11/02/2016

Sen o pociągu i stracie

Obudziłam się o 6 rano. Słońce jeszcze nie wzeszło, szaro i buro. Zasnęłam na chwilę.




Przyjechałam skądś pociągiem. Nie miałam bagażu. Przepchnęłam się do wyjścia i poszłam chyba do domu. W połowie drogi zorientowałam się, że nie mam bluzy. A ja bluz nie noszę, więc pomyślałam, że to co się dzieje to iluzja. Wróciłam do pociągu. Był już pusty. Szybko znalazłam bluzę, założyłam i wyszłam. Było ciemno. W drodze do domu trafiłam na jakąś salę gimnastyczną. Była pusta, ale oświetlona, bo miały się zacząć jakieś zajęcia. W tym świetle zorientowałam się, że nie mam torebki – takiej małej na długim pasku. A ja torebki mam wszystkie do ręki i duże (minimum na teczki A4). Więc po raz drugi pomyślałam, że to chyba sen, a nie rzeczywistość. W torebce miałam wszystkie dokumenty i klucze. Nie miałam jak się dostać do domu. Zastanawiałam się nad powrotem do pociągu. Ale mi się nie chciało, bo był już daleko. Przeszłam chyba z pół miasta. Gdy usiadłam i myślałam czy wrócić po torebkę, to pomyślałam, że może ktoś mi ją ukradł i bez sensu iść do pociągu. A nawet jak zostawiłam w pociągu, to na pewno ktoś ją zabrał. Mało się tym przejęłam. Postanowiłam siedzieć i nic nie robić, bo to na pewno jest sen. I się obudziłam, o 8. Było widno.


 


Sen o pociągu miałam już 20.12.2012 roku, ale zupełnie inny. Chociaż?!


Wtedy wsiadłam do pociągu, który nie ruszył, ruszyły inne wagony, a ja zostałam. Dzisiaj też mi się śnił stojący pociąg. Nie sądzę, że to pociąg był ważny. Tu chodziło chyba o te zguby i żeby mnie zawrócić z drogi. Raz zeszłam z drogi do domu, bo musiałam wrócić po ubranie (jakby to było ważne). A drugi raz miałam wrócić po torebkę z ważnymi rzeczami. No i w tym śnie czasem byłam obserwatorem, który zdaje sobie sprawę, że śni.


 


W prawdziwym życiu z końcem lutego tracę 2 klientów, bo likwidują działalność. Będzie mniej pracy, mniej kasy i więcej wolnego czasu. A może jedni robią miejsce dla innych. Nic nie trwa wiecznie. Na wiele rzeczy nie mam wpływu.


 


Dawno nie jechałam pociągiem. :)


 


 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz