24/09/2015

Świetlik

Ojciec i syn szli po zamarzniętej tafli jeziora. Lód się pod nimi załamał. Mieli zginąć, a jednak ojciec uratował syna. Później latem syn, Peter, złapał świetlika. Nie wiedziałem, że to zrobi.


Lecz przez to pewna dziewczynka kilka kilometrów dalej nie złapała go i w nocy szukała innego. Nie wiedziałem, że nie wróciła. Jej ojciec zaczął jej szukać. Jechał w deszczu, nie wyhamował przy zmianie świateł i zabił przechodnia.


Tym przechodniem był Bobby, który był w drodze na koncert ojca, Roscoe. Wszedł na przejście dla pieszych, gdy pewne auto wpadło w poślizg. To nie była niczyja wina.


Dla jego ojca wszystko przestało się liczyć. Zespół rockowy, w którym grał rozpadł się.


Ojciec Petera zmienił naturalny bieg rzeczy. Naruszył równowagę wszechświata w sposób, którego nie można było przewidzieć. Nastąpiła reakcja łańcuchowa.


Wszystko to się wydarzyło, bo ojciec nie chciał stracić swego syna, a w konsekwencji inny ojciec stracił swojego.


Po 25 latach zdarzyła się sytuacja, która mogła przywrócić równowagę.


Ojciec sporządził serum, które miało go uleczyć. Nie zdążył go wypić i schował do lodówki. Jego syn jechał samochodem. Widział wypadek. Zatrzymał się. Sprawca wypadku zaczął uciekać, Peter ruszył za nim w pogoń. Sprawca uderzył go w głowę i Peter stracił przytomność. Gdy się obudził, to pojechał do domu. Bolała go głowa więc wziął aspirynę i popił mlekiem z lodówki (z serum). Dostał ataku. Gdy podano mu zastrzyk odczulający Peter odzyskał przytomność i przeżył. Bo był młody i silny.


Reakcja łańcuchowa miała uratować ojca, który nie przeżyłby zabójczego serum. Nawet ból głowy musiał ktoś wywołać. Koło się zamknęło. Ojciec uratował dawno temu syna po to, żeby on uratował kiedyś swego ojca.


Historia z tv.



Nasze życie jest powiązane z życiem innych ludzi. Bądź uważny, bo możesz zrobić coś co zmieni przyszłość.


Każda akcja wywołuje falę, a konsekwencje mogą być oczywiste albo nieprzewidywalne.


Ostatnio duże wrażenie zrobił na mnie znajomy, który po ayahuasce zmienił się bardzo. On teraz zastanawia się zanim coś powie (kiedyś gadał by gadać), cedzi każde słowo, bardzo uważa co mówi. Nie ujawnia wszystkiego co mu się tam przytrafiło, ale zmiana zachowania jest widoczna dla każdego. On wie, że może nierozważnym słowem zmienić komuś życie.


Ważmy każde słowo, bo możemy kogoś zdołować. Lepiej dowartościowywać ludzi, bo wtedy suma szczęścia rośnie, pozytywna energia wzrasta.


Jeśli jesteś przytomny to nie przegapisz fali szczęścia, kiedy twoje marzenie się spełnia i wszystko dzieje się samo przez się.


Przyszłości nie można przewidzieć, można ją kształtować.



 To dzisiejsze widoki


A więc patrz pod nogi, patrz w niebo, patrz na ludzi wokół ciebie. Obserwuj sytuacje, które dzieją się wokół. I reaguj.


Nie łap świetlików bez powodu.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz