08/01/2011

Prawda telewizyjna

Włączyłam dzisiaj tv jak gotowałam zupę i trafiłam na program o kobietach chorych na raka piersi. Pokazano grupy wsparcia, na których łyse kobiety opowiadały sobie jak walczą z przetrwaniem chemii. Nawoływano do zbiórki pieniędzy na chemię itp. wynalazki. Pokazywanie cierpiących ludzi wywołuje uczucie współczucia, chętniej dajemy pieniądze, bo sami jesteśmy zdrowi. I o to chodzi. O kasę.


Po 5 minutach wyłączyłam, bo nie było tam mowy o przyczynach tej choroby, ani o tym jak wyzdrowieć. Była tylko mowa o WALCE. Wojny nikt nie wygrywa, wszyscy przegrywają.


A prawda jest taka, że najczęściej na raka piersi chorują kobiety po aborcjach. Regułą jest: prawa pierś jest atakowana przy aborcji chłopca, lewa – dziewczynki. Wiem to z obserwacji i niezliczonych relacji chorych kobiet. Polecam książkę „Uzdrawianie międzypokoleniowe” lub rozmowę z przeciętnym psychologiem. Prawdopodobną przyczyną mogą też być urazy psychiczne, gdy kobieta jest „mężna” i przyjmuje „na klatę” obrazę innych osób (męża, matki, przełożonych). Wybacz bezwarunkowo i szczerze obrazę a choroba zniknie natychmiast. Trzeba tylko znaleźć przyczynę i ją uleczyć. Leczenie skutków, czyli chemia lub wycinanie nowotworu powoduje, że rak „ucieka” , "pływa" i atakuje inne organy. Dobrym przykładem jest niedawno zmarła świetna aktorka G.Kownacka, która najpierw miała raka piersi, a potem glejaka mózgu. Jest wiele takich przypadków. Umieralność po wynalazkach medycyny jest za duża, żeby tylko jej powierzać swoje życie.


To co pokazali w tv to walka o przeżycie po chemii, zbieranie kasy na lekarzy, którzy zajmują się wykrywaniem i leczeniem nowotworów.


Znam osobiście uleczone kobiety. Ale one po wyroku od lekarza opuściły swoje miejsce zamieszkania. Pojechały na łono natury, oczyściły swój organizm głodówką. Po takiej wiadomości (szok) musiały przemyśleć swoje dotychczasowe postępowanie, które doprowadziło do takiej choroby, więc naturalnie nie miały ochoty na jedzenie. Popytały znajomych: jaka jest szansa na przeżycie chemii i naświetlań i postanowiły leczyć się same. Dzięki temu żyją. Wyniszczony chorobą organizm musi zmagać się nie tylko z rakiem, ale też z trucizną, która atakuje wszystkie komórki, nie tylko te rakowe. Cały organizm walczy o przeżycie. Czasami przegrywa, a czasami wygrywa. Jest tyle świadectw osób „cudownie” uleczonych, bo one dzielą się swoją wiedzą z innymi, tylko kto ich chce słuchać.


Podobnie jest ze szczepionkami. Trzeba walczyć nie tylko z chorobą, ale i z trucizną, która jest aplikowana w zastrzyku. Przez to organizm się osłabia, niszczeje, system immunologiczny przestaje działać.


Każdy ma wybór sposobu leczenia i wolną wolę. Jak na razie nie ma przymusu korzystania tylko z oferty medycyny. I jeszcze to nawoływanie do codziennych badań piersi. Odradzam. Kto szuka ten znajdzie.


A piersi kobiety są takie ładne, szkoda ich pod nóż.


angel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz