13/04/2017

Gen miłości

Mogę się zgodzić, że ludzie pozbawieni są dobra i wypełnieni są złem. Każdy ma gen miłości, ale czasem o tym nie wie. Są ludzie, u których gen miłości widać gołym okiem.


Dzisiaj wracałyśmy ze szkoły autobusem. Usiadłyśmy tuż za kierowcą. Sprawdzałam co jest w kieszeniach plecaka, znalazłam maleńką piłkę, która wypadła mi z rąk. Straciłam refleks ;)



Piłeczka była gumowa i miała 2 cm średnicy, mocno się odbiła i odbijając się dalej zaczęła się toczyć zygzakami w kierunku końca autobusu. Autobus podskakiwał i bujał na boki, bo takie są u nas drogi, zwłaszcza te świeżo wyremontowane. Nie było dużo ludzi, ale wszystkie miejsca siedzące były zajęte i ze 3 osoby stały. Piłeczka miała dużo wolnego. Zaczęłam ją gonić. Widok był zabawny, dorosła kobieta na obcasach gania za piłką. Ludzie obojętnie się patrzyli, młodzież z pustymi oczodołami nie była zainteresowana niczym oprócz swoich niebieskich ekraników. A przecież widok był śmieszny. Zastanawiałam się czy zdążę dogonić piłkę zanim autobus zatrzyma się na kolejnym przystanku. I w pewnej chwili jedna osoba wyciągnęła nogę i zatrzymała piłeczkę. To niezły wyczyn, bo piłka była maleńka. A osobą tą była pani 80+, w okularach. Jej oczy się śmiały i ona też się śmiała. Podziękowałam serdecznie, a ona była ubawiona. Dzięki niej nie musiałam ganiać przez cały przegubowiec. Są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie. Nie podstawiają ci nogi, a robią dobre uczynki. I ta pani była przepełniona miłością do drugiego człowieka, miała ten gen.


Inni też mają, ale pałają miłością do siebie i zagarniają co się da.


Większość dnia padało. Gdy przechodziłam przez skrzyżowanie to zauważyłam starszego człowieka, który klęczał i miał pudełko po margarynie. Zrobiło mi się go żal. Wrzuciłam mu 3 zł, niech ma miłe święta. Niech je wyda na cokolwiek co sprawi mu przyjemność. Gdyby każdy coś wrzucił to świat byłby lepszy.


Gdy wszystko płacę kartą, to mam potem problem z bilonem. Mam taką zasadę – gdy coś dostaję to potem oddaję. I tak nakręca się spirala dobra i pieniędzy coraz więcej. Trzeba się dzielić.


Spotkałam potem osobę, która na mnie poluje i próbuje mnie nawrócić i uduchowić. Ona ma głęboko ukryty gen miłości, nikomu nie pomaga, ale ma o sobie wysokie mniemanie. Teraz praktykuje pole serca, czy coś takiego. Potem dotyka się w dwa miejsca i ma być dobrze. Przestałam rozumieć te praktyki, staram się szybko odchodzić i nie dać się indoktrynować. Mnie wystarczy samo życie, które przynosi różne znajomości i korzyści. Chyba cały autobus praktykował pole serca i nie miał czasu zająć się realną pomocą śmiesznej pani, która biegała za piłeczką.


Odszukaj w sobie gen miłości i zrób komuś przyjemność. To nic nie kosztuje. Zobaczysz jak dobro wraca i dostaniesz to czego szukasz. Nie wierz, że za wszystko trzeba płacić. Pieniądze to tylko energia i lubią płynąć. Nie bez powodu mówi się: Bóg zapłać. Jak ci ktoś nie zapłaci, to Bóg (Los, Wszechświat lub w cokolwiek wierzysz) ci zapłaci. Tak to jest urządzone.


Zrób to na te święta. Obdarz kogoś miłością. Bezinteresownie.





 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz