12/01/2011

Padnie rekord?

Pytanie dotyczy zbieranych pieniędzy, a może bezmyślności ludzi. Miałam nie drążyć tematu, ale ciągle w radiu słyszę reklamy niedzielnej zbiórki. Kosztowne reklamy, ale przecież finansowane nie z prywatnej kieszeni.


Dziennikarzyny aż pieją z zachwytu, że możemy być z siebie dumni, że padnie kolejny rekord, bo przecież przybywa chorych dzieci. Że 98% Polaków ma serce.


Daję = mam serce


Nie daję = nie mam serca


Ja nie daję = bo myślę


Po 19 latach przybyło chorych dzieci. Ja, prosta kobieta myślę, że w takim razie nie tędy droga. Ideą akcji było zmniejszenie liczby chorych przez zakup urządzeń, do których były kolejki. Formuła się wyczerpała, bo widziałam w szpitalu kilka lat temu zafoliowane jakieś urządzenie z naklejką. Biznes się kręci.


Nowe urządzenie = nowy lekarz = obsługa techniczna


dużo pieniędzy = dużo urządzeń = więcej lekarzy = więcej chorych


Ludzie ! zacznijcie w końcu myśleć logicznie.


Dawanie, żeby uśpić własne sumienie nie daje spokoju. Nie można bić własnych dzieci, a potem nakleić sobie serduszka i udawać dobrego. Zupełnie nie rozumiem tego amoku.


Jak będą zbierane pieniądze na wycieczki dla chorych dzieci w takie cudowne miejsca to się dołożę.


Chiny1


Nie wspieram prywatnej inicjatywy, nie finansuję sposobu na życie kilku rodzin.


Co musi się wydarzyć, żeby ludzie zaczęli myśleć samodzielnie?


 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz