W niedzielę dostałam fotki z wypoczynku na wyspie na Morzu Egejskim. Niewiarygodnie niebieskie niebo, przepiękny kolor morza, upał.
To próbka.
Spojrzałam w niebo nad sobą. A tam poszatkowane białymi smugami niebo. Kolosalna różnica. Więc wypowiedziałam skuteczne zaklęcie: wietrze wiej, chmury rozwiej. I przyszedł wiatr i przegonił to badziewie. A potem pomyślałam, że już może przestać wiać, bo nawieje inne chmury. Ale nic z tym nie zrobiłam.
Faktycznie tak się stało. Przyszły chmury deszczowe. I dobrze. Niech popada.
Jednak znudziło mi się chodzenie w kaloszach, więc wczoraj wieczorem zapragnęłam zobaczyć dzisiaj słoneczko. Zaprosiłam słońce na moje niebo.
Rano wstałam i padało. Nic to. Dopuściłam taką możliwość, bo przecież nie zawsze może wyjść słońce podczas deszczu. W południe przestało padać, a o 15:23 wyszło słońce. Nie mogłam zrobić fotki słońca, ale na 3 wychodzi zza chmur.
Było pięknie do końca dnia. Jutro też tak będzie.
Tak wygląda kształtowanie mojej rzeczywistości. Ustawianie pogody jest łatwe. Przynajmniej dla mnie.
Ćwiczę codziennie rano gimnastykę. Te 7 osobistych ćwiczeń ma określać główne umiejętności, talenty i zadania człowieka i pomagać “płynąć z prądem”, poczuć się “w swojej skórze”.
Jednym z moich ćwiczeń jest Pozwolenie – 2 krąg świata dolnego. Ciekawe, że dar jaki przynosi to ćwiczenie to m.in. umiejętności magiczne i zarządzanie żywiołami. A więc tak zostałam zaprogramowana. To żaden wyczyn, ja tak mam. Nie ma żadnych przypadków. Zanim poznałam gimnastykę słowiańską wcześniej zajęłam się kształtowaniem pogody dla zabawy. A tu proszę – tak ma być, to zostało ustalone. Pozostałe ćwiczenia też są trafione w punkt.
Więc to, że kiedyś mogłam "stworzyć" tęczę nie było przypadkiem. To nawet nie cuda, bo cuda nie przeczą prawom przyrody. One przeczą naszym wyobrażeniom o tych prawach.
Dlaczego ludzie nie kształtują pogody, tylko pozwalają na Matthew?
Każdy umie kształtować swoją rzeczywistość. Słowianie nazywają to obrazowaniem. Celem jest stworzenie idealnego obrazu swojego celu, a potem jego materializacja wzmocniona dobrym nastrojem. Podobno kiedyś ludzie nie używali słów, a porozumiewali się za pomocą obrazów, które sobie przesyłali. Np. żona do męża wysyłała obraz obiadu i mąż szybko wracał ;)
Uważano, że obrazując wygrywa się walkę nawet jej nie zaczynając.
To brzmi jak Sztuka wojny Sun Tzu. Co było pierwsze? A może kiedyś wszystko się przenikało, wszystko było ze sobą połączone naprawdę. Ludzie komunikowali się ze sobą bez drutów i smarfonów, przesyłali sobie obrazy.
O obrazowaniu pisał Vadim Zeland i nazwał to slajdowaniem.
Ostatnio dużo rzeczy się zmieniło. Dobry nastrój mnie nie opuszcza ani na chwilę. A więc "paliwo" do kształtowania obrazów mam.
Teraz często wiem co będzie i nie mam potrzeby działać. Wszystko jest takie jakie ma być.
Grę wahadeł widać w każdym działaniu codziennie. Jak ostatnio:
"Kiedy wróg jest spokojny, rozdrażnij go.
Kiedy wróg jest zjednoczony, spróbuj go rozdzielić.
Nie pozwól, aby twoi wrogowie zjednoczyli się."
Każde działanie wahadeł jest obliczone na skłócenie ludzi między sobą i na wskazanie osób do nienawidzenia. Używane są złe słowa, które mają poniżać. Nienawiść to broń obosieczna, nikt nie wygrywa. Ciągle dziwię się, że ludzie dają się na to złapać. W cieniu dokonują się zupełnie inne rzeczy i to właśnie one powinny ludzi martwić. Nie podążaj za złotym pociągiem.
Świat to lustro. Nie dopuszczę, żeby w moim pojawiła się wojna czy gwałty. Inni niech robią co chcą. Moje życie jest cenne, więc nie dam się zepchnąć z mojej drogi i zabrudzić obrazu. Nie muszę nic udowadniać. Nikogo nie krzywdzę.
Najważniejszym celem człowieka jest :
"Poznaj siebie i poznaj wroga, dopiero wtedy twoje zwycięstwo nie będzie zagrożone. Poznaj warunki terenu i pogody, wtedy twoje zwycięstwo będzie całkowite."
To cały cytat. Musisz wiedzieć co masz w życiu robić, żeby nie być jak dziecko we mgle. Nie bądź marionetką.
Pogoda jest jednak ważna ;) Gdy świeci słoneczko ludzie są weseli i patrzą optymistycznie na świat. Niech tak będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz