16/01/2018

Makar Sankranti

Życie człowieka to nieustanne wybory.


Gdy budzisz się rano wybierasz co zjesz na śniadanie. Ja nie mam tego wyboru rano, bo wieczorem patrzę do lodówki i wiem. :)


Potem wybierasz w co się ubierzesz. Ja wybieram wieczorem poprzedniego dnia. Tak jest łatwiej. Nie tracę czasu rano.


Pierwszy mój wybór to wybór jakości dnia. Gdy patrzę w niebo to wiem, że to będzie dobry dzień.


Wczoraj dostałam garść cukierków, gdybym miała gorszy dzień. Wszystko się przyda. :) Kiedyś.



profilepicturesdp 


Pierwsza strona, która pojawia się po odpaleniu kompa to Mysl dnia. Zwykle nastraja mnie optymistycznie. Otóż wczoraj, 14 stycznia rozpoczęło się święto Makar Sankranti, czyli wejście Słońca w znak Koziorożca (makar). To jedyne święto „słoneczne”. U nas Słońce w znak Koziorożca weszło w grudniu. A dzisiaj jest nadal w Koziorożcu, już w 25º razem z 5 planetami jak: Księżyc w 12º, Merkury w 6º, Wenus w 27º, Saturn w 3º i Pluton w 19º. Bardzo wyróżniony ten Koziorożec.


To święto radości i urodzaju. Warto świętować.


Hindusi co rano zwracają twarz ku słońcu i śpiewają mantry z prośbą o błogosławieństwo na cały dzień. Ja robię podobnie, choć nie śpiewam mantr. Wypowiadam życzenie i już.


Dzień święta Makar oznacza, że z każdym dniem jest coraz więcej światła, a ciemność znika. Hindusi z wdzięcznością patrzą ku górze i puszczają w niebo tysiące kolorowych latawców, jako ofiarę. Sięgając jak najwyżej latawcem ludzie dają znak swej tęsknocie za bliskością Boga. Świętują nawet 4 dni, więc każdy może się jeszcze załapać.


W tych dniach żegnamy się z tym czego nie chcemy, co nas hamuje, złe wspomnienia, choroby i nieszczęścia. Ten dzień rozpoczyna czas, gdy kończymy z tym, co w nas złe i robimy miejsce na rzeczy dobre.


Zmiana z nieszczęścia na szczęście, z niepokoju do pokoju i z bólu do przyjemności.”


Makar Sankranti oznacza początek dobrego. Wszystkie smutne chwile, które miały miejsce w przeszłości, zostały zapomniane w tym dniu. To nowy etap życia, który jest pełen wiedzy, czystości i mądrości. Trzeba się cieszyć, świętować i ucztować. Uważa się, że słodycze symbolizują pokój i harmonię. Produkty spożywcze zawierające sezam mają zdolność absorbowania i emitowania dużych ilości częstotliwości sattva, czyli dobroci, Wtedy na człowieka nie mają wpływu nieszczęścia czy pech. Sattwa


My nie musimy kąpać się w Gangesie, żeby zmyć to co stare i niepotrzebne. Ale możemy wziąć prysznic właśnie w tej intencji i zjeść coś dobrego. Ostatnio ciągle piekę ciastka z sezamem. Chyba brak mi wapnia. Przydały się do uczczenia święta.


To bardzo ważne święto, które rozpoczyna czas prosperity (pół roku), sprzyjający osiąganiu życiowych celów. Ten dzień (14.01) jest uważany jest za jeden z najbardziej pomyślnych dni w roku.


A potem dowiedziałam się, że właśnie dzisiaj jest Blue Monday. Czyli najsmutniejszy dzień roku. Produkt zachodu. Wymyślono go w celach marketingowych. Reklama była słaba, firma splajtowała. Złe dni można mieć gdy jest ciepło i wszyscy dookoła są zadowoleni. I od lat media programują ludzi na zimową depresję. Nawet dostałam mejla, że jakaś księgarnia w ramach „blue week” oferuje coś tam na smutki. To żyje własnym życiem. Ludzie się nabierają.


To się kłóci ze świętem radości obchodzonym trochę dalej na wschód. Tam są najszczęśliwsze dni w roku, a u nas czarna rozpacz.


Co wybierasz? Bo masz wybór. Dostaniesz co chcesz. Bo to my mamy wpływ na to co wpuszczamy do naszego życia, do naszej warstwy świata.



Patrzyłam jak zakład produkuje ciepło i puszcza w kosmos biały dym. I dobrze, bo mamy ciepło w domach. Na dworze -6º, więc trzeba się ciepło ubrać i wystawiać twarz do słoneczka. Wsiadłam do tramwaju. A on po kilku przystankach zamiast skręcić w prawo, skręcił w lewo. Gapiąc się w niebo nie zauważyłam, że jedzie do zajezdni. Mam wybór, zdenerwować się lub uśmiechnąć się z własnego gapiostwa. Wybrałam to drugie i zobaczyłam, że na drugim torze stoi inny tramwaj, który zawiezie mnie tam gdzie chcę. Straciłam 3 minuty. Dojechałam o czasie, a nawet byłam za wcześnie. Osoba, z którą byłam umówiona czegoś tam nie zrobiła i musiałam czekać. Mogłam ją zwymyślać i ona miałaby zły dzień. Po co, lepiej być miłym (nie zawsze ;)). Rozsiewam gunę dobroci ;) W końcu musimy współpracować. Poczekałam i przy okazji załatwiłam inne sprawy.


Zawsze mamy wybór.


"Zaczynaj dzień z miłością, wypełniaj dzień miłością, kończ dzień z miłością - to jest droga do Boga". Jeżeli będziesz to praktykował, pozostaniesz zawsze szczęśliwy i nie będą cię niepokoić smutki i trudności.


Wybieraj.


A ja nadal świętuję, choć to święto hinduskie.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz