Mam lenia.
Nic mi się nie chce.
Więc nic nie robię, bo nie muszę.
Nic się nie dzieje.
Nie ma o czym pisać.
Wczoraj wracałam z pracy i zobaczyłam śpiącego kotka.
Jemu też było gorąco. Ze zmęczenia zasnął w takiej dziwnej pozycji. Mam nadzieję, że nie spadł z okna.
Zwierzęta w mieście mają się różnie. Mój sąsiad ma psa, który wyje pół dnia. Gdy pan wraca z pracy to przestaje. A nazajutrz od nowa koncert. Pies nie rozumie, że pan go nie porzucił, że wróci.
Znam też pana, który wstaje godzinę przed pracą i idzie ze swoim psem do parku. Pies się wybiega. Wracają do domu i pan idzie do pracy, a pies odpoczywa. I jest cicho, chyba, że ktoś przejdzie w pobliżu drzwi. Wtedy szczeka, a głos ma donośny, bo to duży owczarek. Pan po pracy znowu idzie ze swoim psem do parku i biegają. I są szczęśliwi.
Mimo wszystko zwierzęta w mieście mają nieciekawie.
W dzień świeci słońce, a w nocy księżyc.
To fotka z 29 sierpnia. Widno jak w dzień.
Bratki w skrzynce na balkonie ciągle piękne.
A życie płynie bez deszczu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz