30tki nie przeczytał żadnej książki, więc zaczął pisać własne. Jego książki są świątecznymi bestselerami, ludzie go uwielbiają. Ledwo skończył szkołę, więc ma najwięcej do powiedzenia jak ją ulepszyć. Nie jest wykształconym kucharzem. Nie praktykował u nikogo. A jednak jest największym znawcą jedzenia na świecie. Ma własne restauracje (25 w UK i 28 za granicami), a tam jest szefem, nieobecnym. Szef kuchni z przypadku. Na początku tego roku okazało się, że w jego restauracjach do potraw używano zepsutego, przeterminowanego mięsa. Potem stwierdzono ogromne zadłużenie, ponad 71 mln funtów. Nie płaci dostawcom i pracownikom, zalega z podatkami i czynszami. Sam ma 150 mln majątku. Nie martwi się o przyszłość. Martwią się pracownicy zamykanych restauracji. Wkrótce zamkniętych zostanie 12 restauracji Jamie's Italiani i zwolnionych 450 pracowników.

Znajomość swoich mocnych i słabych stron pomaga w życiu. Gdyby Bourdain wiedział, że nie wolno mu pić przestałby? Nie sądzę. Każdy jest najmądrzejszy. Nie słucha innych, bo sam jest kowalem swego losu. Czasem znajomości przynoszą pecha. Jego ostatnia dziewczyna była dziwna z dziwnej rodziny. Gdyby jej nie poznał byłoby inaczej.

Nie ma jednej recepty na sukces. Trzeba odnaleźć w sobie boską cząsteczkę i się tego trzymać. Człowiek pusty w środku nie zapełni tej przestrzeni alkoholem, nie znieczuli się narkotykami.

Mamy jedno życie. Warto go nie marnować i realizować przeznaczenie, które można modyfikować i wydłużać lub skracać czas życia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz