Zastanawiałam się (mam dużo czasu) czy nie zamknąć działu numerologia. Czy liczby rzeczywiście coś nam przekazują. Może Pitagoras i inni wielcy się mylili. Odkrywanie znaczenia liczb to raczej zabawa, a nie poważna praca.
Czy nie szkoda czasu na zgłębianie znaczenia liczb?
Kiedyś usłyszałam, że mam złe imię i wypowiedziała to numerolog. Ona nigdy nie dałaby swojemu dziecku takiego imienia. Dobrze, że nie jestem jej córką. Przecież nie ma przypadków. To, że każdy z nas nazywa się jakoś nie przekreśla jego życia tu na Ziemi.
Jest tyle książek, które się nie sprawdzają w praktyce (m.in. tej pani). Ciągle szukam nieprawidłowości czy przypadkowości w datach urodzenia i nie mogę znaleźć. Może nie warto.
Nie mam z kim o tym pogadać, ani się poradzić, bo nikt nie wie, że mam tu swój kącik.
Czy warto – zadałam to pytanie w Kosmos. Może jednak ktoś mnie słucha i odpowie.
Przyszły 3 odpowiedzi ;)
Gdy rozmawiałam przez telefon przechodziłam koło stacji pogody. Szybko zakończyłam rozmowę, żeby uchwycić to na zdjęciu.
Potem wracałam z miasta i weszłam do sklepu, którego nie lubię i rzadko tam coś kupuję. Kupiłam 3 rzeczy i dostałam taki oto paragon.
Pani stwierdziła, że to bardzo rzadkie zjawisko i wrzuciła mi ten paragon do koszyka. Też zauważa dziwne rzeczy.
A wieczorem, siadam do kompa, wzięłam pierwszą fakturę do zaksięgowania i co widzę?
Jak często w krótkim czasie mogą się zdarzyć takie zbiegi liczb?
Myślisz, że nikt cie nie słyszy, a jednak ktoś podsłuchuje. I ci odpowiada jak masz jakieś wątpliwości życiowe, w stylu co robić?
Kto to wszystko robi, bo przecież nie zawsze tak się zdarza. Może jestem zafiksowana. Muszę bardziej uważać na swoje myśli i słowa. Bóg, Los, Świat, Zewnętrzny Zamiar naprawdę ma poczucie humoru. :)
Nie zamykam działu numerologia, na razie. Aż dojdę do ściany.
W końcu to tylko mój punkt widzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz